28 października 2020

Porażająca eskalacja wojny polsko-polskiej

 

(źródło grafiki) 


Miałem dzisiaj pisać o sprawach, które są związane z edukacją zdalną, jednak wydarzenia w kraju kierują moją uwagę właśnie na nie, gdyż znajdują one swoje odzwierciedlenie także w akademickim środowisku.  

Najpierw dotarła do mnie wiadomość, że władze Uniwersytetu Jagiellońskiego usprawiedliwią nieobecność studentek i wykładowczyń z powodu zapowiedzianego na środę "Strajku Kobiet".  "Studentki i wykładowczynie Uniwersytetu Jagiellońskiego, które w środę zdecydują nie uczestniczyć w zajęciach z powodu strajku kobiet, będą usprawiedliwione. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy Radia Kraków, dziekani wydziałów nie będą wobec tych osób wyciągać żadnych konsekwencji". 

Sądziłem, że UNIWERSYTET jest wspólnotą, a zatem powyższe usprawiedliwienie nieobecności na zajęciach z powodu udziału w akcji strajkowej będzie dotyczyło całej wspólnoty, także studentów i nauczycielki akademickich płci męskiej. Dlaczego wyłączono z tego przyzwolenia pracowników administracji uczelnianej?  

Późnym wieczorem dotarł do mnie komunikat od władz mojego Wydziału na Uniwersytecie Łódzkim, w którym - na zasadzie solidarności akademickiej - również zakomunikowano: 


Jest to niewątpliwie efekt komunikatu JM Rektor Uniwersytetu Łódzkiego prof. Elżbiety Żądzińskiej, w którym pisze: 

Z niepokojem obserwuję wydarzenia, które są następstwem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 roku. Wyrok ten spotkał się z wielkim rezonansem społecznym i doprowadził do licznych demonstracji odbywających się w tym trudnym pandemicznym czasie.


Jestem głęboko przekonana, że podstawową wartością akademicką jest wolność myśli i wypowiedzi, szacunek do drugiego człowieka, troska o godność i podmiotowość każdej jednostki, zatem każdy z nas ma prawo wypowiadać swoje poglądy i bronić swojego stanowiska.


W tym miejscu pragnę zaapelować do polityków i przedstawicieli mediów, aby z ogromną odpowiedzialnością podchodzili do swoich decyzji i wypowiedzi, aby mieli świadomość tego, jaki wpływ (często nieodwracalny) mogą one wywierać na całe społeczeństwo.


Jednocześnie proszę tych z Państwa, którzy biorą udział w masowych wydarzeniach służących wyrażaniu swoich przekonań o zachowanie dbałości o zdrowie swoje i innych.


  

Na portalu Uniwersytetu Jagiellońskiego pojawił się APEL Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Przewodniczącego Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Prezesa Polskiej Akademii Nauk, Przewodniczącego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej, Przewodniczącego Krajowej Reprezentacji Doktorantów w sprawie konsekwencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego ogłoszonego 22 października 2020: 

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października br. orzekł niekonstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży podzielił społeczeństwo naszego kraju, w tym także środowisko akademickie. Miejsce otwartej i poszukującej kompromisu debaty, jaka powinna obowiązywać w demokratycznym państwie, zajął konflikt toczący się na ulicy. To - zwłaszcza w sytuacji pandemicznego kryzysu - zjawisko niebezpieczne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach społecznych i zdrowotnych. 

Apelujemy zatem do środowisk politycznych i społecznych o podjęcie dialogu, który będzie brał pod uwagę różne racje oraz poglądy i doprowadzi do niezwłocznego ustabilizowania sytuacji w naszym kraju. Trzeba w nim uwzględnić nie tylko polityczne racje, ale i wyniki badań naukowych, doświadczenia organizacji wspierających rodziny z dziećmi chorymi i niepełnosprawnymi oraz opinie samych kobiet. Powinny być one najważniejszym podmiotem poważnej i rzeczowej debaty, która dotyczy losu ich samych oraz ich dzieci.

Niedopuszczalna jest sytuacja, w której część społeczeństwa ma poczucie wykluczenia, uprzedmiotowienia - rodzi to poczucie krzywdy. Próba zastąpienia dialogu rozwiązaniami siłowymi prowadzi do eskalacji konfliktu, pogłębia społeczne podziały, a przede wszystkim rodzi uzasadnione obawy o przyszłość. 

Szczególnie ważne i pilne staje się podjęcie efektywnych działań zmierzających do znalezienia skutecznych sposobów udzielenia wsparcia osobom, które już ponoszą w codziennym życiu konsekwencje heroicznej decyzji o przyjściu na świat i wychowaniu chorego dziecka. Skuteczne wsparcie dla tych rodzin jest niezbędnym działaniem w zakresie ochrony życia - tego przekonującego argumentu brakuje w dzisiejszej polemice i rzeczywistości. 

Dialog, przeprowadzony w atmosferze zaufania i wzajemnego szacunku, powinien przynieść efekty w postaci prac, które doprowadzą jak najszybciej do powstania sytuacji prawnej, w której wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie będzie skutkował dramatem ludzi, społeczeństwa i kraju. To odpowiedzialność, z której nikt polityków nie może zwolnić, szczególnie w demokratycznym kraju. 

Podobnie zareagowało Apelem Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego do Władz RP w powyższej sprawie kierując go do Andrzeja Dudy - Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Elżbiety Witek - Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej,  Tomasza Grodzkiego - Marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Mateusza Morawieckiego – Prezesa Rady Ministrów: 

Szanowni Państwo, odpowiedzialni za blisko 50 tysięcy członków Wspólnoty Akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego nie możemy nie zareagować na zdarzenia, które boleśnie dotknęły - niezależnie od poglądów politycznych i światopoglądowych nie tylko środowisko akademickie, ale Obywatelki i Obywateli naszego kraju. 

Dlatego zwracamy się do wszystkich wymienionych Adresatów tego listu o pilne znalezienie dróg wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazło się polskie społeczeństwo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego uznającego, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu - jest niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. 

Ogłoszenie tego wyroku w momencie szczególnego zagrożenia zdrowia i życia Polek oraz Polaków przez gwałtowny rozwój pandemii COVID-19, w chwili, gdy z dnia na dzień dramatycznie wzrasta liczba wykrytych przypadków infekcji i śmierci osób zarażonych koronawirusem Sars-CoV-2, gdy w krytycznej sytuacji znalazła się służba zdrowia - jest skrajnym dowodem braku odpowiedzialności za losy ludzi. 

Trudno nie wypowiedzieć w tym momencie podstawowej prawdy: osoby, którym powierzono prawo stanowienia prawa i jego realizację ponoszą szczególną odpowiedzialność za dobro narodu i nikt dzisiaj, ani w przyszłości nie zwolni ich z odpowiedzialności za kolejne dramaty, którymi może być dotknięte społeczeństwo polskie w wyniku podejmowanych przez nich decyzji.


Zdumiewający jest w powyższym świetle komunikat "publicznej" TVP. 
 


Odnoszę wrażenie, że apele apelami, a karawana jedzie dalej...  . Oby nie były to karawany zakładów pogrzebowych.