23 lutego 2014

Szkolnictwo wyższe nie jest w kryzysie

W kryzysie, i to bardzo głębokim, znajduje się część jego kadr w szkolnictwie publicznym i wśród właścicieli(założycieli) w szkolnictwie niepublicznym. Upominanie się zatem "rektorów" prywatnych szkół wyższych o równe traktowanie z uczelniami publicznymi jest pozbawione akademickich i edukacyjnych racji. W liście skierowanym do prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej, minister nauki i szkolnictwa wyższego, Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Niepublicznych oraz Polski Związek Pracodawców Prywatnych Edukacji Konfederacji Lewiatan (PZPPE)
domaga się dotowania z budżetu państwa tylko dobrych szkół wyższych, bez względu na to, czy są one publiczne, czy niepubliczne. szkoda, że nie podano, według jakich kryteriów władze resortu mają rozstrzygać o tym, które uczelnie są dobre, a które nie. Co to oznacza, skoro eksperci Polskiej Komisji Akredytacyjnej wnioskują o ocenę negatywną czy warunkową z tytułu poważnego naruszenia kluczowych norm przez oceniane jednostki szkół prywatnych, a PKA i tak podwyższa oceny na pozytywne z zaleceniami bez uzasadnienia merytorycznego takiej zmiany? Tak zdemoralizowanego, nietransparentnego systemu oceny jakości nie da się zastosować w tym procesie. Czyżby MNiSW miało dublować prace PKA i prowadzić własne kontrole, by na ich podstawie dokonywać rozdziału na uczelnie "dobre" i "złe"?

Za fasadą troski o wykształcenie Polaków duża część akademickiej bizneskracji ukrywa ekonomiczne i polityczne interesy, które pogłębiają stan analfabetyzmu i depolitycyzują młode pokolenia, jednocześnie je eksploatując i stwarzając im pozory wartościowego wykształcenia. Można zatem mówić o trzech typach rozwoju szkolnictwa wyższego:

1) Akademickim – który jest w sektorze szkolnictwa prywatnego marginalny. Właściciel jest zakładnikiem wizji szkoły akademickiej, sukcesywnie osiągającej kolejne poziomy: uprawnienia do studiów II i III stopnia, prawo do nadawania stopni naukowych doktora, pełne prawa akademickie – habilitacje. Koncentracja na akademickiej rywalizacji z uczelniami publicznymi (maksimum troski o jakość badań naukowych, kadrę, dydaktykę, współpracę międzynarodową itp.), by realizować marzenia naukowe na miarę wolności nauki i osobistej; Pozyskiwanie finansów na ambitne zadania naukowo-badawcze jest tylko i wyłącznie środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Dominuje tu wysoka dyscyplina i etyka pracy oraz kreatywność. Tu organizuje się konferencje naukowe i debaty publiczne na temat jakości kształcenia i wysokich standardów badań naukowych, ale także prezentuje najnowsze osiągnięcia badawcze, otwarte wykłady z zagranicznymi naukowcami itp. Działają w takich uczelniach wydawnictwa naukowe, wydające czasopisma i literaturę naukową, która jest rzeczywistym świadectwem uprawiania nauki.

2) Biznesowy – powszechny, w ramach którego szkoła prywatna jest przedsiębiorstwem "produkcyjnym" i "usługowym" zarazem. Większość takich szkół jest prowadzona na zasadzie spółek lub firm. Ich status można sprawdzić w KRS. Rektor, akademicka kadra są "zakładnikami" właściciela, podmiotu prowadzącego szkołę (często ukrytego, w stanie upadłości lub prowadzącego wątpliwej jakości interesy). Ma tu miejsce koncentracja na maksymalnie wysokim naborze i zarabianiu na prowadzeniu zajęć dydaktycznych, kursów, szkoleń, studiów podyplomowych itp., które mają maksymalizować korzyści finansowe prowadzącego szkołę przy minimum ponoszonych przez niego strat (kosztów). Często nie ma tu troski o rozwój uczelni (ten jest zagrożeniem dla kadry akademickiej – musi dokonywać wyborów: tam albo tu). Właściciel nie jest zainteresowany rozwojem akademickim wyższej szkoły, gdyż ten jest bardzo kosztochłonny, a wydawanie na to środków „boli”. Jeśli ktoś chce się w takiej placówce realizować naukowo, to musi zdobyć sobie na to pieniądze, a przełożony i tak część z nich zabierze, bo to jest „jego/jej” szkoła, a nauczyciel akademicki jest jej "własnością". Tak więc w takich szkołach obowiązuje zasada: Zarób sobie na siebie, na swoje aspiracje, albo siedź cicho i pracuj na mnie. Dominuje tu KONSUMPCJA i klasa próżniacza. Tu organizuje się wykłady dla polityków czy członków władz centralnych, płacąc im wysokie honoraria, które są ukrytą formą korupcji i zabezpieczania sobie nietykalności czy ułatwień w pozyskiwaniu określonych przywilejów. Tu pracuje się na wykupienie uprawnień: do studiów II stopnia, do nadawania stopni naukowych doktora, itd. Tu wydaje się książki i czasopisma, by markować obowiązujące minimum, jakie jest wymagane przy ocenie warunków kształcenia na studiach II stopnia oraz organizuje konferencje mające być dowodem na pracę naukową.

3) Zawodowy - który przeważa jakością głównie w sektorze państwowym, gdzie od lat działają państwowe wyższe szkoły zawodowe skupiające wokół siebie znakomitych metodyków, dydaktyków, specjalistów w zakresie wiedzy z danego obszaru, dziedziny i dyscypliny naukowej oraz częściowo niepubliczne szkoły wyższe korzystające często też z takich kadr eksperckich, profesjonalistów. Niestety, częściowo ten model kształcenia został zaburzony w wyniku przenikania do niego interesu biznesowego w sektorze prywatnym lub pseudonaukowego, by pozyskiwać pod pozorem porównywalnej do uczelni publicznych akademickości naiwnych klientów.

W 2014 r. zostaną poddane ponownej ocenie - ze względu na warunkową ocenę za brak spełnienia wszystkich kryteriów w zakresie jakości kształcenia - następujące uczelnie, które kształcą na kierunku pedagogika. Czyżby dziwnym trafem wszystkie były szkołami prywatnymi?

Akademia Humanistyczna im. A. Gieysztora w Pułtusku

Pomorska Wyższa Szkoła Nauk Stosowanychw Gdyni

Wyższa Szkoła Humanistyczno - Ekonomiczna w Sieradzu

Szczecińska Szkoła Wyższa - Collegium Balticum Wydział Pedagogiczny w Szczecinie

Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Łodzi .


W latach 2012-2013 otrzymały ocenę warunkową za brak jakości kształcenia takie wyższe szkoły, jak:

Koszalińska Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych Wydział Humanistyczny.

Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Łodzi

Szczecińska Szkoła Wyższa Collegium Balticum Wydział Humanistyczny w Szczecinie

Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Sieradzu

Akademia Humanistyczna im. A. Gieysztora w Pułtusku Wydział Pedagogiczny

Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi Wydział Zamiejscowy w Wodzisławiu Śląskim

Mazowiecka Wyższa Szkoła Humanistyczno-Pedagogiczna w Łowiczu Wydział Pedagogiczny (studia II stopnia, magisterskie)


lub w ogóle nie była dokonana ocena w powyższym okresie (najczęściej powodem był brak studentów) w takich szkołach, jak:

Wyższa Szkoła Menedżerska w Legnicy Wydział Zarządzania i Marketingu

Wyższa Szkoła Komunikacji i Zarządzania w Poznaniu Instytut Pedagogiki

Wyższa Szkoła Kupiecka w Łodzi Wydział Zamiejscowy w Koninie.


Zawieszono ocenę kształcenia na kierunku pedagogika w:

Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Marketingu w Chrzanowie Wydział Gospodarczo-Społeczny w Chrzanowie

Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku Wydział Nauk Pedagogicznych


Negatywnie oceniono jakość kształcenia na kierunku pedagogika w:

Wyższej Szkole Społeczno-Ekonomicznej w Warszawie na Wydziale Pedagogicznym

Wyższej Szkole Menedżerskiej w Legnicy Wydział Zarządzania i Marketingu.


Nie da się ukryć, że warunkowe czy negatywne oceny rzutują na opinię o kształceniu na kierunku pedagogika w ogóle. Wyraźnie spada zainteresowanie edukacją na tym kierunku także w wyniku "czarnego PR", którego autorami są studiujący w takich szkołach lub/i ich absolwenci. Kandydaci na studia powinni zatem dobrze zastanowić się, komu powierzają swój kapitał ekonomiczny, bo o intelektualnym i społecznym trudno jest mówić w sytuacji, gdy jednostka zobowiązująca się do utrzymywania wysokiej jakości kształcenia, a przynajmniej na poziomie minimalnym, nie spełnia ich lub spełnia, ale w zupełnie innym znaczeniu. Polska Komisja Akredytacyjna nie jest w stanie zdiagnozować warunków instytucjonalnych i jakości kształcenia w kilkuset szkołach wyższych, które prowadzą po kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt kierunków kształcenia. Poszukujący właściwych warunków powinni zatem na własną rękę powadzić rozpoznanie, by nie przeżyć rozczarowania. Jeśli już miałoby ono nastąpić, to oby było pozytywne.