15 lipca 2014
Czas wakacji - urlopu, także od Śliwerskiego
Na fb ktoś napisał: "Urlop to czas, w którym przeszłość należy utopić w promieniach słońca".
Szanowni Czytelnicy – sojusznicy, pasjonaci pedagogiki i jej antagoniści, ciekawi reform oświatowych oraz w szkolnictwie wyższym i demistyfikatorzy ich pozorów, antypatycy, zawistnicy, przyjaciele i wrogowie!
Nadchodzi dla mnie – jak sądzę - zasłużony czas wakacji, urlopu. Niektórzy zapewne odetchną z ulgą, jeśli nie będą musieli sprawdzać, czy czasami nie napisałem o problemach lub wydarzeniach, które być może (nie-)słusznie łączą ze sobą.
O tych, którzy z życzliwością i cierpliwością czytali moje wpisy, będę pamiętał i gromadził kolejne refleksje, recenzje, relacje czy spostrzeżenia, by podzielić się nimi po powrocie, a nastąpi to - mam nadzieję - z dniem 1 września.
Dla niektórych z nas będzie to początek kolejnego roku przedszkolnego i/lub szkolnego. Dla innych zacznie się okres przygotowań do nowego roku akademickiego. Ufam, że tegoroczni kandydaci nie dadzą się nabrać na pseudooferty, lipne promocje i o wątpliwej gwarancji jakości niektórych wyższych szkół prywatnych. Z wielu z nich już odchodzą kolejni profesorowie a z niektórymi właściciele pseudoakademickiego biznesu sami rozwiązują umowy, by ratować resztki własnych zysków lub nabrać kolejnych naiwnych na oferty, które nie zostaną spełnione.
W uczelniach publicznych i nielicznych wyższych szkołach prywatnych z uprawnieniami do nadawania stopni naukowych (DSW we Wrocławiu, Ignatianum w Krakowie i Pedagogium w Warszawie) będzie czas na przygotowanie atrakcyjnych programów kształcenia, ich aktualizację, opracowywanie kolejnych wniosków badawczych i związanych z podnoszeniem jakości kształcenia, a przede wszystkim nastąpi wyjątkowa seria posiedzeń rad wydziałów i komisji w sprawach awansów naukowych, by część kadr akademickich z różnych typów szkół wyższych mogła przeprowadzić postępowanie habilitacyjne czy profesorskie na starych jeszcze zasadach. Nie po raz pierwszy i nie tylko w tej kwestii okazuje się, że to co odchodzi, jest lepsze od tego, co przychodzi.
Możemy spodziewać się w okresie wakacyjnym nowelizacji ustaw o systemie oświaty, Karty nauczyciela, o szkolnictwie wyższym oraz o stopniach i tytułach naukowych. Pojawią się też rozporządzenia, bo przebywający na urlopach nauczyciele, także akademiccy nie będą protestować, nawet nie będą śledzić na bieżąco zmian, które zostaną zapisane w aktach prawa. Część niewątpliwie będzie słuszna, wartościowa, pożądana, ale część jest wynikiem działań nieznanych nam lobbystów o nie zawsze czystych intencjach, załatwiających przy okazji swoje własne interesy. Nadal są dziesiątki nierozwiązanych problemów lub spraw patologicznych, a chowanych pod dywan interesów rządzącej koalicji.
Mam nadzieję, że nie będę musiał przerywać urlopu, by zarejestrować zdarzenia, które są dla nas zawsze najbardziej bolesne czy toksyczne.
Życzę Państwu dużo radości, umiarkowanego słońca i deszczu, ciekawych spotkań i atrakcyjnych wydarzeń, ruchu i uzasadnionego relaksu, wzbogacania siebie i innych o nowe wartości czy pogłębiania tego, czemu na co dzień nie zawsze możemy lub chcemy poświęcić więcej czasu. A zatem trawestując tekst piosenki harcerskiej, zanucę dziś wieczorem:
Nie zgaśnie blogowania moc,
co połączyła nas,
przy innym wpisie, w inną noc
do zobaczenia znów…
Ps.
Oczywiście, wszelkie komentarze, które ktoś będzie chciał zamieścić pod dotychczasowymi wpisami (bez względu na datę ich ukazania się), będą na bieżąco moderowane. Zapraszam do dzielenia się wiedzą i opiniami, komentarzami czy propozycjami problemów, jakimi warto byłoby się zająć z nowym rokiem szkolnym i akademickim.
13 lipca 2014
Jubileusz wybitnego pedagoga
W dniu dzisiejszym prof. dr hab. Czesław Kupisiewicz, członek rzeczywisty PAN i doktor honoris causa Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie obchodzi znakomity jubileusz - dziewięćdziesiąte urodziny. Przyszedł bowiem na świat w dniu 13 lipca 1924 w Sosnowcu.
Życie Profesora Czesława Kupisiewicza jest bogate w różne wydarzenia, osobiste tragedie i sukcesy, porażki i osiągnięcia, które częściowo ujawnia w swoich wspomnieniach. Niemało było w nim chwil jasnych i ciemnych, głęboko zakorzenionych w jego biografii i codziennych, a przy tym - istotnie wpisujących się w jego los - przeżyć czy wydarzeń. Na szczęście dominują wśród nich wydarzenia „doniosłe”, jak i drugorzędne, w tym zaskakujące i zabawne. Wpisując się w przemiany historyczne, społeczno-polityczne i edukacyjne codziennego świata życia Profesora mogłyby stanowić doskonały materiał na scenariusz sensacyjnego filmu. Kupisiewicz wydał bowiem autobiograficzne wspomnienia w książkach pt. "Okruchy wspomnień".
Jubilat przeżył dwa totalitaryzmy – hitlerowski i sowiecki, włączając się na miarę swoich możliwości i kompetencji w naprawę polskiej oświaty, a później także nauk pedagogicznych - w jakże trudnych dla Jego pokolenia okresach PRL i III RP. Wcześnie osierocony, nieprawdopodobną siłą woli i umysłu, mocą kształtującego się w trudnych warunkach życia własnego charakteru, wrażliwości i talentu, potrafił całym swoim dotychczasowym życiem zaświadczyć, czym jest uczenie się, w czym tkwi kapitał procesu kształcenia i samokształcenia, jak wiele wartości wnoszą te procesy do osobistego i społecznego życia, kiedy aktywnie korzysta się z danej przez życie szansy i nadaje mu kulturową pełnię.
Profesor przeżył w okresie okupacji hitlerowskiej próbę wykorzenienia go z własnej tożsamości narodowej, doświadczył wielu upokorzeń, kiedy to został jako kilkunastoletni chłopiec zesłany do Niemiec na roboty przymusowe. Każdą jednak, najbardziej dramatyczną i traumatyczną sytuację potrafił przekuć na wartość pozytywną w swoim rozwoju, czego najlepszym przykładem jest nauczenie się w okresie niewoli trzech języków obcych, w tym także języka wroga. Wiele jest w tak bogatym życiu epizodów świadczących o Jego wielkiej intuicji, takcie, sztuce życia i honoru.
Z życia Profesora Czesława Kupisiewicza kolejne pokolenia mogą się uczyć społecznego zaangażowania, patriotyzmu i altruizmu. Cały czas towarzyszyło mu bowiem przesłanie umierającego ojca: Ja nie będę już mógł opiekować się tobą. Musisz, zatem liczyć na własne siły. Niełatwo ci będzie, ale pomogą dobrzy ludzie. Pamiętaj, żebyś i ty pomagał innym, kiedy będziesz to mógł już robić . Ten właśnie motyw będzie przewijał się w różnych fazach własnej egzystencji, potwierdzając jakże głęboki, humanistyczny jej sens, napełniany zaufaniem do drugiego, INNEGO człowieka.
Historia życia Czesława Kupisiewicza jest najlepszym dowodem wartości uczenia się, samokształcenia, sztuki kierowania własnym życiem i to w chwilach, w których niejeden już poddałby się, wycofał, stracił wiarę i nadzieję na wyjście z niezwykle trudnej sytuacji. W wieku 16 lat został skazany na niezwykle ciężką pracę fizyczną, upokarzające i brutalne warunki życia w obcym i wrogim mu środowisku, z przyszytym do klapy marynarki znaczkiem „P” (bezpaństwowca). Ma za sobą wieloletnie doświadczanie deficytu podstawowych dóbr egzystencjalnych, a więc życie w głodzie i chłodzie, w warunkach bycia ściganym i więzionym, szykanowanym i przesłuchiwanym.
W jednym z tomików swoich wspomnień nasz Jubilat ujawnia heroiczną postawę sabotowania okupanta, nawiązywania przyjaźni z obcymi, organizowania nasłuchu programów informacyjnych BBC i „Głos Ameryki” i wartość uczenia się w okupacyjnych warunkach, które w żadnej mierze przecież temu nie sprzyjały. Zachował życie w sytuacjach, w których jedynym wyjściem mogła być już tylko śmierć. Jak powiadał Seneka – taki jest już los drzewa, które staje się mocne i krzepkie dzięki częstym uderzeniom w nie wichury: właśnie od uderzeń wichury zwiera się w sobie i mocniej zapuszcza korzenie.
Po II wojnie światowej Cz. Kupisiewicz powrócił do ukochanej Polski, by znowu, choć już w zupełnie innym wymiarze, doświadczać dylematów, które kłóciły się z jego pragnieniem wolności i narodowej tożsamości. Jak pisze: Z powiewem historii przeminęły jednak nie tylko moje odczucia, mój świat wewnętrzny, prywatny, własny. Przeminął także przedwojenny ustrój, wraz z nim – jak wówczas zaczynano już mówić i pisać – dawne stosunki społeczne i produkcyjne. Przeminęły rządy kapitalistów i obszarników, obszarników nastąpiły rządy „ludzi pracy”, chociaż ci nie zdawali sobie z tego na ogół sprawy, ani nie odczuwali widocznych korzyści. Przeminęło wprawdzie bezrobocie, którego tak bardzo obawiał się mój ojciec, ale za pracę płacono niewspółmiernie mało w stosunku do jej rzeczywistej wartości. Przeminęło poczucie narodowej niezależności, ale narastała potrzeba zaangażowania się w trudne dzieło odbudowy kraju, jak pompatycznie głoszono.
Okres narzucanego Polsce obcego jej tradycji i kulturze ustroju socjalistycznego wpisał się w kolejne, wielowymiarowe doświadczenia życiowe Profesora Czesława Kupisiewicza. Przede wszystkim był to dla niego osobiście czas nadrabiania zaległości we własnej edukacji, a związany z godzeniem pracy zawodowej w oświacie z kontynuowaniem kształcenia i samokształcenia. W wyniku intensywnej edukacji uzyskał najpierw małą maturę, następnie dużą maturę, by móc podjąć studia wyższe na Uniwersytecie Warszawskim.
Przypadek sprawił, że trafił do zawodu nauczycielskiego będąc doń podwójnie nieprzygotowanym, gdyż nie miał wówczas ani matury, ani kwalifikacji pedagogicznych. Na szczęście znalazł się pod skrzydłami utalentowanego pedagogicznie opiekuna, a praca nauczycielska wciągnęła go bez reszty, determinując ten właśnie kierunek rozwoju w jego życiu zawodowym.
Trzeba było wielkiego uporu, hartu i ambicji popartych własną aktywnością, by przejść drogę od: nauczyciela, wychowawcy, edukatora dorosłych w ramach kół samokształceniowych czy konferencji oświatowych, wizytatora Kuratorium Okręgu Szkolnego miasta stołecznego Warszawy, dyrektora Państwowego Ośrodka Szkolenia Zawodowego Budownictwa, a w nim Technikum Budowlanego dla Robotników Wysuniętych, doktoranta zaocznych studiów doktoranckich na Wydziale Filozoficzno-Społecznym Uniwersytetu Warszawskiego, adiunkta w Katedrze Dydaktyki u prof. Wincentego Okonia, wykładowcy w Studium Nauczycielskim na Stawkach, instruktora w warszawskim Ośrodku Doskonalenia Kadr Oświatowych czy wicedyrektora Instytutu Badań Pedagogicznych w Warszawie po samodzielnego pracownika naukowego Uniwersytetu Warszawskiego, którego najwyższą godnością akademicką było w tym okresie powierzenie mu funkcji prorektora macierzystego uniwersytetu i nadanie mu tytułu naukowego profesora nauk humanistycznych.
W okresie PRL Cz. Kupisiewicz był nie tylko czołowym profesorem pedagogiki, ale także wiceprzewodniczącym Komitetu Ekspertów do opracowania Raportu o Stanie Oświaty w PRL (1970-1973), którym kierował prof. Jan Szczepański, a tuż przed upadkiem tamtego ustroju został przewodniczącym Komitetu Ekspertów ds. Edukacji Narodowej, wydając znakomity - jakże, niestety, aktualny w swej diagnozie – opis stanu polskiej oświaty. Była to swoistego rodzaju Biała Księga polskiej oświaty, z której treści powinni skorzystać w nowych już warunkach ustrojowych kolejni ministrowie edukacji.
Swoją ścieżkę rozwoju naukowego Profesor rozpoczął dość późno w stosunku do rówieśników, ale za to w jakże charakterystycznym momencie, bo w tzw. wieku chrystusowym, co być może miało swoje szczególne znaczenie w obliczu potęgującej się w kolejnych fazach zdobywania stopni i tytułu naukowego - niezłomności Mędrca.
"Dobrego człowieka nie może spotykać nic złego: przeciwieństwa nie chodzą ze sobą w parze” – mawiał Seneka a Profesor Czesław Kupisiewicz potwierdza to w swoich autobiograficznych wspomnieniach. Przywołał w nich wydarzenia, które nie znajdują racjonalnego uzasadnienia, a przecież dowodzą tego, że wielokrotnie ocierał się o śmierć. Za każdym razem ocalenie własnego życia w dramatycznych czy wydawałoby się zdrowotnie beznadziejnych sytuacjach zawdzięczał nieustępliwemu hartowi ducha, a być może także temu, co dałoby się uzasadnić interwencją czy osłoną ze Opatrzności, Tego, co jest Tajemnicą naszego bytowania w świecie oraz przyzwoitych ludzi, przyjaciół.
Dowodzi to, jak potrzebne są w życiu każdego z nas szczęśliwe okoliczności, które współtworzone przez nas samych i przez innych ludzi, przez przyjazne czy - jak powiedziałaby Maria Montessori – odpowiednio przygotowane środowisko, pozwalają na kontynuowanie dzieł twórczego życia. To wszystko zapewne dodawało sił i nadziei Profesorowi, wzmacniało Jego poczucie sensu życia i wiary w drugiego człowieka, jeśli ten autentycznie zjawiał się na drodze Jego wielkiej podróży w świat wartości, kultury, nauki i oświaty jako sojusznik, przyjaciel czy merytorycznie krytyczny doradca.
Gdyby spojrzeć powierzchownie na pełnione przez profesora funkcje, odbywane po świecie podróże, organizowane spotkania czy konferencje (krajowe i zagraniczne), to można by Jemu ich pozazdrościć, ale jeśli spróbowalibyśmy chociaż w części pójść Jego śladem, to bardzo szybko by się okazało, że czegoś będzie nam brakować. Nie da się odłączyć działalności Profesora jako prorektora, dziekana czy członka rzeczywistego PAN od jego szeroko uprawianej twórczości naukowej, bo kiedy większość jego koleżanek czy kolegów pełniła równie zaszczytne funkcje i wyjeżdżała na Zachód, to jednak niektórzy bardziej interesowali się konsumpcją i wysokością diet, niż pochłanianiem „zakazanej” w kraju, a tam rozwijającej się wiedzy naukowej. Jeśli już nawiązywali kontakty z zagranicznymi naukowcami, to głównie po to, by czerpać z nich osobiste korzyści, a nie pozyskiwać ich dzieła naukowe do tłumaczenia na język polski czy do zapraszania ich na krajowe konferencje lub do ułatwiania wyjazdów stypendialnych młodym naukowcom.
Znajomość przez Profesora języków obcych niewątpliwie sprzyjała naukowej samorealizacji i akademickiemu zaangażowaniu, zapewniała mu dostęp do wielu najnowszych obcojęzycznych publikacji z nauk pedagogicznych. Wszystko to skutkowało obdarzaniem Go głębokim szacunkiem w świecie przez innych naukowców, gdzie był rozumiany i podziwiany jak partner do dyskusji. Jako ekspert UNESCO do spraw szkolnictwa wyższego współtworzył raport „Changements et innovations dans les institutions univerisaires” (Paryż, 1975).
Profesor Czesław Kupisiewicz pełnił funkcję prorektora Uniwersytetu Warszawskiego, należał do grona młodych docentów, jednych z najmłodszych w Polsce profesorów, ale i doświadczał z różnych zapewne powodów zawistnych komentarzy w swoim środowisku. Niektórzy uważali, że robi karierę, choć – jak sam słusznie przyznaje - kto wielbi naukę, to kultywuje ją dla niej samej, bezinteresownie.
Dowodów przemawiających za takim właśnie stanowiskiem znajdziemy w całej twórczości naukowej Profesora znacznie więcej. Wypromował On wielu znakomitych pedagogów, samodzielnych pracowników nauki, których dzisiaj może postrzegać i oceniać pod kątem tego, czy tak jak On są wymagający wobec swoich uczniów, czy oczekują większej pracy od tych, w których jest większa nadzieja. Ze strony jednych uczniów spotykały Profesora radości i satysfakcja z rozwijającej się a odrębnej naukowo kontynuacji jego naukowego warsztatu, a ze strony innych doznawał rozczarowania, a nawet przykrości.
Od samego początku swojego życia i działalności Profesor Czesław Kupisiewicz odznaczał się nieprzeciętnością, a z biegiem lat własnej profesjonalizacji jego działalność odsłaniała kolejne wymiary osobistego geniuszu. Dzisiaj mało kto wie, że jest Autorem dwóch patentów na: „Przyrząd do demonstrowania jednokładności figur” oraz „Przyrząd do demonstrowania twierdzenia Talesa”. Pedagogika polska ma wielkie szczęście do tak wybitnej postaci, której talent i niezwykła pracowitość owocują wyjątkowymi dziełami. Kto dzisiaj wydaje po trzech, siedmiu latach pracy na uczelni rozprawę naukową, która nie traci na swojej aktualności po ćwierć- czy półwieczu obecności na wydawniczym i akademickim rynku? Tymczasem tak jest w przypadku niemalże każdej książki naukowej wydanej przez Profesora.
Przypomnę zatem w tym miejscu, w kolejności ukazywania się, tak fundamentalne dla pedagogiki dzieła Profesora, jak:
„O efektywności nauczania problemowego” (1960),
„Niepowodzenia dydaktyczne. Przyczyny i niektóre środki zaradcze” (1964),
„O zapobieganiu drugoroczności” (1966),
„Nauczanie programowane” (1966),
„Podstawy dydaktyki ogólnej” (1973),
„Nauczanie programowane w szkolnictwie wyższym”(1974),
„Metody programowania dydaktycznego” (1974),
„Przemiany edukacyjne w świecie” (1978),
„Szkolnictwo w procesie przebudowy” (1982)
„Paradygmaty i wizje reform oświatowych” (1985),
„Kierunki przebudowy szkolnictwa w krajach uprzemysłowionych” (1988),
„Zarys przebudowy systemu szkolnego Polsce” (1988),
„Koncepcje reform szkolnych w latach osiemdziesiątych” (1991),
„Koncepcje reform szkolnych w latach 80.” (1992),
„Propozycje i kierunki reform szkolnych w USA, Anglii i Polsce na przełomie lat 80. i 90.” (1994),
„Koncepcje reform szkolnych w wybranych krajach świata na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych” (1995)
„O reformach szkolnych. Wybór rozpraw i artykułów z lat 1977-1999” (1999),
„Rzecz o kształceniu. Wybór rozpraw i artykułów” (1999),
„Wybrane problemy teorii i praktyki pedagogicznej na progu XXI wieku” (2003),
„Projekty reform edukacyjnych w świecie” (2006),
„Szkoła w XX wieku” (2006), „Szkice z dziejów dydaktyki” (2010),
„Z dziejów teorii i praktyki wychowania” (2012),
„Dydaktyka. Podręcznik akademicki” (2012).
"O pedagogice Bogdana Suchodolskiego. W 110. rocznicę urodzin"(2014)
Nie wymieniam tu wszystkich rozpraw monograficznych, które Profesor Cz. Kupisiewicz pisał z innymi autorami, redagował czy setek jego artykułów. Są one rozproszone w różnych czasopismach, pracach zbiorowych itp., i tylko częściowo zostały zgromadzone przez Niego w odrębnym wyborze rozpraw i artykułów. Dochodzą do tego jeszcze setki udzielonych wywiadów dla mediów społeczno-oświatowych czy felietonów i esejów adresowanych do nauczycieli, rodziców czy środowiska naukowego.
Najbardziej znanym w Polsce i poza granicami kraju podręcznikiem Kupisiewicza, na którym wykształciło się wiele pokoleń nie tylko polskich nauczycieli, są przetłumaczone na język węgierski, niemiecki i rosyjski „Podstawy dydaktyki ogólnej”. Książka pt. „Paradygmaty i wizje reform oświatowych” została wydana w 1989 r. w języku koreańskim, zaś „O efektywności nauczania problemowego” przetłumaczono na język czeski i wydano w Pradze w 1964 r.
Sam jestem zaledwie pośrednio wykształcony na rozprawach Profesora Czesława Kupisiewicza, bo, niestety, nie miałem tego szczęścia w toku własnych studiów czy pracy na stanowisku nauczyciela akademickiego, by móc osobiście uczestniczyć w Jego wykładach. Doskonale jednak pamiętam bardzo trudny okres Polski Ludowej, kiedy trudno było mieć dostęp do literatury naukowej tego Autora. Książki Cz. Kupisiewicza rozchodziły się bowiem błyskawicznie, a na niektóre tytuły trzeba było „polować”, by móc je zakupić w księgarni.
Dzisiaj, w kraju opartym na gospodarce rynkowej, jest to niezrozumiała dla studentów i nauczycieli sytuacja, bo każdy nowo ukazujący się tytuł można zakupić lub wypożyczyć w bibliotece. Pokolenie III RP może jedynie z opracowań autobiograficznych czasu PRL dowiedzieć się, co znaczyły naukowe rozprawy m.in. Cz. Kupisiewicza, które były dzięki zawartości i przywoływanych w nich źródłom nieocenzurowanej humanistyki uchyleniem żelaznej bramy i odsłonięciem niedostępnego nam świata - innych niż socjalistyczne - systemów szkolnych. Wiele tytułów Profesora ukazało się w elitarnych dla rozwoju nauki seriach wydawniczych renomowanych wydawnictw, jak chociażby PWN-owskie serie „αβγ” i „Krótkie wykłady”, seria „Omega” Wiedzy Powszechnej” czy Oficyny Wydawniczej „Impuls” seria „podręcznik akademicki”.
Niezwykła wyobraźnia Profesora, poparta w tamtych czasach głębokimi studiami literatury, rozmowami z ekspertami światowej rangi (ekspertami UNESCO, ONZ, naukowcami zachodnich uniwersytetów), owocowała jego prognozami, które ówczesnym jawiły się jako utopia, nieracjonalne mrzonki, a dzisiaj wydają się jasnowidzeniem. Profesor trafnie określał je mianem głównych hipotez, które dotyczyły przyszłości szkoły w naszym kraju.
Trudno nie przyznać z dumą, że Czesław Kupisiewicz jest jednym z najwybitniejszych intelektualistów, najwybitniejszym myślicielem pedagogiki polskiej XX i drugiej już dekady XXI wieku. Jest niedościgłym wzorem dla kolejnych pokoleń badaczy w zakresie m.in. tego, jak nie poprzestawać na zdobytych stopniach i tytułach, pełnionych rolach i podejmowanych twórczo zobowiązaniach w środowisku akademickim, tylko nieustannie pomnażać własne dzieła o kolejne tematy, zakresy nowych pól problemowych, dzielić się swoją pasją poznania i zachęcania do zmian w szeroko pojmowanej teorii i praktyce oświatowej.
W swoich studiach z komparatystyki pedagogicznej pisał o tym, jak się kształtuje szkolnictwo na świecie i jakie mają w nim miejsce tendencje rozwojowe, o których powinni wiedzieć nie tylko pedagodzy i politycy oświatowi, ale i opinia publiczna. Profesor Czesław Kupisiewicz kontynuuje polską szkołę badań komparatystycznych m.in. za Bogdanem Nawroczyńskim, który uważał, że jeśli coś się zmieniło w świecie, to nie wystarcza chwytać nadchodzący z niego wiatr w żagle. Trzeba rozpoznawać powstające w wielu państwach ogniska myśli twórczej, by pomyślnie przeprowadzać reformy w kraju zgodnie z jego warunkami i potrzebami społecznymi.
W dn. 25 maja 2013 r. miała miejsce wspaniała uroczystość w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie obdarzenia Profesora najwyższą godnością doktora honoris causa. Nikt wówczas nawet nie mógł przewidzieć, że Profesor nie spocznie , tylko podejmie się kolejnego zadania badawczego, jakim było przygotowanie specjalnej publikacji zbiorowej poświęconej nieżyjącemu już prof. dr. hab. Bogdanowi Suchodolskiemu, b. wiceprezesowi PAN i założycielowi Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w 110 rocznicę urodzin. O przebiegu związanej z tym konferencji w Wyższej Szkole "Humanitas" w Sosnowcu pisałem w blogu.
Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk przekazuje Drogiemu Jubilatowi najserdeczniejsze życzenia, wyrazy pamięci, solidarnego wsparcia w zmaganiu się z doraźnymi słabościami organizmu, by jak najdłużej mógł cieszyć się życiem w wolnej Polsce, a my jego twórczością i wciąż pojawiającą się od czasu do czasu na łamach "Głosu Nauczycielskiego" Jego refleksją czy komentarzami do współczesnej polityki oświatowej w kraju i na świecie. Nie bez powodu w najnowszym "Głosie Nauczycielskim" (2014 nr 28-29) ukazał się artykuł redaktora naczelnego Witolda Salańskiego pt. "Nauczyciel Nauczycieli" z wytłuszczonym wstępem: "Wielki pedagog, nestor polskiej edukacji prof. Czesław Kupisiewicz, 13 lipca br. kończy 90 lat. Trudno sobie wyobrazić, gdzie znajdowałyby się nauki pedagogiczne bez Profesora".
Subskrybuj:
Posty (Atom)