Udostępniam e-publikację, która
stanowi syntetyczne sprawozdanie z diagnozy sytuacji uchodźców z Ukrainy w
pierwszych dwóch miesiącach 2022 roku od wybuchu kolejnej fazy militarnej agresji wojsk
Federacji Rosyjskiej w Ukrainie. Diagnozę przeprowadzili naukowcy z
Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie Piotr
Długosz, Dominika Izdebska-Długosz, a z Ukrainy - Liudmyla
Kryvachuk. Nie znałem tego materiału, gdyż został on zamieszczony na platformie Ukraińskiego Kongresowego Komitetu Ameryki (UKKA), do której dostępu użyczył mi prof. Stefan Łaszyn.
Jak na tego typu niewielkiej objętości i zawartości
merytorycznej sprawozdanie budzi zdziwienie, że zostało zrecenzowane wydawniczo
przez trzech ekspertów w osobach: dr hab. Krzysztofa Czekaja, prof. UP Uniwersytetu
Pedagogicznego w Krakowie, dr hab. Roksolyanę Shvay, prof. UNPL
Uniwersytetu Narodowego „Politechniki Lwowskiej” i prof. Ilję
Kononov z Ługańskiego Uniwersytetu Narodowego im. Tarasa
Szewczenki.
Nie będę w tym miejscu wchodził w szczegóły publikacji, gdyż każdy może się
z nią zapoznać, jeśli będzie zainteresowany danymi, które zostały w niej
zawarte. Ebook został już zrecenzowany przez docenta Mateusza
Kamionkę, więc udostępniam poniżej treść recenzji. Podzielę się też własną opinią:
W lipcu 2022 r. w lubelskim wydawnictwie Academicon ukazał
się raport z badań nad ukraińskimi uchodźcami wojennymi przebywającymi w
Polsce. Badania zrealizowane przez polsko-ukraiński zespół badawczy były
jednymi z pierwszych, które dokładnie pokazywały sytuację ukraińskich uchodźców
wojennych w Polsce. Autorami badań byli krakowscy naukowcy pracujący na
Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN i Uniwersytecie Jagiellońskim. Jedna z
badaczek wcześniej mieszkała we Lwowie, jeszcze przed wybuchem wojny, pracowała
na Państwowym Uniwersytecie Bezpieczeństwa Życia we Lwowie.
Raport uzyskał pozytywne recenzje
przygotowane przez dwoje naukowców z Ukrainy i jednego z Polski. Warto dodać, że jeden z recenzentów, profesor Ilja Kononov z Ługańskiego Uniwersytetu
Narodowego im. Tarasa Szewczenki (relokowanego do Połtawy) sam jest uchodźcą i
w chwili pisania raportu przebywał wraz ze swoją żoną w Warszawie. Z kolei
recenzentka dr hab. Roksolyana Shvay, prof. Uniwersytetu Narodowego
„Politechnika Lwowska” również ewakuowała się ze swojego kraju przed wojennym zagrożeniem do Polski. Recenzenci
zatem sami doświadczyli wszystkich problemów i utrudnień, jakie zgotował agresor ukraińskim obywatelom. Przez to można
zakładać, iż doskonale znali problemy poruszane przez badaczy, gdyż sami
musieli uciekać ze swojego kraju porzucając pracę, rodziny, przyjaciół i
ojczyznę.
Praca jest dostępna bezpłatnie w
formie ebooka. Można ją pobrać ze strony
https://omp.academicon.pl/wa/catalog/view/uchodzcy-ukraina/173/352.
Warto jeszcze podkreślić, iż omawiane badania są pierwszymi, w których to
została dokładnie zdiagnozowana kondycja psychiczna uchodźców w oparciu o
specjalnie do tego celu przygotowane narzędzie – skala RHS-15 (Refugee Health
Screener-15). Jest to narzędzie składające się z 15 twierdzeń, które jest
specjalnie przygotowane do badania depresji, lęku i zespołu stresu pourazowego
wśród uchodźców. W prowadzonych badaniach pierwszy raz została wykorzystana
skala w języku ukraińskim. Narzędzie było przygotowane przez amerykański
Instytut Badania Traumy Wojennej.
Publikacja jest bardzo przejrzyście
napisana. Składa się z abstraktu w języku polskim, angielskim i ukraińskim.
Jest też wprowadzenie, które pokazuje różne badania prowadzone na temat
uchodźców przez polskich i ukraińskich badaczy. Jest też zaprezentowana
sytuacja na granicy pokazująca ruch uchodźców z Ukrainy. W tamtym czasie (prowadzenie badań) z samej
Ukrainy od początku wojny wyjechało 6 737 208 osób (stan na 27.05.2022
r.). Z badań sondażowych wynikało, że mieszkańcy Ukrainy najczęściej na miejsce
schronienia przed wojną wybierają Polskę (37,6%).
Rzadziej wyjeżdżają do Niemiec
(12,1%), Czech (7,6%), Włoszech (5,5%), Słowacji (3,8%), Litwy (2,7%), Austrii
(2,7%), Hiszpanii (2,6%), Bułgarii (2,1%), Francji (1,6%). W Polsce uchodźcy z
Ukrainy schronili się przed wojną głównie w 12 największych miastach
(Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów,
Szczecin, Warszawa i Wrocław). Biorąc pod uwagę województwa, najwięcej z nich
ulokowało się w województwie mazowieckim (20%), dolnośląskim (11%), małopolskim
(10%), śląskim (10%), wielkopolskim (9%), pomorskim (7%), (łódzkim 6%), zachodniopomorskim
(5%).
Analizy prowadzone w raporcie
pokazują w sposób wielowymiarowy sytuację ukraińskich obywateli uciekających do
Polski przed wojenną pożogą. Dane zostały przedstawione w ośmiu tematycznych
rozdziałach. Dla czytelnika interesujące mogą być główne wnioski z prowadzonych
badań przez polsko-ukraiński zespół krakowskich naukowców. Warto wspomnieć, iż
wiedza na temat uchodźców została zebrana na podstawie użycia metody ilościowej
i jakościowej. Badania miały dać odpowiedź na pytanie dotyczące tego: Kim są uchodźcy w sensie społeczno-demograficznym, w jaki
sposób adoptują się do rzeczywistości w Polsce, jaką mają kondycję psychiczną
oraz jakie są ich palny życiowe.
Do realizacji powyższych celów została
wykorzystana metoda sondażu internetowego (CAWI). Próba badawcza była dobierana
za pomocą metody doboru okazjonalnego. Umieszczono link do ankiety na forach
dla Ukraińców w różnych miejscowościach oraz wysyłano linki z ankietą do
uczestników kursów języka polskiego. W ten sposób udało się uzyskać 737 prawidłowo
wypełnione kwestionariusze. Warto dodać, iż uchodźcy udzielający odpowiedzi pochodzili
z 125 miejscowości w całej Polsce. Zatem w badanej próbie znalazła się cała reprezentacja
przybyłych do Polski Ukraińców po 24.02.2022 r.
O prawidłowym doborze próby świadczą
też inne prowadzone badania, które były później wykonane za pomocą różnych technik
i metod badawczych. Wyniki badań wskazują, iż większość przybyłych uchodźców
wojennych z Ukrainy to młode kobiety z dziećmi. Średnia wieku liczyła 37 lat, w
tym ¾ posiadała dzieci. Wśród badanych kobiet dominowało wykształcenie wyższe.
Większość z respondentów legitymujących się wyższym wykształceniem posiadało
wykształcenie magisterskie lub stopień naukowy. Większość respondentów swoją
sytuację materialną na Ukrainie przed wybuchem wojny oceniło jako dobrą i
bardzo dobrą. Większość badanych uchodźców pochodziła z miast. Badani uchodźcy
pochodzili ze wszystkich obwodów ukraińskich poza zakarpackim.
W podziale na regiony dominowali
respondenci, którzy przyjechali z centralnej Ukrainy. Biorąc pod uwagę cechy
statusowe uchodźców można powiedzieć, że do Polski głównie przybyli
przedstawiciele czy też raczej przedstawicielki ukraińskiej klasy średniej. Ponad
¾ przybyłych do Polski uchodźców zamieszkiwało w miastach średnich i dużych. Większość
badanych uchodźców w czasie badania przebywało już ponad miesiąc w Polsce (badania
były robione na przełomie kwietnia i maja). Najczęściej badani uchodźcy
przebywali w wynajętych przez siebie mieszkaniach i domach. U polskich rodzin
zamieszkiwało gościnnie 17%. Niewielu przebywało w obiektach zbiorowego
zakwaterowania.
Większość ukraińskich uchodźców
wypełniających ankietę zamierzała zostać w Polsce szukając schronienia przed
wojną. Osoby, które zamierzały wyjechać do innego kraju głównie wybierały kraje
z Europy Zachodniej oraz USA i Kanadę. Około połowa ankietowanych nigdy wcześniej
nie była w Polsce przed wybuchem wojny na Ukrainie. Mniej niż 1/5 badanych
deklarowała znajomość języka polskiego. Większość badanych uchodźców zamierzała
się uczyć języka polskiego. W czasie badań dominowała wśród respondentów metoda
samodzielnej nauki języka polskiego. Większość respondentów podejmowała naukę
języka polskiego na bezpłatnych kursach. Najczęstszym powodem wymienianym przez
uchodźców niezamierzających się uczyć polskiego była chęć powrotu na Ukrainę.
Głównym motywem, który sprawił, że badani
uchodźcy wybrali Polskę na miejsce schronienia było to, że mieli w Polsce
znajomych z Ukrainy oraz kierowali się podobieństwem Polski do Ukrainy pod
względem językowym i kulturowym. Badani uchodźcy najwyżej ocenili pomoc
udzielaną przez wolontariuszy na granicy, osoby pracujące w punktach
recepcyjnych na granicy oraz polskie służby mundurowe. Najniższe oceny wśród
badanych uchodźców uzyskała odprawa po ukraińskiej stronie granicy, obsługa w
służbie zdrowia i urzędach. Prawie 1/3 uchodźców przebywających w Polsce
pracowała zdalnie na Ukrainie. W czasie prowadzenia badań prawie 1/5
respondentów znalazła pracę w Polsce. Spośród badanych respondentów ¾
zamierzało znaleźć pracę w Polsce.
Większość przybywających uchodźców na
terenie Polski uzyskało bądź zamierzało w najbliższym czasie uzyskać numer
PESEL. Niecała połowa uchodźców wysyłała swoje dzieci na lekcje zdalne
prowadzone przez szkoły na Ukrainie. Niecała połowa respondentów wysłała swoje
dzieci do polskiej szkoły. Około połowy uchodźców miało zamiar wysłać w
przyszłości swoje dzieci do polskiej szkoły. Około ¾ badanych złożyło bądź też
zamierzało w najbliższym czasie złożyć wniosek o przyznanie świadczeń
socjalnych 500+. Największym problemem uchodźców podczas ucieczki z Ukrainy
była rozłąka z bliskimi, strach przed bombardowaniem i ostrzałem oraz lęk o
bezpieczeństwo najbliższych zostających na Ukrainie. Aż u ¾ badanych uchodźców
zaobserwowano zaburzenia PTSD mierzone skalą RHS-15. Prawie ¾ respondentów
miało podwyższony poziom stresu życiowego.
Ponad połowa respondentów mobilizował
się aby radzić sobie z problemami. Podobny odsetek badanych zajmował się innymi
rzeczami oby odwrócić uwagę od problemów oraz pocieszał się myślą, że mogło być
gorzej. Prawie połowa ankietowanych uchodźców zamierzała wrócić po wojnie na
Ukrainę. Powrót do domu na Ukrainie był motywowany tęsknotą za rodziną, powinnością
odbudowy kraju z wojennych zniszczeń. Prezentowany raport z badań pokazuje
skomplikowane losy ukraińskich obywateli, którzy przybyli do Polski po
24.02.2022 r. Jest to jedna z niewielu publikacji, która w kompleksowy sposób
ujmuje zarówno kondycję psychiczną uchodźców jak też ich adaptację u swojego
zachodniego sąsiada.
Prezentowana wiedza może być
użyteczna zarówno dla osób, które są zainteresowane najnowszą historią Ukrainy
i uciekającymi przed wojną Ukraińcami jak też może być ona użyteczna w
projektowaniu różnych rozwiązań z zakresu polityki społecznej na Ukrainie dla powracających
uchodźców jak też dla tych, którzy nadal zostali poza granicami czekając na szczęśliwe
zakończenie wojny.
Dr Matusz Kamionka, docent
w Katedrze Prawa Międzynarodowego, Europejskiego i
Porównawczego Sumskiego Uniwersytetu Państwowego na Ukrainie.
Niezależnie od powyższej opinii podzielę się refleksją po lekturze e-booka zwracając uwagę na nieco inne kwestie, które mogą być brane pod uwagę przez czytelników publikacji na ten temat.
Po pierwsze, jej autorzy uczciwie informują, że zawarte w niej dane są pochodną trudności w dostępie do danych liczbowych w tamtym okresie. Nie można zatem na podstawie wyników diagnozy przeprowadzonej w formie zdalnej (badanie online), na niewielkiej próbie (100 osób) formułować ogólnych wniosków, a tym bardziej pisać o prawidłowościach socjodemograficznych czy psychospołecznych. Wiem, że policja odwiedzała domy goszczące uchodźców, bo sam tego doświadczyłem, gromadząc podstawowe dane socjodemograficzne, zaś samorządowe służby socjalne rejestrowały warunki zamieszkania.
W powyższej diagnozie postanowiono pozyskać informacje i opinie na temat takich zagadnień, jak:
• Charakterystyka społeczno-demograficzna
uchodźców
• Trauma wojenna
• Motywy wyboru Polski jako kraju
docelowego
• Poziom znajomości języka polskiego
• Zatrudnienie
• Ocena działań pomocowych
• Integracja z polskim społeczeństwem
• Plany na przyszłość.
Zamiar ten powiódł się częściowo i najlepiej w odniesieniu do kwestii, które były łatwiejsze do ustalenia np. płeć, wiek, wykształcenie, samoocena sytuacji materialnej "przed wojną" na Ukrainie (jednak wojna toczyła się w tym kraju już od 2014 roku, więc kategoria "przed" jest dyskusyjna), miejsce (region) zamieszkania we własnym kraju i miejsce oraz czas pobytu w Polsce, w tym także warunki zakwaterowania w naszym kraju, jak i pożądane miejsce docelowe emigracji. Pytano też Ukraińców o znajomość języka polskiego, o gotowość lub jej brak do jego nauczenia się w przyszłości, o motywy wyboru Polski jako kraju docelowego na stałe czy określony czas, o posiadane dzieci i ich edukację oraz o potrzebę skorzystania ze świadczeń socjalnych w Polsce.
Powyższe dane były znacząco zwielokrotnione wraz z kolejnymi tygodniami, miesiącami trwania działań wojennych, toteż można je po roku traktować już tylko jako fakt historyczny. Natomiast z punktu widzenia problemów typowych do badań w naukach społecznych interesująca jest ostatnia część tej publikacja, która traktuje o stanie zdrowia psychofizycznego przebywających w Polsce ofiar wojny. Wykorzystano w badaniu u osób psychosymptomatycznych symptomów traumy narzędzie RHS-15, które zostało opracowane w War Survivors Institute, a tu zaadoptowane do pomiaru wśród uchodźców niepokoju emocjonalnego, poziomu lęku, depresji.
Po drugie, nie otrzymujemy wyjaśnienia dotyczącego doboru próby do zaprezentowania danych z badań. W rozdziale poświęconym metodologii badań czytamy, że:
Ankietę rozprowadzano
wśród ukraińskich uchodźców za pomocą sieci społecznościowych w internecie (np. wśród
Ukraińców w Katowicach, Ukraińców w Warszawie). Link do ankiety rozsyłany był również do
uczestników kursów języka polskiego prowadzonych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Do analizy
zakwalifikowano ostatecznie 737 prawidłowo
wypełnionych ankiet. Sondaż został wykonany
na bezpłatnej platformie LimeSurvey (s.10).
Wątpliwości budzi zatem wykres nr 11, który - jako jedyny - obejmuje próbę 106 proc.
Po trzecie, zaczynam się niepokoić, czy aby kolejno publikowane tzw. raporty z badań nie doprowadziły do efektu "znużenia tematem", a tym samym uodpornienia na znaczenie, sens zawartych w nich treści. Odnotowuję bowiem coraz mniejsze zainteresowanie polityków władzy koniecznością kontynuowania regulacji, rozwiązań w sferze warunków codziennego życia, bytowania, możliwego zatrudniania uchodźczyń w naszym kraju.
Wojna trwa, zniszczenia infrastruktury bytowej i gospodarczo-usługowej na Ukrainie są z każdym niemalże dniem dramatycznie coraz większe, a zatem i coraz bardziej oddalają szansę na powrót do ojczyzny zdecydowanej większości uchodźczyń. Powinniśmy zatem aktualizować, nowelizować sytuację w sferze prawno-socjalnej, by pomóc rodzinom obu państw na godne (prze-)życie i wzajemne doświadczanie wolności.
Na dzisiejszy wpis odpowiedział prof. UP Piotr Długosz, toteż zamieszczam dopełniające wyjasnienia, bo są niezwykle ważne:
Wielce Szanowny Panie Profesorze,
serdecznie dziękuję za wspomnienie na swoim Blogu o raporcie pt. Uchodźcy wojenni z Ukrainy. Jest nam niezmiernie miło, że Pan Profesor zwrócił uwagę na wydany w lipcu raport. W związku z kilkoma wątpliwościami wyrażonymi przez Pana Profesora chciałem pewne kwestie doprecyzować.
Zacznę od recenzentów. Pierwotnie było ich dwóch, jeden z Polski drugi z Ukrainy. Ale profesor Kononow, który już drugi raz ucieka przed rosyjskim okupantem miał problemy z napisaniem recenzji i nie wiedzieliśmy czy ją zrobi na czas. Po 2014 r musiał On uciekać z Ługańska, który został zajęty przez separatystów. Przebywał wtedy w Bahmucie miejsce, które jest obecnie na linii frontu, o które toczyły się ostatnio walki. Po 24.02. 2022 r. uciekł do Polski, był on też świadkiem zbrodniczego ataku na dworzec w Krematorsku gdzie zginęło 52 osoby, a 109 zostało ciężko ranne.
Zależało nam na opinii Profesora Kononowa, gdyż sam jest uchodźcą i najlepiej wiedział z czym się mierzą ukraińscy obywatele uciekający z kraju. Stąd mięliśmy w rezerwie Panią profesor ze Lwowa, która też wyjechała z Ukrainy. Ostatecznie okazało się, że powstały trzy recenzje, to je zamieściliśmy.
Słusznie Pan Profesor pisze o ograniczeniach próby. Nasza próba liczyła 737 respondentów. Tutaj jest pomyłka u Pana Profesora, nigdy nie śmielibyśmy publikować raportu opartego na 100 respondentach. Dzięki zwróceniu uwagi przez Pana Profesora widzę, że na wykresie 11 jest błąd. Tam są podane wyniki rozkładu odpowiedzi na pytanie w %. Na tym wykresie nie sumują się do 100%. Niestety korekta tego nie wychwyciła, a Pan Profesor błyskawicznie to wykrył. Być może da się to jeszcze sprostować. Raport jest w PDF i poproszę o korektę Wydawnictwo.
Próba badawcza była dobierana w sposób celowy, mieliśmy próbę dogodną, okazjonalną. Ankietę wypełniły osoby, które dostały link, widziały ją na stronie FB i chciały wypełnić. Znamy ograniczenia wynikające z takiego doboru próby.
Jednakże nie była to zła metoda, jak na tamte czasy i przy braku środków na badania. Nie wydaliśmy na nie ani jednej złotówki. Każde kolejne badania mniej więcej pokazywały identyczną sytuację ukraińskich uchodźców i parametry prób z tamtych badań były podobne do tej naszej. A tamte badania były finansowane i realizowane różnymi metodami. Zatem tamta strategia, jedyna możliwa w tamtym czasie była prawidłowa.
Słusznie Pan Profesor zauważa, że wartość dodana raportu to wiedza o traumie. Dzięki temu, że zwróciliśmy się do Amerykanów o ukraińską wersję językową skali RHS-15 skontaktował się z nami prezes War Survivors Institute, przybył do Krakowa i sam prowadził jakościowe badania na ten temat. Mój tekst, w którym są analizy odpowiedzi na pytania otwarte dotyczące traumy będzie niebawem opublikowany w Studiach Politologicznych ISP PAN.
Trudno się nie zgodzić ze słusznością konkluzji Pana Profesora mówiącą, że dzisiaj tych raportów jest już wystarczająca liczba. Trzeba działań, szczególnie w sferze poprawy zdrowia psychicznego. Ten Amerykanin ma w tym roku wrócić i leczyć uchodźców.
Teraz uchodźcy są w zupełnie innym miejscu i mierzą się z innymi problemami. Może to pana Profesora zainteresuje, bo Koleżanka z Kijowa robiła badania dotyczące przymusowej separacji i jej skutków. https://inter-lab-wojna-ukraina.up.krakow.pl/2022/12/28/separated-families-in-ukraine-during-the-war/
Negatywne konsekwencje to zerwanie więzi między małżonkami, pogorszenie relacji, poczucie spadku pozycji kobiet w społeczeństwie i wzrost destrukcyjnych zachowań u dzieci. Nasz amerykański psychiatra zaś twierdzi, że negatywne skutki będę widoczne przez lata i prognozuje wzrost przemocy.
Powyższa korespondencja-reakcja na wpis potwierdza, że w wielu uczelniach, ośrodkach oświatowych udzielamy nie tylko intensywnej pomocy ofiarom wojny w różnych zakresach i dziedzinach, ale także współnie z Ukraińcami i naukowcami z tego kraju prowadzimy badania naukowe, monitorujemy przebieg zdarzeń, gdyż każda diagnoza pomaga w doskonalen iu pomocy, ale także zmianom prawnym i - co jest moim zdaniem także ważne - służy obu społeczeństwom w rozumieniu, współprzeżywaniu i solidarnemu radzeniu sobie w sytuacjach kryzysowych, traumatycznych.
Dzięki błyskawicznym reakcjom polskich naukowców dowiedziałem się, że w Krakowie zostało powołane do życia "Interdyscyplinarne Laboratorium Badań Wojny w Ukrainie". Byłoby zatem dobrze, gdyby tam lokowano wszystkie publikacje, raporty, rozprawy poświęcone powyższej problematyce.
Szefowie akademii nauk z Polski, USA i z Ukrainy
wzywają do dalszej pomocy uczonym z Ukrainy.