29 listopada 2021

Rezygnacja z wystawiania jedynek nie jest rewolucją w szkolnej dydaktyce

 



Rezygnacja z wystawiania jedynek uczniom VI Liceum Ogólnokształcącego im. Hugona Kołłątaja w Lublinie nie jest żadną rewolucją, a tym bardziej znaczącą zmianą w dydaktyce.  

To jest jedynie akt "osłabienia" stopnia zewnętrznej przemocy strukturalnej nauczycieli wobec uczniów. Zniesiono bowiem wystawianie jedynek tylko w trakcie semestru szkolnego, ale zarówno na jego końcu, jak i na koniec roku szkolnego jedynka jest wystawiana tym uczniom, których wiedza i umiejętności są poniżej standardu oceny dopuszczającej (2).      

Rewolucja miałaby miejsce, gdyby rada pedagogiczna tej szkoły ponadpodstawowej całkowicie zrezygnowała z systemu oceniania formalnego zastępując go ocenianiem kształtującym, opisowym, jakościowym. To jest trochę tak, jak w badaniach naukowych, gdzie wybieramy albo paradygmat ilościowy, albo jakościowy, gdyż interesują nas nieco inne wartości. Rada pedagogiczna VI LO pozostała przy paradygmacie ilościowym, technopolowym, parametrycznym.   

Nauczyciele tego liceum nadal są zainteresowani wystawianiem stopni, bo nie wyobrażają sobie, że można uczniów inaczej motywować do nauki, aniżeli wystawianiem im stopni cyfrowych. Zostawili sobie zatem "bicz", który absolutnie nie wyklucza formalnego dyscyplinowania zewnętrznego, natomiast przerzuca odpowiedzialność za nauczenie się przez uczniów, lekko łagodząc doświadczanie jego potencjalnych skutków na koniec semestru i roku szkolnego. 

Zamiast jedynki dostaniesz dwójkę, czyli ocenę dopuszczającą. To wprawdzie jest milsze, ale ten stopień nie eliminuje negatywnej selekcjiW Statucie  mowa jest o wymaganiach na ocenę „dopuszczającą”, wystawianą uczniowi, który: 

a) opanował elementarne treści i umiejętności określone w podstawie programowej 

b) wykonuje typowe zadania 

c) rozwiązuje problemy o niewielkim stopniu trudności. 

Można zatem stwierdzić, że uczeń ma prawo do sprawiedliwej, obiektywnej i jawnej oceny, ale nie musi ona być zgodna ze stanem faktycznym jego aktualnej wiedzy i umiejętności, tylko z ocenianiem wewnątrzszkolnym. To pojawi się dopiero pod koniec semestru szkolnego. Tym samym nauczyciele nie chcąc zlikwidować instrumentalnego wywierania wpływu na uczniów, odroczyli jedynie moment wystawienia najsilniejszej kary, jaką jest jedynka.  

Uczeń ma obowiązek m.in. do wykorzystywania w pełni czasu przeznaczonego na naukę, systematycznego przygotowania się do zajęć szkolnych. 

§ 38 Statutu Szkoły dotyczący skali i ogólnych kryteriów ocen z zajęć edukacyjnych zapowiada: 

1. Na początku każdego semestru, nauczyciel planuje formy sprawdzania nabytej przez ucznia wiedzy. Tworzy w dzienniku elektronicznym odpowiednie rubryki, ustalając ramy czasowe dla każdej formy sprawdzenia osiągnięć ucznia. Do każdej rubryki nauczyciel wpisuje literę x (oznaczającą „uczę się”), która zostanie zastąpiona oceną, gdy wiedza z określonej części podstawy programowej zostanie przez ucznia opanowana.

2. Do uzyskania pozytywnej oceny z bloku tematycznego, przyjętego przez nauczyciela, uczeń powinien uzyskać oceny z zaplanowanych prac (np. sprawdzian, kartkówka, karta pracy, praca domowa, praca na lekcji, prezentacja, projekt itp.) oraz ocenę z pracy pisemnej podsumowującej dany dział. Po zakończeniu danego działu nauczyciel wyznacza dodatkowy termin, w którym uczeń ma możliwość wykazania się wiedzą i umiejętnościami z danego bloku tematycznego. 

3. W ciągu miesiąca od uzyskania informacji na temat proponowanej oceny śródrocznej lub rocznej uczeń, chcący uzyskać wyższą ocenę od proponowanej, może, w uzgodnieniu z nauczycielem (który określa zakres, formę i termin) wykazać się nabytą wiedzą, potwierdzającą znajomość podstawy programowej realizowanej w danym semestrze. 

4. W przypadku nieopanowania materiału z zakresu danego semestru uczeń otrzymuje śródroczną lub roczną ocenę niedostateczną

Zapewne grono nauczycielskie ma bardzo pozytywną motywację do wspomagania swoich uczniów w procesie uczenia się. Zapisano to także w Statucie Szkoły: 

Nauczyciel w ramach swoich obowiązków: 

1) prowadzi pracę dydaktyczno - wychowawczą i opiekuńczą z uczniami przydzielonych oddziałów w zakresie nauczanego przedmiotu, jest odpowiedzialny za poziom tej pracy

2) systematycznie i rzetelnie ocenia ucznia oraz przygotowuje się do prowadzenia każdego typu zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych, a także realizuje je zgodnie z tygodniowym rozkładem zajęć i zasadami współczesnej dydaktyki;  (...) 

8) dba o rozwój psychiczny i fizyczny uczniów poprzez stwarzanie warunków świadomego i aktywnego udziału w procesie lekcyjnym i zajęć pozalekcyjnych; rozwija zdolności i zainteresowania uczniów m.in. poprzez indywidualizację w procesie dydaktyczno - wychowawczym na zajęciach lekcyjnych i pozalekcyjnych; 

9) udziela pomocy w przezwyciężaniu niepowodzeń szkolnych uczniów, (...) 

  Ocenianie w realizowanym nadal podejściu behawioralnym rzeczywiście w nieco większym stopniu zobowiązuje nauczycieli do troski o to, by zamiast krzyżyka nie pojawiła się pod koniec semestru jedynka. Czy jednak jest to realne, możliwe, by tym samym koncentrowali uwagę na jednostkach w sytuacji, gdy te nie realizują wymagań przedmiotowych, a zdarza się, że nie mają zamiaru się uczyć, gdyż poziom trudności jest dla nich zbyt wysoki? 

Nadal zewnętrzną stymulację uczenia się poprzez sprawdzanie i ocenianie wszystkich form aktywności uczniów: 

1) sprawdziany wiedzy i umiejętności; 

2) próbne egzaminy; 

3) ustne odpowiedzi ucznia na lekcji; 

4) zadania domowe; 

5) aktywność w czasie lekcji i podczas ćwiczeń; 

6) indywidualne lub zespołowe opracowanie i prezentacja referatów, tekstów, wystąpień, debat, pokazów, itp.; 

7) udział w konkursach przedmiotowych i zawodach sportowych; 

8) prowadzenie prac badawczych i opracowanie ich wyników; 

9) przygotowanie pod kierunkiem nauczyciela zajęć terenowych oraz innych form ćwiczeń i udział w nich; 

10) wykonywanie zadań praktycznych, specyficznych dla poszczególnych przedmiotów; 

11) prezentacje multimedialne; 

12) sposób prowadzenia zeszytu przedmiotowego 

    Warto w takiej szkole prowadzić diagnozę, by zobaczyć, jaka jest skala niedostatecznej wiedzy uczniów? Czyżby wystawiano uczniom tak dużo jedynek, że trzeba było sięgnąć po środek dydaktyczny, który lekko osłabia moc instrumentalnej presji behawioralnej? 

    Podsumowując, nie jest to ani rewolucja, ani eksperyment dydaktyczny, gdyż tego typu redukcje miały miejsce już kilkadziesiąt lat temu, zaś psychologia behawioralna ustaliła prawidłowości związane z odroczeniem w czasie kary w stosunku do zaniechania przez kogoś działań lub ich nieskuteczności. Parcjalna, w istocie marginalna zmiana nie skutkuje reformą wewnątrzszkolnego paradygmatu dydaktycznego.  

Doceniam, że grono pedagogiczne wprowadziło "współczynnik humanistyczny" do zewnątrzsterowanego oceniania uczniów.