22 sierpnia 2025

Pożegnanie Uczonego z pasją i misją

 





W dniu dzisiejszym odbędzie się ceremonia pogrzebowa ks. Profesora Mariana Waleriana Nowaka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie. Jego wkład w rozwój polskiej pedagogiki jest unikalny, niepowtarzalny, wybitny, toteż został członkiem nowo powołanej w 2019 roku Rady Doskonałości Naukowej, w której reprezentował pedagogikę jako dyscyplinę naukową. Władze tego organu nie zapomniały o Profesorze, który współtworzył standardy oceniania wniosków w sprawie o nadanie tytułu profesora. Opiniował także odwołania nauczycieli akademickich, którym stosowny organ odmówił nadania stopnia naukowego doktora czy doktora habilitowanego.  

(źródło klepsydry: RDN na Fb

Będziemy przez kolejne lata studiować, analizować rozprawy naukowe ks. Profesora, nawiązywać do ich najważniejszych tez, które dotyczą pedagogiki religijnej i pedagogiki ogólnej. Wybitny Uczony rozwinął podstawy wychowania religijnego jako integralną część formacji osobistej, prowadził badania relacji między wiarą, kulturą a procesami edukacyjnymi oraz analizował rolę wartości chrześcijańskich w kształtowaniu osobowości dzieci, młodzieży i  osób dorosłych. W tym obszarze studiów prof. Marian W. Nowak przyczynił się po przemianach ustrojowych 1989 roku do zmian w katechetyce, opracowując koncepcje nauczania religii z uwzględnieniem współczesnych teorii pedagogicznych, a także badając skuteczność różnych metod kształcenia w tym zakresie. 




Zmarły Profesor stworzył oryginalną koncepcję pedagogiki ogólnej, w ramach której rozwinął personalistyczne teorie kształcenia i wychowywania oparte na filozofii personalizmu chrześcijańskiego. Analizował problemy współczesnego wychowania w kontekście zmian społecznych, a także zajmował się pedagogiką rodziny i jej rolą w procesach wychowawczych. W ostatnich latach wydał znakomite podręczniki z teoretycznych podstaw wychowania (Teorie i koncepcje wychowania”, Warszawa, 2008), pedagogiki ogólnej („Podstawy pedagogiki otwartej. Ujęcie alternatywne w badaniu chrześcijańskiej”, Lublin, 1999) oraz imponujące, systemowe studium  z odniesieniami do pedagogiki pielęgniarstwa pod tytułem "Pedagogiczny profil nauk o wychowaniu" (Lublin, 2012). 

 

   

  

Monografia "Pedagogiczny profil..." jest kontynuacją i rozwinięciem pedagogiki otwartej, która uruchamia nowe inicjatywy i poszukiwania możliwości wypracowania tak w naukach społecznych, jak i w praktyce oświatowej znaczącego miejsca pedagogiki jako nauki. Dorobek naukowy ks. Profesora Mariana W. Nowaka jest imponujący, a korzystają z niego i będą do niego sięgać świeccy uczeni, którzy są świadomi pluralizmu w polskiej pedagogice teoretycznej i praktycznej, także religijnej. Ta bowiem obejmuje badania wychowania w kontekście zawartych w Konstytucji Rzeczypospolitej i Prawie oświatowym wartości chrześcijańskich.  

Będziemy towarzyszyć śp. Profesorowi w jego ostatniej drodze na Ziemi, którą tak umiłował i której społeczeństwu służył w wyjątkowy sposób. Uchylę rąbka z naszej wieloletniej współpracy, by pokazać, jak wspaniałą był OSOBĄ, konsekwentną w kreowanej przez siebie pedagogii. W przesyłanej korespondencji służbowej i prywatnej zawsze zaczynał od powitania:   

"Szczęść Boże, serdecznie pozdrawiam ... także tą drogą i bardzo dziękuję za ... ;

czy 

"Szczęść Boże ponownie, Jeszcze przed północą serdecznie pozdrawiam Drogich (...) i bardzo dziękuję (...) za tak wysoką opinię o (...)";

a kończył swój list: 

"Z nieustającymi życzeniami X. Marian Nowak" 

albo 

"Z poważaniem i wdzięcznością X. Marian Nowak"

albo 

"Wszelkiego dobra"  - X. Marian Nowak". 

   W listach nawiązywał do świąt, okoliczności, imienin czy urodzin adresata, pisząc: 

* "Załączam najserdeczniejsze życzenia także w związku z dzisiejszym dniem Świętego Walentego życząc jego wielkiej życzliwości... . X. Marian Nowak";

* "Załączam najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszelkich Bożych łask. Z poważaniem i wdzięcznością. X. Marian Nowak"; 

* Serdecznie pozdrawiam także dzisiaj w wieczór Mikołajowy... .X. Marian Nowak";    

* "...wraz z życzeniami zdrowia, życzę  odwiedzin Świętego Mikołaja i hojnych prezentów. X. Marian Nowak"; 

* "Wraz z serdecznymi życzeniami na niedzielę już w okresie kalendarzowej jesieni, dla Drogich (...) przesyłam najserdeczniejsze pozdrowienia i szczególne życzenia dla (...) – w kalendarzach znalazłem wskazania na Imieniny (...) w dniu dzisiejszym – a zatem obfitych Bożych łask (..)"; 

* "Życzę dobrego – mimo prognozowanych niezbyt ciekawych warunków pogodowych -  weekendu. Z wdzięcznością. X. Marian Nowak"; 

Ks. Prof. Marian W. Nowak był niezwykle odpowiedzialnym, wymagającym, sprawiedliwym i wspaniałym promotorem oraz recenzentem w kształceniu kadr naukowych. Jako jeden z nielicznych potrafił wyłączać się z postępowania, jeśli tylko pojawiała się kwestia konfliktu interesów. Jak pisał w takich sytuacjach stanowiąc wzór dla młodych i swoich rówieśników: 

"Uważam, że dla dobra sprawy powinienem zrezygnować z pełnienia funkcji przewodniczącego tej Komisji.  Przepraszam za kłopot, życzę dobrej niedzieli i bardzo dziękuję za wszelkie dobro. Z poważaniem. X. Marian Nowak..."; 

* "Gdyby przyszły mi jeszcze jakieś pomysły, to ewentualnie mogę dalej szukać. Z życzeniami dobrych i pięknych dni wejścia w kalendarzową jesień. X. Marian Nowak"; 

* "Życzę dobrego nowego roku akademickiego i jeszcze także miesiąca września. Z poważaniem. X. Marian Nowak"; 

* "Życzę wszelkiego dobra, pięknych słonecznych dni z łagodnym nasłonecznieniem i samych pomyślnie zrealizowanych wakacyjnych planów.   Z poważaniem. X. Marian Nowak".

Kiedy sprawa była złożona, trudna, kontrowersyjna ze względu na sprzeczne w konkluzji oceny czyjegoś dorobku naukowego, pisał m.in.:

"... po dyskusji w naszym podzespole pedagogiki uważamy, że sprawa jest dość złożona i trudna, dlatego też nasza prośba do (...), aby rozważyć zdjęcie jej z porządku obrad (...) i przełożenie na następne posiedzenie zapraszając Recenzentów. Wydaje się to być tym bardziej wskazane, że np. recenzja prof. (...) jako eksperta najbardziej kompetentnego w tej sprawie liczy tylko 4 strony, a więc jest powierzchowna. Trudno zatem nam decydować, skoro pedagog (...) nie ułatwia nam tego zadania. Najlepiej byłoby, gdyby Recenzenci sami wypowiedzieli się na naszym  posiedzeniu i ułatwili nam podjęcie adekwatnej decyzji w tej sprawie.

W tej sprawie wprawdzie wszyscy  Recenzenci zauważają wiele mocnych stron przedstawionego do oceny dorobku i zwracają uwagę także na zrealizowanie niektórych elementów podlegających ocenie w dość wysokim stopniu, to jednak dwie recenzje zawierają konkluzje negatywne i stwierdzają niespełnienie wymagań. Trzej Recenzenci wyrażają  jednoznacznie pozytywne konkluzje i w ocenie zdecydowanie pozytywnie popierają wniosek. Postulat zatem i jednocześnie prośba zdjęcia tej sprawy z najbliższego porządku obrad i zaproszenie recenzentów na kolejne posiedzenie za miesiąc (...) wydaje się być rozwiązaniem najbardziej adekwatnym w obecnej sytuacji.  Z poważaniem i życzeniem dobrej niedzieli. X. Marian Nowak". 

* "(...) Przepraszam za dokuczanie z takimi sprawami i to w pierwszy dzień zajęć nowego roku akademickiego, ale też sprawa nie może oczekiwać, gdyż nadeszły już wszystkie recenzje w tym postępowaniu. Z wyrazami wdzięczności za każdą podpowiedź. X. Marian Nowak"; 

* "W związku z powyższym, w ramach uzupełnienia mojej opinii ponawiam „sugestię” wyrażoną na s. (...) mojej opinii, aby w jednostce „dopełniono właściwe głosowanie”, a zatem uważam, że w związku z zaistniałymi błędami formalnymi, sprawę powinna jeszcze raz rozpatrzyć jednostka podejmująca w.w. Uchwałę i podjąć prawidłową uchwałę"; 

* "Serdecznie pozdrawiam (...) i najpierw przepraszam za niepotrzebne zajęcie uwagi opinią w sprawie (...), ale dałem się chyba wprowadzić w błąd (...), który w tej sprawie ze mną rozmawiał i (...)  – stąd sprawa wyglądała na możliwą. Może to też nadgorliwość, ale nie chciałem, aby cokolwiek zostało zaniedbane".

 Ks. Profesor wyrażał szczerą empatię i radość z czyichś sukcesów, osiągnięć. Pisał wówczas: 

* "Szczęść Boże, bardzo dobra wiadomość i ogromnie ważna dla pedagogiki i pedagogów. Gratuluję Drogiemu Profesorowi (...) i rzeczywiście podzielam w pełni słowa wyrażone w  piśmie z (...),  że ten fakt z najwyższą pewnością „przyczyni się do wzmocnienia tej ważnej instytucji w ramach prowadzonej przez nią działalności na rzecz zapewnienia rozwoju kadry naukowej zgodnie z najwyższymi standardami jakości działalności naukowej wymaganymi do uzyskania stopni naukowych, stopni w zakresie sztuki i tytułu profesora. Z życzeniami tylko pomyślnych i dobrych spraw. X. Marian Nowak".

Ks. Profesor przyjmował z troską każdą sugestię, uwagę, głos polemiczny ponawiając rozpoznanie sprawy jak pedagog dialogu i otwartości. Wówczas pisał m.in.: 

* "wraz z serdecznymi pozdrowieniami i życzeniami dobrych „pożegnań z wakacjami”, przesyłam ogromne „DZIĘKI” dla (...) za wnikliwość i uwagi. Tak skoncentrowałem się na kompetencjach, że zapomniałem o miejscu wybranym do przeprowadzenia kolokwium w wypadku prof. (...). Bardzo serdecznie dziękuję. Oczywiście popieram także w pełni uwagi do Komisji (...). Wszelkiego dobra. X. Marian Nowak"; 

* "Życzę samych tylko dobrych i udanych spraw po wakacjach. Z poważaniem i podziękowaniami za już podjęte poszukiwania, które w pełni akceptuję – X. Marian Nowak"; 

* "Wraz z życzeniem Dobrej nocy!” w pełni popieram stanowisko i przedstawione argumenty przez Profesora (...) i bardzo dziękuję jak też gratuluję wspaniałej czujności wobec możliwego wyklucia się wielu zagrożeń. Z podziękowaniami i pozdrowieniami. X. Marian Nowak".

Odszedł Uczony, który był dostępny dla wszystkich zainteresowanych Jego obecnością, Jego mądrością, słowem, modlitwą, recenzją, opinią, konsultacją, udzieleniem ślubu, chrztu czy poprowadzeniem mszy pogrzebowej. Z bólem w sercach pożegnamy ks. Profesora Mariana W. Nowaka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie, okazując wdzięczność za DOBRO, PRAWDĘ i PIĘKNO, którymi dzielił się z nami na co dzień. Żegnamy Uczonego z pasją i misją!  

Requiescat in pace!

21 sierpnia 2025

Teoria usprawiedliwiania systemu

 

 

Adam Grant przywołuje w swoim studium "Buntownicy" teorię usprawiedliwiania systemu przez ludzi, którzy są jego ofiarami, a więc paradoksalnie powinni być zainteresowani jego zmianą, a jednak do tego nie dochodzi. Tak jest w przypadku oświaty i nauki. Mimo transformacji ustrojowej w 1989 roku w tej pierwszej sferze publicznej tylko przez pierwsze lata udało się odzyskać wolność, dzięki mądrej decyzji dwóch pierwszych, postsocjalistycznych ministrów edukacji - Henryka Samsonowicza i Roberta Głębockiego. 

Byli jedynymi ministrami edukacji, którzy uwolnili nauczycielom przestrzeń profesjonalnej  wolności, by mogli w przedszkolach i szkołach wszelkich typów realizować curriculum dzięki autorskim inicjatywom a adekwatnie do własnej wiedzy, kompetencji i stopnia kreatywności. Powrót do rządu postkomunistycznej lewicy (SLD) i przebarwionych ludowców (PSL)  zapoczątkował odwrót ku upartyjnieniu polityki oświatowej wzmocnieniem jej przez nauczycielskie związki zawodowe. Tak skończyła  się autonomia, profesjonalizm i naukowe podejście do edukacji.

Nauczyciele ustawicznie są upokarzani przez kolejne formacje polityczne MEN, toteż  oswoili się - zgodnie z teorią usprawiedliwiania systemu - z tym, że on takim być musi. Jedyne, co jest możliwe, to postawa żebracza, wspomagana co kilka lat straszeniem buntem i z rzadka jego ucieleśnianiem strajkowym. 

Powyższa teoria wskazuje na prawidłowość, zgodnie z którą "(...)  ludzie motywowani są do tego, by racjonalizować status quo oraz legitymizować  istniejący porządek społeczny  - nawet jeśli jest to w sposób oczywisty i bezpośredni sprzeczne z ich własnymi interesami" (Buntownicy, Warszawa 2017, s. 23).

Jeszcze październikowe wybory do Sejmu RP w 2023 roku budziły nadzieję na radykalny odwrót polityków od utrwalanej od 1993 roku strategii etatystycznego władztwa ideologicznego kolejnych ekip władzy w MEN, ale po objęciu władzy przez koalicję PO and konsortem szybko przywrócono inwersyjny ideokratycznie model centralistycznego władztwa oświatowego. Ministra Barbara Nowacka objęła resort, jak kilkunastu jej poprzedników, bez jakichkolwiek kompetencji do kierowania oświatą, by dotrwać do wyborów prezydenckich osobistym zaangażowaniem w komitecie wyborczym kandydata, który miał wygrać i zabrać ją ze sobą do kancelarii.

Większość się zbuntowała i sprawiła rządzącym figla wybierając kontrkandydata popieranego przez opozycję.  Ministra edukacji pozostała na stanowisku sekretarz (sekretarki?) stanu, bo zgodnie z ww. teorią nie mogło być inaczej. To tylko potwierdza prawidłowość osobistych ambicji j presji na utrzymanie się przy  władzy dla niej samej. Społeczność nauczycielska zaś ma to zaakceptować, ciesząc się, że chociaż niewiele to zmienia w jej sytuacji, to jednak jest mniejszym złem.

Ministra już się zabezpieczyła na wypadek rozczarowania rzekomą reformą programową w szkołach komunikując, że za to odpowiadają ... eksperci. Tych zaś to ona powołała do monitorowania (a nie kreowania) zmian, nie mając pojęcia o reformowaniu edukacji szkolnej i braku ich związku z naukowymi osiągnięciami w tym zakresie. Ważne, że się zgłosili i mają dyplomy. 

W 2013 roku Rafał Matyja trafnie komentował zanikanie tradycyjnych elit w kraju, które wycofywały się z debat publicznych ze względu na lekceważenie ich przez sprawujących władzę polityków. Intelektualiści stawali się coraz bardziej  rozczarowani "(...) dominacją innego języka polityki, zmianą gustów kulturalnych publiczności, upadkiem dawnych hierarchii wartości. (...) To co inteligenckie wyparowało pod presją zjawisk, które nieco pochopnie nazwano komercjalizacją kultury, choć inwazja złego gustu, chamstwa, językowej bylejakości nie miała wyłącznie przesłanek rynkowych" (Elita. Słowo nieaktualne, PlusMinus 18-19.05.2013, s. P6).

Dochodzący do władzy zainteresowani są zajmowaniem wysokich stanowisk ponad miarę własnych kompetencji, urządzaniem siebie, toteż stawało się niepożądane liczenie się z elitami intelektualnymi. "Gdy jedyną elitą w kraju staje się elita polityczna - brakuje grupy, która mogłaby brać na siebie rolę arbitra. I to nie w sensie formalnych reguł gry, nadzorowanych przez sądy i instytucje kontrolne, ale podstawowej treści polityki" (tamże). 

Właśnie taki stan rzeczy utrwalił się w polskiej polityce oświatowej i częściowo akademickiej, choć w tej ostatniej jest znacznie trudniej politykom traktować instrumentalnie naukowców, czego najlepszym przykładem było doprowadzenie do dymisji w 2025 roku ministra nauki  mgr. Wieczorka. Ministrami w tym resorcie nie zostają jednak wybitni uczeni tylko akademicy ze stopniami naukowymi. Ministrami -zdaniem politologa- "(...) zostają ludzie, którzy w bardziej wymagającym systemie nie osiągnęliby nawet podrzędnych funkcji urzędniczych"(tamże).

Brak elit w oświacie musi skutkować negatywnie, bowiem za rządzenie i podejmowanie kluczowych decyzji biorą się - zgodnie z zasadą bmw -  "bierni, mierni, ale partii wierni", którzy pozyskują do upełnomocnienia zmian osoby z selekcji negatywnej. Jak pisał R. Matyja"(...) owi "mierni politycy" i "mierni urzędnicy" kształtują świat na swój obraz i podobieństwo. Domagają się systemu edukacji, który będzie obliczony na przeciętne umiejętności i przeciętne wyniki. W którym nie będzie miejsca na indywidualności i wybitne talenty"

"Tworzą tysiące drobiazgowych regulacji, sądząc, że tylko one mogą pozwolić na sprawowanie efektywnej kontroli nad procesami społecznymi. Sprowadzają wszystko do banalnych statystyk i pozorowanych wyników" (tamże). 

 

 

 

 

17 sierpnia 2025

Zmarł wybitny Uczony-Pedagog-Ksiądz Profesor Marian Walerian Nowak

 








Na kilka godzin straciłem wczoraj dostęp do informacji z kraju, a kiedy mój smartfon odzyskał wreszcie możliwość połączenia się, odebrałem porażającą wiadomość o śmierci wybitnego pedagoga ogólnego, teoretyka wychowania chrześcijańskiego ks. prof. Mariana Waleriana Nowaka. Nie mogę pozbierać myśli i uczuć, które nie pozwalają pogodzić się z tak porażającym serce komunikatem, bo nie tylko dla mnie, ale, jak sądzę, także dla środowiska akademickiej pedagogiki i oświaty, tak przedwczesna śmierć Uczonego czyni nas w dużej mierze osieroconymi. 

Byłem blisko rozwoju naukowego ks. Mariana W. Nowaka od pierwszych Jego starań o habilitację, po nominację profesorską, a dane mi było współdziałać z nim dla dobra polskiej pedagogiki zarówno w zespołach akredytacyjnych Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej, jak i w Radzie Doskonałości Naukowej I kadencji. Od końca lat 90. XX wieku podejmowaliśmy wspólne działania na rzecz powołania przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN Zespołu Pedagogiki Chrześcijańskiej, którego wspólnota uczonych kilku generacji zadbała o to, by pedagogika tego nurtu, w duchu posoborowym, służyła pedagogice normatywnej, humanistycznej, otwartej, personalistyczno-egzystencjalnej, ale i pastoralnej, religijnej, wbrew pojawiającym się wynaturzeniom w polityce państwowej, których polskie społeczeństwo parcjalnie i marginalnie doświadczało na skutek niegodnych działań niektórych polityków i księży. 

Nie wyobrażam sobie doktoranta, doktora czy  akademika z habilitacją lub tytułem profesora, który mógłby nie znać fundamentalnych dla polskiej pedagogiki rozpraw z pedagogiki ogólnej, teorii wychowania czy metodologii badań humanistycznych w naukach pedagogicznych autorstwa wyjątkowego Uczonego - ks. Mariana Nowaka. On był filarem polskiej pedagogiki troszczącym się o nauczycieli akademickich w kierowanym przez Niego Instytucie Pedagogiki KUL w Lublinie, ale także odpowiedzialnie uczestniczącym w ogólnokrajowym kształceniu kadr akademickich.

Nie mogę w to uwierzyć, że już się z Nim nie spotkam na nadchodzącym Zjeździe Pedagogicznym w Olsztynie, w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, który jako gospodarz pierwszej edycji w tym mieście IV Ogólnopolskiego Zjazdu Pedagogicznego w dn. 20-22.09.2001 roku (najliczniejszego w dziejach postsocjalistycznej pedagogiki), zgodził się przewodniczyć Sekcji Pedagogiki Chrześcijańskiej. Ta zaś rozwinęła dzięki Niemu swoje naukowe skrzydła, stawiając bardzo wysokie wymagania członkom  Zespołu Pedagogiki Chrześcijańskiej przy KNP PAN. Nie było w ciągu minionych trzech dekad najważniejszych konferencji ogólnokrajowych pod patronatem czy w ramach prac Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, w których nie wziąłby udziału z ważnym referatem ks. prof. Marian Nowak.  

Zmarły Pedagog miał najwyższe wskaźniki zaufania w środowisku akademickim, o czym świadczyło powoływanie Go do KNP PAN i do RDN w tajnych wyborach. Nie ma w kraju uniwersytetu państwowego (bo w katolickich uczelniach państwowych i niepaństwowych był jak u siebie na KUL), w którego wydarzeniach naukowej pedagogiki nie brałby On udziału. Chlubiliśmy się Jego obecnością, znakomitymi wystąpieniami i powstającymi Jego publikacjami. Byłem recenzentem wydawniczym kilku, najważniejszych dzieł ks. M. Nowaka, podziwiając erudycję, genialną znajomość literatury zachodniej, fenomenalną umiejętność budowania syntez, ale także prowadzenia krytycznych analiz. 

Proszę wybaczyć, że nie podejmę się w tak trudnym także dla mnie momencie, szoku, omawiania dokonań naukowych i oświatowych tak wspaniałego ks. Pedagoga, gdyż musi być ku temu odpowiednie miejsce. Dla mnie jest to zbyt bolesna strata, bym pisał o tym w blogu. W ostatnim czasie nasza nauka straciła wielu znakomitych uczonych, toteż tak nagłe, niespodziewane (przynajmniej dla mnie) odejście ks. prof. Mariana W. Nowaka wymaga uporania się z traumą w modlitwie, sercu i umyśle. 


Teraz kieruję do Bliskich, do wspólnoty akademickiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie, wiernych, współbraci i sióstr oraz świeckich współpracowników nie tylko w tej Uczelni wyrazy współczucia. 

Niech Drogi ks. Marian W. Nowak odpoczywa w pokoju!     

 


 (źródło foto- moje) 


 Radioplus.pl https://share.google/vCJgvXgJSoAtX7M5v