W czerwcu br. miałem okazję wysłuchania referatu
profesora Mieczysława Malewskiego o przesunięciach edukacyjnych w andragogice.
Tym razem, w ramach cyklicznego Forum Pedagogicznego na Uniwersytecie
Wrocławskim andragog pogłębił swoje analizy, wskazując na trzy fazy rewolucji w
kształceniu dorosłych. Swoje wystąpienie otworzył maksymą Gerta Biesty:
Edukacja
nie jest napełnianiem kubła, ale rozniecaniem ognia.
Każda
metafora, którą posługują się pedagodzy, stwarza szansę do refleksji i otwartej
dyskuji na temat tego, jak w XXI wieku kształcić młode pokolenia. W tym jednak
przypadku dotyczy ona osób dorosłych, a więc tych, które powinny być już
wykształcone, tymczasem - zdaniem M. Malewskiego - jest ono niepełne,
parcjalne, a być może także obciążone zniechęcaniem do ustawicznego uczenia się
tych, którzy dopiero rozpoczynali swoją edukacyjną przygodę.
Jak każda typologia, także i ta zaproponowana, jest niedoskonała, ale pozwala objąć analizą ewolucję dydaktyki kształcenia dorosłych w ciągu minionego półwiecza. Profesor M. Malewski wyróżnił bowiem:
I
- założycielską fazę andragogiki przypadającą na przełom lat 60. i 70. XX
wieku. W tym czasie doszło w wyniku procesów subdyscyplinaryzacji nauk
społecznych do wyodrębnienia z pedagogiki jej - rzekomo autonomicznej - nowej
subdyscypliny badań naukowych - andragogiki. Wskaźnikiem przemiany miał być
fakt odejścia od wcześniejszego a dominującego programocentryzmu do
osobocentryzmu (wyjścia od potrzeb poznawczych dorosłego).
II
- ontologiczna faza przejścia od nauczania do samodzielnego,
ale kierowanego uczenia się, która przypadła na początek lat 90. XX wieku, modernizując
zarazem pola badawcze tej subdyscypliny nauk pedagogicznych
III
faza epistemicznego rozwoju przypada na rewolucję cyfrową także w powszechnej
edukacji, w ramach której następuje przejście od zdobywania i nabywania wiedzy,
mądrości do jej wypierania i pogłębiania w społeczeństwie stanu ignorancji w
wyniku zastępowania wiedzy informacją, a więc substytutem wiedzy.
Zapewne
M. Malewski pisze kolejną książkę, toteż znajdziemy głębokie rozwinięcie
zasygnalizowanych przeze mnie wątków jego wczorajszej wypowiedzi na Forum. Kto
uczestniczył w debacie, ten już wie, jakie uzasadnienia i ich źródła kryją się
za powyższą typologią.