23 marca 2023

Sondaż diagnostyczny CBOS o rzekomo polskiej szkole

 


Nie będę w tym miejscu przywoływał fundamentalnych zasad prowadzenia badań metodą sondażu diagnostycznego, a więc badania opinii osób na określony temat. Zajrzałem do Komunikatu z badań na temat: "Polskie szkoły 2022", który opublikowało Centrum Badania Opinii Społecznej. Prowadząc badania kształcenia w polskim szkolnictwie byłem zainteresowany tym, czego można dowiedzieć się z takiej diagnozy. Trudno, by nie zainteresować się opinią badanych osób na tak istotny temat, skoro kształcimy stacjonarnie przyszłych, a niestacjonarnie już pracujących, pedagogów i nauczycieli.

Po przeczytaniu Komunikatu doszedłem do wniosku, że badanie opinii publicznej, która wprawdzie spełnia wymóg statystycznej poprawności w celowym doborze respondentów, zasługuje na uwagę, to jednak mam poważne wątpliwości, co do spełnienia przez CBOS zasady intersubiektywnej komunikowalności. 

Jak odnotowują autorzy Komunikatu: 

"Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” (391) przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL". 

 O jakość kształcenia pytano osoby mające i niemające dzieci w wieku szkolnym z następujących przedziałów wiekowych: 18–24 lat; 25–34 lat; 35–44 lat; 45–54 lat; 55–64 lat oraz 65 lat i więcej. To jest kiczowaty miks, który przeczy wszelkim zasadom socjologicznych diagnoz. Zapewne pełen raport zawiera narzędzie diagnostyczne i wszystkie dane niż tylko to, co zostało ujęte w dostępnym powszechnie Komunikacie. 

Przyjmuję zatem, że nie o wartość poznawczą tu chodzi, ale propagandową, skoro postanowiono porównać wyniki diagnozy z 2022 roku z odpowiedziami na pytania, wśród których jedne zostały zadane Polakom w roku 1998 i 2014, inne w latach 1998; 2001; 2007; 2014; a jeszcze inne w latach: 2008; 2017, 2018. Co to za diagnoza ??? 

To, że takie porównanie nie ma istotnej poznawczo wartości, wynika z tego, że nie są to badania wzdłużne, a więc obejmujące tę samą populację. Nie można zatem formułować tak generalnych wniosków na podstawie opinii tych, którzy być może nie interesowali się edukacją w 1998 roku czy w następnych latach.  

Poprzeczne badania opinii publicznej dają jakiś obraz sytuacji, ale ich komparatystyczna wartość jest mierna. Być może mają polityczny kontekst, skoro postanowiono porównać opinie respondentów, którzy są nieporównywalni. Kto inny bowiem był pytany o edukację w każdym z tych trzech okresów. Jakie to ma zatem znaczenie poznawcze? Moim zdaniem baaaardzo niskie, populistyczne, propagandowe. 

W tle bowiem można dość łatwo odczytać, że była to diagnoza na zamówienie władz (CBOS jest agencją państwową), by prawdopodobnie na coś zwrócić uwagę opinii publicznej. Samosprawdzająca się hipoteza. 

Dla CBOS nie ma znaczenia, czy ktoś ma wiedzę na badany temat, czy jej nie posiada. Skoro ma dziecko w wieku szkolnym, to zapewne musi mieć na temat edukacji opinię, która w tym przypadku i tak jest mu sugerowana w odpowiednio skonstruowanym narzędziu. Wiemy jednak z analiz samych socjologów, że są to narzędzia mające spełniać funkcję propagandową, by można było wmówić społeczeństwu, że jest znakomicie lub dobrze w porównaniu z tym, co inni negatywnie oceniali przed laty.

Czy cały sondaż jest niewiele wart? Nie. Nie mogę tego powiedzieć, bo nie mam dostępu do całości. Jedynie ciekawym zbiorem odpowiedzi są te, które są następstwem otwartych pytań: 

Jakie są obecnie, Pana(i) zdaniem, największe problemy polskich szkół?

Jakie są, Pana(i) zdaniem, największe problemy szkoły/szkół, do których uczęszcza/uczęszczają Pana(i) dziecko/dzieci?



Natomiast pytania sugerujące, które zaczynają się od partykuły pytajnej "czy" nie mają dla mnie żadnej wartości. Wreszcie na koniec mojego komentarza: NIE ISTNIEJĄ POLSKIE SZKOŁY W OGÓLE. Pytanie zatem o to, co ma miejsce w czymś, o czym nie może mieć pojęcia nawet minister edukacji i nauki, jest absurdalne. Każdy z badanych, a było łącznie 1038 osób, mógł bowiem odnosić się do parcjalnej wiedzy na temat szkoły własnego dziecka, a ten, który nie posiada potomstwa - do szkoły własnego dzieciństwa. Czy to jednak tworzy obraz polskiej szkoły A.D. 2022?