Przekazano mi informację,
że zrezygnował z członkostwa w Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN pedagog
społeczny - prof. Tadeusz Pilch. To nie jest dobra wiadomość, bo
doskonale pamiętam naszą wyjątkową współpracę, kiedy kierowałem KNP PAN w
latach 2012-2019. Dla mnie, jako młodszego kolegi nestora polskiej
pedagogiki, był to prawdziwy zaszczyt.
Muszę przypomnieć, żeby
jednak świat nie zapomniał o naszej współpracy, którą także T. Pilch doceniał i
wyrażał w swojej korespondencji (kursywą treść listów T. Pilcha):
From: tadeusz
Sent: Sunday, December 23, 2012 1:57 PM
Subject: Boże
Narodzenie!
Drogi Bogdanie!
Przyjmij,
proszę, moje najserdeczniejsze życzenia spokojnych, zdrowych świąt Bożego
Narodzenia. Niech święta przyniosą Tobie i Twoim najbliższym odpoczynek i
radość z rodzinnego obcowania. Nowy Rok niech spełni Wasze plany zawodowe i
marzenia osobiste! Przyjmij, przy okazji, serdeczne gratulacje z racji
wyboru do najwyższej instancji polskiej nauki!
z serdecznymi myślami Tadeusz Pilch
***
Rzeczywiście,
rozkręcaliśmy wspólnie działania Komitetu na rzecz doskonalenia pedagogiki jako
nauki. Już w następnym liście Profesor pisał do naszego grona i do mnie jako
przewodniczącego KNP PAN:
From: tadeusz
Sent: Sunday, May 12, 2013 3:40 PM
To: Bogusław
Śliwerski ; Bogusław Śliwerski
Subject: Zjazd
Szanowne Koleżanki
i Koledzy członkowie Komitetu Organizacyjnego!
Przekazuję projekt
organizacyjno - treściowy naszego Zjazdu. Jest on "silnie"
niedopracowany w częściach zawierających propozycje debat, samych tytułów
oraz "zagadnień" debaty. Także lista uczestników jest tylko umowna. proszę
więc o propozycje dotyczące wszystkich spraw. Nic nie jest rozstrzygnięta.
Także wakuje autorstwo raportu Pt: "Kultura masowa". Ogromna
większość autorów raportu podjęła z wielką ochotą swoje zobowiązania. Brakuje
jeszcze zgody Profesora Śliwerskiego, zarówno w odniesieniu do Raportu, jak i
do wystąpienia plenarnego. Dlatego wysyłam projekt także do Profesora B.
Śliwerskiego, licząc na Jego przyjazne podejście.
Od Was oczekuję korekt, i
wszelkiego pozytywnego współdziałania w ciągu trzech dni. Do środy! Serdecznie
wszystkich
pozdrawiam! Tadeusz Pilch
***
Jakżeż mógłbym nie dać
zgody na tak ważne spotkanie pedagogów społecznych(sic!), tym bardziej, że Profesor
wydzwaniał i prosił o mój aktywny udział w tym Zjeździe:
----- Original Message -----
From: Bogusław Śliwerski
To: tadeusz
Sent: Sunday, May 12, 2013 6:12 PM
Subject: Re:
Zjazd
Tadeusz, bardzo
dziękuję za zaproszenie do tego interesującego projektu i Zjazdu. Z
przyjemnością wezmę w nim udział. Proszę o skorygowanie referatu tak, by nadać
mu szerszy wymiar: czyli by brzmiał on:
SZKOŁA W POLITYCE
OŚWIATOWEJ III RP WOBEC NIESPEŁNIONYCH NADZIEI ORAZ NOWYCH WYZWAŃ
Tekst do książki
przygotuję – Pozdrawiam – Bogusław
Sent: Sunday, May 12, 2013 9:37 PM
To: Bogusław
Śliwerski
Subject: Re:
Zjazd
Boguś!
Serdeczne dzięki! Już skorygowany tytuł Twojego wykładu - przesyłam!
Tadeusz P.
***
To był ważny Zjazd
Pedagogów Społecznych. Nie ukrywam, że i mój refert wzbudził zainteresowanie,
bowiem warto było przypomnieć uczestnikom zdradę zobowiązań wobec Solidarności
lat 1980-1989 PSL, które we współrządzeniu z SLD doprowadziło do powrotu
postkomunistycznej władzy w oświacie. Profesor ponaglał, bym po dobrze
przyjętym referacie przekazał mu tekst do druku w kierowanym przez niego
czasopiśmie:
From: tadeusz
Sent: Sunday, July 7, 2013 10:12 PM
To: Bogusław
Śliwerski
Subject: Re:
Zjazd
Drogi Bogusławie!
Pilnie oczekujemy
na Twój raport. Roboczy tytuł: "Polska szkoła" Chodzi o
diagnozę krytyczna. 20 tys. znaków, ok 12 stron. Boguś to ostatni tydzień
(następny) przed oddaniem do redakcji. Bardzo prosimy. Tadeusz P.
Uspokajałem
Mistrza:
To: tadeusz
Sent: Sunday,
July 07, 2013 10:15 PM
Subject: Re:
Zjazd
Tadeusz, otrzymasz
ten raport na 100%. Powinienem zdążyć do wtorku. Termin wypadł – jak wiesz – na
dość gorący okres i całe zamieszanie z PAN, prasą itp. Jeszcze miałem kolokwium
w Lublinie, stąd trudność pozyskania czasu. Będzie jednak do wtorku. Serdeczności
Bogdan
***
Uffff. Zdążyłem, bo jednak trudno było zawieść zaufanie tak wybitnego pedagoga.
***
Artykuł ukazał się
w "Pedagogice Społecznej":
Śliwerski B., Polityczny
a naukowo bezkrytyczny monitoring i ewaluacja danych oświatowych, Pedagogika
Społeczna 2013 nr 4 (50), s. 7-28.
***
Dla organizatorów takich
wydarzeń ważny okazał się nie tyle sam patronat naukowy KNP PAN, co nobilitacja
Zjazdu przez wsparcie naszego Komitetu. To zrozumiałe. Profesor pisał:
|
śr., 10 lip 2013, 21:23 |
|||
|
Szanowny kolego
Przewodniczący! Drogi Bogdanie!
Boguś - głównym
organizatorem Zjazdu jest Zespół Ped. Społ. pod auspicjami KNP PAN. Czy
uważasz, że Zjazd mógłby na stronie internetowej oraz w materiałach Zjazdowych
używać logo naszego Komitetu, dla podkreślenia rangi naukowej imprezy, pokrewieństwa
organizacyjnego... I nie chodzi o patronat, bo ten, jak mnie zapewniano w
Kancelarii, da Pan Prezydent.
Tak mi się wydaje,
że ta decyzja nie jest regulowana żadnymi przepisami. To kwestia twojego
uznania, ew. Prezydium. Dla KNP nie będzie to ujma, bo impreza jest poważna.
Dla nas będzie to też rodzaj nobilitacji...Rozważ, ew. skonsultuj i daj odpowiedź,
bo już idą wszelkie przygotowania.
Dziękuję za
raport. już poszły do redakcji, ale ciągle nad nimi pracujemy.
Serdecznie
pozdrawiam! Tadeusz P.
***
Profesor trochę się
niepokoił, toteż musiałem go zapewnić, że ze strony KNP PAN będzie miał
wsparcie. Przecież był członkiem KNP PAN:
From: Bogusław
Śliwerski
To: tadeusz
Sent: Wednesday,
July 10, 2013 10:14 PM
Subject: Re:
Zjazd
Tadeusz Ty nie
musisz o to prosić, bo to się Tobie należy bez żadnych procedur. Te dotyczą
organizatorów konferencji spoza KNP. Tak więc mogę być Tobie wdzięczny, że mimo
prób degradowania przez władze PAN i prof. K. pedagogiki, robisz swoje. Ja z
całego serca popieram. Nie możemy dać zepchnąć się z obszaru debaty publicznej
ale i wewnątrzśrodowiskowej. Logo KNP jest także Twoim. Bogusław
Profesor zawsze miał na
uwadze służbę nauce społeczeństwu. Jakże mógłbym nie poprzeć takiej
inicjatywy. Pilch kierował w KNP PAN Zespołem Pedagogiki Społecznej.
|
czw., 11 lip 2013,
23:19 |
|||
|
Tadeusz, dziękuję raz
jeszcze. Oczywiście, że jest tu pełne moje poparcie dla tej inicjatywy. Będę
wdzięczny za informowanie także o innych przedsięwzięciach Twojego Zespołu, to
będziemy to upowszechniać w naszym środowisku, bo niektórym wydaje się, że
w zespołach KNP PAN nic się nie dzieje. Życzę pięknego lata. Bogusław
From: tadeusz
Sent: Thursday,
July 11, 2013 10:10 AM
To: Bogusław
Śliwerski
Subject: Re:
Zjazd
Boguś!
Serdecznie
dziękuję! Jednak, to było tak, że uznaliśmy, że nawet jeśli to by nam
przynależało, to wymogi przyzwoitości dyktowały zwrócenie się do Ciebie!
Nie omieszkam w
stosownych miejscach i okolicznościach oznajmić, że Zjazd ma aprobatę
Przewodniczącego Komitetu NP... Dziękuję! Tadeusz
***
Szybko minął nam pierwszy
rok współpracy:
|
niedz., 22 gru 2013,
22:10 |
|||
|
Drogi Bogusławie!
Życzę
Tobie i twoim Najbliższym pogodnych, spokojnych i zdrowych świąt Bożego
Narodzenia. Niech wspólnota rodzinna, jej uczucia i klimat pozwolą Ci nabrać
nowych sił do pięknej pracy i wygasić złe emocje, których nie szczędzi życie.
Nowy Rok niech da Wam wszystkim zdrowie oraz spełnienie planów i marzeń -
małych i dużych. Niech obdarzy wszelkimi dobrami i sukcesami!
z serdeczną
pamięcią! Tadeusz Pilch
***
Z końcem grudnia 2013
roku planowaliśmy kolejne inicjatywy naukowe:
|
niedz., 29 gru 2013,
22:45 |
|||
|
Drogi Tadeuszu, polska
pedagogika ma 3 sosnowieckich “tenorów”: Nawroczyński, Kupisiewicz i
Suchodolski. Dwóm pierwszym były już poświęcone konferencje pod patronatem KNP
PAN i ukazały się książki. Pozostał nam ten Trzeci – Suchodolski, stąd ten projekt,
do którego zresztą zapraszam członków KNP PAN i nie tylko, od maja tego roku.
Specjalnie przesunęliśmy termin oddania tekstów do końca stycznia, bo
pierwotnie był do końca grudnia.
Piszę Ci o tym, bo sam
bardziej uwielbiam i cenię dzieła B. Nawroczyńskiego, chociaż Suchodolski
jest tu zupełnie inną postacią i innym twórcą. Suchodolskiemu poświęcamy sesję
i tomik ze względu na rocznicę jego urodzin i ów fakt bycia jednym z
sosnowieckich tenorów. Humanitas zgodził się to wydać. Nie mam w KNP złotówki
na cokolwiek, więc w takich sytuacjach zawsze szukam sponsora.
Jeśli możesz natomiast
napisać tekst o Nawroczyńskim to z wielką radością opublikowałbym go w Studiach
z Teorii Wychowania. Tu zaś tylko pod warunkiem, że będzie nawiązywał do
Suchodolskiego. To nie ma problemu, z radością. Redaktorem tomu jest Kupisiewicz,
a ja tylko mu to wszystko przygotowuję, ze zrozumiałych, a logistycznych
względów.
Serdeczności na Nowy Rok
– dalszego obdarzania na swoją mądrością, realizowania własnych pasji i dużo
zdrowia! Bogdan
***
Jednak T. Pilch nie
chciał mówić i pisać o B. Suchodolskim, co było dla mnie zrozumiałe, gdyż
nie najlepiej zapisał się ów wybitny uczony w dziejach PRL, w odróżnieniu od
jego działalności naukowej w czasach II RP. Mimo to stwierdziłem, że jednak
poprowadzę w Sosnowcu konferencję o B. Suchodolskim w miejscu urodzenia
trzech tenorów polskiej pedagogiki. Nie będę tu pisał o tym, że od tego momentu zaczęła się na mnie napaść ortodoksyjnego nacjonalisty z Gliwic za to, że zorganizowałem tę konferencję, bo przecież Suchodolski był jego zdaniem "komuchem u boku gen. Jaruzelskiego". Niech to historia osądza.
|
niedz., 29 gru 2013,
21:15 |
|||
|
Drogi Bogusławie!
Widzę, że w Twoich
projektach wszyscy autorzy piszą o B. Suchodolskim. Nikt na razie nie zgłosił
chęci zaprezentowania sylwetki Romana (to jego główne imię) Bogdana
Nawroczyńskiego. Zajmowałem się kiedyś tą Ciekawą i ładną z ludzkiego
względu postacią. Jeśli nikt się nie zgłosi, to gotów jestem przedstawić
opracowanie Pt: Roman Bogdan Nawroczyński - pedagog trudnych
czasów.
Pozdrawiam Cię
Noworocznie! Niech Nowy rok przyniesie tobie i twojej Rodzinie
zdrowie i wszelką pomyślność. Życzę Ci sukcesów w twoich rozlicznych
przedsięwzięciach! Tadeusz Pilch
***
Rok 2014 był dla polskiej
pedagogiki społecznej znakiem wielkiej straty, bo zmarł prof. Stanisław Kawula.
Wiedziałem, że pożegnać Go może w imieniu KNP PAN właśnie T. Pilch, nie tylko
jako lider tej dyscypliny nauk pedagogicznych, stąd był mój list:
W dniu 2014-12-08 o
19:33, Bogusław Śliwerski pisze:
Tadeusz, czy możesz w
imieniu KNP PAN oficjalnie pożegnać Stanisława Kawulę? Muszę podać
Organizatorom nazwisko. BOGDAN
Tak - Boguś! Z
kim powinienem się porozumieć, aby się nie pogubić? Pozdrawiam Cię
Tadeusz *** |
||||||||||||
W dniu 2014-12-12 o
00:09, Bogusław Śliwerski pisze:
Tadeusz, serdecznie dziękuję Ci za reprezentowanie - środowiska KNP PAN w uroczystościach pogrzebowych prof. Stanisława Kawuli. Prof. Józef Górniewicz prosił, bym przekazał Tobie, że olsztyńscy pedagodzy są Ci niezmiernie wdzięczni za tak piękne słowa pożegnania Profesora.
Oto fragment listu, jaki skierował do mnie
Rektor UWM w Olsztynie prof. Józef Górniewicz:
Pogrzeb Pana Profesora
Stanisława Kawuli był bardzo uroczysty, a jednym z najjaśniejszych punktów było
wystąpienie w części akademickiej przedstawiciela KNP PAN = Pana Profesora
Tadeusza Pilcha. Bardzo skromne w warstwie patosu werbalnego, skoncentrowane
wyłącznie na dokonania i osobie zmarłego, wygłoszone z "głosy" i
piękną polszczyzną. Podziękowałem mu za przyjazd i mowę pogrzebową, mam jednak
prośbę, abyś Ty także, przy okazji jakiegoś spotkania, podziękował Mu w naszym
imieniu, całego środowiska olsztyńskich pedagogów.
Pozdrawiam
Józef Górniewicz
***
To ważne, by podziękować
za każdy, nawet najdrobniejszy gest przekazany na moje ręce dla T. Pilcha, by móc podzielić się wyrazami uznania dla Profesora.
|
pt., 12 gru 2014, 09:49 |
|||
|
Boguś - Cieszę się, że
uniknąłem kompromitacji i nie zrobiłem Przewodniczącemu wstydu. Ze Staszkiem
istotnie znałem się od lat 70. Było o czym mówić. Pozdrawiam
Cię! Tadeusz
***
Zawsze miałem czas dla
Profesor, kiedy tylko byłem mu potrzebny:
Od: Tadeusz Pilch <tadpil@
Data: 25.03.2015 09:51 (GMT+01:00)
Do: Bogusław Śliwerski <boguslawsliwerski@
Temat: Prośba o spotkanie
Bogusławie Drogi! Jeśli jesteś dziś w APS, to znajdziesz dla
mnie 10
minut. Przyjechałbym na Uczelnię. Także jutro lub pojutrze? Serdecznie
Cię pozdrawiam! Tadeusz Pilch
***
Kiedy w 2015 roku
musiałem zmienić termin ostatnich obrad w mojej pierwszej kadencji
przewodniczącego KNP PAN na 17 listopada, głównie ze względu na losowe problemy
części członków Komitetu, który miał zebrać się we wrześniu, Profesor
odpowiadał ze zrozumieniem:
|
pon., 7 wrz 2015, 14:55 |
|||
|
Drogi Panie
Profesorze! Ze zrozumieniem i z aprobatą przyjmuję Pańską decyzję o
przeniesieniu posiedzenia KNP PAN. Z wyrazami szacunku i
przyjaźni! Tadeusz Pilch
***
Na dwa dni przed ostatnim
posiedzeniem KNP PAN dotarł do mnie list, którego treść zapowiadała potrzebę
zaangażowania się członków naszego gremium w narzucaną społeczeństwu
pseudoreformę sześciolatków, co o której naukowcy mieli podzielone zdania.
Profesor pisał:
Dnia 21 lis 2015 o
godz. 20:31 Tadeusz Pilch <tadpil@wp.pl> napisał(a):
Drogie Koleżanki i
Koledzy!
Zespół Pedagogiki Społecznej KNP PAN musi zająć
stanowisko w sprawie 6 - latków. Przekazuję do koleżeńskiej
konsultacji załączony list, pod którym się podpiszemy. Was proszę o pomoc w
najlepszym zredagowaniu naszego stanowiska. Uważam, że macie w tym
względzie szczególne kompetencje. Potem zrobię z tego biuletyn i upublicznię z
zapytaniem, kto nie życzy sobie swojego nazwiska pod naszym listem. Dopiero
potem z nazwiskami wszystkich chętnych wyślę do pani Premier i oddzielnie do
pani minister, a ponieważ to sprawa narodowa, to wyślę tez do gazet, aha - i do
komisji sejmowych. Nie ukrywam, że nawet jeśli coś Wam się nie spodoba, lub w
ogóle zanegujecie sens, to ja nie odpuszczę. Jestem świeżo po badaniach na
Warmii i Mazurach i znam los tamtych dzieci. Tam wychowuje się kolejne
pokolenie wykluczonych pariasów
Bardzo was proszę o pośpiech. Potem wezwiemy inne komitety, aby poszły w
nasze ślady. Dość pedagogiki milczenia dla każdej głupoty polityków. Prywatnie
Wam powiem, ze to może jedyne sensowne dokonanie tamtego rządu, a ten na złość
tamtemu chce to unieważnić. Uważam, że w następnej kolejności zajmiemy
się szkolnictwem wyższym...? Serdecznie
pozdrawiam! Tadeusz Pilch
PS. . Do waszego uznania - komu jeszcze do konsultacji?
***
Okazało się, że część członków
podpisała jakiś List Zespołu Pedagogiki Społecznej do premiera, więc napisałem
do T. Pilcha, żeby mnie jako przewodniczącego KNP PAN uprzedzał:
Od: Bogusław
Śliwerski <boguslawsliwerski@gmail.com>
Data: 30 listopada 2015 00:58
Temat: List do Premier i MEN
Do: tadpil@wp.pl
Drogi Tadeuszu,
byłoby dobrze, gdybym
znał przed wysłaniem treść tego Listu, gdyż jestem atakowany przez
dziennikarzy, a jej nie znałem. Piszę o tym na przyszłość, bo "mleko jest
rozlane". Posługiwanie się afiliacją PAN natychmiast uruchamia manipulacje
dziennikarzy, ale i może wywołać we władzach Wydziału I PAN
konsternację.
W takich kwestiach byłoby
cenne podjęcie debaty przez Komitet Nauk Pedagogicznych, gdyż mamy w nim Zespół
Edukacji Elementarnej, Zespół Pedagogiki Szkolnej i Zespół Polityki Oświatowej.
Jak pamiętasz, w zakończonej kadencji właśnie za opinię Doroty Klus-Stańskiej
władze PAN chciały w ogóle rozwiązać nasz Komitet.
Twój Zespół czy
jego kierownictwo - Pedagogiki Społecznej zabrał głos w sprawie, w której
niektóre podpisany osoby nie mają nie tylko kompetencji, ale i zielonego
pojęcia. Już otrzymuję protesty od osób, które w tym Zespole uważają, że
zostały ich nazwiska wykorzystane bez ich wiedzy. Pozostawiam te kwestie do
Twojej refleksji. Każdy z nas, jak i z naszych zespołów problemowych może i
powinien zajmować w suwerenny sposób stanowisko w sprawach dotyczących edukacji
powszechnej oraz akademickiej, tak więc nie traktuj mojego listu jako
jakiejkolwiek interwencji, a jedynie jako informację zwrotną w powyższej
kwestii.
Nie ma jeszcze
żadnego projektu nowelizacji Ustawy, żadnego rozporządzenia, a przecież
wiadomo, że MEN musi zwrócić się do KNP PAN o opinię naukową. Falstart w takich
sytuacjach nie jest dobrym doradcą, chociaż doskonale wiemy, że żadna z
dotychczasowych władz nie kierowała się naszymi opiniami.
Łączę serdeczności -
Bogusław
List do premiera...
***
Jak widać, nie było łatwo współpracować z profesorami, którzy raz oczekują nobilitacji KNP PAN, a innym razem, poza wiedzą prezydium KNP PAN, kierowali pisma do władz państwowych. Kilka miesięcy wcześniej ówczesna wiceprezes PAN Mirosława Marody, na skutek interwencji MEN, postanowiła usunąć mnie ze stanowiska przewodniczącego KNP PAN za poparcie niezwykle rzetelnej naukowo, a krytycznej wobec projektu reformy MEN - diagnozy podstawy programowej kształcenia ogólnego autorstwa prof. Doroty Klus-Stańskiej.
Cała intryga polityków władzy przeciwko KNP PAN została opublikowana na łamach "Rocznika Pedagogicznego" PAN:
Śliwerski B., Działalność
Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, Rocznik Pedagogiczny 2015 t. 38., s.
209-244
Moje stanowisko wobec
tzw. reformy "sześciolatków" opublikowałem w:
Śliwerski B., Polityczne
uwarunkowania „bolszewizmu” w etatystycznej polityce oświatowej III RP,
Horyzonty Wychowania 2015, Vol.14, No.31, s. 15-46.
***
Wyjaśniałem w
korespondencji do członków KNP PAN:
W dniu 2015-11-30
o 09:42, Bogusław Śliwerski pisze:
Szanowni Państwo, w moim
piśmie do prof. Tadeusza Pilcha jest zdanie:
"W takich kwestiach
byłoby cenne podjęcie debaty przez Komitet Nauk Pedagogicznych, gdyż mamy w nim
Zespół Edukacji Elementarnej, Zespół Pedagogiki Szkolnej i Zespół Polityki
Oświatowej. Jak pamiętasz, w zakończonej kadencji właśnie za opinię Doroty
Klus-Stańskiej władze PAN chciały w ogóle rozwiązać nasz Komitet."
Zostało ono użyte jako
skrót do wydarzeń, które miały miejsce w KNP PAN a były przedmiotem zwołanego
przez prof. Marody specjalnego posiedzenia Komitetu celem odwołania mojej osoby
z funkcji Przewodniczącego KNP PAN. Każdy z nas powinien dobrze
pamiętać, że wówczas Dorota Klus-Stańska napisała trafnie krytyczną ekspertyzę
dotyczącą projektu USTAWY o systemie oświaty, a nie politycznych i
propagandowych przemyśleń ówczesnej ministry edukacji K. Szumilas. Napisała ją
na prośbę przewodniczącego KNP PAN i przew. Zespołu Polityki Oświatowej przy
KNP PAN. Tego dotyczyło moje zdanie, bo o 1.00 w nocy nie miałem zamiaru
rozwijać kwestii, która wydawała mi się oczywista, a została odebrana jakobym
oceniał ówczesne działalnie eksperckie, naukowe prof. D. Klus-Stańskiej jako
tożsame z tym, które pojawiło się w ub. tygodniu spod pióra prof. T. Pilcha i
rzekomo podpisanego przez kilkadziesiąt osób z jego Zespołu naukowców.
Otóż wyjaśniam, że tak
nie było i nie jest. Co gorsza, tak jednak będzie postrzegane w PAN, skoro
prof. T. Pilch opublikował swoją opinię i być może wąskiego grona
członków Pedagogiki Społecznej bez wspomnianych przez mnie konsultacji z
naukowcami-specjalistami od wczesnej edukacji a na zasadzie reakcji na
polityczne dopiero zapowiedzi. Tak jak napisałem, nie jestem tu cenzorem, ani
sędzią w żadnej z tych spraw. Broniłem stanowiska prof. D. Klus-Stańskiej, więc
będę też nadstawiał przed władzami PAN głowę za List Otwarty prof. Pilcha, bo
taka jest rola przewodniczącego KNP PAN, którym jestem do dn.5 grudnia br.
Potem nowy skład KNP wybierze przewodniczącego na nową kadencję. Tak więc moja
reakcja powinna być jednak odczytywana w kontekście nieco szerszym. Jestem już
do tego od lat przyzwyczajony.
Łączę wyrazy szacunku
Bogusław Śliwerski
***
To nie mogło spodobać się
T. Pilchowi, który ponownie został wybrany do KNP PAN, tak jak ja, ale nie
byliśmy już po tej samej stronie walki o naukowe z mojej strony a nie
polityczne upełnomocnianie błędnego parcia i zmanipulowania przez ówczesny rząd
PO-PSL zmian w edukacji wczesnoszkolnej. No, ale profesor był wiele lat
wcześniej wiceministrem edukacji z ramienia PSL, więc można było zrozumieć jego
lojalność wobec własnej formacji politycznej. Ja zaś nie byłem uzależniony od
jakiejkolwiek partii politycznej, ani w PRL (wbrew kłamliwym pomówieniom
wyrotowanych z uniwersytetów akademików), ani w III RP.
Profesor napisał po "millerowsku" (jak powiadają politycy):
|
pon., 30 lis 2015,
22:15 |
|||
|
Drogi Bogusławie!
Szanowny Przewodniczący obecnej i przyszłej kadencji KNP PAN. (piszę to z całym
przekonaniem, bo aczkolwiek możemy się różnić w detalach - osobiście uważam, że
tak dobrego przewodniczącego jeszcze nie mieliśmy). Ale to tyle słodyczy, bo
pozostała część odpowiedzi słodka nie jest.
Odrzucam z oburzeniem zarzut, że list sprokurowałem w wąskim
gronie współpracowników. Na 3 dni przed jego upublicznieniem rozesłałem list
do Wszystkich członków Zespołu z prośbą o korekty,
o decyzję czy popiera list czy chce się wycofać. Wycofało się 8 osób.
Równocześnie 7 osób przysłało prośby o ich włączenie do zespołu sygnującego
list. Każdy miał szansę dokonać korekty (co
uczyniło 5 osób) i podjąć osobistą decyzję. Wręcz nie wierzę, aby ktoś z członków
Zespołu mógł dzisiaj powiedzieć, że zostało nadużyte jego dobre imię.
Opinie Kolegów z poza Zespołu interesują mnie pośrednio. mogą być aprobujące
lub krytyczne - co w nauce jest zjawiskiem ze wszech miar oczywistym i
pożądanym. Nie widzę przeszkód aby Ci Koledzy, którzy doznali urazów
intelektualnych wystosowali swoje listy potępiające treść naszego wystąpienia i
wsparcie dla światłego reformowania szkoły przez władze polityczne.
Nie widzę powodów dla których miałbym odkładać podobną inicjatywę
do bliżej nieokreślonego terminu zważywszy na ekspresowe i bezceremonialne
działanie władz w przedmiotowej sprawie. Nie widzę tez powodów, aby w decyzjach
kierować się enigmatycznymi przeświadczeniami władz Akademii o rzekomym
władczym nadzorze jej kierownictwa nad naszymi ciałami. Jesteśmy ciałem
wybranym w wyborach "powszechnych" i zgodnie z duchem prawa i
obyczajami akademickimi mamy prawo do pełnej autonomii; i ze swoich poczynań
nie musimy się tłumaczyć żadnej Pani w-ce prezes PAN. Jak zresztą pamiętasz
byliśmy jej interwencją i atakiem na Ciebie oburzeni i daliśmy temu wyraz.
W słuszności podjętych działań utwierdza nas dzisiejsze
oświadczenie Pani Minister, która zapowiada już na dniach przygotowanie
odpowiednich aktów prawnych. Twoja wiara, że zwróci się o opinię do
Komitetu Nauk Pedagogicznych o opinię swoich projektów, wybacz Drogi
Profesorze, pochodzi z innej epoki, lub innego ładu polityczno - prawnego.
Nie dotykają mnie uszczypliwości zawarte w porównawczych analizach
ekspertyzy Prof. Klus-Stańskiej i naszego listu, bo nie uważam za właściwe
segmentowanie zjawisk społecznych z punktu widzenia kompetencji autorów
piszących ekspertyzy. Uważałbym za całkiem właściwe, gdyby pod naszym listem
podpisali się rodzice/rolnicy ze wsi warmińsko- mazurskich, gdzie prowadziłem
przez ostatnie 3 lata badania w upadłych PGR - ach i wsiach gdzie zlikwidowano
szkoły. Nie sądzę, aby ta okoliczność umniejszała wymowę zawartych w liście
opinii i stawiała go niżej od akademickich ekspertyz.
Nie bierz także na swoje barki obrony treści listu, a już - broń
Boże - mojej osoby przed gniewem prominentów z PAN u. Mamy jeszcze komfort
życia w wolnym kraju i w klimacie wolności słowa.
Drogi Kolego Przewodniczący - masz olbrzymie zasługi i wszyscy je
doceniamy. Masz wielki mir i poważanie. Żadne Twoje utyskiwania i łajanie mnie
nie zmienią moich przekonań (i nie muszę być w tym celu specjalistą od
nauczania początkowego) i mojej aktywności w roli jaka mi przypadła z wyboru
mojego zespołu, który stoi za treścią listy z przekonaniem. Znane Ci rzekomo
przypadki odcinania się naszych członków od listu są jak na razie jakąś
osobliwością zważywszy co napisałem o drodze konsultacji!
Zapewniam Cię o swojej lojalności, poważaniu, osobistej sympatii.
Poglądów jednak zmieniać nie zamierzam i stylu działania w roli
przewodniczącego Zespołu także. Z wyrazami szacunku Tadeusz Pilch
***
W dniu 2015-11-30
o 22:41, Bogusław Śliwerski pisze:
Drogi Tadeuszu,
myślę, że pojawia się
kolejne nieporozumienie komunikacyjne, ale to dlatego, że przywiązujemy
zbyt dużą a wybiórczą wagę do treści. Napisałem i nie zmienię swojego
poglądu na fakt, że w pełni szanuję i cenię każdą inicjatywę członków KNP -
szczególnie, gdy jesteśmy świadom tego, jak niewielu z nas w ogóle potrafi
zabrać głos w sprawach publicznych. Napisałem jedynie, że byłoby dobrze, gdybym
bezpośrednio od Ciebie dowiedział się o takiej akcji, gdyż - czy tego chcemy
czy nie - na mnie spadają w pierwszym rzędzie wyrazy oburzenia, którego akurat
we mnie nie ma. Nie mogę nie brać na własne barki spraw, bo w PAN tylko cieszą
się z naszego "rozbicia", a czołowy "niszczyciel" polskiej
pedagogiki wśród członków PAN (obłudnie zatroskany o jej rzekomy kryzys, do
którego sam doprowadził swoimi intrygami) zaciera ze szczęścia ręce.
Różnimy się w sprawie
pseudoreformy sześciolatków. Kiedy była wprowadzana przez PO i PSL - Twój
Zespół nie zajął stanowiska w tej sprawie. Tyle i tylko tyle. Teraz mamy
inwersję, równie idiotyczną jak tamta. Całkowicie zgadzam się z Tobą, że trzeba
reagować na tę władzę. Sam, ale nie posiłkując się logo KNP PAN, napisałem i
opublikowałem bardzo krytyczny artykuł na temat planu likwidacji gimnazjów.
Społeczeństwo potrzebuje jasnych przekazów z naszej strony, ale jak wprowadzasz
do tego Zespół przy KNP PAN, to nikt nie ocenia, bo i nie rozumie tego, czy
jest to cały Komitet, wszyscy pedagodzy, czy stanowisko wąskiego gremium
akademickiego. Nie jestem temu przeciwny. Napisałem do Ciebie, żebyś jedynie
mnie o tym informował, żebym wiedział nie post factum, tylko na bieżąco, zanim
zaatakują mnie dziennikarze i władze PAN. Doprawdy, jest mi obojętna reakcja
władz PAN. Nie w tym rzecz. Ja tylko proszę o komunikację nie kilka dni po
wydarzeniu, o którym wcześniej wiedzą w ZNP i Gazecie Wyborczej.
Być może masz rację
spiesząc się z opinią, ale zupełnie nie wziąłeś pod uwagę kwestii znacznie
poważniejszych, bo związanych z procesem kształcenia i opieki nad dziećmi w
przedszkolach i w oddziałach szkolnych. Upaństwowienie tej opieki jest właśnie
z innej epoki. Za dobrze znam edukację wczesnoszkolną, bo to jest moje prymarne
wykształcenie zawodowe, i zbyt wiele dobrego w niej widziałem w świecie,
żeby chwalić PO i PSL za fatalne rozwiązania programowe, organizacyjne i
związane z redukcją kwalifikacji nauczycieli. Tego w ogóle nie poruszasz w
swoim liście.
Zostawmy to zatem
biegowi procesów, które się toczą i protestujmy przeciwko kolejnej -
aroganckiej i ignoranckiej władzy. Niestety - KOLEJNEJ. Zdaje się, że jeszcze
długo nie wyjdziemy z centralistycznego nadzoru jak w PRL, chociaż akurat
edukacja przedszkolna w tamtym ustroju była rewelacyjna.
Serdeczności -
Bogdan
***
Zareagowała na list
Profesora Pilcha wybitna uczona-członkini KNP PAN (w tym miejscu nie ujawniam
danych), toteż nie pominę go, by wskazać, jak trudno jest kierować gremium,
kiedy polemika czy opinie (w tym przypadku T. Pilcha) nie miały naukowego
backgroundu, ale to nie on był z tego powodu strofowany przez władze PAN:
Od:
Data: 30 listopada 2015 22:47
Temat: Re: Fwd: List do Premier i MEN
Do: Tadeusz Pilch <tadpil@wp.pl>
Szanowny Panie
Profesorze,
po przeczytaniu Pana
listu skierowanego do Prof. Śliwerskiego nie mogę oprzeć się potrzebie
napisania, że jestem głęboko wstrząśnięta i zażenowana klimatem tej odpowiedzi
i komentarzy w niej zawartych, Choć różnice stanowisk są w nauce, jak Pan pisze
- "zjawiskiem ze wszech miar oczywistym i pożądanym", to jednak chyba
chodzi tu o debaty i polemiki merytoryczne, nacechowane szacunkiem do
oponentów. Niestety, list, który został do mnie przesłany, przepełniony jest
personalnymi docinkami, nieprzyjemną ironią i napastliwą dezaprobatą. Przykro
mi, że musiałam to czytać i jestem niezwykle zdumiona, że to właśnie Pan jest
autorem takiego listu.
Z poważaniem (...)
***
Profesor T. Pilch po
dżentelmeńsku odpowiedział na zaistniały spór:
W dniu 30 listopada 2015
23:04 użytkownik Tadeusz Pilch <tadpil@wp.pl> napisał:
Bogusławie!
Przyjmuję z pokorą wytyk o niewłaściwym sposobie zwrócenia się do Ciebie przez
pośrednika. Ale wysłałem ten list do Ciebie zanim poszedł do Pań adresatek.
Boję się jednak, że wiele drobnych uchybień dokonało się w wyniku częściowego
wyręczenia się swoją koleżanką sekretarz dr (...). Dziś dostałem oburzone listy
m. in. E., prof. D., że nie ma ich nazwisk pod listem. Z kolei prof. K.z KUL
pisze oburzony, dlaczego jego nazwisko figuruje mimo, że zgłosił rezygnację.
Okazuje się, że moja młoda Koleżanka bardzo niestarannie wypełniła swoje
powinności.
Niestety mam na sumieniu różne zaniechania. Nigdy jednak nie chroniłem
swoich z PSL u, bo to są w tej dziedzinie totalni ignoranci. Dzisiaj
wyostrzyłem swoje poglądy jak poznałem dokładnie dramaty oświaty wiejskiej.
Stąd mój radykalizm. Natomiast Pan o którym piszesz, ma na sumieniu takie
grzechy, które ja znam z czasów późnego PRLu, że gdyby miał odrobinę poczucia
wstydu, to siedziałby cicho jak mysz pod miotłą.
Bogusław, dzięki Tobie pedagogika jak nauka instytucjonalna nabrała
nowego społecznego wizerunku. I to jest Twoja wielka zasługa. Dlatego z
przekonaniem będę za Twoim dalszym kierowaniem Komitetem. Te różnice zdań
między nami niczego w tej sprawie nie zmienią.
A przed tymi dziadkami z PAN zwalaj wszystko na
niesubordynację swoich podwładnych.
Pozdrawiam Cię serdecznie! Tadeusz
***
Z końcem 2015 roku były
wybory na kolejną kadencję, a w nowym częściowo składzie Komitet ponownie
powierzył mi funkcję przewodniczącego KNP PAN. Zaczęła się kolejna, trudna
kadencja. Do władzy powróciła (wcześniej rządziła w latach 2005-2007) formacja
prawicowa, która postanowiła zrujnować polski ustrój szkolny, co jej się
udało.
Jutro ciąg dalszy historii
KNP PAN