05 czerwca 2020

Aktualność polskiej myśli pedagogicznej rozwijanej do 1938 r.


Adiunkt Instytutu Informatyki Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach pani
dr Agnieszka Skulimowska dokonała rzeczy niezwykle cennej dla historii nauki, w tym dziejów myśli pedagogicznej, doprowadzając do wydania zaktualizowanej, pierwszej edycji książki Bogdana Nawroczyńskiego p.t. "Polska myśl pedagogiczna.  Jej główne linie rozwojowe i cechy charakterystyczne" (Wydawnictwo UPH w Siedlcach 2018).

Mógłby ktoś powiedzieć, że to nic takiego, bo od wielu lat ukazują się wznowienia dzieł nestorów humanistycznej myśli, wybitnych uczonych. W tym jednak przypadku mamy do czynienia z wyjątkowym wydarzeniem w nauce, bowiem niniejsza rozprawa nie dotarła do rąk czytelników w wyniku wojny. Autor zdążył jeszcze otrzymać egzemplarze autorskie, ale prawie cały jej nakład uległ spaleniu we wrześniu 1939 r.

Profesor przygotował drugie wydanie do druku w październiku 1966 r., ale praca ta nie mogła ukazać się w państwie quasi totalitarnym, w którym od 1948 r. zacierano wszelkie związki polskiej nauki z jej przedwojennymi autorami i ich publikacjami, usuwano je z bibliotek zaś w ich przywoływanie ingerowała cenzura.  Jedyny wyjątek peerelowski reżim uczynił w stosunku do profesorów, którzy - dla sobie znanych celów/interesów - wyparli się swojej przedwojennej twórczości, włączając się zarazem w niszczenie polskiej kultury, nauki i kształcenia młodych kadr przez zakłamywanie historii i dokonań niezłomnych uczonych.

Ofiarą tego reżimu był usunięty z Uniwersytetu Warszawskiego profesor Bogdan Nawroczyński, którego miejsce zajął w 1960 r. Wincenty Okoń. Dzisiaj, w pięknie wydanej serii Portrety Uczonych Uniwersytetu warszawskiego znalazło się miejsce dla Nawroczyńskiego, w odróżnieniu od jego następcy. Kiedy redakcja "Ruchu Pedagogicznego" zwróciła się do pedagoga w 1963 r. z prośbą o napisanie artykułu na temat aktualnego stanu, zadań społecznych i warunków rozwoju nauk pedagogicznych w Polsce, ten odpowiedział odmownie. Nie dlatego, że nie mógłbym o tym napisać. Wprost odwrotnie. Szczerze poinformował, że na proponowany mu temat nie mógłby się swobodnie wypowiedzieć (s. 319).   

Na szczęście Agnieszka Skulimowska uzyskała nieodpłatnie od spadkobierców majątkowych praw autorskich po Bogdanie Nawroczyńskim prawo  do pierwszego w swej istocie wydania jego dzieła opracowując je redakcyjnie i opatrując je własnym, znakomicie napisanym posłowiem. Są tu także fotografie z rodzinnych archiwów, w tym notatek profesora z okresu pracy nad książką.

Warto sięgnąć do tej książki jako wyjątkowego studium historii myśli pedagogicznej, w którym autor przedstawia poglądy na temat wychowania i kształcenia w ujęciu historycznym:

1. Rozwój polskiej myśli pedagogicznej do roku 1863 (Humanism - Oświecenie- Romantyzm);

2. Pedagogika pozytywna (1863-1886) jako reakcja przeciwko pedagogice romantycznej;
  
3. Pedagogika wzmożenia duchowego (1886-1914), jako pedagogika nowego pokolenia, nowych warstw społecznych, a także pedagogika narodowa ruchu wyzwoleńczego;

4. Ideały pedagogiczne polski odrodzonej (1914-1935).

Całość zamyka syntetyczna rekonstrukcja rozwoju nauk pedagogicznych oraz wyjątkowych osiągnięć polskiego systemu wychowawczego w okresie międzywojennym, któremu taką właśnie nadano po 1945 r. bezbarwną nazwę, by nikomu w dobie ortodoksyjnego socjalizmu nie kojarzył się z czymś dobrym, pożądanym, wartościowym.       

Historia kołem się toczy. Dzisiaj powracamy do kategorii wychowania pozytywnego, duchowego, społecznego doświadczając mniej lub bardziej boleśnie narzuconego - nie tylko w wyniku pandemii - dystansu społecznego, toczącej także środowiska naukowe i oświatowe patologii, dysfunkcji, zanikania etosu i kultury. Po 120 latach zaczynamy doceniać ruch Nowego Wychowania (pedagogiki reformy)     

Przesłaniem dla całego studium, ale i wyjątkowej pracowitości Bogdana Nawroczyńskiego była owiana duchem międzywojennym pedagogika polska, która   (...) zwolna poczynała wychodzić z tej postawy obronnej, którą z konieczności musiała przybrać za czasów niewoli. Przeciwieństwa w niej łagodniały, zainteresowania zaś rozszerzały się na sprawy ogólnoludzkie. Jednakże jądro jej - teraz jak dawniej - stanowiły te same trzy wielkie sprawy. Na imię im: 

CZŁOWIEK - NARÓD - PAŃSTWO   (s. 288).   

Warto sięgnąć do tej książki, by przekonać się, że badania nad seksualizmem dzieci  i młodzieży szkolnej nie rozpoczęły się w dobie rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, ani za rządów lewicy. Podobnie rola światopoglądu w wychowaniu i nauce ma swoje rozpoznanie już w latach 30. XX w. Można spierać się o to, czy pedagogika jest stosowaną psychologią czy socjologią wychowania sięgając do dzieł klasyków tej myśli, by nie czynić z interdyscyplinarnych podejść do przedmiotu poznania wyjątkowego nowatorstwa.

Szkoły eksperymentalne o narodowych korzeniach i kulturze, często określane jako alternatywne, powstawały w tym samym czasie w różnych krajach Europy, ale także w Polsce. Znakomicie były analizowane relacje między państwem czy Kościołem a wychowaniem i edukacją szkolną. Wciąż aktualne są myśli Lucjana Zarzyckiego, który pisał o etatyzmie jako ostatniej wielkiej teorii niewolnictwa.  Nadal nie są spełnione  w polskim szkolnictwie idee samorządności szkolnej i pedagogicznej suwerenności nauczycieli.

Wczoraj mogliśmy wspominać pierwsze, połowicznie wolne wybory do Sejmu w dn. 4 czerwca 1989 r.  Warto powrócić do  źródeł walki o niepodległą, ale i solidarną Polskę, która w ostatnich dziesięcioleciach stała się przedmiotem powyborczych łupów kolejnych partii władzy. Może pojawi się kolejny Nawroczyński, który odda w swoich studiach i analizach główne linie rozwojowe i cechy charakterystyczne myśli pedagogicznej po 1989 r.           

Przywołane przez Annę Mońko-Stanikową  w posłowiu do tej książki wspomnienie wykładów Profesora niesie z sobą ważne przesłanie dla nauczycieli akademickich, by o przedmiocie swoich wykładów mówili z żarem, gdyż (...) prawda nie może być beznamiętna, (...) wymaga osobistego zaangażowania i (...) tylko pod tym warunkiem ma walor przekonywania innych (s. 301).