17 czerwca 2023

Wśród nominowanych profesorów także pedagog z Cieszyna - Urszula Szuścik

 

(foto: Przemysław Keler/KPRP) 

W dniu 14 czerwca 2023 odebrała akt nominacyjny profesor Urszula J. Szuścik z  Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, która jest od początku swojej kariery naukowej związana z jednostką naukową tego Wydziału w Cieszynie.

Stopień doktora  nauk humanistycznych w dyscyplinie psychologia, w specjalności psychologia twórczości,  uzyskała w 1993 r. na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach na podstawie dysertacji p.t. „Kształtowanie percepcji wzrokowej jako stymulator działań plastycznych”, zaś habilitowała się w 2008 r. na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu w dziedzinie nauk humanistycznych, w dyscyplinie pedagogika, przedkładając m.in. monografię p.t. „Znak werbalny a znak plastyczny w rozwoju twórczości plastycznej dziecka” (Katowice 2006).  

Do tytułu naukowego przedłożyła liczne publikacje wraz z monografią profesorską p.t. „Bazgrota w twórczości plastycznej dziecka” (Katowice  2019). Konsekwentnie, spójnie prowadziła badania w zakresie pedagogiki przedszkolnej, w tym twórczości plastycznej dzieci oraz w sferze pedagogiki kultury – edukacji przez sztukę.  

Warto podkreślić, że Pani Profesor jest autorką wdrożonego w edukacji wczesnoszkolnej programu z zakresu kształcenia plastycznego dziecka w młodszym wieku szkolnym (Nr dopuszczenia przez MEN: DKW-4014-29/99), który został zatwierdzony przez MEN w ramach ogólnopolskiego konkursu. Sprawowała także na zlecenie resortu opiekę nad dwoma eksperymentami w szkołach podstawowych. Jest też autorką standardów edukacji wizualnej dla przedszkoli i szkół wszystkich typów w ramach grantu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polską Radę Muzyczną. 

W 2011 r. projekt U. Szuścik zatytułowany „Pierwsze uczniowskie doświadczenia drogą do wiedzy” uzyskał tytuł - Najlepsza inwestycja w człowieka 2010 w konkursie Ministra Rozwoju Regionalnego „Dobre praktyki ES”. W 2013 r. uczona zrealizowała projekt finansowany z Europejskich Funduszy Strukturalnych, Programu Operacyjny Kapitał Ludzki - pod tytułem: "Wysoka jakość systemu oświaty w zakresie tworzenia efektywnego systemu kształcenia i doskonalenia nauczycieli".

Po habilitacji odbyła pięć staży zagranicznych w ramach grantów: LLP/ERASMUS w Universite Catholicue de Lille Centre de Formation Pedagogique  w Cambrai we Francji; w Ostrawski mUniwersytecie w Republice Czeskiej; w University College w Danii oraz w Koledżu Technicznym w Tarnopolu w Ukrainie. 

 Kierowała Zakładem Pedagogiki Szkolnej, a obecnie jest kierownikiem Zakładu Dydaktyki i Pedagogiki Wczesnoszkolnej i Przedszkolnej na WNS UŚ w Cieszynie. 

Ważniejsze publikacje: 

*Znak werbalny a znak plastyczny w twórczości rysunkowej dziecka. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego Katowice 2006 (rozprawa habilitacyjna),  

*Kształtowanie percepcji wzrokowej jako stymulator działań plastycznych dziecka. Uniwersytet Śląski Filia w Cieszynie Cieszyn 1999, 

Artykuły w „Plastyka w Szkole” oraz w publikacjach zbiorowych w:  red. B. Dymara, Dziecko w świecie sztuki, Impuls Kraków 1996; Dziecko w świecie rodziny, Impuls Kraków 1998; Dziecko w świecie muzyki, Impuls Kraków 2000; Dziecko w świecie współdziałania cz. 2, Impuls Kraków 2001; red. W. Korzeniowska, Przemiany edukacyjne w Polsce i na świecie a modele wychowania, Impuls Kraków 2001; Przemiany w naukach o wychowaniu – idee, koncepcje, rzeczywistość edukacyjna, Impuls Kraków 2002; red. W. Korzeniowska, U. Szuścik, Rodzina, historia i współczesność. Studium monograficzne, Impuls Kraków 2006; red. W. Korzeniowska, A. Murzyn, U. Szuścik, Sztuka bycia uczniem i nauczycielem. Z zagadnień pedagogiki współbycia. Studia, rozprawy i szkice – z okazji jubileuszu dziesięciolecia serii „Nauczyciele – Nauczycielom”, Impuls Kraków 2009; red. W. Korzeniowska, A. Mitas, U. Szuścik, Tradycje kształcenia nauczycieli na Śląsku Cieszyńskim. Studia, rozprawy, przyczynki, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego Katowice 2009. 


16 czerwca 2023

Absolwentka XLII LO im Ireny Sendlerowej w Łodzi - "Zdolna uczennica - świetna studentka"

 


Wczoraj odbyło się podsumowanie szóstej już edycji projektu Uniwersytetu Łódzkiego "Zdolny uczeń - świetny student", w ramach którego uczniowie szkół ponadpodstawowych mogą wybrać sobie w miesiącu poprzedzającym rozpoczęcie roku akademickiego opiekuna naukowego na UŁ. Profesorowie i adiunkci mogą proponować tematy badawcze, zaś młodzież może wybrać sobie w zależności od własnych zainteresowań i aspiracji edukacyjnych opiekuna naukowego, by pod jej/jego kierunkiem przeprowadzić badania naukowe w skali mezo.    



Do mnie zgłosiły się dwie osoby - jedną był uczeń Katolickiego Liceum im. Jana Pawła II w Łodzi, który chciał uczestniczyć w projekcie badawczym dotyczącym postaw instruktorów ZHP wobec zmieniającego się systemu wartości. Niestety, obciążenia własną nauką sprawiły, że w grudniu ub. roku wycofał się z powodu braku czasu. Tak to bywa, że nie zawsze własne chęci wystarczą do realizacji ambitnych zadań. 

Natomiast drugą osobą była uczennica XLII Liceum Ogólnokształcącego im. Ireny Sendlerowej w Łodzi MARIA GRABOWSKA, która mimo obciążeń związanych z przygotowywaniem się do egzaminu maturalnego, potwierdziła gotowość realizacji zupełnie nowego projektu badawczego. Dotyczył on EDUKACJI PARAMILITARNEJ W SZKOLNICTWIE PONADPODSTAWOWYM. Maturzystka przeprowadziła część badawczą w swojej szkole w dwóch klasach mundurowych "Służba Policji" i "Straż Graniczna". 



Zgodnie z obowiązującą procedurą projektową, zdążyła dokonać obliczeń, a ja opisałem koncepcję badań, zrekonstruowałem dotychczasowe ich źródła, charakterystykę terenu diagnoz i respondentów oraz przedstawiłem w raporcie końcowym wyniki badań wraz z ich interpretacją ilościowo-jakościową. 

Projekt był poprzedzony nie tylko kwerendą literatury przedmiotu, ale także nawiązaniem kontaktu z uczonymi Akademii Sztuki Wojennej w Polsce, którzy także prowadzili badania w klasach mundurowych. Te jednak omijały Łódź, ale i uczniów innych formacji (straż pożarna, policja), stąd poszerzyliśmy swoim projektem nie tylko wiedzę na temat tej edukacji, ale przede wszystkim jej podmiotów, uczniów. 

Przygotowuję publikację na ten temat, bo paramilitarna edukacja ma niezwykle interesujące uwarunkowania oraz następstwa w życiu i rozwoju nastolatków. Gratuluję nastoletniej Kandydatce, abiturientce aspirowania na studia pedagogiczne, bo pani M. Grabowska potwierdziła mi, że będzie ubiegać się o przyjęcie w Uniwersytecie Łódzkim na pedagogikę wczesnej edukacji.  

Na marginesie tegorocznego projektu odnotuję jeszcze, że wcale nie jest łatwo prowadzić badania w szkolnictwie publicznym. Autorytarna polityka nadzoru pedagogicznego sprawia, że z jednej strony nauczyciele chcieliby się dowiedzieć o procesach kształcenia i wychowania na podstawie badań naukowych, z drugiej zaś strony, kiedy te odsłaniają różnego rodzaju dylematy, słabe strony czy nawet niepowodzenia pedagogiczne, wycofują się z zainteresowania wynikami diagnoz, a nawet - jak już się zdarzyło w ubiegłym roku - niszczą narzędzia badawcze z wynikami, by nie można było dokonać ich pełnej analizy i opublikować wyniki diagnoz. 

Od roku nauczycielka - opiekunka trzech uczennic z zespołu szkół ponadpodstawowych w jednym z miast powiatowych łódzkiego województwa nie chce oddać wypełnionych przez uczniów ankiet. Wstępna analiza odpowiedzi tylko na kilka pytań wywołała panikę zamiast refleksji nad pseudowychowaniem. No cóż, nie pozostaje nic innego, jak opublikować to, co doprowadziło do tej sytuacji.             


15 czerwca 2023

Nie ma dobrej edukacji bez innowacji


Po raz dwudziesty szósty odbyło się w Muzeum M. Łodzi (Pałac Poznańskiego)  PODSUMOWANIE RUCHU INNOWACYJNEGO W EDUKACJI. Pomysłodawcą tak wyjątkowego święta PRIUMS INTER PARES, a więc najlepszych spośród najlepszych uczniów wszystkich typów placówek edukacyjnych w kraju, nauczycieli, podmiotów społecznych i gospodarczych wspomagających nowoczesną edukację jest jedyny taki dyrektor w kraju, dyrektor Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego w Łodzi - JANUSZ MOOS

Tegoroczne "Podsumowanie..." miało szczególny charakter, bowiem J MOOS - osoba/instytucja/charyzmatyczna/pasjonat, twórca wielu innowacji w szkolnictwie (pro-)zawodowym, a więc wybitny ekspert w zakresie najbardziej adekwatnej do zmian w technologii produkcji, na rynku pracy, w zakresie procesów komunikacji i najnowszej wiedzy naukowej z psychologii uczenia się oraz z dydaktyki konstruktywistycznej rozstawał się z tym wydarzeniem, z racji przejścia na emeryturę. 

Mamy nadzieję, że kolejny dyrektor tej placówki będzie kontynuował wyróżnianie w/w osób jako "zakręconych pozytywnie" w zakresie własnej pasji, zamiłowań, talentu czy uzdolnień. Jak słusznie pisze w najnowszym wydaniu "Dobrych Praktyk" J. Moos, jest to wydarzenie unikatowe:



W każdym roku szkolnym około 150 osób i firm jest prezentowanych podczas Gali i otrzymuje stosowne certyfikaty, potwierdzające innowacyjną działalność. Ich dobre praktyki dokumentujemy w naszym "Katalogu dobrych praktyk w edukacji". Opublikowaliśmy już 44 zeszyty, przedstawiające opisy wartościowych działań edukacyjnych 
(...). Jesteśmy dumni z bogatych tradycji ruchu innowacyjnego. Cieszymy się ogromnie z bieżących działań oddolnych, podejmowanych z naszej inspiracji przez nauczycieli, którzy pracują w nauczycielskich zespołach innowacyjnych, metodycznych i zadaniowych, generując innowacyjne pomysły. Wszystkim innowatorom najserdeczniej gratulujemy! 


Jak każdego roku, najpierw wyróżnienia "TALENT UCZNIOWSKI", "ZŁOTY CERTYFIKAT - TALENT UCZNIOWSKI" oraz "TALENT ARTYSTYCZNY" odebrały dzieci, czyli utalentowane osoby do 18 roku życia.  Do każdego laureata podbiegały uczennice szkoły baletowej z piękną różą, a członkowie Kapituły oraz przybyli przedstawiciele władz samorządowych wręczali im pięknie oprawiony Certyfikat. 

 

Po fanfarach na ich cześć wyróżnienia otrzymywali nauczyciele (przedszkoli, szkół podstawowych i ponadpodstawowych, nauczyciele akademiccy, pedagodzy i psycholodzy, działacze NGO, specjaliści z zakresie komunikacji, wydawcy środków dydaktycznych itp., którzy zostali wyróżnieni certyfikatami:

NAUCZYCIEL INNOWATOR

PARTNER PRZYJAZNY EDUKACJI 

ORGANIZATOR PROCESÓW INNOWACYJNYCH

ORGANIZACJA INNOWACYJNA



(źródło: "Dobre Praktyki" nr 39, s. 3) 

INNOWACYJNY PRACODAWCA

KREATOR KOMPETENCJI ZAWODOWYCH

KREATOR KOMPETENCJI SPOŁECZNYCH

KREATOR KOMPETENCJI ARTYSTYCZNYCH

KREATOR INNOWACJI


LIDER W EDUKACJI

LIDER SZKOLNEGO DORADZTWA ZAWODOWEGO 

ANIMATOR RUCHU INNOWACYJNEGO 

HOMO CREATOR

LIDER SPOŁECZNO-OŚWIATOWY

MISTRZ PEDAGOGII

AMBASADOR INNOWACYJNYCH IDEI I PRAKTYK PEDAGOGICZNYCH 

zaś clou "Podsumowania" było wręczenie statuetek "SZKRZYDŁA WYOBRAŹNI". 


Jak wspomniałem powyżej lista laureatów jest całości. Można się z nią zapoznać na stronie www.lcdnik.lodz.pl , na której jest także zarejestrowana kilkugodzinna uroczystość. Nie było nudno, męcząco, gdyż co pół godziny występowali artystycznie utalentowani uczniowie lub wychowankowie mistrzów pedagogii.  



Szkoda, że władze miasta Łodzi w osobach prezydent H. Zdanowskiej czy chociaż jednego z jej wiceprezydentów, ani władze wojewódzkie nie znalazły czasu, by pokłonić się tym, którym się jeszcze chce dawać z siebie więcej, niezależnie od mizerii finansowej ich płac i fatalnych warunków infrastrukturalnych edukacji. Dobrze, że byli chociaż funkcyjni samorządowcy Rady Miasta Łodzi czy zastępca dyrektora Wydziału Edukacji UMŁ.  

Żenujące, że nie było kuratora oświaty lub chociaż wicekuratora. Niech mieszkańcy województwa to zapamiętają, jaka pseudo troską otacza szkolnictwo Kuratorium - rzekomy nadzór pedagogiczny. No tak, do nadzoru są w PiS może i pierwsi, byle nie docenić nauczycieli... , bo....  co? 

Czyżby czas kampanii do Sejmu, ale wkrótce do samorządu nie zobowiązywał do symbolicznego chociaż okazania wdzięczności nie tylko odchodzącemu na emeryturę J. Moosowi, ale i całemu zespołowi współpracowników ŁCDNiKP, którzy z ogromnym zaangażowaniem wspierają od lat środowisko nauczycielskie, pedagogiczne, ale i akademickie w naszym mieście. Wstydźcie się, że nie potraficie osobiście docenić elit kształcących przecież i wychowujących także przyszłe elity naszego państwa. 

Trzeba przypominać społeczeństwu, jak są niedoceniani polscy nauczyciele, także ci, którym się chce, mimo wszystko... 


 

 Ps.

Zapewne ucieszy się jakiś sfrustrowany "obserwator" lub "zawistnik", bo  żadnego trolla nie stać na nic więcej.

14 czerwca 2023

Debata dziekanów wydziałów i dyrektorów instytutów pedagogicznych uczelni publicznych i niepublicznych

 




W poniedziałek odbyła się na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego konferencja dziekanów i dyrektorów instytutów pedagogicznych uczelni publicznych i niepublicznych, które w wyniku ewaluacji uzyskały dla ewaluowanej dyscypliny PEDAGOGIKA co najmniej kategorię B+.  Obradom patronował Komitet Nauk Pedagogicznych PAN oraz Polskie Towarzystwo Pedagogiczne. 

Tego typu inicjatywy zapoczątkował kilkanaście lat temu prof. Wiesław Ambrozik jako dziekan Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM, a kontynuowali tę tradycję jego następcy - profesorowie Zbyszko Melosik i Agnieszka Gromkowska-Melosik. Do 2019 roku spotkania i wspólne analizy problemów kształcenia pedagogów i ich rozwoju naukowego były systematycznie organizowane pod patronatem KNP PAN. 

Cieszy zatem powrót do tych konferencji, które powstrzymał zapewne okres pandemii. Tymczasem zmienia się w kraju prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, zarządza jednostkami akademickimi nowa generacja doktorów habilitowanych i profesorów, która nie zawsze ma czas na dostrzeżenie procesów rzutujących na sukcesy i porażki nauczycieli akademickich poza włssną uczelnią. 

Pod koniec obrad, kiedy dyskutowaliśmy o tym, czy i w jakim zakresie kontynuować tego typu spotkania, proponowałem, by zapraszać na nie władze wszystkich jednostek akademickich, które poddały ewaluacji dyscyplinę pedagogika. To, że nowe, mniejsze czy bardziej "oddalone od centrum" środowiska akademickie mają niższą kategorię ewaluacyjną oznacza, że mają ambicję, zależy im na rozwoju. 

Powinniśmy zatem wspierać ich aspiracje, by zatrudnieni w uczelniach badawczych i zawodowych państwowych i niepaństwowych nauczyciele akademiccy podejmowali współpracę, wymieniali się doświadczeniem badawczym i problemami, w których rozwiązaniu można byłoby wzajemnie sobie pomagać. Nie należy ulegać presji parametryzacyjnej oceny, skoro najważniejsza jest nauka, stan jej rozwoju, upowszechnienia wyników badań w kraju i poza granicami.    

Proszę zwrócić uwagę, że w naukach społecznych PEDAGOGIKA stała się po "naukach o zarządzaniu i jakości" oraz po "ekonomii i finansach" trzecią dyscypliną naukową, która ewaluowała się w 2022 roku. Świadczy to o wysokim potencjale kadrowym i naukowo-badawczych naszej dyscypliny, gdyż każdy z pracowników naukowo-dydaktycznych musiał poddać ocenie maksymalnie cztery najwyżej punktowane w latach 2017-2021 publikacje naukowe.   


Ministerstwo opublikowało wyniki ewaluacji, toteż przypomnę, że 31 jednostek akademickich, uzyskało dla pedagogiki kategorię B+, w tym jest jednostek nabyło wyższe uprawnienia akademickie, bowiem może nadawać także stopień doktora habilitowanego. W grupie jednostek z pełnymi uprawnieniami akademickimi, a więc do nadawania stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego znalazło się jednostek, które przed ewaluacją nie miały żadnych praw do procedowania wniosków awansowych w nauce. 

Dziekani i dyrektorzy instytutów pedagogicznych spotkają się zatem jesienią na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu, gdzie zapoczątkowano budowanie relacji wzajemnego wsparcia, współpracy międzyuczelnianej oraz analizowania tożsamych dla wszystkich lub większości problemów w zarządzaniu nauką i rozwojem jej kadr.

   

(na zdjęciu od lewej: dziekan WNoW UŁ - prof. UŁ Alina Wróbel, prorektor ds. współpracy międzynarodowej prof. Łukasz Boguski i przewodniczący PTP - prof. Piotr Kostyło). 


       


      

13 czerwca 2023

Recenzenci wniosków profesorskich - i nie tylko oni - chcą wiedzieć

 



Otrzymałem list od osoby recenzującej dla Rady Doskonałości Naukowej osiągnięcia kandydata do tytułu profesora. Nie są tu ważne dane,  gdy chodzi o problem, na który zwraca ona uwagę a ja postrzegam ją jako słuszną. Każde postępowanie awansowe powinno być transparentne. W przypadku postępowań o nadanie stopnia doktora czy doktora habilitowanego każda osoba ma dostęp do informacji publicznej na ten temat. Wystarczy zajrzeć do Biuletynu Informacji Publicznej danej uczelni czy instytutu naukowego, by zobaczyć, jakie tam trwają postępowania o nadanie stopnia naukowego, jakie są składy komisji, recenzje i uchwały. W przypadku doktoratów możemy przeczytać całą dysertację doktorską, gdyż musi  być zamieszczona w BIP.

Recenzent pisze: 

mam pytanie - czy można spowodować abyśmy jako recenzenci otrzymywali informacje końcowe o losach wniosków na stopnie i tytuły, o ostatecznej decyzji RDN? Pytam także w imieniu innych osób, z którymi jestem w kontakcie. Informacja taka przydaje się także do CV. Uczestniczymy w procedurze, oceniamy i dobrze byłoby wiedzieć na ile nasze opinie przekładają  się na awans lub jego brak. Na czyje ręce ewentualnie można by złożyć taką petycję?   

Członkowie Rady Doskonałości Naukowej nie są informowani przez Kancelarię Prezydenta RP o tym, czy wniosek Prezydium RDN do Prezydenta o nadanie danemu kandydatowi tytułu profesora został rozpatrzony pozytywnie czy negatywnie, a może leży w tzw. "zamrażarce". O niektórych nominacjach dowiadujemy się wszyscy z portalu www.prezydent.pl w dziale: "nominacje/nominacje profesorskie". Jednak nie są one pełne, gdyż nie każdy, komu prezydent podpisał nominację ją odebrał osobiście w czasie uroczystego spotkania w Pałacu Prezydenckim pod żyrandolami. Wówczas nie znajdziemy nazwiska takiej osoby.    

Postępowania na tytuł naukowy profesora miały trwać krócej, a tak się nie stało. Nie ma w tym winy RDN. Zaczyna się kampania wyborcza do tego organu, toteż przeczytamy jeszcze nie jedną bzdurę, insynuację, kalumnię na temat rzekomego władztwa i nadzoru, co powinno budzić wyrazy politowania nad poziomem intelektualnym autorów, niestety także ze stopniami naukowymi dr. lub dr. hab. czy na stanowiskach profesorów uczelni. Szczególnie czynią tak ci, którzy doświadczyli niepowodzenia we własnym postępowaniu na danym poziomie a nie przyjmują żadnych zasadnych uwag merytorycznych.

Nie mamy wpływu na wole prezydenta. Nie znamy rzeczywistych powodów odmowy złożenia podpisu pod czyjąś nominacją lub jej zamrożeniem. Ba, nie wiemy też, kogo one dotyczą, dopóki zainteresowana osoba nie ujawni tego publicznie. 

Natomiast wyniki postępowań w samym RDN nie są tajne. Zawsze można zapytać członka RDN z danej dyscypliny lub biuro RDN, którego e-mail jest na stronie. Członkowie RDN mogą ujawnić wynik głosowania w danej sprawie dopiero po podjęciu stosownego postanowienia przez Prezydium RDN. Daty posiedzeń tego organu są jawne, dostępne na stronie www.rdn.gov.pl 

W trakcie trwania postępowania nie udziela się żadnych informacji. 

Informacje o rozstrzygnięciach podjętych przez Prezydium Rady Doskonałości Naukowej

 
 

 

12 czerwca 2023

O socjologii i rektorach uwikłanych światopoglądowo


Profesor Andrzej Zybertowicz nie ma najlepszego zdania o amerykańskich naukowcach, skoro pisze o ich ideologicznym podejściu do badań naukowych. Jak mówi w rozmowie z pisarzem i socjologiem Jaremą PiekutowskimJeżeli w naukach społecznych na trzystu profesorów o poglądach lewicowych przypada jeden profesor o poglądach konserwatywnych, to znaczy, że w dłuższym okresie nauki społeczne będą przedstawiać zdeformowany obraz  świata, gdyż są niewrażliwe na wiele trendów, które  częściej dostrzegają konserwatyści  niż osoby  o poglądach lewicowych (s. 36).     

Odnoszę wrażenie, jakby uczony zamierzał przekonać czytelników, że w Polsce jest podobnie! Nie wiem, czemu przytoczył taką tezę, dając w przypisie źródła do wyników badań naukowych Mitchella Langberta, skoro ten koncentruje swoją uwagę jedynie na rozkładzie sympatii politycznych wśród amerykańskich profesorów! Jego badanie nie dotyczyło korelacji między symaptią polityczną a podporządkowaniem własnych badań akceptowanej ideologii politycznej przez akademików w Polsce.  

Czytając rozmowę J. Piekutowicza z A. Zybertowiczem można zastanawiać się nad tym, czy w konserwatywnej Polsce któryś z socjologów prowadził badania w szkolnictwie wyższym, by stwierdzić, czy istnieje związek między światopoglądem naukowców nauk społecznych a obrazem świata w ich badaniach i ich wrażliwością wiele trendów?  Socjolog wyraża zdziwienie, że brakuje badaczom społecznym zdystansowanego podejścia do spraw publicznych, a niektórych cechuje nawet nadgorliwość i sekciarstwo, czego dowodem są jego "przygody" z uzyskaniem tytułu profesora (s.176). 

Faktem jest, być może incydentalnym, że wśród polskich socjologów toczą się gry z nadużywaniem "władzy" politycznej, prestiżowej, a więc gry pseudonaukowe, o czym mówi A. Zybertowicz. Jest też - jego zdaniem - w Komitecie Socjologii PAN jakiś intelektualny kryzys, skoro w czasie jednej z ważnych debat naukowych tego gremium wiało podręcznikowymi banałami, nudą i pozbawionym naukowych diagnoz poparciem dla "Strajku Kobiet". Dostało się członkowi tego Komitetu - profesorowi Ireneuszowi Krzemińskiemu, który ponoć zachował się "żenująco" .

Za rządów PiS Komitet Socjologii PAN nie prowadził badań empirycznych na temat stanu polskiego społeczeństwa. "To pokazuje daleko posuniętą pozorność polskich nauk społecznych.  Potwierdza to również moje złośliwe spostrzeżenie pod adresem polskich elit intelektualnych: jak to jest, że większość z was popiera opozycję, a pozostaje ona tak beznadziejna intelektualnie, co przecież przyznają nawet jej zawzięci krytycy PuS-u?"(s.178).

Zdumiewa jednak to, że autor tej wypowiedzi traktuje jako tożsame socjologię i nauki społeczne, skoro tych ostatnich jest 12, a nauki socjologiczne są jedną z dyscyplin tej dziedziny nauk. Zybertowicz nie wie, że w PAN powstał prawie dziesięć lat temu znaczący raport uczonych nauk społecznych na temat patologii polityki w Polsce do 2015 roku. Nie przypuszczam, by nie było kolejnych badań, tylko być może nie zostały jeszcze wydane, gdyż mogłoby to zaszkodzić obecnej formacji politycznej.  

Niestety, A. Zybertowicz nie zapanował nad kulturą akademicką głosząc, że intelektualiści wspierający opozycję, "(...) są faktycznie wybitnymi intelektualistami, ale nie mają "jaj", by zrobić to, co profesorowie Piotr Gliński, Zdzisław Krasnodębski, Piotr Legutko, Andrzej Nowak i mówiący te słowa w latach 2007-2015 robiliśmy w imię wartości, w które wierzymy" (tamże). To tak, jakby inni nie wierzyli w żadne wartości. 

Skrytykował przy tym niektórych członków PAN za ich "gierki recenzyjne, okołograntowe i związane z ruchami kadrowymi". Szkoda, że milczy na temat innych gier wybitnych umysłów polskich socjologów, medyków, ekonomistów czy historyków uczestniczących w nieczystej grze obecnej władzy.

Socjolog odwraca naszą uwagę od politycznej demagogii w Polsce, pisząc: Polityczno-ideologicznie skalibrowany radar tysięcy badaczy USA poddanych quasi - etosowej opresji może przynieść wiele nieszczęść całemu światu (tamże). To może w Polsce też jest skalibrowany radar w NCN i NCBiR? Może warto o tym napisać?

Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wyznaje w wywiadzie dla tygodnika "Polityka" (24/2023, s. 23-25), że sprawujące w Polsce władzę partie prawicowe mają poparcie 20-30 proc. rektorów uczelni państwowych i niepaństwowych, co (...)ułatwia ministrowi legitymizowanie swoich działań (s.23). Trzeba było podpisu prezydenta pod ustawą powołującą Komisję Sejmową  ds. rosyjskich wpływów na sytuację w kraju, by powyższe grono stopniało (?) o tego rektora. 

Ciekawe, że rektor ocenia siebie i innych przez pryzmat poparcia dla rządu, a nie troski o NAUKĘ i jej kadry. Jakoś nie przebiła się ona do środowiska władzy, skoro władzom uczelni jest lepiej, bo o ich płacach decydują rady uczelni, zaś reszta kadr ma walczyć o swoje w nierzetelnie prowadzonych konkursach w NCN i NCBiR. Czekamy na kolejne światopoglądowe czy polityczne coming out'y, bo zbliżają się wybory... .