01 grudnia 2013

Oświatowe wróżby w andrzejkowy wieczór

Och, cóż to był za wieczór wróżb i proroctw, które mogą budzić niepokój w sercach i umysłach pedagogów, nauczycieli, wychowawców. Starym, polskim obyczajem postanowiliśmy zebrać się na facebooku - bo dzisiaj już tylko takie relacje są wiarygodne i sensowne, skoro nawet polskie MSZ komunikuje się ze społeczeństwem via Twitter - by wywróżyć przyszłość polskiej edukacji. Każdy z nas chciał wiedzieć, co też wydarzy się w najbliższym czasie, to znaczy do przyszłorocznych andrzejek. Kto by tam wyrokował dalej, skoro nasza ministra edukacji już w dniu nominacji u Prezydenta RP miała pierwszy upadek. Wypadła jej z rąk nominacja, co skrzętnie odnotowali fotoreporterzy. Czyżby był to pierwszy sygnał lub zapowiedź czekającego nas upadku polskiej oświaty?

Pojawiły się pierwsze przysłowia:

- „Na św. Andrzeja - pedagogom z wróżby nadzieja” ,

- „Noc Andrzeja świętego niestety nie przyniesie polskiej oświacie sponsora bogatego”,

- „Kto wosk leje obficie, ten nie daruje ministrze – kobicie”

Najpierw wzięliśmy mały klucz do ogrodowej furtki (zgodnie z metaforą oświatowego raju), by po rozgrzaniu wosku lać go przez otwór części uchwytnej.
Obowiązkowo w czasie lania wosku musiały pojawić się zawołania:

„ W edukacji same dziwy
Płynie wosku wartka struga
Pokaż wosku, czy kadencja
Pani Kluzik będzie długa?”

lub

„Oj, dadaże, oj, babaże,
Niechaj przyszłość się ukaże,
Czary – mary, wosku lanie,
Nic nowego się nie stanie.
Oj, dadaże, oj babaże,
Nic nie będzie z naszych marzeń,
Czary – mary, z wosku płynie,
Znów nie uda się dziewczynie”.

Wróżyliśmy z zastygłych w wodzie figur przez dobrą godzinę. Nie było problemu z wodą, bo tej w swoich komunikatach w ostatnich latach i propagandowej hucpie ministerialni urzędnicy i władcy lali polskiemu społeczeństwu w nadmiarze. Mieliśmy zatem bardzo dobry i obfity podkład. Wosk wtapiał się w zimną toń resortowego wodolejstwa i ukazywał nam rewelacyjne w swym kształcie struktury o różnych kształtach, wklęśnięciach i wypukłościach.
Z jednego ulepku woskowego odczytano taką oto przepowiednię:

„Nie czekaj spełnienia wróżby przez MEN-a,
bo temu daleko do KEN-a,
choćbyś połamał cały krzak,
przecież nie spełni się i tak”


Ktoś wywróżył polityce oświatowej staropanieństwo, ktoś inny koalicyjne zamążpójście, jeszcze ktoś dozgonną miłość unijną kapitałowi ludzkiemu. Dźwięk nieoczekiwanych dzwonków był hasłem do wylogowania się. Pozostały nam zastygłe figury woskowe, których interpretacja w dużym stopniu zależała od fantazji, dowcipu wróżki i jej znajomości ledwo dyszącej polityki oświatowej w gorsecie centralistycznego systemu antyobywatelskiej władzy.