Fidel Suchonis - redaktor naczelny literackiego miesięcznika "Borysten", zareagował na przekład prof.
Stefana Łaszyna mojej recenzji książki Sergija Belińskijego i Julii Iwaszko pod tytułem "A
światłość w ciemności świeci... ".
Tragizm
wojny w Ukrainie stał się od ponad roku także częścią życia wielu polskich
rodzin, placówek oświatowo-wychowawczych, firm usługowych i produkcyjnych,
administracji państwowej i samorządowej, organizacji pozarządowych itp., które
stworzyły warunki (prze-)życia milionom matek z dziećmi, osobom starszym i
pozbawionym na skutek bombardowań, grabieży i gwałtów dorobku całego
życia.
Mam
świadomość, że trwająca gehenna ukraińskiego narodu jest dla niego wielką
traumą, ale także uświadamia nam, jak kruche jest ludzkie życie w wyniku
nieprzewidywalnej przecież jeszcze dwa lata temu polityki imperialistycznego
państwa. Absolutnie rację mają wzmacniający godność i suwerenność ukraińskiego
narodu m.in. humaniści, dodając mu odwagi, odwołując się do potrzeby wsparcia
go we wszystkich możliwych dla ludzkości zakresach i sferach codziennego życia.
Fidel
Suchonis kieruje swoje słowa do obywateli Ukrainy, którzy przebywają poza
granicami kraju z nadzieją na możliwy powrót do Ojczyzny dzięki pomocy, jakiej
udzielają im nie tylko politycy państw Unii Europejskiej i NATO, ale w ludzkiej
sferze codziennego życia - Polacy, także obywatele goszczący uchodźców z
Ukrainy w innych krajach Europy.
Publikuję
zatem ważną refleksję Redaktora Naczelnego, bo problemy ukraińskich
dzieci i dorosłych z wojenną traumą są doświadczane także przez
polskie rodziny, szkoły, miejsca zatrudniania ich rodziców czy
opiekunów.
Dziękuję
za współpracę. Proszę przyjąć najszczersze życzenia dobra i wszystkiego
najlepszego z burzliwej Ukrainy.
Jestem
świadomy tego, że nasi ludzie za granicą robią wiele, aby pomóc pokonać
moskiewskich nieludzi. Jest zmęczenie, jest pewne wyczerpanie. Ale proszę
sobie wyobrazić, jak trudno jest teraz na Ukrainie!
Przyzwyczailiśmy
się do wycia syren, tak samo do przerw w dostawie prądu (choć teraz jest ich
znacznie mniej), ale do ludzkiego żalu i strat trudno się przyzwyczaić.
Przecież wszystkie istoty na Ukrainie teraz cierpią.
Jest
to szczególnie bolesne dla dzieci.
Wczoraj do jednego ze schronów trafiła pomoc dla przesiedleńców z Donbasu i
Zaporoża. Było tam dużo dzieci. Dzięki wojnie nasze dzieci mają teraz dojrzałe
oczy, ale doświadczenie, życie i przyszłość każdego ukraińskiego dziecka są
bezcenne.
Wojna
ze swoim horrorem wkroczyła w życie tak wielu ukraińskich dzieci. Tyle dzieci
przeżyło bombardowania, było świadkami działań wojennych, widziało to, czego
dzieci nigdy nie powinny były widzieć... Tyle rodzin musiało opuścić
swoje domy.
Część
dzieci straciła bliskich... Wojna
niesie ze sobą cierpienie, wydarzenia wojenne mają efekt psychotraumatyczny -
dlatego pozostawiają rany w duszach dzieci. Te „rany” objawiają się lękiem i
strasznymi snami, wspomnieniami, które przychodzą do świadomości nieproszone i
powodują emocjonalny niepokój. To normalna reakcja na nienormalne
zdarzenia.
U
większości dzieci stopień i czas trwania tych objawów nie są takie, że mówimy o
zespole stresu pourazowego. W przypadku większości z tych dzieci troskliwa
opieka rodzinna i kompetentna podstawowa opieka psychologiczna mogą pomóc w
zagojeniu się tych ran – i zapobiec rozwojowi zespołu stresu pourazowego i
innych zaburzeń związanych z traumą.
A
teraz takich dzieci na Ukrainie jest bardzo dużo – i dlatego trzeba im zapewnić
tak czułe wsparcie zawodowe, aby nauczyły się umiejętności opatrywania „ran
duszy”, nauczyły się umiejętności zdrowienia… I my też bardzo potrzebujemy
wsparcia rodziców tych dzieci, aby mogli być oparciem dla naszych
dzieci...
Przed
nami dużo pracy - wszak wszystkie rany muszą się zagoić - a my wrócimy do
zdrowia i odrodzimy się razem! Kiedy byliśmy w schronisku, był z
nami artysta Serhij Iwansiw. Prowadził trzy warsztaty malarskie dla
dzieci migrantów.
Zobaczylibyśmy, jak
oczy tych dzieci zaczęły się rozgrzewać! Jak bardzo potrzebują uwagi i
troski nas wszystkich. Ledwo powstrzymałem łzy, kiedy to wszystko zobaczyłem. I
wszyscy, którzy do nich przybyliśmy, marzyli o jednym, aby później móc im
powiedzieć te słowa:
„Dzieci!
Zwycięstwo! Wszyscy do domu! Jutro do szkoły! Wszystko jest teraz Ukrainą!”.
Wierzymy
w Ukrainę! Wierzymy w naszą przyszłość! Dbajcie o siebie i swoich bliskich.
Każdy Ukrainiec żyjący na świecie jest teraz dla nas ważny. Przecież Moskale
nas zabijają. Chwała Ukrainie!
Fidel
Suchonis