27 czerwca 2016

Minister edukacji podsumowuje debaty, a Prezydent RP formułuje oczekiwania








(Rys. 10-letnia Hania)


W dniu dzisiejszym odbędzie się w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki w Toruniu Podsumowanie Ogólnopolskich Debat o Edukacji "Uczeń. Rodzic. Nauczyciel - Dobra Zmiana". Na dwa dni przed tym event'em przyszło zaproszenie dla przewodniczącego Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN z datą wystawienia - 9 czerwca 2016 r. Ponad dwutygodniowe opóźnienie wynika z faktu, że skierowano je na nieaktualny już od grudnia 2015 r. adres KNP PAN.

Resort był wielokrotnie o tej zmianie informowany, ale jego urzędnicy zajęci dobrą zmianą nie raczyli dokonać korekty. Informuję zatem w tym miejscu (po raz n-ty), że siedzibą Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN jest Wydział Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, 91-408 Łódź ul. Pomorska 46/48. Każdy, kto chciałby przekazać jakąś informację, zaproszenie czy materiały oświatowo-naukowe proszony jest o wysyłkę na powyższy (a nie na poniższy) adres.


Niestety, nie mogę w uczestniczyć w tym Podsumowaniu, chociaż jestem ciekaw bezpośredniego przekazu i recepcji projektowanych zmian. Biorę dzisiaj udział w ostatnim przed wakacjami posiedzeniu Prezydium Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów, gdzie muszę referować liczne sprawy Sekcji Nauk Humanistycznych i Społecznych. Gdyby któryś z członków Prezydium KNP PAN mógł mnie zastąpić, to byłoby znakomicie, ale obawiam się, że w okresie tak gorącym, jakim jest sesja egzaminacyjna, w tym liczne egzaminy dyplomowe magistrantów i licencjatów, czyni to oczekiwanie niemożliwym.

Przy współpracy z wojewodami i kuratorami oświaty MEN zorganizowało w 16 województwach 17 debat oświatowych, w których wzięło udział ponad 6 tys. osób. Ponadto kuratoria organizowały z własnej inicjatywy spotkania z nauczycielami, które dotyczyły zmian w systemie oświaty. Jak podaje MEN:

Jednocześnie do wypracowania wspólnych rozwiązań zaprosiliśmy blisko 2 tys. ekspertów, tzw. Ekspertów Dobrej Zmiany, którzy pracują na spotkaniach w ministerstwie w 16 grupach tematycznych. Do tej pory odbyło się 39 spotkań, w których udział wzięło 810 ekspertów. Wykaz wszystkich ekspertów, którzy przekazali MEN ponad 2 tys. opinii, jest na stronie Instytutu Analiz Regionalnych.

Właściwie już kilka gołębi tej zmiany zostało wypuszczonych na wolność, gdyż weekendowa, w tym także internetowa prasa odnotowała niektóre z projektowanych reform. Informacje na ten temat są miejscami ze sobą sprzeczne mając wróżbiarsko-życzeniowy charakter, ale zapewne dzisiaj zostaną przecięte wszelkie spekulacje na te tematy. W ub. tygodniu obradowała także sekcja „Edukacja, młode pokolenie, sport” Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, której uczestnicy podjęli problemy koniecznych reform w naszym szkolnictwie. Uczestniczyła w spotkaniu zatytułowanym „Ku odnowie polskiej oświaty” - minister Anna Zalewska, która - podobnie jak w czasie rozmowy z profesorami i doktorami Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN - wysłuchała propozycji reform i uwag.

Trudno bowiem, by Sekcja NRR rozpatrywała nieznane sobie projekty reform. Jej członkowie mogli co najwyżej podzielić się własnymi sugestiami czy opiniami. MEN zaznaczył w swoim komunikacie, że Rada ta nie stanowi wykonawczo o dobrej zmianie w edukacji, bowiem: Założeniem NRR jest stworzenie płaszczyzny dla debaty programowej nt. rozwoju Polski i wypracowanie stanowisk wykraczających poza horyzont bieżącej polityki. Zadaniem Rady jest formułowanie celów strategicznych oraz metod ich osiągnięcia poprzez analizowanie sytuacji w kluczowych dziedzinach funkcjonowania państwa, definiowanie wyzwań i wskazywanie zagrożeń w perspektywie przyszłości Polski.

Jakich zmian w naszym szkolnictwie chciałby Prezydent RP Andrzej Duda? MEN o tym nie poinformował, ale Kancelaria Prezydenta RP i PAP tak, toteż zacytuję najważniejsze wypowiedzi Andrzeja Dudy:

- Naukę w gimnazjach trzeba wydłużyć albo trzeba je zlikwidować (...)zainwestowano bardzo dużo w tworzenie tych szkół. Należy zmienić formułę dotychczasowego gimnazjum. To jest moje osobiste głębokie przekonanie. Ja uważam, że należy je albo wydłużyć, albo zlikwidować - (...). Dlatego (...) najlepszym wyjściem jest stworzenie systemu: cztery - cztery - cztery, czyli 4-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie gimnazjum, 4-letnie liceum. (...)

Prezydent A. Duda opowiedział się też za rozszerzeniem nauczania historii oraz rozwojem szkolnictwa zawodowego. (...)"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie", a "ich młodzieży chowanie" to nie tylko dom, ale to w ogromnym stopniu szkoła. Szkoła ma nie tylko kształcić, ale i wychowywać. (...) trzeba się zastanowić, czy obecna szkoła jest szkołą dobrą i w związku z tym gwarantuje, że następne pokolenia będą takimi, jakie chcielibyśmy, by były. To jest dziś nasze zadanie.

Po pierwsze, by dokonać diagnozy sytuacji. Po drugie: pokazać, jakie rozwiązania pozwolą te niedostatki, jakie są dziś w systemie kształcenia, naprawić (...) bardzo ważna jest też rola, jaką spełnia edukacja patriotyczna, społeczna. Tak, by młody człowiek kończąc szkołę był zorientowany życiowo, by miał pojęcie o polityce, coś wiedział o procesach społecznych, żeby coś wiedział o swoich prawach jako obywatel, by wiedział, jak rozpoznać takie sztuczki jak manipulacja medialna, gdzie kończy się informacja, a zaczyna się czysta propaganda czy wręcz kłamstwo. (...)

- Nie mam żadnych wątpliwości, że kurs nauki historii w szkole powinien być pogłębiony. Młodzież i dzieci muszą wiedzieć, skąd się wzięliśmy jako państwo polskie, jakie były nasze losy, dlaczego w takich, a nie innych warunkach traciliśmy niepodległość, a potem ją odzyskiwaliśmy, dzięki komu to się stało i kto w związku z tym jest naszym bohaterem, a kto nie jest. (...) jest to wiedza podstawowa, na której buduje się przyszłość każdego rozsądnego państwa, które chce być silne i w ogóle istnieć.

Podobnie ważną rolę spełnia kultura i literatura, dlatego trzeba ją poznać. To nie tak, że Sienkiewicz pisze trudnym językiem i w związku z tym omijamy go i zastępujemy go czymś innym, bardziej nowoczesnym. Trudno, on pisze trudnym językiem, ale może warto wiedzieć, że język polski był kiedyś inny i trzeba się z nim zapoznać, niekoniecznie trzeba nim mówić na co dzień


Prezydent A. Duda stwierdził także, że (...) ogromnym problemem jest "brak szkolnictwa zawodowego". (...) części zawodów, które obecnie są uczone w wyższych szkołach zawodowych, można z powodzeniem uczyć w szkołach średnich. (...) trzeba powiązać szkolnictwo zawodowe z lokalnym rynkiem pracy. W wielu sektorach brakuje nam dziś ludzi dobrze przygotowanych do wykonywania zawodów, które są niezbędne.

Padła też z ust Prezydenta RP ocena stanu polskiego szkolnictwa i dotychczasowych reform: - Mam wrażenie, że w Trzeciej Rzeczypospolitej dokonała się taka, jak to niektórzy nazywają, modernizacja imitacyjna polskiego systemu edukacji. Zostały podjęte pewne reformy, które okazały się nietrafione. Takie jest moje osobiste przekonanie i takich też wiele głosów słyszałem; pewnie nie wszyscy się z tym zgadzają, ale takich głosów jest bardzo wiele. (...) Błędem prezydent nazwał odejście od 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum i utworzenie gimnazjów - szkół, do których, (...) trafia młodzież w trudnym wieku i jest w nich anonimowa.

Jak komunikuje redaktor naczelny "Nasza Polska" - prof. Bolesław Jasmin: "Minister edukacji podziękowała prezydentowi za to, że swoją wypowiedzią wpisał się w ogólnopolską debatę oświatową pod hasłem: „Uczeń-rodzic-nauczyciel. Dobra zmiana”.


Wracam zatem do szkoły, do wypowiedzi refleksyjnych nauczycieli, wśród których jest niewątpliwie magister biologii i pedagogiki Jarosław Pytlak - oświatowy bloger i komentator szkolnej rzeczywistości oraz polityki edukacyjnej od początku transformacji. Pisze on m.in.:
Chwilowo całe środowisko oświatowe zastygło w oczekiwaniu na 27 czerwca, kiedy pani minister ma ogłosić swój program zmian. Mało kto czeka z ciekawością, bardziej adekwatnym słowem jest obawa. Wystarczająco dużo padło niepokojących zapowiedzi. Osobiście czuję wręcz lekkie przerażenie. Żadna trwająca zaledwie trzy miesiące publiczna debata, z założenia – wg słów szefowej MEN – mająca na celu jedynie poruszenie i omówienie najważniejszych problemów nurtujących środowisko, nie ma prawa przynieść rezultatów, które w ciągu kolejnego miesiąca dałyby się przełożyć na nową, spójną wizję całego systemu edukacji. Jest to po prosu niemożliwe.

Kiedy wyjdziemy z tej kwadratury koła? Kiedy edukacja będzie dobrem ogólnonarodowym, a nie rządzącej partii czy koalicji partyjnej, kiedy nastąpi jej ustawowa decentralizacja i uspołecznienie, a nauczyciele będą - jak lekarze i prawnicy - profesjonalnie i suwerennie kształcić oraz wychowywać nasze dzieci.