24 czerwca 2023

Koniec kolejnego roku deformy szkolnej

 


Za nami jest koniec roku szkolnego 2022/2023. Sięgam do materiału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej i Oświatowej p.t. "Wybrane problemy edukacji w Polsce. Wyniki ankiety dla rodziców i nauczycieli" i zastanawiam się, czemu i komu ma to służyć? Autorem rzekomego raportu z badania jest Szymon Więsław a zostało ono afiliowane przez Związek Miast Polskich, Instytut Badań w Oświacie i OSKKO. 

Badanie zostało przeprowadzone online w dniach 10-21 maja 2023 r. za pośrednictwem formularzy elektronicznych ankiet, osobno dla nauczycieli oraz dla rodziców. Twierdzenie, że badanie jest anonimowe jest dobre dla dzieci z przedszkola, ale nie dla osób dorosłych. Wypełnienie kwestionariusza ankiety i przesłanie go e-mailem nie jest anonimowe.  

Liczba otrzymanych ankiet nie jest "imponująca", mimo iż poprawnie (?) odpowiedziało na ankietę: 15 683 od rodziców i 5 921 od nauczycieli. Co to jest ok. 6 tys. nauczycieli, kiedy w szkolnictwie jest ich ponad 600 tysięcy?   O czym to ma świadczyć? Chyba nie o reprezentatywności badań? 

Jak nauczyciele postrzegają samych siebie w edukacji szkolnej? Kiepsko. Muszę przyznać, że jeśli potraktujemy wybór podsuniętych im przez autora ankiety gotowych odpowiedzi na poszczególne pytania, to zobaczymy, czego w szkołach nie ma lub być nie musi: 

Nauczyciele szkół podstawowych i ponadpodstawowych zostali poproszeni o to, by wybrali maksymalnie trzy najważniejsze cele działania szkoły (max 3 odpowiedzi z listy). Najrzadziej wybierali:

- zdobycie sprawności fizycznej (4-6 proc.);

- ukształtowanie postawy patriotycznej (7-8  proc.); 

- zdobycie wiedzy (18-19 proc.); 

- ugruntowanie postawy moralnej (24-28 proc.). 

Na podstawie takich danych można nabyć przekonania, że w 5 921 szkołach nie ma kształcenia i wychowania, co zresztą zapewne potwierdzają sami uczniowie, którzy mieli lekcje z "nauczycielopodobnymi" wychowawcami, informatykami, chemikami, biologami, matematykami, anglistami itd., itd.  

Nauczyciele poproszeni o to, by zaznaczyć na skali od 0 do 6: "Na ile ważne jest, by szkoła (jako całość) zapewniła uczniom m.in. powyższe cele", wskazali - świadomi tego, że należy dobrze wypaść - taką ocenę, żeby ta wyniosła dobry z plusem.  Żaden z w/w celów nie uzyskał mniej niż 4,6 na tej skali. 

LIPA. 

Kolejna skala ocen nauczycieli na temat tego - W jakim stopniu Twoja szkoła rzeczywiście pomaga uczniom ? okazała się takim samym kiczem diagnostycznym. 

Ciekawe, że jedno z pytań posiada błąd metodologiczny, bowiem nauczyciele mieli ustosunkować się do tego: "Jaką część materiału jesteś w stanie przećwiczyć i utrwalić w sposób wystarczający?"  Dla p. Więsława przećwiczenie i utralenie to tożsame formy aktywności. Nie wiadomo, czy część materiału miał sobie przećwiczyć i utrwalić nauczyciel czy uczniowie? Dalej autor ankietki zasugerował jakąś część zajęć dydaktycznych pytajac: "Jaka część zajęć dydaktycznych realizowałeś w tym roku w formach wymagających czasu: np. eksperymentów, dyskusji, wycieczek…  "  

Mógłby autor tej ankietki douczyć się, by tak nie formułować pytań. No, ale zapewne dziennikarze będą z dumą cytować ten diagnostyczny kicz. Nie czytałem już analizy wypowiedzi na pytania rodziców, bo szkoda było na to czasu, skoro oni sami przypisywali małe znaczenie zdobywaniu wiedzy "(...) (wskazało je tylko 36% rodziców dzieci w szkołach podstawowych i 27% w szkołach ponadpodstawowych)".  Takie raporty są też tego przejawem. 

BRAWO ZJEDNOCZONA PRAWICA. BRAWO NIEWYKSZTAŁCENI W NGO  ORAZ SAMORZĄDOWCY POPIERAJĄCY TEN LIPNY RAPORT.

  

 

23 czerwca 2023

Nie tylko o pedagogice w kryzysie zmiany

 

 

Wygłoszony przez doktora honoris causa profesora Marka Konopczyńskiego wykład w czasie uroczystego posiedzenia Senatu Uniwersytetu Zielonogórskiego, który nadał naszemu pedagogowi tę godność, nosił tytuł: PEDAGOGIKA W KRYZYSIE ZMIANY.  Już sam tytuł wskazuje na to, że zmiana jest częścią codzienności życia przedstawicieli nauk społecznych, którzy znajdują się pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem. 

Z jednej bowiem strony fundamentalne są dla nich rygory prowadzenia badań naukowych, z drugiej zaś strony jest nieprzeparta chęć, potrzeba, dążenie czy zobowiązanie do włączenia się w służbę publiczną, by z uzyskanych wyników, konstruowanych teorii, modeli czy prognoz mogło skorzystać przede wszystkim społeczeństwo. 

Jak mówił Dostojny Doktor Honorowy UZ: 

Kryzys zmiany jest immanentną częścią każdego rozwoju. Pojawia się zazwyczaj na „zakrętach historii” - wywołując u jednych lęki i obawy- a u innych podziw i nadzieję. Dotyczy to także pedagogiki- która przeżywa na przełomie wieków kryzys zmiany! Widać to na przykładzie pedagogicznej refleksji i narracji- a także praktyki edukacyjnej i wychowawczej. Od wielu lat- myślenie pedagogiczne oparte jest na czterech głównych paradygmatach-rozumianych jako wzór ostatecznego myślenia w wyjaśnianiu  rzeczywistości socjalizacyjnej- edukacyjnej i wychowawczej. 

Paradygmaty:

strukturalistyczny, 

funkcjonalistyczny, 

humanistyczny i 

interpretatywny 

uczynił M. Konopczyński punktem wyjścia do zasygnalizowania dwóch tendencji budowania teorii pedagogicznych: pajdocentryczną, która jest mylona z pajdokratyczną i didaskaliocentryczną. Jak stwierdził:

    Różnice paradygmatyczne w postrzeganiu „dziecięcego i młodzieżowego świata” – są od wielu lat przyczyną licznych sporów i dyskusji- a nawet kłótni. Osobom o poglądach konserwatywno-prawicowych - a w tym  przedstawicielom władz oraz niektórym nauczycielom i wychowawcom- bliższy jest didaskaliocentryzm - umożliwiający odgórny i zaprogramowany wpływ ideologiczny i aksjologiczny na dzieci i młodzież.

   Natomiast obywatelom o poglądach innych niż konserwatywno-prawicowe- a w tym również części  nauczycieli i wychowawców - bliższy jest pajdocentryzm - nastawiony na wzmacnianie indywidualności i podmiotowości oraz praw dzieci i młodzieży - bez odgórnego narzucania obowiązujących doktryn politycznych - ideologicznych i aksjologicznych. 



    Spory te przybrały wyraźnie na sile w ostatnich latach- a ich przykładem są choćby trwające dyskusje i kłótnie wokół praw dziecka - a także zjawiska przemocy w rodzinie- czy wychowania szkolnego. Tak czy inaczej- jak w przysłowiowej „soczewce”- kryzys zmiany paradygmatycznej - ujawnił się w przestrzeni naukowo mi najbliższej - pedagogice resocjalizacyjnej,  która ma w Polsce stosunkowo krótką  historię- a u jej podłoża legły próby przeciwstawiania się środowisk pedagogicznych- wielowiekowym tradycjom bezwzględnego i okrutnego traktowania dzieci i młodzieży.

    W dalszej części wykładu  Profesor odniósł się do problemów resocjalizacji nieletnich, która to praktyka jest także pochodną istniejących w społeczeństwie i elitach władzy odmiennych podejść paradygmatycznych. Wyróżnił tu trzy podejścia: 1) dyscyplinująco-karzące; 2) terapeutyczne i 3) twórczą resocjalizację, której sam jest kreatorem, preferując działania kreująco-wspierające, a więc ukierunkowane na rozwój bio-psycho-społeczny nieletnich, którzy weszli w konflikt z prawem.  

Reasumując- paradygmatyczny kryzys zmiany-  zaowocował w przestrzeni resocjalizacji nieletnich- eklektyzmem i chaosem- a ostatnio także hipokryzją- czego przykładem jest wprowadzona niedawno „ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich”- zaostrzająca kary izolacyjne dla dzieci i młodzieży i umożliwiająca  osadzanie w placówkach już 10-latków- przy jednoczesnym powoływaniu się ustawodawców na wartości chrześcijańskie i humanistyczne!

Wykład Doktora Honoris Causa został domknięty podzieleniem się z Wysokim Senatem i przybyłymi na uroczystość gośćmi metawersum pedagogicznym. Jak mówił: 

Mam na myśli Metawersum i Sztuczną Inteligencję- które w większym stopniu uzależniają nas od technologii- zacierając granice między światem realnym a światem wirtualnym- a także przewracają „do góry nogami” nasz dotychczasowy sposób myślenia i działania pedagogicznego. Opublikowany niedawno przez UNICEF raport ekspercki- wskazuje na brak przekonujących dowodów empirycznych o  negatywnym wpływie technologii cyfrowych na rozwój intelektualny- emocjonalny i społeczny młodych pokoleń.

 Eksperci przywołują w nim dane o nabywaniu przez młodych ludzi większych zdolności w zakresie “multitaskingu” i szybszego reagowania na informacje- a problemowe użycie Internetu- opisywane jest w kategoriach lęku wyrażanego przez rodziców i media. Według autorów raportu- brak jest także przekonywujących dowodów empirycznych na istnienie w makro skali- problemu tzw. „uzależnienia od Internetu”.

Bardzo mnie to ucieszyło, bo nie tylko nie mam wrażenia, ale jestem przekonany, że polityka oświatowa w naszym państwie zmierza w zupełnie przeciwnym kierunku, karykaturalnym, niekompetentnym a co gorsza - degradującym szanse rozwojowe młodych pokoleń. Pięknie zatem, że profesor M. Konopczyński zaprosił nas do świata wyobraźni, mówiąc:   

Bohaterem filmu Jamesa Camerona- „Avatar”- jest niepełnosprawny mężczyzna-  który przedostaje się za pomocą techniki do „świata wirtualnego”-  i odzyskuje w nim siłę i sprawność fizyczną– oraz pozostaje tam na zawsze- przeżywając miłość i szczęście jakiego nie zaznał w świecie realnym.

Czy film Jamesa Camerona- to tylko  sugestywna opowieść o świecie fantazji i iluzji- czy może wizja spełnienia ludzkich oczekiwań i pragnień?  

Bowiem w świecie wirtualnym możemy

stawać się- być- istnieć-

nie takimi jakimi jesteśmy,

- ale jakimi chcemy być-  jakimi pragniemy być:

-szczęśliwymi i odważnymi

- mądrymi i pięknymi

albo

-podłymi i złymi,

-pozbawionymi sumienia i skrupułów,

-siejącymi wokół nienawiść i spustoszenie

I tak oto- w naszych umysłach i sercach- dokonuje się nieobliczalna w skutkach narracja

-narracja-  przekraczająca nasze doświadczenie poznawcze- i nasze doświadczenie społeczne,             

-narracja- której jesteśmy zarazem- świadkami-  uczestnikami- i ofiarami.

W ten oto sposób- współczesny człowiek- próbuje stać się  Twórcą- a może Stwórcą- nie tylko własnej tożsamości realnej- człowieczej i przemijającej,

- ale też tożsamości wirtualnej- istniejącej poza czasem i przestrzenią- poza biologią i aksjologią..

Pedagogika  jako teoria i praktyka- stanęła przed mało rozpoznaną społecznie przyszłością cyfrową i przyszłością sztucznej inteligencji- w której może zabraknąć:

-dotychczasowych procesów edukacyjnych- wychowawczych- i resocjalizacyjnych

-dotychczasowego- tradycyjnego definiowania ludzkich potrzeb i ograniczeń- ludzkich deficytów- i potencjałów,

- ludzkiej moralności- i sumienia,

- ludzkiej wolności- i ludzkiego zniewolenia!

Czy pedagogika- sprosta temu wyzwaniu- i czy pedagogiczne myślenie i działanie- odnajdzie się twórczo w Erze „rzeczywistości poszerzonej”- w której funkcjonują i realizują się młodzi ludzie?

   Aby tak się stało- musimy odkryć nowe paradygmaty społeczne- i na ich bazie stworzyć nowe teorie- i jest to  w tej chwili najważniejsze wyzwanie dla nauk pedagogicznych!

   Tym Wszystkim- którzy to wyzwanie podjęli- lub chcą podjąć- dedykuję Aksjomat- że Człowieka i jego Natury– nie jest w stanie zastąpić- ani najmądrzejszy Chatbot- ani najwierniejszy Hologram- ani najdoskonalszy Awatar.

    Tak jak kuli ziemskiej- nie jest w stanie zastąpić nawet najpiękniejsza kraina wyobraźni, iluzji i fantazji.        

 


22 czerwca 2023

Profesor Marek Konopczyński doktorem honoris causa Uniwersytetu Zielonogórskiego

 


ze względu na ogromne zainteresowanie uroczystością, Władze Uniwersytetu Zielonogórskiego podjęły decyzję o zmianie jej miejsca.  Nominacja odbędzie się w dniu 22 czerwca 2023 roku (rozpoczęcie o godz. 11.00) na Kampusie A Uniwersytetu Zielonogórskiego, w budynku Wydziału Matematyki, Informatyki i Ekonometrii oraz Wydziału Fizyki i Astronomii (bud. A-29) przy ul. prof. Z. Szafrana 4a, w auli nr 1, na parterze. 

Dla akademickiej pedagogiki jest to ważna uroczystość, bowiem w gronie wyróżnianych tą godnością osób, a w tym przypadku uczonych, jest profesor pedagogiki, którego zakres prac naukowo-badawczych, ale też aktywność ogólnopolska w przestrzeni publicznej zasługują na tak szczególne docenienie. 




Tożsamość wybitnego uczonego jest splotem wielu jego cech osobistych, niepodważalnych, znakomitych osiągnięć naukowych oraz wydarzeń z jego udziałem, które w świadomości środowiska naukowego są dostrzegane w ich parcjalnym oraz skumulowanym zestrojeniu, tak ze względu na jubileusz, rekomendację do nagrody naukowej czy wreszcie w postępowaniu o przyznanie najwyższej godności uniwersyteckiej, jaką jest doktorat honorowy. 

Uchwała Senatu Uniwersytetu Zielonogórskiego o nadaniu tytułu doktora honoris causa Profesorowi Markowi Konopczyńskiemu dowodzi, że jest On wysoko cenionym w naszym kraju i poza jego granicami uczonym w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie pedagogika. 

Będąc absolwentem pedagogiki najlepszego w kraju Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie M. Konopczyński sukcesywnie dowodził swoją pracą naukowo-badawczą, dydaktyczną i organizacyjną spełniania w najwyższym stopniu wymagań na stopnie naukowe oraz na tytuł profesora w dziedzinie nauk społecznych. Jego kariera akademicka w najlepszym tego słowa znaczeniu zapisuje się pięknymi kartami dokonań, które nie są jedynie wartościami autotelicznymi, ale także wpisują się w podejście perfekcjorystyczne, wyróżniające autentyczność zaangażowania w badanie doniosłych społecznie spraw oraz w rozwiązywanie indywidualnych problemów osób oczekujących pomocy dzięki autorskim rozwiązaniom metodycznym i prawnym w sferze resocjalizacji. 

Niewątpliwie zaważył na wyjątkowym charakterze naukowej kariery Dostojnego Kandydata oryginalny i udany eksperyment resocjalizacyjno-teatralny („Scena Coda”, Teatr Pedagogium), który został przeprowadzony w środowisku osób nieletnich w latach 1990-1992. W wyniku aktywności społecznej w Akademickim Związku Sportowym Profesor wzbogacił koncepcję resocjalizacji młodzieży o aktywność sportową, przełamując zarazem wciąż dominujący paradygmat restrykcji i negatywnego sankcjonowania nieletnich w procesie pozyskiwania ich do uspołecznienia i przywrócenia sensu życia w świecie wartości Dobra, Prawdy i Piękna. 

Eksperymentem znakomicie połączył teorię i autorski model z praktyką resocjalizacyjną, a przyjęte kategorie pojęciowe z bieżącą polityką w tym zakresie, by nie stać z boku hamowania przemian w polskim systemie sprawiedliwości. Tym samym, niezależnie od prowadzonych badań naukowych w subdyscyplinie wiedzy, która łączy metodologię badań z pedagogiki, socjologii, psychologii kryminalistycznej, nauk o prawie i administracji, biologii kryminalistycznej, nauk o rodzinie, a nawet nauk teologicznych, stworzył autorską, niepowtarzalną na świecie metodę pozytywnej resocjalizacji. Znakomicie wykorzystał do niej heurystykę jako interdyscyplinarną wiedzę z pogranicza nauk humanistycznych i społecznych.   

W okresie niebywałego naporu młodego pokolenia maturzystów na podejmowanie studiów także na kierunku pedagogika, co miało miejsce w latach 2000-2004, prof. dr hab. Marek Konopczyński pełnił stanowisko rektora w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego w Warszawie, w której zorganizował wydziały zamiejscowe i uruchomił kierunki społeczne. Doskonale pamiętamy ten okres akademickiej „burzy i naporu” na uczelnie publiczne i niepubliczne, by zaspokoić coraz wyższy poziom aspiracji i potrzeby edukacyjne młodych dorosłych. 

W tamtym czasie pedagogika należała do jednego z trzech najbardziej obleganych kierunków studiów. Doświadczenie w zarządzaniu powyższą uczelnią sprawiło, że po pierwszej kadencji pełnienia funkcji rektora prof. dr hab. Marek Konopczyński powołał do życia własną szkołę-laboratorium, swoistego rodzaju klinikę pedagogiczną pod nazwą PEDAGOGIUM - Wyższa Szkoła Pedagogiki Resocjalizacyjnej w Warszawie. 

Nazwą wyższej szkoły nawiązał do rodzinnych tradycji oświatowych, bowiem to jego dziadkowie ukończyli w okresie międzywojennym studia nauczycielskie w Państwowym Pedagogium w Lublinie, po których pełnili służbę w chełmskiej oświacie, zaś po wojnie kształcili dzieci w siedleckich szkołach. Wyrastał zatem w rodzinnym klimacie nauczycielskich trosk i zawodowej pasji, a kiedy sam został nauczycielem akademickim, miał możliwość szlifowania swojego talentu u boku takich mistrzów polskiej pedagogiki, jak Profesorowie: Tadeusz Pilch, Kazimierz Pospiszyl i Bronisław Urban. 

Nie ma potrzeby analizowania w tym miejscu bogatej twórczości naukowej Dostojnego Kandydata, gdyż ta została doceniona jako wybitna nominacją Prezydenta RP na profesora nauk społecznych. W swojej pracy naukowo-badawczej nie poprzestał na uzyskanym tytule naukowym, tylko dalej pogłębia i doskonali swoją koncepcję przygotowując do druku kolejną jej odmianę w najnowszej monografii pod tytułem „Resocjalizacja kreująca”. 

Jakże bogate w wydarzenia i twórczość życie osobiste w powiązaniu z działalnością naukową i społeczną, profesjonalną i ekspercką wpisuje się w okresie trzech dekad transformacji ustrojowej Polski w tak charakterystyczne, a zarazem wyjątkowe zaangażowanie, którym można byłoby obdarzyć kilku uczonych, skoro dotyczyło ono m.in.:

- współorganizowania Krajowego Komitetu Wychowania Resocjalizacyjnego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (przełom, lata 1987-1990);

- podjęcia się z wyboru funkcji Sekretarza Zarządu Krajowego stowarzyszenia „Wspólnota Polska” (l.1995-2001);

- pełnienia z wyboru funkcji Krajowego Koordynatora programu ONZ „Przeciw przemocy-wyrównać szanse” (1998);

- realizacji w latach 2001-2005 funkcji prezesa Zarządu Domu Polskiego w Wilnie;

- członkostwa w Radzie Głównej ds. Społecznej Readaptacji Skazanych w wyniku powołania przez Prezesa Rady Ministrów na dwie kadencje w latach 2008-2012 oraz 2012 – 2016;

- członkostwa z powołania przez ministra sprawiedliwości w Radzie Polityki Penitencjarnej na kadencję 2010–2014 oraz na funkcję zastępcy przewodniczącego stałego zespołu Ministerstwa Sprawiedliwości ds. analizy i zmiany przepisów prawnych regulujących postępowanie sądowe i wykonawcze wobec nieletnich;

- doradztwa u Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka.

Profesor Marek Konopczyński pełnił w latach 2012-2019, a więc przez dwie kadencje, funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk. Było to potwierdzeniem środowiska akademickiej pedagogiki nie tylko najwyższego uznania dla Jego wyjątkowego wkładu w rozwój pedagogiki resocjalizacyjnej, wyrażonego jednym z najwyższych wskaźników w wyborach do tak ważnego w środowisku akademickim gremium eksperckiego. 

Akademicy docenili podejmowane przez Niego aktywności na rzecz dostrzeżenia i docenienia przez środowiska polityczne oraz zawodowe (partie władzy i  opozycji; media analogowe i cyfrowe, związki zawodowe oświaty, szkolnictwa wyższego i nauki itp.) potrzeby spełniania jak najwyższych standardów w pedagogice jako nauce oraz w praktyce oświatowej i resocjalizacyjnej w trudnym okresie neoliberalnej transformacji w kraju

Od szeregu lat M. Konopczyński ceniony jest w mediach publicznych i niepublicznych jako komentator wydarzeń oświatowych oraz reform w sferze profilaktyki opiekuńczo-wychowawczej i resocjalizacji. Jako członek KNP PAN w kadencji 2019-2023 kontynuuje swoją akademicko-oświatową misję także jako profesor dydaktyczno-badawczy na Uniwersytecie w Białymstoku. Tam też rozwija w nowych warunkach uniwersyteckich autorski model resocjalizacji pozytywnej, kształcąc także w tym duchu młode kadry akademickie. 

Profesor jest także stałym, niestrudzonym ekspertem do spraw reform w szkolnictwie wyższym, nauce, oświacie, ale także w kulturze fizycznej, w tym w zakresie ewaluacji i wdrażania programów kształcenia ogólnego z wychowania fizycznego. W 1999 roku został z wyboru prezesem Zarządu Głównego Akademickiego Związku Sportowego, natomiast od 2005 roku do chwili obecnej pełni funkcję prezesa warszawsko- mazowieckiego AZS.

Powoływany jest także do gremiów doradczych przez władze resortów związanych z wymiarem sprawiedliwości. Wielość ról, stanowisk, funkcji także w administracji państwowej jest imponująca, bowiem sprzyja bogactwu profesjonalnemu i społecznemu, a zarazem wskazuje, że jest człowiekiem-instytucją, o wielowymiarowym zaangażowaniu w sprawy ludzkie jako osoba o charyzmatycznym autorytecie, wielostronnych zainteresowaniach, osiągnięciach i aktywnościach na rzecz solidarnej troski w naszym kraju o dobro wspólne. 

W latach 1992-1995, a więc w okresie zderzenia transformacji ustroju gospodarczego kraju z koniecznymi zmianami w polityce oświatowej Kandydat do najwyższej godności Uniwersytetu Zielonogórskiego był w Ministerstwie Edukacji Narodowej dyrektorem Departamentu Opieki Wychowania i Kształcenia Specjalnego. Dzięki temu potrafi analizować z pozycji makrospołecznej i makrooświatowej funkcjonowanie placówek opiekuńczo-wychowawczych m.in. Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych, burs, internatów, ale i instytucji prowadzących działalność profilaktyczną, resocjalizacyjną, kształcenie specjalne czy zajmujących się higieną szkolną i opieką zdrowotną. 

Nie jestem osamotniony w poczuciu dumy z faktu rekomendowania w 2021 roku Dostojnego Kandydata na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich przez środowiska samorządowe i organizacje pozarządowe. Był to niewątpliwie wyraz najwyższego uznania dla Jego wieloletniego zaangażowania w sprawy publiczne osób, które mają poczucie nierespektowania przez władze ich praw obywatelskich czy niewłaściwe kierowanie polityką oświatową i sprawiedliwości. To, że nie osiągnął większości w głosowaniu Sejmu III RP, co wynikało jedynie z liczebnej, a nie merytorycznej, przewagi posłów kolacji rządzącej, jedynie potwierdza, jak trudnego podjął się wyzwania, by mimo wszystko reprezentować obywateli, w tym rodziców nieletnich, którzy weszli w konflikt z prawem oraz działaczy organizacji pomocowych. 

Trzeba dużej odwagi i posiadać autorytet wiedzy a nie władzy, by podjąć się skazanego formalnie na porażkę reprezentowania w Sejmie tych, których od lat pozbawia się w nim głosu. Wcześniej, bo w 2019 roku, Profesor podejmował się prób negocjowania z władzą państwową w trakcie strajku nauczycielskiego, by w wyniku mediacji doprowadzić do spełnienia jakże słusznych postulatów tego środowiska zawodowego.

Praktykę polskiej resocjalizacji trzeba umieć badać, gdyż ta musi opierać się nie tylko na diagnozach dających się policzyć faktów, ale także na uruchamianiu samorefleksji i adekwatnej samooceny wśród głównych aktorów procesu resocjalizacyjnego, którym powinno zależeć na zracjonalizowaniu podejmowanych działań i wprowadzaniu w placówkach innowacji pedagogicznych czy uruchamianiu eksperymentów społecznych. Kształcąc kadry zawodowe oraz akademickie Uczony Uniwersytetu w Białymstoku znacząco wpływa na projektowanie i doskonalenie zmian społecznych i zawodowych, w tym szczególnie na umiejętności badania przez resocjalizatorów własnej praktyki zawodowej czy społecznej. 

Tak Centralna Komisja Do Spraw Stopni i Tytułu jak i Rada Doskonałości Naukowej powołuje M. Konopczyńskiego do recenzowania wniosków na tytuł profesora czy przewodniczenia komisjom habilitacyjnym. Kształcenie kadr, przygotowywanie młodych uczonych do twórczej aktywności badawczej oraz tworzenie przyjaznego środowiska, także tym najbardziej doświadczonym i utytułowanym akademikom, wymaga myślenia kategoriami solidarnej (współ-)pracy, rzetelnego egzekwowania akademickich zobowiązań wobec własnej uczelni oraz poziomu dyscypliny naukowej.

Doktor honoris causa włącza się merytorycznie do publicznych i instytucjonalnych konsultacji projektów nowelizacji ustaw o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, a także do opiniowania powstających w różnych resortach służby publicznej aktów wykonawczych, których treść może sprzyjać poprawie lub zagrażać deformacji resocjalizacji nieletnich, ale także skutkować negatywnymi następstwami w systemie polskiej oświaty. W ostatnim czasie kierownictwo MEiN zmienia profil reform oświatowych z edukacyjno-rozwojowych na penitencjarno-karne, selekcyjne. 

Co ważne, M. Konopczyński nie przechodzi wobec tego obojętnie, tylko dzieli się w swoich ekspertyzach najnowszymi osiągnięciami nauk społecznych oraz troską o losy młodych pokoleń, które dojrzewają w czasach głębokich kryzysów gospodarczych, politycznych a nawet kulturowych. Nie jest zatem ani stronniczy politycznie, ani też nieracjonalnie posłuszny dominującej w ostatnich latach poprawności politycznej czy polityce populistycznej władz państwowych. 

Jako ekspert zabiera głos adekwatnie do misji uczonego, którego imperatywem moralnym jest sytuowanie się po stronie naukowo uzasadnionej argumentacji. To z niej powinny korzystać osoby sprawujące władzę w naszym państwie czy środowiska polityczne, które zabiegają o jej przejęcie. Profesor Marek Konopczyński jest niewątpliwie nie tylko wysokiej klasy ekspertem, badaczem, ale także mistrzem interpretacji prawa i teorii naukowych, dzięki czemu lepiej rozumiemy różne zachowania nastolatków i uwarunkowania ich aspołecznych postaw czy zachowań. 

Z wrodzoną sobie kulturą osobistą, a zarazem pokorą i nadzieją dzieli się ze społeczeństwem we wszystkich dostępnych mu przekazach medialnych wiedzą, która jest konieczna do zrozumienia pojawiających się błędów w sferze ustawodawczej, wykonawczej, sądowniczej, ale także w praktyce (pseudo-)wychowawczej środowisk socjalizacyjnych i edukacyjnych. W świecie życia społecznego żadne procesy nie są następstwem oddziaływania tylko jednej zmiennej. 

Dzielenie się przez Dostojnego Doktora Honoris Causa z szeroko pojmowaną opinią publiczną bogatym doświadczeniem, wynikami badań naukowych w kontekście międzynarodowych i krajowych praw, prawidłowości oraz kwestii natury etycznej czyni Go „głosem” nie tylko pedagogiki akademickiej, ale także ludzkich sumień, a szczególnie ofiar niewłaściwej polityki państwa czy kadr systemu penitencjarnego w III RP.  

 

21 czerwca 2023

Wzrost postępowań na stopień doktora habilitowanego

 



Obradujący w dniu 19 czerwca 2023 roku członkowie Rady Doskonałości Naukowej otrzymali informację o liczbie dotychczas wszczętych postępowań na stopień naukowy doktora habilitowanego. Odzwierciedlają one pewną dynamikę procesów awansowych we wszystkich dyscyplinach naukowych, a tym samym poziom zaangażowania i zasobu kadr naukowych ze stopniem naukowym doktora. 

Ci uczeni, którzy złożyli wniosek w RDN o wszczęcie postępowania o nadanie im stopnia doktora habilitowanego, załączyli autoreferat oraz wykaz osiągnięć naukowych.  

Poniżej są liczby takich wniosków w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego z wszystkich dziedzin, a zatem i dyscplin naukowych: 

10' 2019 rok -            73 wnioski  

2020 rok  -              772 wnioski 

2021 rok -              1081 wniosków 

2022 rok -              1001 wniosków 

do 5.06.2023 roku - 631 wniosków. 

łącznie było 3 558 wniosków 

Podobnie jak w omawianym wczoraj zestawieniu danych o wszczętych postępowaniach na tytuł profesora, można dostrzec w 2021 roku wzrost o ponad trzysta wniosków w stosunku do roku 2020 i utrzymanie niemalże na tym samym poziomie tak wysokiego wskaźnika w 2022 roku. 

Jeśli w ciągu tylko pięciu miesięcy 2023 roku zarejestrowano w RDN 631 wniosków, to można się spodziewać, że liczba ta przekroczy tysiąc do końca września bieżącego roku. Od 1 października uczeni wszystkich dyscyplin naukowych będą musieli przystąpić do kolokwium habilitacyjnego. 

Do tego czasu obowiązek ten dotyczył uczonych z dziedzin nauk teologicznych, humanistycznych i społecznych. Z psychologicznego punktu widzenia doktorzy pozostałych dziedzin naukowych mogą przyspieszyć składanie wniosków w RDN, by uniknąć obowiązkowego kolokwium. Być może będzie to następstwem tegorocznej nowelizacji Ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym i Nauce, mimo iż kolokwium nie podlega ocenie członków komisji habilitacyjnej, a jedynie ma umożliwić im poznanie kandydata ubiegającego się o habilitację.  

Analogicznie do wczorajszego wpisu podaję, jak wygląda sytuacja w Zespole Nauk Społecznych RDN, tzn. ile było procedowanych w nim wniosków oraz jakie były ich losy. O niepowodzeniach habilitantów świadczy fakt kierowania do RDN odwołań w związku z uchwałą odpowiednich rad dyscyplin naukowych w sprawie odmowy nadania stopnia doktora habilitowanego: 

   

(źródło: opracowanie własne) 

Z powyższych danych wynika, że najwyższa liczba porażek miała miejsce w naukach prawnych, naukach o polityce i administracji, pedagogice, naukach o komunikacji społecznej i mediach, naukach socjologicznych, naukach o zarządzaniu i jakości, w ekonomii i finansach oraz w psychologii.  Jeśli porównamy te dane z liczbą jednostek naukowych, które mają uprawnienia do nadawania stopni naukowych w powyższych dyscyplinach, to dostrzeżemy zachodzący między tymi zmiennymi związek:  


(źródło:  Raport MEiN "Nauka w Polsce 2022") 

  W kolejnym wpisie przybliżę dane na temat wszczętych wniosków habilitacyjnych i profesorskich z pedagogiki z podziałem na subdyscypliny. Zdemistyfikuję także insynuacje na temat rzekomych nieprawidłowości w RDN w postępowaniach o awans naukowy. 


20 czerwca 2023

Pierwsze podsumowania prac Rady Doskonałości Naukowej I kadencji

 


Wczoraj odbyło się Zgromadzenie Ogólne Rady Doskonałości Naukowej, którego przewodniczący - prof. Grzegorz Węgrzyn poinformował obecnych członków o liczbie toczących się w okresie ponad trzech lat postępowań awansowych w polskiej nauce, w których uczestniczą członkowie RDN. Dane są interesujące, bowiem odzwierciedlają pewną dynamikę procesów, poziom zaangażowania i zasobu kadr naukowych w naszym kraju. 

Pierwsze dane dotyczyły liczby wniosków o nadanie tytułu profesora z wszystkich dziedzin nauk, w których postępowanie prowadzi jedynie Rada Doskonałości Naukowej: 

2019 rok -                 71 wniosków 

2020 rok  -              449 wniosków 

2021 rok -               469 wniosków 

2022 rok -                654 wniosków 

do 5.06.2023 roku - 460 wniosków. 

Łącznie procedowano w RDN - 2103 wnioski. 

 Zapewne przydałyby się badania socjopedagogiczne i psychologiczne diagnozujące systematyczny wzrost składania wniosków do RDN przez doktorów habilitowanych lub (rzadziej) doktorów. Początki kadencji każdego organu tego typu zawsze są dość ostrożne i mniej obciążające członków RDN, gdyż  być może naukowcy nie mają poczucia pewności, jak będą przebiegały postępowania na tytuł profesora w związku z tym, że zostało zmienione prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. 

"Pierwsze koty za płoty" - czyli po pierwszych miesiącach obrad zespołów RDN okazało się, że "wilk nie jest tak straszny, jak go malują", toteż ponad siedmiokrotnie wzrosłą liczba wniosków o nadanie tytułu naukowego. Ta tendencja utrzymała się niemalże na tym samym poziomie, skoro w 2021 roku przybyło zaledwie o 20 wniosków więcej w stosunku do 2020 roku. 

Natomiast po połowie kadencji RDN wzrost wniosków na tytuł profesora był o niemalże 200 zgłoszeń większy. Nie wiadomo zatem, czy był to efekt rozpoznania wyjątkowo niskiego poziomu wymagań, jakie zostały wpisane do ustawy w 2018 roku, czy może jest to także następstwem zintensyfikowanej przez doktorów habilitowanych aktywności naukowo-badawczej, której efekty zbiegły się właśnie z tym faktem. 

Szczególnie członkowie RDN nauk medycznych, przyrodniczych i technicznych zwracają uwagę od kilku lat na to, że wymagania na tytuł profesora są na żenujaco niskim poziomie formalno-prawnym. Niestety, nie otrzymaliśmy danych na temat liczby tych wniosków w poszczególnych dziedzinach naukowych. 

Dokonałem zatem własnych obliczeń w odniesieniu do procedowanych wniosków w Zespole Nauk Społecznych, obejmując w swoim zestawieniu także okres od października 2019 roku do końca maja 2023 roku. Liczba wniosków profesorskich w stosunku do pozostałych dziedzin nauki jest niewielka, bo wynosi 9,4 proc.  Z poniższych danych wynika, że prawie co dziesiąty wniosek nie uzyskał pozytywnej opinii w Zespole Nauk Społecznych:

  

(źródło: opracowanie własne) 


19 czerwca 2023

Tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Białymstoku dla prof. Tadeusza Pilcha

 


Właśnie nadszedł Komunikat z Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN (Newsletter KNP PAN nr 8/2023), że tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Białymstoku otrzymał jego członek, pedagog społeczny - prof. dr hab. Tadeusz Pilch. Dostojny doktor honorowy jest 22. osobą, której Senat UwB nadał tę godność.

Prof. Tadeusz Pilch jest już od kilku lat emerytowanym profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, ale także pracującym w innych uczelniach niepublicznych naszego kraju, w których prowadzone jest kształcenie na kierunku pedagogika. Nie ma w kraju studenta pedagogiki, który nie zetknąłby się z publikacjami p. Profesora jako kontynuatora warszawskiej szkoły pedagogiki społecznej, ale także eksperta w zakresie metodologii badań w naukach pedagogicznych. 

Rozprawy Doktora honorowego UwB mają ponadczasowy walor. Jako były wiceminister edukacji narodowej w rządzie SLD-PSL był On także aktywnym politykiem oświatowym, mającym wpływ na system szkolny. Profesor zawsze troszczył się o szkolnictwo w środowisku wiejskim, by nie likwidowano w nim szkół i placówek oświaty pozaszkolnej.     

O bogatym dorobku naukowym prof. Tadeusza Pilcha można przeczytać na stronie UwB. Laudację na cześć prof. T. Pilcha wygłosił prof. Mirosław Sobecki, dziekan Wydziału Nauk o Edukacji Uniwersytetu w Białymstoku, zaś recenzentami w tym postępowaniu byli profesorowie: Ewa JaroszMaria MendelWiesław Theiss. Serdeczne gratulacje! 

 


Zgłaszajcie młodych do Nagrody NCN i innych wyróżnień

 



Zachęcam do rekomendowania do różnego rodzaju nagród osiągnięcia naukowe współpracowników czy znanych nam pracowników naukowych innych ośrodków akademickich. Różne podmioty krajowe, międzynarodowe ogłaszają konkursy, informują o terminach kierowania do nich stosownych rekomendacji, a kiedy upływa termin, okazuje się, że nie wpłynął żaden z wniosków lub taki, który nie spełnia formalnych wymagań.

Kierownicy jednostek akademickich, biura nauki naszych uczelni kierują nawet informacje o ogłaszanych konkursach, ale zatrzymują się one w cyberprzestrzeni, gdy nie są procedowane. Od kilku tygodni otrzymuję komunikaty z Narodowego Centrum Nauki, by rekomendować kandydatów do Nagrody NCN 2023. Na stronie internetowej NCN: https://ncn.gov.pl/o-ncn/nagroda-ncn znajduje się informacja o Nagrodzie NCN, w tym o laureatach Nagrody w latach 2013 – 2022. 

Nagroda NCN jest nagrodą pieniężną przyznawaną uczonym za znaczące osiągnięcie naukowe dokonane w ramach badań podstawowych w trzech obszarach badawczych: nauki humanistyczne, społeczne i o sztuce, nauki ścisłe i techniczne oraz nauki o życiu. Proszę zatem Koleżanki i Kolegów z pedagogiki, by sygnalizowali dzieła godne takiej rekomendacji. 

Wydział Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego prowadzi Ogólnopolski Konkurs na rozprawę z pedagogiki wczesnoszkolnej






Łódzkie Towarzystwo Naukowe prowadzi Konkurs na najlepszą rozprawę z pedagogiki społecznej











***

(źródło ilustracji: Fb 89849948_1108358112846994_3055621359951413248_n.jpg) 

18 czerwca 2023

Edukacja domowa w Polsce jako edukacja alternatywna?

 



O pedagogice alternatywnej można mówić wówczas, gdy istnieje wybór między co najmniej dwiema możliwościami w sferze szeroko rozumianego wychowania czy kształcenia. Innymi słowy, pedagogika alternatywna to pedagogika co najmniej dwuwariantowa, niekoniecznie sprowadzona do jednoznacznych i wykluczających się wzajemnie przeciwieństw edukacyjnych typu "albo to – albo tamto", gdyż może to być pedagogika stwarzająca wybór pomiędzy rożnymi, nie wykluczającymi się ofertami, istniejącymi obok siebie i niezależnie od siebie. Miano alternatywności przypisuje się określonemu już niestandardowemu wobec form dominujących w danym społeczeństwie czy w danej instytucji rozwiązaniu pedagogicznemu (teoretycznemu, ideowemu i/lub praktycznemu), które cechuje jakaś odmienność w stosunku do pozostałych teorii czy praktyk edukacyjnych.

Żadna z pedagogii sama w sobie nie jest alternatywna dopóty, dopóki przez kogoś lub przez coś (np. kontekst polityczny, społeczno-prawny, dydaktyczny itp.) nie zostanie jako taka właśnie przeciwstawiona innym praktykom czy teoriom. Najczęściej ten typ pedagogiki realizowany jest w formie instytucjonalnej, a więc w formie kształcenia, wychowania czy opieki zorganizowanej przez określoną instytucję, stowarzyszenie lub związek wyznaniowy, a znacznie rzadziej przez osobę, w formie inicjatywy indywidualnej.

Naturalnie, edukacja domowa jest klasycznym przykładem rozwiązania alternatywnego w obszarze edukacji, a ściślej stanowi odmienną, alternatywną właśnie formę realizacji obowiązku szkolnego, której „organem prowadzącym” są rodzice lub prawni opiekunowie dziecka w wieku szkolnym, zaś dla której organem nadzorującym staje się oprócz w/w rodziców także dyrektor szkoły rejonowej lub szkoły mającej w swoim rejestrze dziecko realizujące w tej formie obowiązek szkolny. 



Edukacja domowa bazuje m.in. na: zastąpieniu specjalistycznego wykształcenia rodziców, jako organizatorów procesu uczenia się, silną więzią emocjonalną z dzieckiem, naturalnym rozpoznaniu jego możliwości rozwojowych, zainteresowań i potrzeb edukacyjnych, udostępnieniu interaktywnych źródeł zdobywania wiedzy (media, Internet), położeniu silnego nacisku na samokształcenie i samodyscyplinę, wzmocnieniu poczucia własnej wartości dziecka, podmiotowemu podejściu do niego i na dwukierunkowej komunikacji.

Czy sytuacja, w której rodzice, może nawet bez wykształcenia pedagogicznego, czy dyplomu studiów wyższych będą sami uczyć własne dzieci powoduje jakieś zagrożenia? Wykształcenie rodziców czy prawnych opiekunów dziecka nie jest bezpośrednim czynnikiem zagrażającym realizacji w edukacji domowej powyższego obowiązku. W tej formie kształcić własne dzieci mogą także rodzice mający nawet podstawowe wykształcenie. Poziom wykształcenia rodziców nie może być czynnikiem rozstrzygającym o ich prawie do zabezpieczenia edukacji własnemu dziecku, a tym bardziej już nie można żądać od rodziców posiadania kwalifikacji pedagogicznych czy nauczycielskich. 

Istotą tej formy edukacji jest właśnie poszanowanie naturalnych praw rodziców do właściwego zatroszczenia się o własne dzieci, a to oznacza niekoniecznie z własnym jedynie udziałem. Tacy rodzice mogą przecież angażować w tę edukację innych nieprofesjonalnych czy profesjonalnych nauczycieli. Najważniejsze jest to, by dziecko mogło uzyskać wiedzę i umiejętności, dzięki którym będzie mogło kontynuować własną edukację w dowolnym czasie i w dowolnym typie instytucji edukacyjnych. To, kto się przyczyni do ich pozyskania musi być całkowicie pozostawione decyzyjności rodziców. To rodzice są pierwszymi i jedynymi naturalnymi „właścicielami” praw ich dziecka do rozwoju, w tym do edukacji. 


     Jestem zwolennikiem regulowania procesu weryfikującego osiągnięcia edukacyjne dziecka zgodnie z istniejącym w powszechnej edukacji rytmem systemowego diagnozowania wiedzy i umiejętności uczniów, a więc po etapie trzyletniego cyklu kształcenia zintegrowanego (PIRLS), na poziomie sprawdzianu po szkole podstawowej (egzamin ósmoklasisty) i w ramach egzaminu maturalnego. Wprowadzone w naszym kraju egzaminy zewnętrzne są najlepszym gwarantem niezależnego i kompetentnego potwierdzenia sprawności edukacyjnej dzieci i młodzieży uczącej się w domu.   

W edukacji domowej rodzice mogliby sami decydować, w którym momencie ich dziecko miałoby przystąpić do powyższych egzaminów. Ta forma edukacji stwarza najkorzystniejsze warunki do indywidualizacji, a tym samym i wcześniejszego nawet wywiązania się ucznia z obowiązujących go na danym poziomie standardów wykształcenia. 

Czy edukacja powinna być w ogóle objęta obowiązkiem szkolnym? Zależy, jak rozumianym obowiązkiem. W moim przekonaniu korzystne jest, gdy ten obowiązek dotyczy państwa, a nie jego obywateli, tak jak ma to miejsce w Danii. Wówczas to władze publiczne są zobowiązane do stworzenia jak najkorzystniejszych warunków, rozwiązań do uczenia się przez dzieci i młodzież, zaś obywatele mogą egzekwować jakość usług, które są przecież finansowane z ich podatków. Gdyby obowiązek edukacyjny spoczywał na władzy, to rodzice wraz ze swoimi pociechami mogliby sami decydować, kiedy, w jakim okresie życia nie tyle organizować mu edukację, gdyż ta rozpoczyna się już wraz z przyjściem na świat, ale w jakim momencie zgłaszać dziecko do egzaminu zewnętrznego.  


W Polsce nie jest potrzebne Ministerstwo Edukacji. W latach osiemdziesiątych Partia Republikańska postulowała zniesienie Departamentu Edukacji na szczeblu federalnym. Jest potrzebna instytucja profesjonalistów, menedżerów i prawników oświatowych znakomicie  lobbująca na rzecz właściwych rozwiązań prawnych w i dla edukacji oraz zarządzająca środkami publicznymi. Natomiast nie jest potrzebna „czapa ideologiczna”, w skład której wchodzi kilkudziesięciu urzędników dublujących role regionalnego nadzoru pedagogicznego, a troszczących się o wpływy światopoglądowe partii politycznych, które wyniosły ich do tych stanowisk. 

Nie jest zatem potrzebne ministerstwo edukacji rozumiane jako nadzór ideologiczno-polityczny.  Jak oceniam realne korzystanie rodziców z dwóch praw konstytucyjnych, a więc z prawa do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami, z uwzględnieniem wolności jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania oraz z prawa wolności wyboru rodziców szkół innych niż publiczne?


            Jeśli chodzi o prawo rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami, z uwzględnieniem wolności jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania, to jest ono w Polsce respektowane przez sam fakt, że istnieją alternatywne formy i modele alternatywnego kształcenia. W szkolnictwie publicznym prawo to jest jednak łamane adekwatnie do wprowadzanej przez zmieniającą się po każdych wyborach parlamentarnych władzą w resorcie edukacji, a tym samym także w nadzorze terenowym (wymiana kuratorów oświaty) w wyniku narzucanej nauczycielom poprawności politycznej. 



Natomiast prawo wolności wyboru przez rodziców szkół innych niż publiczne jest w naszym kraju w pełni respektowane. Jedyny problem to woluntaryzm niektórych dyrektorów szkół pozbawiający prawa rodziców do edukacji domowej.

 W okresie ponad trzech dekad transformacji ustrojowej liczba dzieci korzystających z edukacji domowej wzrosła z 2 tysięcy do co najmniej 60 tysięcy. Czyżby był to znak czasów?