05 kwietnia 2015

Po co komu edukacyjna blogosfera?



Tuż przed Świętami Pańskiego Zmartwychwstania otrzymałem maila następującej treści:

Witam serdecznie,
jest mi niezmiernie miło poinformować, że Pana blog znalazł się w rankingu blogów o edukacji Instytutu Edukacji Społecznej (www.ies.org.pl).
Serdecznie gratuluję i pozdrawiam,
Kinga Ekert
Instytut Edukacji Społecznej


Zajrzałem na wskazaną stronę i dostrzegłem adnotację o moim blogu. Czwarta pozycja lepsza od piątej czy ósmej, ale gorsza od trzeciej czy pierwszej. Mimo to, nie wywołało to żadnych emocji. Od lat jestem przeciwnikiem rankingów, a o tym zostałem poinformowany post factum, bez jakiejkolwiek wiedzy na temat zainteresowania także moim blogiem. Oburzają mnie rzekome konkursy czy kwesty na rzecz wskazania przez internautów najlepszego ich zdaniem bloga, gdyż towarzyszy temu "gorączka sobotniej nocy". Zainteresowani wysyłają błagalne prośby, by ktoś zagłosował na ich stronę czy blog tak, jakby bez tego nie zamierzali ich prowadzić.

W tym przypadku mamy jednak do czynienia z inicjatywą Instytutu Edukacji Społecznej, którą kieruje zespół pięciu, młodych specjalistów, którzy mieli jakiś powód, by taki ranking stworzyć i opublikować. Jaki? Nie wiem, podobnie, jak nie wiedziałem o istnieniu Instytutu. Zajrzałem na stronę IES, by dowiedzieć się, kim są autorzy m.in. tego rankingu. Podaję za tym źródłem:

1) Paweł Dębek - Szef Instytutu Edukacji Społecznej, a zarazem trener, coach i doradca z 15 letnim doświadczeniem, absolwent psychologii oraz socjologii. Od 2010 roku doradza rządowi RP w zakresie polityki na rzecz ludzi młodych. Jest także autorem licznych raportów i analiz z tego obszaru

2) Kinga Ekert - Wiceprezes Instytutu Edukacji Społecznej, także coach, trener, manager, absolwentka pedagogiki, wyszkolona w zakresie socjoterapii, rozwoju osobistego i pracy z grupą. Zarządza projektami zmiany społecznej, koordynuje prace Biura Dolnośląskiej Rady ds. Młodzieży.

3) Aleksandra Prychitko - Prezes Fundacji dla Edukacji Społecznej z wieloletnim doświadczeniem w zakresie zarządzania usługami społecznymi.

4) Damian Fedorczuk - specjalista z zakresu komunikacji marketingowej, analityk Instytutu Edukacji Społecznej, stały współpracownik Dolnośląskiej Rady ds. Młodzieży.

5) Kazimierz Szepiela - trener, manager, doradca, absolwent nauk o polityce na Uniwersytecie Wrocławskim i Szkoły Trenerów Biznesu i Doradców Personalnych Elżbiety Sołtys. Od 2001 r. zaangażowany w pracę na rzecz sektora pozarządowego w kraju i za granicą.

Jak widać jest to Zespół młody, interdyscyplinarny i przygotowany do pracy z młodzieżą na rzecz wspomagania jej w samorozwoju. Instytut istnieje od 2001 r., toteż sam w sobie wchodzi w okres aktywnego dojrzewania. Wybieram tylko dwa zakresy działalności młodzieżowego think tanku, bo o pozostałych każdy może sam przeczytać. Natomiast wskazane poniżej dobitnie pokazują, że także tego typu organizacje pozarządowe stają się swoistego rodzaju "trampoliną" do władzy.

Polityka młodzieżowa

Jesteśmy inicjatorami i współautorami nowoczesnej polityki na rzecz młodzieży na szczeblu lokalnym, regionalnym i ogólnopolskim. Współuczestniczyliśmy w powołaniu i doradzaliśmy Komisji ds. Młodzieży Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Byliśmy współarchitektami regionalnego systemu finansowania działań z młodzieżą. Jesteśmy w gronie członków założycieli Dolnośląskiej Rady ds. Młodzieży – pierwszej w Polsce federacji organizacji pozarządowych działających na rzecz młodzieży. Nasz zespół kieruje działaniami Rady nieprzerwanie od 2010 roku. Szef Instytutu, Paweł Dębek jest członkiem Rady Działalności Pożytku Publicznego Ministra Pracy i Polityki Społecznej. W ramach prac Rady kieruje zespołem ds. polityki na rzecz młodzieży.

Raporty, badania i analizy

Nasi eksperci byli zaangażowani w tworzenie wielu dokumentów strategicznych, analiz, raportów i badań dotyczących młodzieży, m.in.: raportów Młodzi 2011 i Młodzi Dolnego Śląska 2013, Propozycji do uzupełnienia Strategii Rozwoju Województwa Dolnośląskiego do 2020 roku o problematykę młodzieżową, rządowego Programu Aktywna Młodzież. Prowadzimy blog o pracy z młodzieżą, ważne informacje z tego obszaru publikujemy w mediach społecznościowych, a przegląd najważniejszych informacji dla osób pracujących z młodzieżą przesyłamy co dwa tygodnie w newsletterze.


Szkoda, że nie dają hiperłączy do raportów, które ponoć przygotowali, ani też nie piszą o tym, na jakich zasadach i według jakich kryteriów został przez IES przeprowadzony ranking blogów, nie tylko przecież edukacyjnych. Inna rzecz, że i tak nie podporządkowałbym się żadnym kryteriom, gdyż blog musi mieć auto- a nie heteroteliczny charakter. Podane kryteria są enigmatyczne, mało obiektywne, bowiem stwierdzają:

Blogosfera to nie tylko polityka i moda. Edukacja to sfera, która czasami rozgrzewa do czerwoności swoimi komentarzami. Postanowiliśmy zarekomendować najlepsze blogi o edukacji. To nie jest ranking blogów, które mają za zadanie edukować, na przykład w obszarze matematyki czy historii. Nie prezentujemy portali edukacyjnych ani stron poświęconych edukacji domowej – są bardzo ciekawe, zajmiemy się nimi w osobnym materiale.

Wybraliśmy 8 blogów, które są dość często aktualizowane i mają wysoki poziom merytoryczny. Automatycznie zostały odrzucone blogi o edukacji, które ostatni wpis opublikowały w roku 2014, uznaliśmy je za nieaktualizowane. W rankingu znalazły się także dwa zbiory blogów, na których pisze wielu autorów – według nas warto tam zaglądać.


Jest dla mnie korzyść z tej informacji, bowiem dowiedziałem się dzięki temu o kliku innych blogach edukacyjnych, chociaż większość znam, często czytam, a nawet zdarza się, że zamieszczam swój komentarz. Na zakończenie tego wpisu dodam jeszcze, że o mało co za jeden z postów nie zostałem "ukrzyżowany" przez dolnośląską młodzież akademicką (doktorantów), gdyż byli oburzeni na moją krytyczną recenzję książki ich wykładowców. Szkoda, że nie napisali do mnie, bo chętnie odpowiedziałbym na ich pseudonaukowy "zaczyn", z którego może powstać zakalec, jeśli chce się koniecznie "podlizać" (jedna z metod ingracjacji) swoim wykładowcom. Poziom umysłowego zniewolenia sięga - jak widzę - schodów, a nie szczytów.