Wczoraj obchodził swoje
urodziny emerytowany profesor pedagogiki Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie, surdopedagog, logopeda, ale przede wszystkim
humanista BOGDAN SZCZEPANKOWSKI. Nie wszyscy wiedzą, że należy do
nielicznego grona wśród naukowców - autorów fraszek, limeryków i trioletów, co
ich czytelnikom gwarantuje dobry nastrój. Uwielbia koty, którym poświęca także
wiersze, a przed laty był także rajdowcem.
Jego "Niuanse
demokracji" (2016, s. 10) idealnie zbiegają się ze świętem Konstytucji 3
Maja:
Niuansów naszej demokracji
jakoś nie chwytam - ani w ząb.
Czy to specjalność naszej nacji
- niuanse polskiej demokracji?
Bo albo klient nie ma racji,
albo ja jestem taki głąb.
Niuansów naszej demokracji
skoro nie chwytam ani w ząb...
Profesor Jacek Błeszyński uświetnił tegoroczny jubileusz Mistrza, który ma za sobą 65 lecie pracy zawodowej, w tym także naukowej. Niewielu jest w naszym kraju specjalistów od diagnozy i terapii pedagogicznej osób niedosłyszących i głuchych, a nawet ślepo-głuchych, toteż przypomnę w tym miejscu kilka znaczących dokonań Profesora.
Warto wiedzieć, że B. Szczepankowskiemu osoby z
powyższym problemem komunikacyjnym zawdzięczają wprowadzenie do Polskiej
Telewizji języka migowego. Pod koniec lat 70. XX
wieku w ogóle nie istniał w telewizji problem osób
niepełnosprawnych i języka migowego. Dzięki Niemu, Jego pracy nad językiem
migowym oczy pomagają tym osobom słyszeć.
W okresie PRL, kiedy studiował
na Wydziale Matematyki w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie, trenował
lekkoatletykę (skok w dal i trójskok). W drugim roku studiów został wydalony z
uczelni za udział w kabarecie "Kameleon". Ukończył zatem dwuletnie
Studium Nauczycielskie w Krakowie, a następnie podjął pracę w Instytucie
Głuchoniemych w Warszawie i Szkole Podstawowej Nr 196 dla Niesłyszących.
Silny charakter, ogromne poczucie
humoru, talent, zaangażowanie w samokształcenie i edukację akademicką sprawiły,
że ukończył w 1968 roku studia magisterskie z matematyki na Uniwersytecie
Warszawskim.

Pierwszą pracę naukową jako dysertację doktorską obronił B. Szczepankowski w 1983 roku w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Dotyczyła ona funkcji języka migowego w surdopedagogice oraz przygotowaniu do jej realizacji nauczycieli i rodziców.
W sześć lat
później B. Szczepankowski habilitował się na Wydziale Studiów Edukacyjnych
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, przedkładając do oceny m.in. monografię
p.t. „Wyrównywanie szans osób niesłyszących.
Optymalizacja komunikacji językowej". Miał już niezwykle bogaty dorobek
prac badawczych i wdrożeniowych, a przecież setki polskich tłumaczy języka
migowego korzystały z Jego publikacji, seminariów, wykładów czy
szkoleń.


W 2010 roku prezydent RP nominował B. Szczepankowskiego profesorem nauk społecznych.
Profesor B.
Szczepankowski stworzył w Polskim Związku Głuchych system kształcenia osób
słyszących współpracujących z głuchymi w zakresie języka migowego.
Jest członkiem komitetów założycielskich, członkiem honorowym Polskiego
Związku Głuchych, Katolickiej Misji dla Niesłyszących, Polskiego Komitetu
Audiofonologii i Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Komitet Nauk
Pedagogicznych PAN uhonorował Profesora w 2017 roku Medalem za Zasługi
dla Rozwoju Polskiej Pedagogiki.
Miałem zaszczyt współpracować z
Profesorem przez sześć lat w kierowanej przeze mnie Wyższej Szkole
Pedagogicznej w Łodzi. Studenci pedagogiki specjalnej uwielbiali wykłady i
seminaria z Mistrzem. Nie było też problemu z pozyskaniem tłumaczy języka
migowego do prowadzenia wykładów także dla studentów niesłyszących. Jakże więc nie życzyć Profesorowi stu lat a nawet więcej:
Wrzucam w Internet – B. Szczepankowski
strona otwiera się błyskawicznie.
Już pierwsze hasło – „pedagog polski”
a w nim sukcesy ścielą się licznie.
Więc nikt nie musi w encyklopedii
szukać biogramu czy publikacji,
wystarczy zajrzeć do Wikipedii
kliknąć lub poddać się nawigacji.
Szybko znajdziemy tam ważne dane
gdzie, z kim i po co się angażował,
dlaczego życie ma tak udane
i jak wierności głuchym dochował.
Studia ukończył matematyczne
mając za sobą szkolne praktyki,
potem dorzucił – logopedyczne
i jeszcze z surdopedagogiki.
Doktoryzował się w APeeSie,
w Poznaniu zaś habilitował,
i jak wieść gminna echem niesie
wciąż pisał, tworzył i publikował.
W świecie jest znany. Zgadnijcie z czego?
On jest współtwórcą oczu dla uszu,
czyli języka migowego,
którym dogadasz się nawet w buszu.
Kształci osoby z defektem słuchu
więc Jego wiedza nie jest banalna,
sam musi mówić gestami, w ruchu,
ta fonetyka jest wizualna.
Bo Jego mowa jest akustyczna
i audytywna – jak o tym pisze.
Jego poezja zaś jest liryczna
I kocha koty – ku mej uciesze!
Dzisiaj radują się z Jubilatem
współpracownicy i przyjaciele.
Ten, kto Go ceni – będzie mi bratem
Członków rodziny nigdy za wiele.
Życzmy naszemu Profesorowi -
Niech sto lat żyje i jeszcze dłużej!
I zamigajmy, żeśmy gotowi
wraz z Nim pokonać niejedną burzę.
Niech dalej pisze nowe słowniki,
Niech nas poezją swoją uwodzi,
Niech profesurą zwieńczy wyniki,
I nadal tworzy, choć już nie w Łodzi.
O Wyższej Szkole Pedagogicznej w Łodzi miałem okazję słyszeć, natomiast o Panu profesorze jeszcze nie, ale cieszę się niezmiernie, że pojawił się poraz kolejny wpis odnośnie pedagogiki specjalnej. Na fali poezji, jak tylko przeczytałem ten piękny twór, stwierdziłem, że od razu wezmę się do pracy i napiszę "coś" o zmysłach. Skończyłem go trzy minuty temu. Zatytułowałem ów wiersz "Rzeźba"
OdpowiedzUsuńNieprawdopodobne tak pisać wierszem,
gdy każde słowo w odbiorze kęsem,
Czy dialektować wypada się nimi?
abyśmy wszyscy się dobrze bawili
Palcem do taktu w rytmie smartphona,
przesył, jak dłoń - jest z goła zmęczona,
lecz każdy stukot cichutko wybrzmiewa:
"Tak tu cieplutko, a spać też iść trzeba!"
Chwycić za pióro, czy chwycić za rysik?
Niechże ktoś przerwie ten nocny kaprysik!
Do łóżka marsz! - płaczą wtulone plecy...
A ręce wciąż dalej "rzeźbią" dla hecy.
Aż wnet rzeźbą stanie się słówek kilka,
wszyscy już śpią i mowa też zamilkła,
tylko te palce... Ah, takie nachalne,
nadają sens temu, co jest pozorem.
I co w odbiorze jest wirtualne?
gdy dźwięki i słowa są już realne,
już nawet lekkich powiek bawi ta gra...
a każda myśl w uśmiechu spijana
DO DNA
Z wyrazami uznania
Adrian Merchelski
Wszystkiego najlepszego dla Pana Profesora! Takich nauczycieli akademickich nam teraz brakuje...
OdpowiedzUsuń