Dla czytelników bloga uzyskałem zgodę ks. profesora Alfreda Marka Wierzbickiego na opublikowanie Jego wiersza, który głęboko dotyka rdzenia krzywdzonego humanum. Poezja wybitnego filozofa i etyka jest jak przysłowiowy miód na zranione dusze. Tyle jest wrogości, podłości, obłudy, manipulacji wokół nas, wśród osób bliskich i dalekich, że warto uciec przed złymi ludźmi, także w oświacie, szkolnictwie wyższym i nauce. Nie chodzi tu jednak o ucieczkę od wolności, od twórczości, od dobra, prawdy i piękna, ale ku absolutnym wartościom, które wpisane są w dzieje polskiej kultury, chrześcijaństwa, naszego społeczeństwa, a więc troszczących się o najwyższe DOBRA wielu minionych, obecnych i przyszłych pokoleń. Nie wolno godzić się ze złem człowieka, w człowieku i powstającemu w świecie "dzięki" człowiekowi. Przestańmy milczeć, bo nie o taką ucieczkę tu chodzi!
TYDZIEŃ
W UMBRII
Uciekam
przed złymi ludźmi
Po śniegu i deszczu wróciła jesień w Umbrii
i
radość życia o poranku
przy
kawie i muzyce
Blisko
rzeczy świętych
ale
nie wchodzę do sanktuarium
Widok na Orvieto
grzebień
katedry nad wzgórzami
krwawi
korporał w pamięci i wyobraźni
niezrozumiały
dla oczu
w
dolinie za dolinami Sąd Ostateczny
z
figurami oszustów i graczy
Uciekam
od złych ludzi
ale
nie śmiałbym tak od razu do Asyżu
gdzie
pulsują stygmaty
gdzie
z rąk świętego ptaki dziobią ziarno
wystarczy
widok z Montefalco
W
winnicy ogołoconej z liści i winogron
Franciszek
i Sokrates przy tłoczni
przelewają
słodycz z serca do serca
patrzą
w zamknięte okna śmierci
Amelia,
04.12.2021