Wczoraj odbył się w Poznaniu II etap Olimpiady Wiedzy o Prawach Ucznia, którego inicjatorem
jest obecnie już student prawa na Uniwersytecie Warszawskim Mikołaj Wolanin, a
zarazem autor publikacji poświęconej tej problematyce. W tym roku
szkolnym w I etapie (wojewódzkim) wzięła udział rekordowa liczba 478
uczniów.
Do krajowego finału zakwalifikowano 20 uczennic i 10 uczniów z trzynastu województw.
Laureatami
Olimpiady zostali:
I miejsce - Karol
Leśkiewicz z LVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Krzysztofa Kamila
Baczyńskiego w Warszawie
II miejsce - Maja
Pluta z I Liceum Ogólnokształcącego im. J. Słowackiego w Oleśnicy
III miejsce
- Zuzanna Górecka z I Liceum Ogólnokształcącego im. B. Nowodworskiego
w Krakowie
IV miejsce
- Aleksandra Wiktorowicz z Technikum Ekonomicznego nr 6 w Zespole
Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych w Bydgoszczy
V miejsce - Julia
Żółciak z Liceum Ogólnokształcącego w ZPO w Bogorii.
Zwycięzcy otrzymali nagrody:
- finansowe od 1200 zł do 600 zł ufundowane przez Naczelną Radę Adwokacką i Krajową Radę Komorniczą,
- gadżety od Marszałek Sejmu,
- gadżety od Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce,
- książkę i gadżety od Rzecznika Praw Obywatelskich,
- książkę z limitowanej kolekcji od Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu,
- zestaw nagród od Prezydenta Miasta Poznania,
- książkę od prof. dra hab. Roberta Grzeszczaka oraz
- zestaw nagród od Wydziału
Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu.
Gratuluję laureatom
Olimpiady o Prawach Ucznia. Mam nadzieję, że po maturze podejmą studia na
jednym z kierunków nauk społecznych, a więc na prawie, pedagogice, psychologii, socjologii lub politologii, by w dorosłym życiu włączyć się w zmiany prawa oświatowego.
Nie bez znaczenia będzie także to, czy zabezpieczą w przyszłości możliwości jego egzekwowania
w sytuacjach naruszania w w toku edukacji czyjejś godności, sprawiedliwości czy innych praw, które przysługują osobom uczącym się.
Stan wzajemnych relacji między dorosłymi a
dziećmi w toku dziejów nie jest pochodną moralnej ewolucji osób dorosłych,
wzrostu ich poziomu moralnego, ale jak wykazują badania społeczno-historyczne
stanowi on niewątpliwy rezultat udoskonalanego prawa, przeciwstawiającego się
przekraczaniu wobec dzieci pewnych granic i zmieniającą się w ślad za tym
tradycją. O ile jednak kwestia praw człowieka jest głównym problemem
konstytucji każdego państwa, o tyle kwestia praw dziecka, a w tak szczególnym
przypadku, jakim są prawa uczniów, spychana jest do spraw podrzędnych, nie
wymagających zmian w kulturze prawnej dorosłych, w tym nauczycieli czy
pracowników administracji szkolnej.
Sprawą szczególnie istotną w szkołach są
relacje człowiek - człowiek, bez względu na różnice w sferze płci, wieku,
wyznania czy narodowości. Są przecież w wielu szkołach dzieci z Ukrainy. Jeśli
w interesującej nas sferze „pomiędzy” dorosłymi a uczniami ich wzajemne więzi
czy relacje przyjmują przynajmniej dla jednej ze stron (a najczęściej jest nią
właśnie uczeń) formę bezosobową, w postaci różnego rodzaju aktów przemocy,
samowoli, uprzedmiotowienia, dehumanizacji, to wymagają one odwołania się przez
ofiary do regulacji prawnych. Prawo powinno bronić słabszych,
krzywdzonych.
Prodziekan Wydziału Studiów
Edukacyjnych UAM w Poznaniu prof. Waldemar Segiet podzielił się z laureatami
olimpiady nadzieją, że głos dziecka w szkole jak i w środowisku lokalnym
powinien brzmieć wyraźnie. Rolą nauczycieli, wychowawców jest stworzenie dzieciom
możliwości do rozwoju. Nie wystarczy kodeks praw ucznia czy dziecka, by były
one respektowane przez ich rówieśników i osoby dorosłe.
Czym innym jest
dekretowanie praw, a czym innym ich urzeczywistnianie. Bliska jest nam
pedagogika Janusza Korczaka. Studiujemy niejako na nowo jego myśli,
przywołujemy bardzo chętnie cytaty z jego pism. Otwarte pozostaje pytanie: czy
zaciążył korczakowski duch nad pracami, które doprowadziły do powstania
Międzynarodowej Konwencji o Prawach Dziecka? Czy może było odwrotnie - to
ustawodawcy konwencji na nowo odkryli korczakowskiego ducha?
Rośnie uczniowska
świadomość w zakresie przysługujących im praw. Pozostaje tylko dodać, że
miejscem szczególnie dbającym o prawa dziecka powinna być właśnie szkoła. Profesor UAM zachęcał do uczestniczenia, ale i prowadzenia badań na temat
wiedzy o prawach ucznia i ich poszanowaniu w szkołach. Czyż szkoła nie powinna być pierwszym laboratorium uczniów demokracji?