26 listopada 2021

Komu ma służyć destrukcja oświaty?

 


Nie rozumiem, jak kurator oświaty mogła przesłać do dyrektorów szkół ponadpodstawowych negatywną rekomendację dla przedstawienia, którego podstawą jest dzieło Adama Mickiewicza "Dziady"?  


Sprawujący władze oświatowe popełniają kardynalne błędy, a kreowane kłamstwa, manipulacje, presje być może są przekonywujące dla elektoratu PiS i narodowców, ale zupełnie nieadekwatne do sytuacji społeczno-polityczne w kraju, poziomu postaw społeczno-moralnych dorosłych i dorastającej młodzieży, a przede wszystkim były, są i będą nieskuteczne ze względu na środowisko nauczycielskie. Kto jak kto, ale nauczyciele nie są analfabetami kulturowymi, mają swój światopogląd, własną racjonalność i naukowe podstawy do kształcenia młodych pokoleń. Nie wygra się z nimi arogancją i ignorancją.

 

Żadna władza nie wygra z nauczycielami metodami przejętymi z systemu penitencjarnego czy innych instytucji totalnych. Żadna władza polityczna po 32 latach transformacji ustrojowej, swobodnego podróżowania po świecie offline i online nie ma najmniejszych szans na traktowanie  nauczycieli i dużej części rodziców uczniów z przysłowiowego "buta", z pozycji arogancji, a przy tym odsłanianej co rusz ignorancji.

 

Sprawujący władzę w resorcie edukacji już w 2016 roku stracili zaufanie, a z każdym rokiem wiarygodność nadawców zmian, które żeby nie wiem jak były nawet w swej cząstce ważne, wartościowe i konieczne, nie wejdą do codziennego życia szkół. Można wymienić dyrektorów, można kolejnych zastraszyć, ale nie wymieni się nauczycieli jak "zepsute żarówki", którego to określania użył przed laty jeden z ministrów edukacji. 

 

Nie pomoże tu medialna nagonka na to środowisko, ani też próba rzekomego docenienia i dowartościowania finansowego, bo absolwenci szkół branżowych zarabiają po kilku latach już dużo więcej niż dyrektorzy szkół. Kto chce na pojedynczych wydarzeniach kreować jakiekolwiek zmiany w oświacie, to się zawiedzie. Nie osiągnie oczekiwanej skuteczności. Przytoczę tu znakomitą refleksję profesora Aleksandra Nalaskowskiego, który tak mówił i pisał o autorytarnej władzy oświatowej usiłującej przeformatować ideowo polskie społeczeństwo: 

 

                     

Szkoła, do której uczęszczałem odniosła tryumf i zwycięstwo. Wychowała bowiem niezależnego intelektualistę, odpornego na ideologiczne surmy, z rezerwą patrzącego na „jedynie słuszne drogi”. (...) Skutecznie nauczyła, czego uczyć się nie warto i czemu ulegać żadną miarą nie należy.

 

Politycy PiS nie wycofają się z decyzji niszczących psychospołeczne podstawy edukacji, bo obawiają się utraty poparcia elektoratu. Ten jednak już dowiedział się, co sądzi minister tego rządu o destruktorce szkolnictwa Annie Zalewskiej. Trafnie komentował jej wystąpienia i działania jako oparte na kłamstwie. Wojna o szkołę już dawno została przegrana. Czas wrócić do konstytucyjnych i ustrojowych źródeł.    


Tymczasem - Oświadczenie dyrekcji i zespołu Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie:

OŚWIADCZENIE

Z wielkim zaskoczeniem i zafrasowaniem przeczytaliśmy stanowisko Pani Barbary Nowak, w sprawie „Dziadów” w reżyserii Mai Kleczewskiej z naszego Teatru, w którym Małopolski Kurator Oświaty odradza organizowanie przez szkoły wyjść na ten spektakl.

„Dziady” to absolutne arcydzieło polskiej literatury. Jako takie jest dziełem otwartym, wielopłaszczyznowym i niepoddającym się łatwym ocenom i interpretacjom. Wystawienie tego tekstu zawsze jest wielkim wyzwaniem i łączy się z dużą odpowiedzialnością. Dlatego też realizacji „Dziadów” podejmowali się najwięksi twórcy (m.in. Kazimierz Dejmek, Konrad Swinarski czy Jerzy Grzegorzewski). Jesteśmy dumni, że realizacji „Dziadów” w naszym Teatrze, w 120-lecie prapremiery w inscenizacji Stanisława Wyspiańskiego, podjęła się Maja Kleczewska, jedna z najważniejszych współczesnych reżyserek, laureatka m.in. Srebrnego Lwa za innowację w teatrze na 45. Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Wenecji.

„Dziady” – jak każde dzieło sztuki – poddawane były wielu twórczym interpretacjom, inscenizacje „Dziadów” zawsze korespondowały z czasami, w których były wystawiane. W tym wypadku reżyserka bardzo uważnie podeszła do lektury dzieła Mickiewicza i przefiltrowała je przez polską teraźniejszość. Nie dopisując nic autorowi, podążając za myślą jego i prof. Marii Janion, nie szukając prostych rozwiązań, łatwych diagnoz politycznych czy tanich prowokacji. Maja Kleczewska powierzyła rolę Konrada kobiecie, nie odbierając nic oryginałowi, odkrywając za to nowe sensy. Mówiona przez nią Wielka improwizacja – bez zmian w tekście, bez żadnych dodatkowych efektów, mówiona samotnie na pustej scenie – brzmi dziś niezwykle mocno i dobitnie. W naszym mniemaniu powstał spektakl mądry, odważny, we wnikliwy sposób dialogujący zarówno z tekstem Mickiewicza, jak i z otaczającą nas rzeczywistością. Spektakl, z którego jesteśmy dumni.

Teatr jest przestrzenią spotkania i dialogu. Głęboko wierzymy, że właśnie tworząc spektakle, oglądając je, dyskutując o nich, a nawet kłócąc się na ich temat, tworzymy wspólną przestrzeń wzajemnego zrozumienia i empatii. Dlatego gorąco zapraszamy wszystkich na „Dziady”. Zapraszamy do dyskusji, do wyrażenia własnej opinii, do wspólnego namysłu nad myślami i interpretacjami płynącymi z tego wielkiego, polskiego dramatu.

Dyrekcja i zespół Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie


W razie zamiaru publikacji naszego oświadczenia, uprzejmie prosimy o przytoczenie jego pełnej treści.