01 kwietnia 2016

Oświatowy kwiecień plecień, czyli zaleszczotki PO+PSL

Powracam do kwietnia roku 2015. Co też wydarzyło się takiego na scenie polityki oświatowej?

* Rozpoczętemu przed dwoma laty socjalistycznemu programowi rządowemu „Przedszkole za złotówkę” miał od września przybyć kolejny partner, jakim są przedszkola niepubliczne. Do tej pory dzieci publicznych przedszkoli nie miały już prawa do udziału w dodatkowych zajęciach, które finansowali rodzice, bo jak socjalizm, to socjalizm, wszystkim po równo. Politycy wiedzieli, że zbliżają się wybory, więc trzeba rzucić na rynek trochę "wyborczej kiełbasy". Tak więc wszystkie dzieci w przedszkolach publicznych miały mieć do pięciu godzin dziennie bezpłatnej opieki, zaś każda następna godzina miała kosztować nie więcej niż złotówkę. Samorządom zwiększono dotacje z budżetu państwa na pokrycie kosztów dodatkowych zajęć dla wszystkich dzieci. Natomiast nowością "wyborczą" była kwietniowa zapowiedź, że od września 2015 r. na takich samych zasadach do programu będą mogły przystąpić przedszkola niepubliczne.

* 2 kwietnia 2015 b. ministra Katarzyna Hall pisze w swoim blogu, że spotkało jej blogi wyróżnienie ze strony Instytutu Edukacji Społecznej. To ten w rankingu blogów o edukacji przyznał pani poseł PO wyróżnienie "na zachetę". Istotnie, niewiele osób czytało i czyta ten blog, gdyż wpisy pojawiają się rzadko i są banalne, powierzchowne. Pani K. Hall chwali zatem samą siebie: Miło jest zostać dostrzeżonym, choć nie tu przede wszystkim koncentruje się ostatnio moja blogowa aktywność. Dość często, na wiele oświatowych tematów pisałam tu w czasie ministerialnym. Z tego okresu pochodzą też wpisy mające najwięcej odsłon.
Może w okresie totalnej opozycji nasili swoją "twórczość"?

* W kwietniu Wydział Edukacji Urzędu Miasta Łodzi przejmuje SLD, a ta partia instaluje w tym urzędzie wyszkolonego przez KGB w Moskwie specjalistę, o czym pisze w Dzienniku Łódzkim Piotr Brzózka. Odpowiedzialnym za ten wariant jest wiceprezydent m. Łodzi - Tomasz Trela z SLD, który właśnie wygrał wybory na lidera tej partii w naszym mieście. Pani prezydent H. Zdanowska ma ciekawego partnera do współrządzenia, a Platforma dziwi się, że traci akceptację w społeczeństwie. Tytuł artykułu z dn. 4 kwietnia był interesujący, a jakże aktualny dzisiaj: "SLD korzysta z umowy koalicyjnej znów dając i zabierając posady". A tak krytykują PiS... .

* Związek Nauczycielstwa Polskiego od początku kwietnia namawiał i organizował zapisy nauczycieli szkół publicznych na udział w manifestacji w Warszawie, która miała i odbyła się w dn. 18 kwietnia 2015 r. Związek domagał się 10 proc. podwyżki płac dla nauczycieli, ale po ostrzeżeniu MEN, że zlikwiduje Kartę Nauczyciela i po przegranej w wyborach prezydenckich ich faworyta, stracił zupełnie wolę walki. Dopiero, kiedy SLD wypadło z Sejmu nie pozostało lewicowemu ZNP nic innego, jak powrócić do wyciszonego protestu. Niektórzy nauczyciele czekają zatem w tym roku na wielką manifestację, bo tamta jakoś nie wyszła... .Czy ZNP poradzi jednak sobie z tym problemem, skoro chwalił J. Kluzik-Rostkowską z czasów członkostwa w PiS: wypomniał:

"Przypominamy, że w 2008 roku nie była Pani w rządzie, tylko w opozycji jako posłanka Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie podwyżek, w 2010 roku została Pani szefową sztabu wyborczego kandydata na prezydenta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. W tym czasie partia, z którą się Pani utożsamiała nie opowiadała się za likwidacją Karty Nauczyciela!"

Ministra J. Kluzik-Rostkowska ogłosiła po manifestacji nauczycieli prawdę: - Od 1982 roku świat się zmienił, a ciągle edukacja bazuje na prawie uchwalonym w PRL". Przez 8 lat koalicja PO i PSL nie zmieniła PRL-owskiego systemu nadzoru i kontroli oraz centralizmu oświatowego. Zmieniło tę władzę społeczeństwo. Prawo z 1982 r. nadal obowiązuje. System też.

* Cóż za profesjonalizm i brak upolitycznienia edukacji?! Oto dyrekcje państwowych poradni psychologiczno-pedagogicznych zostały zobowiązane do kierowania sześciolatków do szkół podstawowych, gdyż władze samorządowe (tam, gdzie umocniło się PO i /lub PSL) wraz z kuratoriami straszyły kontrolami i wyciągnięciem konsekwencji służbowych za niesubordynację polityczną. W tym roku będziemy zapewne mieli zmianę, to znaczy poradnie otrzymają polecenie, by nie wysyłać sześciolatków do szkół. Przyszedł walec i wyrównał.


* Ministra Joanna Kluzik-Rostkowska podrzuca kolejny populistyczny "hit przedwyborczy", jakim stała się zapowiedź wprowadzenia od nowego roku szkolnego nowego systemu oceniania uczniów uczęszczających na lekcje wychowania fizycznego. Wiadomo, tak fatalnie były one prowadzone, że trzeba było zmusić nauczycieli do odstąpienia od merytorycznych zasad oceniania dzieci według tych samych kryteriów. Skoro były zwolnienia z wf, to trzeba było zastąpić motywację do unikania z udziału w nich na rzecz uczęszczania na te zajęcia. Dzięki temu nagle dzieci miały ozdrowieć. Piątka - jak mówiła ministra - dziennikarka: (...) należy się wtedy, kiedy dziecko przyjdzie na zajęcia i będzie robiło wszystko, żeby starannie wykonać ćwiczenie zadane przez nauczyciela. Sądzę, że jak PiS wprowadzi tę zasadę na zajęcia z wszystkich przedmiotów, to opozycja nigdy z nim już nie wygra.

* Magazyn współczesnego rodzica uruchomił akcję społeczną "Nauczyciel. Powrót autorytetu", w ramach której ogłosił - p[od patronatem Rzecznika Praw Dziecka - plebiscyt Nauczyciel MamaDu.pl, który miał na celu wyróżnienie i docenienie najlepszych nauczycieli w Polsce. Sądzę, że to z twórcy strony "MamaDu" jakiś uczeń nauczycielki splagiatował w tym roku nazwę i na tablicy znalazł się napis "Andrzej du", a dyrekcja przestraszyła się i skierowała sprawę do odpowiednich organów. Powinniśmy pamiętać, że rośnie nam w szkołach pokolenie "globalnych nastolatków" (za prof. Z. Melosikiem), a więc tych, co to są fas-inteligentni.

* Rządzący w kwietniu 2015 r. tak się rozbestwili, że dopuścili do sytuacji, w wyniku której coraz więcej samorządów akceptowało przekazywanie szkół publicznych podmiotom prywatnym. Musiała zareagować na to Rzecznik Praw Obywatelskich pani prof. Irena Lipowicz, która stwierdziła: Można się zatem spodziewać, że w dłuższej perspektywie czasu, w jednostkach samorządu terytorialnego, które wyzbyły się prowadzenia wszystkich lub większości szkół publicznych, będą zatrudniani nauczyciele o mniejszym doświadczeniu zawodowym, mniej zainteresowani poszerzaniem kwalifikacji czy w ogóle niewiążący swojej przyszłości z zawodem nauczyciela, a jedynie oczekujący na inne oferty pracy. Za powtórzenie tej hipotezy jako tezy tygodnik WPROST musi przeprosić ZNP i opublikować sprostowanie.

* Dyrektorka SP nr 2 w Łodzi Ewa Drewnowicz wypomniała MEN, że w kiczowatym-bezpłatnym dla dzieci elementarzu do kl. I jest błąd ortograficzny. W ramach uczenia się ortografii dzieci miały zdanie: "Hoan ma harta". Ministra edukacji przeprosiła za ten błąd, ale nie za to, że wydano na to "badziewie" miliony złotych.

* Polscy gimnazjaliści mieli szansę wykazać się wyjątkową wiedzą z nauk przyrodniczych. W arkuszu egzaminacyjnym musieli wykazać się wiedzą na temat zaleszczotki, dziedziczenia cech w rodzinie, tworzenia wiązań jonowych oraz identyfikacji gazów i gęstości zaludnienia w Polsce. Niektórzy dowiedzieli się dzięki temu po raz pierwszy, że są zaleszczotki, do których przepędzenia przydają się każde szczotki.