Są takie postępowania habilitacyjne, które mają bardziej klarowne
rozstrzygnięcia, rzetelne, akademicko uczciwe, kiedy to trzej recenzenci
jednoznacznie wskazują na kompletny brak kompetencji doktora nauk
społecznych do bycia samodzielnym pracownikiem naukowym ze stopniem doktora
habilitowanego ze względu na bylejakość jakiejś lub jakichś publikacji. Metodologia
nauk społecznych w paradygmacie badań ilościowych powinna być zrozumiała dla
wszystkich pedagogów, bez względu na to, na jakie problemy poszukują
odpowiedzi.
Przytoczę zatem sformułowania z recenzji, które odpowiadają
fundamentalnym błędom metodologicznym rozpraw naukowych, żeby młodzi uczeni
ubiegający się o habilitację mogli ich uniknąć - tak w konceptualizacji
własnych projektów badawczych, jak i w konstruowaniu rozpraw, monografii
przedstawiających wyniki badań. Musimy uczyć się od siebie, także na cudzych i
własnych błędach.
Dobrze wiedzieć, na co zwracają uwagę recenzujący nasze
publikacje, skoro recenzenci wydawniczy nie byli łaskawi solidnie wywiązać się
z tego zadania. Od wielu lat uczulam recenzentów wydawniczych, by przestali
pisać swoje opinie o czyichś maszynopisach na kolanie, po znajomości, by je
przepchnąć do druku, bo w ten sposób zdradzają autorów ufających im i
pokładających nadzieję na związane z tym sukcesy i awanse naukowe.
INDYWIDUALNE STUDIUM recenzji habilitacji zawiera dosłowne cytaty, ale
tylko w takim zakresie, w jakim recenzenci odnoszą się do metodologii badań i
prezentacji ich wyników, także z punktu widzenia ustawowych wymogów dla osób
ubiegających się o samodzielność naukową:
MONOGRAFIA HABILITACYJNA
• rozdział I charakteryzuje się dużą ogólnością i niskim
poziomem analizy zgromadzonego materiału
• rozdział II jest pełen sprzeczności. Autorka powołuje się na
definicję … za … ujmując ją jako … , by później wspominać za … o … , która ma
nadać wypowiedzi pełne znaczenie. To bardzo nieprecyzyjne, mało
kompetentne łączenie różnych podejść, które wywodzą się z innych
nurtów.
• Kolejnym zarzutem jest pomięcie w badaniach testu …
– bez podania przyczyny. Jest to tym bardziej niezrozumiane, iż
sama Autorka stwierdza: „Jest to pierwszy w języku polskim standaryzowany test
do badania …”;
• ... rozdział jest w dużej części publikowany bez
większych zmian w innej publikacji…
• Nie wyjaśniono, czym kierowano się podczas doboru
próby, na której przeprowadzono badania
• Problematyczne jest przeprowadzanie tych badań w jednym
regionie …
• Opisane badania zostały przeprowadzone na nierównych grupach badawczych…
co … nie daje możliwości badań porównawczych jak i statystycznych.
Zestawiono liczbę nieprawidłowo różnicowanych opozycji ... – problematyczne
jest zestawianie wyników surowych z grup o różnej liczebności. Przedstawienie
tych badań na poziomie wyników surowych, procentów i uśrednienia to na
niskim poziomie przeprowadzona analiza.
• Samo podsumowanie „analiza wyników wykazuje, że … nie
jest odkrywczym wnioskiem..."
• Nie do końca mogę się zgodzić z sensem nie tyle
badania, co korelowaniem …
• Uzyskane wyniki są z założenia realne, ale w interpretacji
problematyczne …
• Bardzo szkoda, iż Autorka zaledwie na ok. półtorej strony podjęła
analizę wyników i nie została podjęta szersza dyskusja, nad innymi wynikami,
jak również sformułowanie swoich zaleceń do pracy…
• Autorka nie pokusiła się o badania nowatorskie …
• W książce występują ogólniki i niedopowiedzenia –
przykładem niech będą stwierdzenia: …
• Kolejny mój zarzut wynika z faktu, iż bardzo obszerne fragmenty
książki zostały równolegle opublikowane w czasopiśmie …
• Znaczące części pracy z tej książki znajdujemy również w
podręczniku…
• Artykuł jest powieleniem treści przedstawionych w książce, jak
również prezentacją wyników badań, które również zostały umieszczone w książce.
Przypis wprowadza w błąd – raczej jest to przepisanie części
tekstu, jak również streszczenie uzyskanych wyników, jakie prezentowane są w
książce.
• Krytycznie odnoszę się do publikacji …, która obarczona
jest wieloma wadami formalnymi, logicznymi i metodologicznymi.
Niedopuszczenie pani adiunkt do dalszych etapów przewodu habilitacyjnego w
świetle analiz drugiego recenzenta spowodowane było następującym odczytaniem
jej "osiągnięć":
• Problem nie nowy i dobrze opracowany w literaturze
przedmiotu. Mimo tego ... uczyniła go przedmiotem własnych dociekań badawczych
wyznaczając sobie ambitny cel realizowanych badań – poznania / diagnozy …
• ...prezentacja treści uporządkowana, każdy z rozdziałów kończy
prezentacja narzędzi do oceny – jednak, ma też swoje wady.
• Wadą, jak sądzę, jest brak powiązania tych
wybranych problemów z realizowanym i zaprezentowanym w tym opracowaniu
projektem badań własnych.
• Autorka nawet w nikłym stopniu nie sygnalizuje swoich
- badacza tej problematyki - przemyśleń. Inaczej mówiąc ten tekst mógłby być
wprowadzeniem do jakiejkolwiek monografii dowolnego autora zajmującego się
podobną problematyką.
• Myślę, że treści zaprezentowane w tym rozdziale, wybór problemów
i ich prezentacja, do której wszak Autorka miała prawo, chociaż poprawne, nie
pozwalają dostrzec – konceptualizacji badań własnych, np. które z
zaprezentowanych definicji wybrała za podstawę w swoich badaniach. Takich
treści brakuje mi w tym rozdziale, ale akceptuję wybór problemów i sposób ich
prezentacji.
• W kontekście tych uwag, ta część ocenianej monografii to poprawny
ale w moim przekonaniu nie wystarczający do zaprojektowanych badań, przegląd
literatury w omawianym zakresie.
• Metodologia badań własnych… ta część monografii jest metodologicznie
poprawna ale uważna lektura tej części pracy nie przekonuje o
nowatorstwie tego projektu. Wiele tego typu badań znajduje się w
literaturze przedmiotu. Część z nich przywołuje dr ... przy prezentacji
problemów badawczych.
• Analiza wyników badań własnych. Z tego ugruntowanego w trzech
poprzednich podrozdziałach sposobu prezentacji wyników badań wyłamuje się
jednak podrozdział czwarty … . Analizie tego problemu Autorka poświęciła
zaledwie stronę tekstu. Tutaj ograniczyła się do zaprezentowania w tab. … . Mam
tu dwie istotne wątpliwości. Pierwsza dotyczy liczby kolumn pionowych w tab. …
Autorka nie informuje dlaczego w tych tabelach zrezygnowała z jednej kolumny.
Trudno ocenić zatem ten zabieg, ale budzi on wątpliwość, narusza zatem
ugruntowane wcześniej przekonanie o rzetelności prezentowanych wyników badań.
• Wątpliwość druga dotyczy prezentowanych w tej tabeli danych. Tytuł
tego podrozdziału sugeruje, że analiza w nim zaprezentowana będzie odnosić się
do analizy … ze względu na … . Tak jednak nie jest. …. Te analizy nie sugerują
nawet… . Taką możliwość dałyby jedynie krzyżowe analizy statystyczne. W tych
badaniach takiej próby nie podjęto.
• Pogłębiona analiza tej tabeli, nawet wówczas gdyby różnice nie byłyby
istotne statystycznie, pokazałaby tendencje … lub też uwiarygodniłaby
stwierdzenie Autorki… , że … nie różnicuje poziomu … . Stwierdzenie to bez
takiej analizy jest nadinterpretacją.
• Tabela … i dane w niej zawarte uprawniają jedynie do
stwierdzenia, że … nie różnicuje prawidłowego i nieprawidłowego rozróżniania …
, a nie, jak napisała Autorka, ….
• Zakończenie. … jest to w moim odczuciu najdziwniejsza część
tego opracowania. Ta część monografii zwykle wieńczy dzieło. W tym
przypadku zamiast zwieńczenia mamy półtorej strony tekstu z którego czytelnik
dowiaduje się, że oto w badaniach uczestniczyli także …. , że wnioski z
wywiadów z nimi przeprowadzonych potwierdzają „że … .
• Nie mam podstaw by twierdzić, że tak nie jest, ale też nie mogę
poważnie traktować takiej informacji bez możliwości jej weryfikacji. Nie wiem
nic o tych badanych osobach ani o tym czego dotyczyły owe wywiady, jak je
analizowano i ostatecznie jakie wnioski po analizie tych wywiadów sformułowano.
Treść Zakończenia przekonała mnie jedynie, że Autorka nie poradziła
sobie z tym pozornie prostym zadaniem, tym samym ugruntowała moje
przekonanie, że nie jest dojrzałym badaczem.
• Dr ... nie spełnia warunków do uzyskania awansu naukowego.
Trzeci recenzent stwierdza:
* istotnym mankamentem wielu spośród nich jest powtarzalność
fragmentów tekstów, przy czym w tekstach późniejszych Autorka nie powołuje
się na poprzednie (autoplagiat). Kilka takich przykładów zostanie omówionych w
dalszej części recenzji.
* Druga pozycja książkowa wydana w 2002 r. …. , to – jak określa
Habilitantka w autoreferacie – „książka podoktorska”, a zatem nie należy jej
wiązać z dorobkiem naukowym po uzyskaniu doktoratu, a raczej z prezentacją
rozprawy doktorskiej, tym bardziej, że jest w zasadzie raportem z badań na
wskazany w tytule temat.
* Niezależnie od … Habilitantka jest autorką trzech kolejnych cykli
programów .... pod wspólną nazwą …. . Dotyczą one …. . Nie ma żadnej informacji
o recenzowaniu tych programów przez specjalistów. Ponieważ kilka lat temu
Ministerstwo Edukacji Narodowej zrezygnowało z obowiązku recenzowania innych
środków dydaktycznych poza podręcznikami, sytuację taką należy uznać za
dopuszczalną. Można jednak domniemywać, że nie są to pozycje recenzowane.
Wszystkie te programy są w sprzedaży w Wydawnictwie…, z którym Habilitantka
blisko współpracuje.
* Analiza całości dorobku wskazuje, że Habilitantka jest
bardziej praktykiem niż naukowcem.
Rozprawa habilitacyjna:
* Opracowanie jest poprawne, chociaż na zbyt dużym poziomie
ogólności (trzy rozdziały części teoretycznej liczą zaledwie 42 strony, a więc
mniej niż trzy arkusze autorskie). W rozdziałach tych można zidentyfikować
fragmenty wcześniejszych prac Habilitantki (często przenoszonych metodą wytnij
i wklej). Szczególnie liczne są przeniesione do rozprawy habilitacyjnej
fragmenty artykułu ...
* Brak w rozprawie habilitacyjnej informacji o wcześniejszym
opublikowaniu tych tekstów w innych miejscach (lub odwrotnie w przypadku
tekstów późniejszych – przy tekstach opublikowanych w tym samym roku nie jest
możliwe ustalenie kolejności publikacji) nosi znamiona autoplagiatu ukrytego.
* Podsumowując całość pracy można stwierdzić, że nie
stanowi ona istotnego wkładu w rozwój nauki. Zagadnienia dotyczące … były
tematem wielu wcześniejszych badań i opisów, a zaproponowany do badań autorski
zestaw paronimów nie różni się znacząco od stosowanych wcześniej...
Dorobek dr .... jest bogaty i godny uznania, ale ma charakter bardziej
utylitarny niż naukowy. Przygotowywane przez Habilitantkę materiały
wspomagające pracę … mają znaczący wymiar praktyczny, trudno jednak traktować
je jako istotne osiągnięcie naukowe.
No i proszę bardzo, mimo wykazania pseudonaukowych praktyk i
"quasi-osiągnięć", braku fundamentalnej wiedzy i umiejętności
badawczych, nieznajomości lub nieumiejętności wykorzystania metodologii badań w
naukach społecznych - ich autorka ma pretensje do recenzentów, zamiast
podziękować im za rzetelną, obiektywną informację i opinię zwrotną. A teraz stroi się w piórka ofiary rzekomo nierzetelnych recenzji.
Oczywiście, są w tych recenzjach także pochwały, pozytywne opinie o innych
rozprawkach, wartościowych dokonaniach praktycznych, oświatowych. Nie są to jednostronne
w swej wymowie recenzje. Wszystkie jednak ze względu na standardy nauk
społecznych miały negatywną dla habilitantki konkluzję. Tak się zdarza. Nie
jest to ani pierwsza, ani ostatnia osoba w naszym środowisku, która nie
poradziła sobie z naukowa materią. Nie ma w tym niczego złego. Nie każdy jest naukowcem.
Być może wiele to mówi o jej własnym środowisku akademickim, które nie
stanęło na wysokości zadania i nie pomogło jej w zrozumieniu popełnianych co
rusz błędów. Można też formułować inne hipotezy na temat tej porażki, ale jedno
nie ulega wątpliwości, że popełnione błędy są tu kardynalne. Wiele osób zapewne
mogło bezkrytycznie postrzegać powyższe prace jako stricte naukowe i przywołuje
je w swoich rozprawach dyplomowych czy naukowych.
Od dawien dawna apeluję do doktorów - czas wreszcie douczyć się, doczytać,
zrozumieć i zacząć pracować naukowo, a nie publicystycznie. Chociaż wiem, że
dzisiaj populistycznie podważa się rolę autorytetów naukowych, ekspertów
twierdząc, że ma się ich w nosie, to jednak pozostanę przy własnej opinii i
szacunku wobec tych, którzy mimo to piszą rzetelne recenzje dokumentując swoje
sądy fragmentami z ocenianych prac. Konkluzje nie biorą się z sufitu. Mają
swoje twarde podstawy w faktach.
„Ktokolwiek
poddaje się jakimkolwiek recenzjom (...) musi się zawsze liczyć z tym, że
może spotkać się również z recenzjami, których w najgłębszym przekonaniu nie
będzie w stanie osobiście zaakceptować. Nikt bowiem nie przyjmuje chętnie
otwartej dyskwalifikacji własnych umiejętności, talentu czy wiedzy. Z tymi
skutkami musi też liczyć się osoba, która swój dorobek naukowy poddaje ocenie
komisji habilitacyjnej, a następnie Centralnej Komisji” (http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/97C02AAA11).
„Charakter
tego postępowania powoduje, że osoba, która się poddaje jakimkolwiek
recenzjom w dziedzinie nauki, musi się liczyć z tym, że nie zawsze może je
zaakceptować. W tym wyraża się przejaw wolności naukowej i prowadzenia
nieskrępowanej dyskusji naukowej” (http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/14F61EDE02).
Ps.
Anonimowemu
obrońcy odpowiadam - to nie jest czyjakolwiek zemsta, jeśli upominamy się o
faktyczne kwalifikacje naukowe. Każdy może przeczytać treść opublikowanych w
BIP recenzji. To są twarde fakty poparte oceną profesorów, więc czas najwyższy,
by pani doktor przyjęła to do wiadomości. Rozczarowanie, żal, wściekłość,
gorycz niedoszłej doktor habilitowanej są tymi emocjami, które w jej przypadku
skutkują "zemstą" w stosunku do tych recenzentów, którzy ośmielili
się napisać recenzje z negatywną konkluzją. Nie warto mierzyć innych
swoją miarą, bo miara musi spełniać odpowiednie standardy.
Śląski uczony - Józef
Pieter tak pisał w 1969 roku: Działalność naukowa nastawiona jest na
poznawanie rzeczywistości lub na stwarzanie instrumentów, mających lub mogących
służyć do tego celu. Znaczy to, że udział myślenia i rozumowań jest w niej z
natury rzeczy względnie wielki. A więc spory naukowe bardziej i częściej -
aniżeli spory inne - muszą mieć raczej charakter walki intelektualnej niż
emocjonalnej, z oczywistą "podszewką" w postaci sprzeczności
interesów bytowych, ambicyjnych, erotycznych, towarzyskich itp. Nie znaczy to,
że w sporach naukowych brak tego rodzaju "podszewki" (Sporne problemy w psychologii, 1969, s.9).
Ten tekst, jak i poprzednie, czytacie za darmo. Nie musicie płacić za to, że się podoba lub nie podoba.