15 czerwca 2014

"Tropiciele" trafią do szkół za darmo


Zarząd Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych poinformował o rozpoczęciu bezprecedensowej akcji rozdawania swojego elementarza pt. Tropiciele.

Zdaniem rzecznika prasowego: Jerzego Matuszewskiego: "Decyzja ta zapadła po nieudanych, wielokrotnych próbach nawiązania przez WSiP i innych wydawców dialogu z MEN w sprawie popieranej przez nich idei dotacji budżetowej na podręczniki.

Nowa ustawa oświatowa przeznacza całą dotację na pośpiesznie przygotowywany rządowy elementarz - mówi Jerzy Garlicki, prezes WSiP. - Tylko więc bogatsze szkoły, szkoły prywatne będzie stać na zakup alternatywnych podręczników. Rząd chyba wciąż nie zdaje sobie sprawy, że nowe przepisy mogą prowadzić do różnicowania szkół, a więc i dzieci: na bogatsze i biedniejsze, lepsze i gorsze. Temu chcemy przeciwdziałać. Dlatego każda szkoła, która zgłosi się do WSiP otrzyma Tropicieli za darmo. Dla wszystkich uczniów w klasie. Bezwarunkowo.

WSiP wraz z innymi wydawcami wielokrotnie ostrzegał przed negatywnymi konsekwencjami wprowadzenia nowego prawa. Postulaty i propozycje składane publicznie podczas debat komisji sejmowych, konsultacji społecznych i konferencji prasowych nie zostały jednak uwzględnione. Podobnie jak apel o wprowadzenie okresu przejściowego w związku z faktem, że WSiP już jesienią 2013 r. wydrukował kilkaset tysięcy kompletów podręczników Tropicieli z myślą o kolejnym roku szkolnym. Są to podręczniki, które na Targach Książki we Frankfurcie w październiku 2013 zdobyły tytuł najlepszych podręczników w Europie.

Rząd nie chciał kupić polskim dzieciom dobrych, sprawdzonych podręczników, nawet za taką samą cenę, jaką zapłaci za przygotowanie swojego elementarza. W tej sytuacji jedyne, co możemy zrobić, to je rozdać. Z pożytkiem dla uczniów i nauczycieli. Inaczej musielibyśmy je zniszczyć – dodał Jerzy Garlicki.


Powyższa decyzja przypomniała mi rozdawanie osobom bezdomnym i biednym wypiekanego, a niesprzedanego pieczywa. Obaj "producenci" zostali wystawieni przez państwo do wiatru. Wydawca, który od lat dbał o wysoką jakość elementarza dla pierwszoklasistów, został wyparty "przez gorszy pieniądz" w wyniku celowej działalności ministra edukacji. Ten bowiem poszukiwał aplauzu tłumów dla siebie oraz by podwyższyć wskaźniki poparcia dla własnej partii. Bylejakość została sfinansowana z pieniędzy podatników, a niemalże codziennie słyszymy o tym, jak to rządowi zależy na jakości, na najwyższych standardach, na konkurencyjności. Dzieci po raz kolejny okazały się odbiorcami tandety, o czym mówią naukowcy i nauczyciele recenzujący rządowy "EleMENtarz".

Przypominam, że na Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie nad Menem jury Best European Schoolbook Award przyznało zespołowi autorskiemu Tropicieli Złotą Nagrodę BESA 2013! To właśnie polski elementarz został uznany za najlepszy cykl edukacyjny w Europie w kategorii wiekowej od 6 do 9 lat. Ten, który pochłonie miliony z budżetu, będzie mógł być wystawiony na targach kiczu dydaktycznego. To też jest jakaś jakość.