04 maja 2021

Zjednoczona Prawica wyczyściła prawo do innowacji pedagogicznych w szkołach publicznych

 



Jestem zaskoczony, że od roku nikt nie zwraca uwagi na usunięcie przez rząd Zjednoczonej Prawicy z ustawowych regulacji dla szkolnictwa publicznego możliwości wprowadzania przez nauczycieli INNOWACJI PEDAGOGICZNYCH

Obowiązująca od dnia 1 września 2017 r. Ustawa Prawo Oświatowe z dnia 14 grudnia 2016 r. (Dz. U. z 2020 r. poz. 910 i 1378 oraz z 2021 r. poz. 4, 619 i 762) została znowelizowana w maju 2020 roku. Ministerstwo opublikowało informację o tym, że (...) wprowadza także zmiany w kilkunastu obszarach (...), w tym  12) w zakresie innowacji i eksperymentów. 

Już nie znajdziemy w Ustawie pojęcia INNOWACJE. Zniknęło z pragmatyki oświatowej rozporządzenie o innowacjach i eksperymentach pedagogicznych. Środowisko nauczycielskie przestało wypowiadać się na ten temat, przystając ostatecznie na centralistyczne formatowanie organizacji procesu pedagogicznego w szkołach. 

Jeszcze w 2016 roku inicjujący innowacje pedagogiczne nauczyciele pisali z poczuciem satysfakcji, że po zlikwidowaniu przez PiS rozporządzenia o innowacjach pedagogicznych i eksperymentach zapisana w nowej Ustawie działalność innowacyjna stanie się integralnym elementem funkcjowania szkoły. 

Zaproponowane w ustawie regulacje prawne dotyczące działalności innowacyjnej, określały wówczas: 

• konieczność zapewnienia przez system oświaty kształtowania u uczniów postaw przedsiębiorczości i kreatywności, sprzyjających aktywnemu uczestnictwu w życiu gospodarczym, w tym poprzez stosowanie w procesie kształcenia innowacyjnych rozwiązań programowych, organizacyjnych lub metodycznych (art. 1 pkt. 18), 

• obowiązek tworzenia przez szkoły i placówki warunków do rozwoju aktywności, w tym kreatywności uczniów (art. 44 ust. 2 pkt. 3), 

• możliwość wspierania nauczycieli, w ramach nadzoru pedagogicznego, w realizacji zadań służących poprawie istniejących lub wdrożeniu nowych rozwiązań w procesie kształcenia, przy zastosowaniu nowatorskich działań programowych, organizacyjnych lub metodycznych, których celem jest rozwijanie kompetencji uczniów oraz nauczycieli (art. 55 ust. 1 pkt. 4), 

4• obowiązek stwarzania przez dyrektora szkoły warunków do działania w szkole lub placówce: wolontariuszy, stowarzyszeń i innych organizacji, w szczególności organizacji harcerskich, których celem statutowym jest działalność wychowawcza lub rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki (art. 68 ust. 1 pkt. 9), 

• warunki, na jakich w szkole lub placówce mogą działać, z wyjątkiem partii i organizacji politycznych, stowarzyszenia i inne organizacje, a w szczególności organizacje harcerskie, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki (art. 86 ust. 1).  

Tymczasem PiS krok po kroku zacierał ślady własnej destrukcji oświatowej. Ustawa z 2016 roku była nowelizowana do dnia dzisiejszego aż 32 razy!!! Tak oto po ponad trzydziestu latach zmian ustrojowych w Rzeczpospolitej Polskiej politycy prawicy po cichutku wyprowadzili z prawa innowacje pedagogiczne.

Tym samym rzekomo postsolidarnościowa ekipa oszukała nie tyle wszystkich nauczycieli, co przede wszystkim najbardziej kreatywnych pedagogów, dydaktyków oraz ich uczniów, pozbawiając ich prawa do oddolnych zmian. Wszyscy mają pracować na warunkach określonych przez władze, bo szkoła przestała już być placówką publiczną, tylko powróciła w koleiny nadzoru i organizacji w strategii „top-down”.

Skoro nie ma już w szkolnictwie publicznym regulacji dla innowacji pedagogicznych, to zainteresowanym oraz kompetentnym nauczycielom pozostała możliwość jedynie projektowania eksperymentów dydaktycznych. Dostęp do tej formy wewnątrzszkolnych reform mogą mieć jednak tzw. "rodzynki", a więc nauczyciele szkół, które uzyskają najpierw wsparcie środowiska akademickiego, wyższej szkoły zapewniającej im opiekę naukową, a następnie przebiją się przez formatowanie w MEiN i otrzymają zgodę tego resortu na określonych przez władze warunkach. 

    Tak oto polska szkoła publiczna powróciła do czasów etatystycznej polityki oświatowej. Prawica całkowicie zniszczyła w III RP podstawy prawnego wsparcia dla wewnątrzszkolnych reform, dla edukacji kreatywnej, innowacyjnej a zorientowanej na psychopedagogiczne czy socjopedagogiczne nowe formy, metody, techniki i mikrozmiany w procesie edukacyjnym.              

Przypomniał mi się fragment z jednej z moich książek, w którym podjąłem problem faryzeuszy innowacji. Mój tekst dotyczył destrukcji rządu SLD/PSL w latach 1993-1997, o którym pisałem, że ma w MEN faryzeuszy, a więc tych urzędników i polityków, którzy pozorując swoją otwartość, zgodę czy wolę wdrażenia oddolnych innowacji pedagogicznych (klasy, szkoły autorskie i programu autorskie) czynią wszystko, by do tego nie już nie dochodziło lub by zdeprecjonować znaczenie procesu i treści dotychczasowych przemian, zmniejszyć zapał czy euforię wokół nich. 

Faryzeusze, których tak wielu jest w otoczeniu nauczycieli-nowatorów, starają się za wszelką cenę ukryć swoją obłudę, fałszywość, hipokryzję, dwulicowość czy nieszczerość, by ostrze ich skrywanej nienawiści do tranformatywnej wolności pedagogicznej nauczycieli nie zostało rozpoznane. Jeśli zaś będzie, to po to zmienia się prawo, by innowacyjność oddolna była napiętnowana jako niepożądana przez władze. Nie przypuszczałem, że po prawie trzydziestu latach faryzeizm powróci w prawicowych barwach kontynuowania deformy szkolnej.