15 lipca 2023

Czas na urlop

 


Słusznie nauczyciele oburzają się w mediach społecznościowych na informacje i towarzyszące im memy, z których wynika, że mają oni aż dwa miesiące wakacji. Podobnie podtrzymuje się mit o nawet trzymiesięcznych wakacjach nauczycieli akademickich. Ma to wywołać oburzenie tej części społeczeństwa, która korzysta z urlopu wypoczynkowego a jego czas trwania jest uzależniony od stażu pracy oraz rodzaju zawartej umowy z pracodawcą.  

Nauczyciele nie mają dwumiesięcznych wakacji. Przysługuje im taki sam urlop wypoczynkowy, z jakiego korzystają pracownicy sfery publicznej. Nie ma zatem czego im zazdrościć, bo czas trwania takiego urlopu jest wyraźnie określony w prawie oświatowym. 

Dz.U.2023.984  

Art.  64.  [Wymiar urlopu wypoczynkowego]

1. 
Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, przysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.
2. 
Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:
1)
przeprowadzania egzaminów;
2)
prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego roku szkolnego;
3)
opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
2a. 
Dyrektorowi i wicedyrektorowi szkoły oraz nauczycielowi pełniącemu inne stanowisko kierownicze w szkole, a także nauczycielowi, który przez okres co najmniej 10 miesięcy pełni obowiązki kierownicze w zastępstwie nauczyciela, któremu powierzono stanowisko kierownicze, przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 35 dni roboczych w czasie ustalonym w planie urlopów.
3. 
Nauczycielom zatrudnionym w szkołach, w których nie są przewidziane ferie szkolne, przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 35 dni roboczych w czasie ustalonym w planie urlopów.
3a. 
Nauczycielowi, który w ramach jednego stosunku pracy realizuje obowiązki nauczyciela szkoły, o której mowa w ust. 1, oraz szkoły, o której mowa w ust. 3, przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego określonego dla nauczyciela szkoły, w której nauczyciel realizuje większą liczbę godzin zajęć, a w przypadku realizowania w tych szkołach równej liczby godzin zajęć nauczycielowi przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego określonego dla nauczyciela szkoły, o której mowa w ust. 1.
4. 
W ramach ustalonego w ust. 1 wymiaru urlopu wypoczynkowego nauczyciel ma prawo do nieprzerwanego co najmniej czterotygodniowego urlopu wypoczynkowego.
5. 
Nauczyciel zatrudniony przez cały okres trwania zajęć w danym roku szkolnym w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, ma prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze i na zasadach określonych w ust. 
1. Nauczyciel zatrudniony przez okres krótszy niż 10 miesięcy w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, ma prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze proporcjonalnym do określonego w umowie okresu prowadzenia zajęć.
5a. 
Nauczyciel zatrudniony w szkole, w której nie są przewidziane ferie szkolne, w przypadku nawiązania lub ustania stosunku pracy w trakcie roku kalendarzowego, ma prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze proporcjonalnym do okresu przepracowanego, zgodnie z odrębnymi przepisami.
5b. 
Przepis ust. 5a stosuje się odpowiednio do dyrektora i wicedyrektora szkoły oraz nauczyciela zajmującego inne stanowisko kierownicze w szkole, a także nauczyciela, który przez okres co najmniej 10 miesięcy pełni obowiązki kierownicze w zastępstwie nauczyciela, któremu powierzono stanowisko kierownicze.

Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.

Analogiczną sytuację mają nauczyciele akademiccy. Zgodnie z Art. 129. Urlop wypoczynkowy nauczyciela akademickiego Dz.U.2023.0.742 t.j. - Ustawa z dnia 20 lipca 2018 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce:

1. Nauczycielowi akademickiemu przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 36 dni roboczych w roku.
2. W przypadku niewykorzystania urlopu wypoczynkowego z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy, nauczycielowi akademickiemu przysługuje ekwiwalent pieniężny za okres niewykorzystanego urlopu.

3. Dni wolnych od pracy wynikających z rozkładu czasu pracy w pięciodniowym tygodniu pracy nie wlicza się do urlopu wypoczynkowego.

4. Szczegółowe zasady i tryb udzielania urlopu wypoczynkowego, a także urlopów, o których mowa w art. 130 płatny urlop naukowy i art. 131 płatny urlop dla poratowania zdrowia ust. 1, określa regulamin pracy. 

 

Pedagog-bloger też ma urlop wypoczynkowy, a zatem do zobaczenia w połowie sierpnia, bo czeka nas gorąca końcówka lata, nowy rok szkolny, kampania wyborcza i nieprzewidywalny los w czasach ustawicznych kryzysów. Życzę zatem regeneracji sił, wzmocnienia zdrowia a naukowcom dodatkowo twórczych myśli. Pamiętajmy o slotach. 

Ps.

Można komentować dotychczasowe wpisy. Postaram się to moderować na bieżąco.  


14 lipca 2023

Oświata w okresie politycznej burzy

 



 Nowy rok szkolny zapowiada się w oświacie politycznie, a więc tak samo jak rok szkolny 1997/1998; 2001/2002; 2005/2006; 2007/2008; 2011/2012; 2015/2016; 2019/2020 i 2023/2024. Czekają nas wybory do obu izb polskiego Parlamentu, a to oznacza, że szkoły, w których pracuje kilkaset tysięcy nauczycieli i do których obowiązkowo posyła dzieci kilka milionów rodziców, stają się łakomym kąskiem dla polityków. Nie zamierzają przepuścić okazji, by w takiej czy innej formie spróbować wykorzystać placówki publiczne i niepubliczne do politycznej agitacji. 

Szkoła publiczna powinna być dobrem wspólnym a nie wykorzystywanym przez partie polityczne do celów, które zaprzeczają istocie kształcenia i wychowania młodych pokoleń. Jeśli jednak zgodzimy się z Wisławą Szymborską, że polityka jest wszędzie, o czym pisała w wierszu „Dzieci epoki”, to trudno będzie oświacie uciec od uwarunkowań i wpływów międzypartyjnych sporów. 

W Ustawie Prawo oświatowe jest zobowiązanie nauczycieli Rzeczypospolitej Polskiej do kierowania się zasadą wspólnego dobra, która wynika z Konstytucji RP, a także wskazań zawartych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Konwencji o Prawach Dziecka.

Pamiętam atmosferę pokoju nauczycielskiego z okresów nasilającej się kampanii przedwyborczej, gdyż bez względu na to, czy tego chcieliśmy, czy nie, polityka rzutowała na nasze relacje, także z rodzicami uczniów. Nie ma w szkolnictwie publicznym takiej rady pedagogicznej, która nie byłaby podzielona w zależności od uznawanych przez pedagogów preferencji ideowo-politycznych. 

Stosunek do wiary nie jest w placówkach oświatowych sprawą prywatną, osobistą, suwerenną, gdyż coraz częściej konkursy dyrektorów wygrywają zwolennicy partii władzy. Niektórzy nauczyciele w okresie kampanii wyborczej wypierają się własnych poglądów, by nie zostało to wykorzystane przeciwko nim. Boją się mówić o swoich preferencjach politycznych, o własnym światopoglądzie. 

Z każdym rokiem transformacji politycznej obywatele przestają popierać prawo do różnic, indywidualności, ulegając presji jakiejś większości lub władzy, która uważa, że trzeba być po jej stronie. "Kto nie z nami, to przeciwko nam!". Budujemy mury w sobie i między sobą. 

Od końcówki lat 90. XX wieku terytorium oświaty dzielone jest na białe i czarne. Z każdymi wyborami nadchodzi czas próby i opowiedzenia się za tym, czy jako rodzice lub nauczyciele jesteśmy za "białym", czyli przeciw "czarnemu".  Nie ma innych odcieni ani bielszej białości, ani czarniejszej czerni. Znikają też z życia społecznego wszystkie kolory tęczy, gdyż w języku propagandy politycznej są czymś niewłaściwym. 

Niby każdy jest suwerenem, dorosłym obywatelem Rzeczypospolitej, ale kiedy pracuje w placówce oświatowej kierowanej przez dyrektora uległego wobec władzy politycznej (rządowej czy samorządowej), skrywa swoją prywatność, żeby nie być wykluczonym, odrzuconym, zmarginalizowanym. Partyjny nadzór pedagogiczny w polskim systemie oświatowym odbiera nauczycielom dowód niezależności, ogranicza niejako możność bycia sobą, bycia autentycznym wobec koleżanek i kolegów z rady pedagogicznej oraz w relacjach z uczniami i ich rodzicami. 

Na początku polskiej transformacji Wincenty Okoń tłumaczył ekspansję polityków i administracji oświatowej masowością edukacji, która sprzyja zanikaniu u nauczycieli podmiotowości i zmniejsza tym samym poczucie ich odpowiedzialności za wyniki własnej pracy. Prawdopodobnie czeka nas albo kolejne przejście z jednej poprawności politycznej do inną albo utrwalanie tej dotychczasowej. 

Nie jestem przekonany, że tym razem uda się Polakom odpartyjnić zarządzanie polskim szkolnictwem. Nie nastąpi też zasadnicza zmiana w podejściu rządzących do radykalnie odmiennego poziomu finansowania profesjonalnej pracy nauczycielskiej, by można było egzekwować odpowiedzialność za jej efekty wobec całego narodu.  

Czas urlopowy nie przyniesie odpowiedzi na kluczowe pytanie o być albo nie być polskiej edukacji, uwolnionej lub uzależnionej od partyjnych gier i sporów, indoktrynacji politycznej i realizacji partykularnych interesów.