(
źródło grafiki)
Miałem dzisiaj pisać o sprawach, które są związane z edukacją zdalną, jednak wydarzenia w kraju kierują moją uwagę właśnie na nie, gdyż znajdują one swoje odzwierciedlenie także w akademickim środowisku.
Najpierw dotarła do mnie wiadomość, że władze Uniwersytetu Jagiellońskiego usprawiedliwią nieobecność studentek i wykładowczyń z powodu zapowiedzianego na środę "Strajku Kobiet". "Studentki i wykładowczynie Uniwersytetu Jagiellońskiego, które w środę zdecydują nie uczestniczyć w zajęciach z powodu strajku kobiet, będą usprawiedliwione. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy Radia Kraków, dziekani wydziałów nie będą wobec tych osób wyciągać żadnych konsekwencji".
Sądziłem, że UNIWERSYTET jest wspólnotą, a zatem powyższe usprawiedliwienie nieobecności na zajęciach z powodu udziału w akcji strajkowej będzie dotyczyło całej wspólnoty, także studentów i nauczycielki akademickich płci męskiej. Dlaczego wyłączono z tego przyzwolenia pracowników administracji uczelnianej?
Późnym wieczorem dotarł do mnie komunikat od władz mojego Wydziału na Uniwersytecie Łódzkim, w którym - na zasadzie solidarności akademickiej - również zakomunikowano:
Z niepokojem obserwuję wydarzenia, które są następstwem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 roku. Wyrok ten spotkał się z wielkim rezonansem społecznym i doprowadził do licznych demonstracji odbywających się w tym trudnym pandemicznym czasie.
Jestem głęboko przekonana, że podstawową wartością akademicką jest wolność myśli i wypowiedzi, szacunek do drugiego człowieka, troska o godność i podmiotowość każdej jednostki, zatem każdy z nas ma prawo wypowiadać swoje poglądy i bronić swojego stanowiska.
W tym miejscu pragnę zaapelować do polityków i przedstawicieli mediów, aby z ogromną odpowiedzialnością podchodzili do swoich decyzji i wypowiedzi, aby mieli świadomość tego, jaki wpływ (często nieodwracalny) mogą one wywierać na całe społeczeństwo.
Jednocześnie proszę tych z Państwa, którzy biorą udział w masowych wydarzeniach służących wyrażaniu swoich przekonań o zachowanie dbałości o zdrowie swoje i innych.
Na portalu Uniwersytetu Jagiellońskiego pojawił się APEL Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich,
Przewodniczącego Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego,
Prezesa Polskiej Akademii Nauk,
Przewodniczącego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej,
Przewodniczącego Krajowej Reprezentacji Doktorantów
w sprawie konsekwencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego
ogłoszonego 22 października 2020:
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października br. orzekł niekonstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7
stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży podzielił
społeczeństwo naszego kraju, w tym także środowisko akademickie. Miejsce otwartej i poszukującej kompromisu debaty, jaka powinna obowiązywać w demokratycznym państwie, zajął konflikt
toczący się na ulicy. To - zwłaszcza w sytuacji pandemicznego kryzysu - zjawisko niebezpieczne o trudnych do
przewidzenia konsekwencjach społecznych i zdrowotnych.
Apelujemy zatem do środowisk politycznych i społecznych o podjęcie dialogu, który będzie brał pod uwagę różne racje
oraz poglądy i doprowadzi do niezwłocznego ustabilizowania sytuacji w naszym kraju.
Trzeba w nim uwzględnić nie tylko polityczne racje, ale i wyniki badań naukowych, doświadczenia organizacji
wspierających rodziny z dziećmi chorymi i niepełnosprawnymi oraz opinie samych kobiet. Powinny być one
najważniejszym podmiotem poważnej i rzeczowej debaty, która dotyczy losu ich samych oraz ich dzieci.
Niedopuszczalna
jest sytuacja, w której część społeczeństwa ma poczucie wykluczenia, uprzedmiotowienia - rodzi to poczucie krzywdy.
Próba zastąpienia dialogu rozwiązaniami siłowymi prowadzi do eskalacji konfliktu, pogłębia społeczne podziały, a przede
wszystkim rodzi uzasadnione obawy o przyszłość.
Szczególnie ważne i pilne staje się podjęcie efektywnych działań zmierzających do znalezienia skutecznych sposobów
udzielenia wsparcia osobom, które już ponoszą w codziennym życiu konsekwencje heroicznej decyzji o przyjściu na świat
i wychowaniu chorego dziecka.
Skuteczne wsparcie dla tych rodzin jest niezbędnym działaniem w zakresie ochrony życia - tego przekonującego
argumentu brakuje w dzisiejszej polemice i rzeczywistości.
Dialog, przeprowadzony w atmosferze zaufania i wzajemnego szacunku, powinien przynieść efekty w postaci prac, które
doprowadzą jak najszybciej do powstania sytuacji prawnej, w której wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie będzie skutkował
dramatem ludzi, społeczeństwa i kraju.
To odpowiedzialność, z której nikt polityków nie może zwolnić, szczególnie w demokratycznym kraju.
Podobnie zareagowało Apelem Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego do Władz RP w powyższej sprawie kierując go do Andrzeja Dudy - Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Elżbiety Witek - Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, Tomasza Grodzkiego - Marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Mateusza Morawieckiego – Prezesa Rady Ministrów:
Szanowni Państwo,
odpowiedzialni za blisko 50 tysięcy członków Wspólnoty Akademickiej Uniwersytetu
Jagiellońskiego nie możemy nie zareagować na zdarzenia, które boleśnie dotknęły -
niezależnie od poglądów politycznych i światopoglądowych nie tylko środowisko akademickie,
ale Obywatelki i Obywateli naszego kraju.
Dlatego zwracamy się do wszystkich wymienionych
Adresatów tego listu o pilne znalezienie dróg wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazło się polskie
społeczeństwo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego uznającego, że przepis zezwalający na
dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego
i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu -
jest niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.
Ogłoszenie tego wyroku w momencie szczególnego zagrożenia zdrowia i życia Polek oraz
Polaków przez gwałtowny rozwój pandemii COVID-19, w chwili, gdy
z dnia na dzień dramatycznie wzrasta liczba wykrytych przypadków infekcji
i śmierci osób zarażonych koronawirusem Sars-CoV-2, gdy w krytycznej sytuacji znalazła się
służba zdrowia - jest skrajnym dowodem braku odpowiedzialności za losy ludzi.
Trudno nie
wypowiedzieć w tym momencie podstawowej prawdy: osoby, którym powierzono prawo
stanowienia prawa i jego realizację ponoszą szczególną odpowiedzialność za dobro narodu
i nikt dzisiaj, ani w przyszłości nie zwolni ich z odpowiedzialności za kolejne dramaty, którymi
może być dotknięte społeczeństwo polskie w wyniku podejmowanych przez nich decyzji.
Zdumiewający jest w powyższym świetle komunikat "publicznej" TVP.
Odnoszę wrażenie, że apele apelami, a karawana jedzie dalej... . Oby nie były to karawany zakładów pogrzebowych.