Do niektórych rozpraw
chętnie powracam nawet po wielu latach od ich wydania, gdyż zawarte w nich
studia, analizy, projekty wciąż są aktualne. Jedną z takich publikacji jest
wydana w 1996 roku monografia pod redakcją Marii Dudzikowej pod
tytułem: Nauczyciel - uczeń. Między przemocą a dialogiem: obszary napięć i
typy interakcji. Są w niej zawarte referaty z obrad Sekcji XV w trakcie
II Ogólnopolskiego Zjazdu Pedagogicznego w
Toruniu ("Impuls", Kraków 1996).
Autorzy podjęli wówczas
problem napięć, dylematów i niepokojących nauczycieli zjawisk w obszarze
niemalże codziennych ich relacji z uczniami. Referujący adresowali swoje studia
do refleksyjnych nauczycieli, teoretyków i praktyków, którzy cenią sobie namysł
nad własną wiedzą o edukacji, mają do praktyki szkolnej określony dystans, a
przy tym poszukują inspiracji do pracy nad sobą i do doskonalenia własnego
warsztatu pracy pedagogicznej.
W książce są niezwykle
interesujące analizy dotyczące m.in.:
· dylematów myślenia pedagogicznego o stosunkach społecznych w
procesie edukacyjnym” (S. Mieszalskiego),
· podmiotowości w wychowaniu wobec demokratyzacji stosunków
edukacyjnych” (E. Kubiak- Jureckiej),
· liberalizmu i represjonizmu w wychowaniu (J.
Bińczyckiej),
· dylematów swobody w edukacji” (M. Kuchcińskiej),
· modelu interakcji w dialogu edukacyjnym (W.
Kubiak),
· negocjowania treści programu kształcenia (J.
Dyrdy),
· potrzeb komunikacyjnego pojmowania edukacji (M.
Szybisz),
· językowego modelu nauczania (B. D. Gołębniak),
· "wojny" w edukacji pomiędzy nauczycielem a
uczniem (W. Komara) czy
· śmiechu uczniowskiego w kontekście pytań o autorytet
nauczyciela (M. Dudzikowej).
Przyjrzenie się powyższym dylematom stworzyło zarazem „lustrzane”
odbicie szkolnej codzienności, w której mogła zadomowić się zarówno troska
o wartość kształcenia czy wychowania dzieci i młodzieży, jak i być może
zagnieździły się zjawiska patologiczne, niedostrzegalne w tak nieprzejrzystym
świecie oświatowych instytucji. Wprawdzie układ treści nie pozwalał na
przejście od diagnozy do prognozy, to jednak każdy mógł znaleźć w nim odpowiedź
na podstawowe antynomie społeczeństwa zmierzającego ku demokracji.
Mogli zaniepokoić się
zwolennicy ideologii konserwatywnych, autokratycznych czy socjalistycznych dość
wyraźną preferencją przez autorów tej książki pedagogiką humanistyczną,
emancypacyjną, liberalną. Nikt jednak nie oczekiwał, by ktokolwiek rezygnował z własnej pedagogii, z potrzeby pielęgnowania tradycji czy z
odpowiedzialności w relacjach społecznych. Przemoc, nieuzasadniona dominacja czy agresja, ale i uleganie opresji nie powinny mieć miejsca w
szkole, gdyż podtrzymują one patologiczny podział między generacją dzieci i
dorosłych oraz osłabiają szanse na wyjście z zaklętego koła samoodtwarzającego
się zła.
Wśród podejmowanych
zagadnień wiodącymi stały się kwestie rozpoznawania istoty napięć, jakie
pojawiają się w relacjach między nauczycielami a uczniami, ich źródeł,
kierunków dążeń oraz ich rzeczywistych funkcji. Warto uświadomić sobie
przyczyny oporu na wartościowe skądinąd przesłanki oddziaływań pedagogicznych
wielu pedagogów, które kończą się porażką wychowanków albo ich reaktywną
agresją. Jak się okazuje, trudno jest uniknąć toksycznych zachowań w wielu
placówkach oświatowo-wychowawczych, ale można mieć nadzieję, że odsłanianie ich
pozwoli na zmniejszenie poziomu ich reprodukcji.
Warto ratować przed
pedagogiczną entropią nauczycieli i ich podopiecznych. Autorzy książki
słusznie odeszli w swoich analizach od prymitywnej i dyrektywnej pedagogiki
jednej racji, pedagogiki instrumentalnej na rzecz pedagogiki racjonalnej
emancypacji. Jakże bliskie jest to podejście tezie Hannah Arendt, że
(...) prawdziwe rozumienie nie nuży się nie kończącym się dialogiem i
„błędnymi kołami”, ponieważ wierzy ono, że wyobraźnia uchwyci w końcu
przynajmniej przebłysk zawsze przerażającego światła prawdy (tamże,
s.23).