11 stycznia 2022

W PAN bez zmian

 




Upłynęło już trochę czasu, żeby z dystansu spojrzeć na to, co od kilkudziesięciu już lat ma miejsce w Polskiej Akademii Nauk. Ta społeczność, niestety, nie jest wzorem cnót niewieścich ani tym bardziej naukowych, którymi powinni kierować się jej członkowie. Nie kieruje się bowiem rzeczywistymi osiągnięciami kandydatów rekomendowanych przez uczelnie do jej składu. 

Przewodniczący PAN wprawdzie mówił zaraz po uzyskaniu fotela prezesa, że przeprowadzane w wydziałach Akademii wybory na członków korespondentów wymagają zmian proceduralnych, ale słowa nie dotrzymał. Tymczasem ówcześni przewodniczący niektórych, a marginalizowanych w takich wyborach komitetów naukowych w Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN od lat informowali o nierzetelnych regułach i praktykach wyborczych. 

Na czym polega nierzetelność wyborcza? 

Na podtrzymywaniu zjawiska, które socjolodzy określają mianem takich wspólnot, które zawsze wybierają "swoich", jeśli tylko pozwala im na to prawo przez nie stanowione. Czynią tak bez względu na to, czy kandydujący z innych dyscyplin naukowych mają ewidentnie wyższe osiągnięcia naukowe od "swoich" kandydatów, a w tym przypadku reprezentujących dyscypliny naukowe mające więcej wyborców wśród członków korespondentów i członków rzeczywistych PAN. 

Jak to z wyborami bywa. Nie o meritum chodzi, tylko o tzw. "szable". W PAN nie mają być najlepsi, zasłużeni dla polskiej nauki i nadal rozwijający poszczególne dyscypliny w ramach dziedzin nauk, tylko poszerzający sferę wpływów i wzajemnego namaszczania "swoich". Kto ma więcej szabel, ten powiększa własne grono o kolejne osoby.  

Być może w ten sposób spłaca się różne długi, zobowiązania (?) Czy tak jest? Tego nie wiem i nawet mnie to nie interesuje.    

Wiem natomiast, że w wyborach na członków korespondentów, które odbyły się pod koniec 2021 roku, posunięto się nawet do złamania w tym celu obowiązującego w PAN prawa, by wprowadzić na listę kandydatów osobę, która nie uzyskała poparcia komitetu naukowego własnej dyscypliny. Popierali ją w tej nieuczciwej procedurze trzej członkowie zwyczajni PAN. 

Wprawdzie ta osoba nie została wybrana, gdyż zabrakło jej tylko jednego głosu. Szkoda, bo przynajmniej środowisko naukowe wiedziałoby, jak załatwia się takie sprawy, a tak, to niby nikt nic nie wie.  No cóż, martwi mnie jedynie to, że duża liczba członków PAN, jak poinformował mnie członek rzeczywisty PAN, uczestniczyła w tym procederze wraz z nim.    

W PAN zatem jest od kilkudziesięciu lat bez zmian.