27 stycznia 2022

Dlaczego Narodowe Centrum Nauki jest organem bez prawa do odwołań w sprawach merytorycznych?

 


 

 

Mam nadzieję, że Ministerstwo Edukacji i Nauki dokona nowelizacji ustawy o Narodowym Centrum Nauki. W każdej instytucji centralnej jest możliwość nadzoru merytorycznego nad jej działalnością, tylko nie w NCN. Sprytnie lobbyści akademiccy załatwili sobie możliwość rozdzielania środków publicznych dla akademickiej "oligarchii" zabezpieczając w ustawie całkowity brak merytorycznego nadzoru. Ten sprowadzono jedynie do przestrzegania procedur. 

 

Po rozmowach z ekspertami wnioskuję, że w grę wchodzą osobiste animozje, nieuczciwa konkurencja i powierzanie wniosków do recenzji także niekompetentnym osobom.  W związku z tym, że są one UKRYTE, nie ponoszą oni żadnej odpowiedzialności - ani akademickiej, ani etycznej, ani prawnej. Wnioskodawcy nie mają prawa do zakwestionowania ich opinii.  

 

Procedura prawna nie jest procedurą stricte naukową. Tym samym od lat kierujący panelami w ramach dziedzin i grup dyscyplin naukowych mogli rozdzielać pieniądze na granty badawcze poza jakąkolwiek kontrolą merytoryczną. Wystarczyło mieć na podorędziu "zagranicznego" recenzenta, do którego każdy wniosek na II etapie miał być przez niego odrzucany. 

 

Miliony środków publicznych były dotychczas rozdzielane poza kontrolą jakościową, bo trudno uznać za takową sam fakt sporządzenia recenzji i protokołu z posiedzenia paneli, skoro treść recenzji była w wielu przypadkach radykalnie sprzeczna: jeden recenzent przyznawał 9-10 pkt. a inny 2-3. Sposób uzasadniania tego drugiego był na pozamerytorycznym poziomie.        

 

Wielokrotnie pisałem o patologii w NCN. O szkodliwości regulacji w NCN pisał także w swojej petycji Krzysztof Woźniak. Co ciekawe, potwierdzał także moje uwagi krytyczne, którymi dzieliłem się nie tylko w blogu, ale także w stosownych interpelacjach do MNiSW oraz władz NCN. Oto treść jego wypowiedzi:   

Szanowni Państwo, to jest absurdalna regulacja, która powtarzana przez wiele lat spowodowała miliardowe straty z powodu nieoptymalnego dysponowania funduszami grantowymi. (...) Niestety, NCN stworzył nieuczciwe procedury, które uniemożliwiają reklamacje z powodów merytorycznych, a dopuszczają jedynie z powodów formalnych(!). Z powodu skromnych nakładów na zorganizowanie solidnych procedur oceny wniosków (często niekompetentni paneliści, bardzo mała liczba recenzentów, zdawkowe niekompetentne opinie), NCN wadliwie wydaje publiczne środki.    

 

Przypominam, że Komitet Nauk Pedagogicznych PAN złożył  w 2019 roku do MNiSW oraz do Narodowego Centrum Nauki wniosek o wprowadzenie zmian w ustawie o NCN, by podział środków nie był prowadzony w ramach zespołów dyscyplin, gdyż ewaluacja dotyczy dyscyplin naukowych, a nie tzw. grup jednorodnych (choć nie są one jednorodne). 

 

MNiSW potwierdziło, że mamy rację, ale NCN  zasłania się obowiązującym prawem. Nie zamierza niczego zmieniać, bo... tak jest wygodnie dla jego przedstawicieli, którzy prawdopodobnie "popychają" wnioski w ramach swoich dyscyplin i swoich uczelni. Ponoć ministerstwo przeprowadziło analizę rozstrzygnięć wniosków w ostatnich latach. Byłoby dobrze poznać wyniki jakiejkolwiek kontroli, jeśli miała miejsce.  

 

Uniwersytet Łódzki pozwał do Sądu Administracyjnego NCN przed ponad dwoma laty za naruszenie wymagań merytorycznych w ramach procedury prawnej w HS6 i... nic. Do tej pory nie ma żadnych informacji, rozstrzygnięć. NCN jest poza nadzorem merytorycznym. Może zatem załatwiać granty bez jakiejkolwiek możliwości odwołania się wnioskodawców.    

 

Skoro NCN jest organem administracji państwowej, to powinna istnieć II instancja, by nierzetelnie sformułowane recenzje przez niekompetentnych ekspertów można było zweryfikować merytorycznie. Już nie wnikam w to, kim są eksperci NCN, których powołuje się do oceny wniosków. Zdarzają się jednak ewidentnie recenzje "ustawiane" pod przyznanie lub odmowę środków, a więc będące świadectwem nieuczciwości lub niekompetencji naukowej, a być może także ukrytej stronniczości. Szeroko przywoływany (także w mediach) przypadek w naukach medycznych, gdzie z NCN płynął strumień pieniędzy w ramach "konkursu" do członka rodziny jednego z ministrów, jest świadectwem braku rzetelnej kontroli merytorycznej tej instytucji.    

Tak więc minister P. Czarnek powinien wprowadzić do ustawy o NCN drugą instancję, odwoławczą, jak jest w przypadku wniosków awansowych w polskiej nauce. Każdy naukowiec, któremu odmówiono nadania stopnia naukowego, ma możliwość prawną złożenia odwołania do Rady Doskonałości Naukowej. Zapewniam, że w wielu przypadkach odwołania są słuszne. Bywają też absurdalne, nonsensowne, ale o wszystkich wnioskach rozstrzygają eksperci o najwyższym autorytecie z danej dyscypliny naukowej.