Jeszcze niedawno prof. Andrea Folkierska została
wylosowana przez Prezydium Rady Doskonałości Naukowej do recenzowania osiągnięć
kandydata do tytułu profesora w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie
pedagogika, ale nastąpiła odmowa zrealizowania tego zadania. Nie wiedzieliśmy,
że powodem tego mógł być już jej zły stan zdrowia. Profesor Andrea Folkierska
była już od kilku lat na emeryturze, ale jeszcze można było liczyć na jej
recenzje wydawnicze czy w postępowaniach awansowych, gdyż reprezentowała jedną z
najtrudniejszych subdyscyplin pedagogiki, jaką jest pedagogika ogólna i jej
filozoficzne podstawy.
Andrea Folkierska zmarła w wieku 84 lat. Była
absolwentką socjologii i pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim. W 1963 roku
została zatrudniona na stanowisku naukowo-dydaktycznym na Wydziale
Pedagogicznym. W 1992 roku powołała do życia w tej jednostce Pracownię
Filozoficznych Podstaw Pedagogiki UW. Była redaktorką naczelną
najważniejszego kwartalnika pedagogicznego w kraju w okresie PRL, a mianowicie
"Kwartalnika Pedagogicznego" (1992-2011), a także członkiem rady redakcyjnej
nowego kwartalnika Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu
"Teraźniejszość - Człowiek - Edukacja". Na macierzystym Wydziale
pełniła funkcję prodziekan ds. naukowych.
Informacja o śmierci pedagog związanej przez całe
swoje życie z Wydziałem Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego dotarła do
mnie dzięki informacji na Facebooku wypromowanej przez nią doktor nauk społecznych w dyscyplinie pedagogika. Gdyby przyjrzeć się danym na temat tego, kogo wypromowała prof.
A. Folkierska i jakie były dalsze losy jej doktorów, to należałaby zapewne do
krajowej czołówki w polskiej pedagogice ogólnej. Każdy doktorat spod jej ręki
był dziełem naukowym, którego aktualność nie jest zagrożona zmianami
ideologicznymi czy ustrojowymi w naszym kraju:
1. dr hab. Rafał Godoń (doktorat pt. Hermeneutyczna perspektywa pojęcia rozumienia a wychowanie); dzisiaj dziekan Wydziału Pedagogicznego UW;
2. dr hab. Jan Rutkowski (dotkorat pt. Filozofia polityczna arystotelizmu i neoliberalizmu a wychowanie). Dzisiaj - profesor Wydziału Pedagogicznego UW.
3. dr hab. Pasulina Sosnowska (doktorat pt. Filozofia wychowania w perspektywie różnicy ontologicznej w Sein und Zeit Heideggera). Dzisiaj - profesor Wydziału Pedagogicznego UW.
4. dr hab. Małgorzata Przanowska (doktorat pt. Dialog w perspektywie hermeneutycznej a kształtowanie tożsamości). Dzisiaj profesor Wydziału Pedagogicznego UW.
Jak widać, prof. A. Folkierska (1938-2022) stworzyła własną
szkołę hermeneutycznych badań myśli pedagogicznej, mimo iż sama publikowała
bardzo rzadko i mało. Jak dla mnie, za mało z punktu widzenia potrzeby
włączenia myśli pedagogicznej do szeroko pojmowanej humanistyki. Należała do
charakterystycznych postaci Uniwersytetu Warszawskiego zarówno swoim bardzo
surowym, zdyscyplinowanym logicznie i analitycznie podejściem do teoretycznych
podstaw wszelkich badań pedagogicznych, jak i stawianiem bardzo wysokich
wymagań tak swoim uczniom (asystentom, doktorantom), jak i aspirującym do
stopnia doktora, doktora habilitowanego czy o tytuł profesora.
Dla mnie była wzorem kobiety o niezwykłej odwadze, bezkompromisowej postawie wobec rozpraw każdego profesora czy doktora, bez względu na zajmowane przez nich pozycje w uczelni czy w strukturach władz akademickich. Doskonale pamiętam jej znakomitą krytykę na łamach "Kwartalnika Pedagogicznego" teorii wychowania socjalistycznego prof. Heliodora Muszyńskiego (UAM), a kilka lat później także miażdżącą krytykę teorii wychowania behawioralnego prof. Krzysztofa Konarzewskiego (UW).
Po dzień
dzisiejszy jej analityczne studium krytyczne stanowi kluczowe odniesienie dla
badaczy współczesnych teorii wychowania. Są to teksty:
1)
Marksizm a
neopozytywizm. Kilka uwag związanych z teorią wychowania H. Muszyńskiego, KWARTALNIK
PEDAGOGICZNY Nr 4 r. 1981, str. 3-26
2)
Koncepcja
człowieka i wychowania w „Podstawach teorii oddziaływań wychowawczych”
Krzysztofa Konarzewskiego (Polemika), CHOWANNA Nr 2 r. 1984, str.
199-216.
3)
O naukowej teorii
wychowania, KWARTALNIK PEDAGOGICZNY Nr 2 r. 1984, str. 126-135.
Jej studia teoretyczne pojawiały się zawsze w
odpowiednim momencie, najczęściej przełomowym dla polskiej nauki. Andrea
Folkierska wydała dwie, niezwykle cenne monografie naukowe:
1. Pytanie o pedagogikę, Warszawa: 1987.
2. Sergiusz Hessen - pedagog odpowiedzialny, Warszawa: 2005.
W pierwszej monografii (habilitacyjnej) zawarła swoje naukowe credo, pisząc m.in.
"(...) przedstawiciele tzw. nauk
społecznych nie chcąc dostrzec, iż ta nowa samowiedza "nauk
przyrodniczych" czyni problematyczną samą racjonalność naukowego poznania,
usiłują uzasadnić pretensje do ważności naukowej "nauk społecznych" w
dyskusjach metodologicznych, w których wciąż na nowo przedstawia się takie czy
inne racje mające gwarantować to, że nauki te nie będąc naukami
"przyrodniczymi" są w istocie także naukami.
Niezależnie jednak od tego czy nasilający
się krytycyzm w tzw. naukach społecznych, krytycyzm, z jakim nauki te podchodzą
do samych siebie, dotyczy jedynie metodologicznych podstaw tych nauk, czy też
zasięg jego jest szerszy, jest pewne, że myślenie krytyczne staje się
dzisiaj myśleniem koniecznym, zmuszającym do namysłu nad podstawami własnego
sposobu myślenia.
Pedagogika wymaga myślenia
krytycznego, które zresztą zaczęło się w niej pojawiać, choć raczej nieśmiało,
o czym świadczyć może zainicjowana w 1984 r. na łamach "Ruchu
Pedagogicznego" dyskusja dotycząca podstaw metodologicznych pedagogiki.
Wydaje się jednak, że krytyczny namysł nad pedagogiką nie może
ograniczać się jedynie do kwestii metodologicznych, a nawet więcej, można
powiedzieć, że u podstaw metodologicznych sporów leżą bardziej generalne
założenia, z których warto być może zdać sobie sprawę" (s.2-3, podkreśl.
moje).
W moim przekonaniu, A. Folkierska
słusznie upominała się o kształcenie nieposłuszne temu, co
przedstawia się jako konieczne i jedynie prawdziwe, kiedy wskazywała na
potrzebę myślenia w wychowaniu, a raczej myślenia wychowaniem. Jej zdaniem -
(...) pedagogika programująca ludzkie zachowania,
dążenia, postawy itp. musi pozostać bezsilna wobec możliwości
zawiadywania ludzkim byciem; ale dlatego także w jej mocy leży uprzytamnianie
sobie tego, jak rzeczywiste wychowanie dzieje się. A dzieje się ono w szeroko
rozumianym kształceniu, nauczaniu; takim nauczaniu, które umożliwia
doświadczanie wiedzy w jej rzeczywistym sensie (…) wymagającym
dystansu i krytycznego namysłu, ale nie naiwności bycia posłusznym temu
wszystkiemu, co owe formy przedmiotowości niosą w swej bezpośredniej,
empirycznej zjawiskowości.
Rzeczywiste kształcenie
jest więc kształceniem otwierającym, a nie blokującym
wysiłek myślenia. Jest to więc takie kształcenie, które uprzytamniając warunki możliwości
każdej wiedzy czyni ją problematyczną i niekonieczną (Wychowanie w perspektywie hermeneutycznej, w: Ku pedagogii pogranicza, red.
Z. Kwieciński, L. Witkowski, Toruń: 1990, s. 110-111; podkreśl. moje).
Drugą, jakże ważną monografią naukową zm. pedagog jest jej studium filozofii odpowiedzialności w podejściu Sergiusza Hessena. Polska myśl pedagogiczna została wzbogacona o szereg rozpraw naukowych, których twórcy skupili się na odczytaniu dzieł wybranego przez siebie klasyka nauk o wychowaniu.
Niestety, większość badaczy w ogóle nie
ujawnia przesłanek do prowadzonych analiz, toteż ich rozprawy muszą budzić
pytanie o poprawność i wartość naukowego poznania. Inaczej jest w przypadku
rozprawy A. Folkierskiej, która ukazała się nakładem Wydawnictw Uniwersytetu
Warszawskiego w 2005 roku, a została poświęcona jednemu z najbardziej
znaczących na naszym kontynencie pedagogów – filozofów wychowania, jakim był
Sergiusz Hessen (1887-1950).
Jak słusznie wskazuje A. Folkierska już we
wstępie: Dzieło Hessena wyraźnie zaświadcza, iż pedagogika w nim zawarta
sytuuje się nie tyle obok innych teorii, ile – przeciwnie – teorie te stanowią
integralne momenty jej samej jako sensownej całości (s.9).
Tym samym pedagogika S. Hessena staje się
dla niej pedagogiką ogólną, pedagogiką holistyczną, stawiającą pytanie o
całościowy sens edukacji i wychowania. Tak rozumiana właśnie przez A.
Folkierską pedagogika Sergiusza Hessena jest już klasyką, przywołującą w
ponowoczesnym świecie znaczenie ścisłego związku między myślą filozoficzną a
procesem edukacyjnym oraz wskazującą na filozofię jako konieczny warunek
sensownego pytania o pedagogikę.
Także we wstępie wyjaśnia podstawowe
kryterium swojego wyboru, bowiem klasyk pedagogiki jest dla niej
pojęciem dwuznacznym. Z jednej strony dotyczy tej osoby, której (…)
myśl jest ciągle żywa; mimo upływu czasu jest współczesna w tym
znaczeniu, że także dzisiaj odwołujemy się do niej, kiedy myślimy o pedagogice
i wychowaniu, że więc odgrywa ona rolę autorytetu. Słowo „klasyk” ma zatem
pewien sens normatywny, co oznacza, że myśl zawarta w dziele jest dla nas czymś
istotnym; bierzemy ją pod uwagę, liczymy się z nią, choćbyśmy nawet nie w pełni
się z nią zgadzali (s.7).
Inny wymiar bycia klasykiem, który można
by określić temporalnym, wiąże się z tym, że w stosunku do dzieł osoby, twórcy
mamy już odpowiedni dystans na skutek minionego czasu. Ba, dzieło takie
wytrzymało próbę czasu potwierdzając, że zawiera w sobie coś nieprzemijającego,
trwałego, ponadczasowego. Takie dzieło staje się inspiracją dla
współczesnej myśli pedagogicznej, czy też raczej ulega ono (…) obiektywizującej
świadomości, której właściwie neutralność i dystans uniemożliwiają dostrzeżenie
żywotnego związku dzieła z naszym dzisiejszym doświadczeniem (s.9).
Będziemy wracać do artykułów i powyższych monografii Andrei Folkierskiej,
bo doskonale oddają potrzebę prowadzenia metateoretycznych, filozoficznych
badań w pedagogice, która nie może być tylko tzw. nauką społeczną. Oderwana od
filozofii i swojej historii traci wartość naukową i praktyczną. Wielka to zatem
strata dla polskiej nauki, że odeszła tak znacząca uczona.