13 stycznia 2020

Po raz dwudziesty ósmy zagraliśmy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy


Im bardziej jacyś ideolodzy i pseudopolitycy będą chcieli obrzydzić Polakom Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, tym większe będą jej osiągnięcia. Jestem z Orkiestrą od 28 lat! Moja córka mogła wreszcie zostać wolontariuszką i pozyskiwać na medyczny sprzęt ratujący życie dobrowolne datki dorosłych i ... dzieci. Podchodziły bowiem do wolontariuszy całe rodziny spacerujące najdłuższą ulicą Łodzi - Piotrkowską.

Przygotowane były dodatkowe atrakcje - przejażdżka konna, spotkanie z komandosami, strażakami wraz z szansą na rozmowę i poznanie ich profesjonalnego sprzętu itp. Niektórzy wolontariusze przebierali się w stroje filmowych postaci, by zwrócić na siebie uwagę. Co kilka metrów wyłaniający się z tłumu mieszkańców tego miasta uczniowie z identyfikatorami i skarbonkami na datki nie mieli żadnych problemów z pozytywnym oddźwiękiem. Spacerujący czy zmierzający do swoich miejsc mieszkańcy sami podchodzili do wolontariuszy, by wrzucić do puszki pieniądze.


Nie ma na świecie drugiej tak silnie angażującej ludzi akcji, poruszającej ich emocje, a zarazem potwierdzającej solidarność i wrażliwość na potrzebę wsparcia systemu opieki zdrowotnej w nowoczesny sprzęt. Wymierne wartości obywatelskiego ruchu samopomocy trafią w pewnym momencie do wielu z nas lub naszych bliskich. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, czym jest socjalizacja, to na podstawie tego wydarzenia mógł zaobserwować, jak spacerujące z rodzicami dzieci podbiegały do wolontariuszy, by wysupłać z własnego portfelika oszczędności i wrzucić je do puszki na dary. Chwilę wcześniej bowiem widziały, jak ich rodzice zatrzymali się na chwilę przy jednym z gromadzących datki na WOŚP, by wrzucić pieniądze przez mały otwór kartonowej puszki. Najtrudniej bowiem było z banknotami.

Niedziela była słoneczna, ale - mimo dodatniej temperatury - zimna. Przejmujący chłód nie odstraszał dzieci i młodzieży od wielogodzinnego zabiegania o zapełnienie skarbonki WOŚP. Dla wolontariuszy został otwarty specjalny punkt wsparcia z gorącymi posiłkami i napojami, by mogli na chwilę usiąść przy stoliku w ciepłym pomieszczeniu, ogrzać się i posilić przed wyruszeniem po kolejne datki. Poruszające było dla mnie spotkanie z mężczyzną, którego kurtka była oblepiona biało-czerwonymi serduszkami, co oznaczało liczne włączanie się z datkami do tej akcji, a mimo to dziękującemu kolejnej wolontariuszce za poświęcenie czasu i wysiłku.


Były też na ulicy osoby z dużą kulturą odmawiające wsparcia akcji. Chodząc z córką przez kilka godzin nie zarejestrowałem ani jednej sytuacji, która byłaby przejawem agresji czy chęci sprawienia komuś przykrości. Mimo, iż ul. Piotrkowska roiła się od wolontariuszy, to jednak wiele osób dzieliło się pieniędzmi z kilkoma, a nie tylko z jednym. Wracając do domu spotykaliśmy wolontariuszy, którzy wraz z rodzicami podwożącymi ich do miejsc publicznych np. kina, restauracje, przydrożne gospody, stacje benzynowe, a nawet cmentarze towarzyszyli swoim małym społecznikom w ich pomocowej misji.


WOŚP to jednak prawie 1600 sztabów WOŚP, w tym także ten, w którym moja córka rozliczała się ze zgromadzonych datków, a była to jedna z publicznych szkół podstawowych. Nauczyciele, pracownicy administracji i kuchni poświęcili swój prywatny, rodzinny czas na to, by zabezpieczyć młodym wolontariuszom miejsce do chwilowego odpoczynku, posilenia się i rozliczenia do godz. 20.00 ze zgromadzonych datków. Ich praca trwała jednak dłużej. Ktoś musiał wszystko policzyć, trzeba było posprzątać, pozmywać naczynia, wynieść śmieci ... , bo rano zaczyna się kolejny dzień. W województwie łódzkim są już ferie zimowe, jednak nie dla większości rodziców uczniów. Ci do późnych godzin nocnych domykali prace w sztabach WOŚP.



To, że w TVP-1 mówiło się jedynie źle o twórcy i liderze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, by zniechęcić Polaków do udziału w tym wydarzeniu, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Poświęciliśmy bowiem osobiste pieniądze, własny czas i zaangażowanie w to, by za jakiś czas zakupiony nowoczesny sprzęt medyczny mógł służyć wszystkim potrzebującym. Przed Wielkanocą moja córka będzie działać - jak każdego roku - w misji Caritasu zbierania produktów żywnościowych. Mam nadzieję, że nie zabierze ich ktoś ze sztabu wyborczego dla tego czy innego kandydata na prezydenta.


11 stycznia 2020

List otwarty prawników w sprawie naruszania podstawowych zasad prawa europejskiego przez władze polskie


Z Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych Polskiej Akademii Nauk otrzymałem "List otwarty prawników w sprawie naruszania podstawowych zasad prawa europejskiego przez władze polskie w świetle wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 19 listopada 2019 r. dotyczącego niezawisłości polskich sądów". W związku z ogłoszoną przez środowisko sędziowskie, w tym także uczonych prawników akcją wyrażenia sprzeciwu wobec zachodzących w systemie regulacji prawnych zmian naruszających nie tylko polską Konstytucję, ale i prawo europejskie, publikuję treść tego Listu:

Warszawa, 6 stycznia 2020

Jako środowisko zajmujące się prawem Unii Europejskiej, jak również innymi dziedzinami prawa, wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec ignorowania i lekceważenia podstawowych zasad prawa w reakcjach politycznych i legislacyjnych władz polskich na wyrok Trybunału Sprawiedliwości z 19.11.2019 r. w sprawie niezawisłości polskich sądów (połączone sprawy C-585/18, C-624/18, C-625/18). Wyrok ten wprost wskazuje, że spory dotyczące prawa unijnego muszą być rozstrzygane przez niezawisłe sądy.

Wymóg niezawisłości sędziowskiej stanowi integralny element sądzenia i podlega szczegółowym gwarancjom, które są wspólne dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej tworzących razem wspólnotę prawa. Trybunał Sprawiedliwości potwierdził obowiązek każdego sądu odstąpienia od stosowania przepisów prawa polskiego sprzecznych z prawem unijnym, który to obowiązek może być zrealizowany tylko przez weryfikację niezależności sądów rozpatrujących sprawy unijne według kryteriów uściślonych w tym wyroku.

Trybunał Sprawiedliwości nakazał ocenę wszystkich okoliczności prawnych i faktycznych, które mogą wzbudzić w społeczeństwie uzasadnione obawy co do niedopuszczalnego wpływu władz politycznych na sądy, a także co do braku neutralności sądów wobec ścierających się przed nimi interesów. Takie okoliczności mogą dotyczyć m.in. sposobu powoływania sędziów lub możliwości ich ścigania przez zależne od polityków organy dyscyplinarne w związku z treścią wydawanych orzeczeń.

Podkreślamy, że wyrok Trybunału Sprawiedliwości wiąże każdy sąd krajowy, a nie tylko ten, który wystąpił z pytaniem prejudycjalnym. Każdy polski sąd jest związany interpretacją prawa unijnego dokonaną przez Trybunał Sprawiedliwości i jest
zobowiązany do stosowania jej w swoim orzecznictwie. Brak zastosowania tej interpretacji i wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości przez sądy i inne organy krajowe – w tym ustawodawcze – jest naruszeniem prawa i może skutkować postępowaniem przeciwko państwu o naruszenie zobowiązań traktatowych, a w konsekwencji dotkliwymi karami pieniężnymi.

W państwie prawa należącym do Unii Europejskiej żaden sędzia polski, będący funkcjonalnie także sędzią europejskim, nie może podlegać jakiejkolwiek odpowiedzialności za wystąpienie z wnioskiem o interpretację prawa unijnego do Trybunału Sprawiedliwości i zastosowanie się do tej interpretacji. Podważanie tej zasady, a przede wszystkim likwidacja niezawisłości sędziowskiej, jakiej dokonuje projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw (z dnia 20 grudnia 2019 r.) są rażąco sprzeczne z zasadami porządku prawnego Unii Europejskiej, a także z Konstytucją RP. Ewentualne wejście w życie tej ustawy jest nie do pogodzenia z dalszym uczestnictwem Polski w europejskiej przestrzeni prawnej.


Podpisani :
1. Robert Grzeszczak, prof. dr hab., Uniwersytet Warszawski
2. Jacek Barcik, dr hab., prof. UŚ, adw., Uniwersytet Śląski
3. Stanisław Biernat, prof. dr hab., Uniwersytet Jagielloński
4. Dagmara Kornobis-Romanowska, prof. dr hab., Uniwersytet Wrocławski
5. Aleksander Cieśliński, dr hab., Uniwersytet Wrocławski
6. Michał Krajewski, LLM, Europejski Instytut Uniwersytecki we Florencji
7. Sylwia Majkowska-Szulc, dr hab. prof. UG, Uniwersytet Gdański
8. Dariusz Adamski, prof. dr hab, Uniwersytet Wrocławski
9. Ewa Bagińska, prof. dr hab., Uniwersytet Gdański
10. Jan Barcz, prof. dr hab., Akademia Leona Koźmińskiego
11. Ewelina Cała-Wacinkiewicz, dr hab. prof. US, Uniwersytet Szczeciński
12. Maria Boratyńska, dr hab., Uniwersytet Warszawski
13. Michał Bożek, dr hab., prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
14. Anna Chorążewska, dr hab., prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
15. Rafał Cieślak, dr, r.pr., Uniwersytet Warszawski
16. Katarzyna Czerwińska-Koral, dr, Uniwersytet Śląski
17. Patrycja Dąbrowska-Kłosińska, dr, Queen's University Belfast; Politechnika Warszawska
18. Grzegorz Dobrowolski, dr hab. prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
19. Bogdan Dolnicki, prof. dr hab., Uniwersytet Śląski
20. Adam Doniec, dr, r.pr.
21. Sławomir Dudzik, prof. dr hab., Uniwersytet Jagielloński
22. Magdalena Fedorowicz, dr. hab., prof. UAM., Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
23. Paweł Filipek, dr, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
24. Agnieszka Frąckowiak-Adamska, dr hab., Uniwersytet Wrocławski
25. Mariusz Fras, dr hab., prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
26. Dawid Gregorczyk, dr, Uniwersytet Śląski
27. Anna Gronkiewicz, dr, Uniwersytet Śląski
28. Łukasz Gruszczyński, dr hab., prof. ALK, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
29. Ewa Gruza, prof. dr hab., Uniwersytet Warszawski
30. Agnieszka Grzelak, dr hab. prof. ALK, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
31. Teresa Grzeszak, doc. dr, Uniwersytet Warszawski
32. Monika Jagielska, dr hab. prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
33. Mariusz Jagielski, dr hab. prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
34. Joanna Jagoda, dr hab., prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
35. Jowanka Jakubek-Lalik, dr , Uniwersytet Warszawski
36. Marcin Janik, dr hab. prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
37. Aleksander Kappes, dr hab., prof. UŁ, Uniwersytet Łódzki
38. Agnieszka Kastelik-Smaza, dr, adwokat
39. Zdzisław Kędzia, prof. dr hab., Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
40. Piotr Kładoczny, dr, Uniwersytet Warszawski
41. Katarzyna Klafkowska-Waśniowska, dr hab., prof. UAM, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
42. Paweł Kowalski, dr, SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny
43. Agata Kozioł, dr, Uniwersytet Śląski
44. Atina Krajewska, dr, University of Birmingham
45. Jerzy Kranz, dr hab., prof. ALK, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
46. Witold Kurowski, dr hab., prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
47. Justyna Łacny, dr hab., prof. PW, Politechnika Warszawska
48. Maciej Łaszczuk, adwokat
49. Ewa Łętowska, prof. dr hab., członek rzeczywisty PAN, członek czynny PAU
50. Andrzej Mączyński prof. dr hab., em. prof. zw. Uniwersytetu Jagiellońskiego
51. Modrzejewska Małgorzata, dr, Uniwersytet Warszawski
52. Marcin Matczak, dr hab. prof. UW, Uniwersytet Warszawski
53. Arwid Mednis, dr, radca prawny, Uniwersytet Warszawski
54. Monika Namysłowska, dr hab. prof. UŁ, Uniwersytet Łódzki
55. Artur Nowak-Far, Instytut Prawa, Skoła Główna Handlowa
56. Jerzy Pisuliński, prof. dr hab. Uniwersytet Jagielloński
57. Monika Płatek dr hab, prof. UW, Uniwersytet Warszawski
58. Adam Ploszka, dr, Uniwersytet Warszawski
59. Katarzyna Pokryszka, dr hab. prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
60. Piotr Pomianowski, dr hab., r.pr., Uniwersytet Warszawski
61. Wojciech Popiołek, prof. dr hab., Uniwersytet Śląski
62. Przemysław Kamil Rosiak, LLM College of Europe Brugge
63. Anna Pudło-Jaremek, dr, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
64. Krzysztof Radzikowski, dr, doradca podatkowy, Uniwersytet Warszawski
65. Lidia Rodak, dr, Uniwersytet Śląski
66. Joanna Ryszka, dr hab., prof. UO, Uniwersytet Opolski
67. Wojciech Sadurski, prof. dr hab., Uniwersytet Warszawski, University of Sydney
68. Krzysztof Skotnicki, prof. dr hab., Uniwersytet Łódzki
69. Jacek Skrzydło, dr hab., prof. UŁ, Uniwersytet Łódzki
70. Olga Śniadach, dr, Uniwersytet Gdański
71. Rafał Stankiewicz, dr hab. prof. UW, Uniwersytet Warszawski
72. Hanna Suchocka, dr hab., prof. UAM, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
73. Katarzyna Sychta, dr, Uniwersytet Śląski
74. Krystyna Szczepanowska-Kozłowska, prof. dr hab., Uniwersytet Warszawski
75. Monika Szwarc, dr hab., prof. PAN, Polska Akademia Nauk
76. Paulina Twardoch, dr, Uniwersytet Śląski
77. Jakub Urbanik, dr hab., prof. UW, Uniwersytet Warszawski
78. Stanisław Waltoś, prof. dr hab. Uniwersytet Jagielloński
79. Roman Wieruszewski, prof. dr hab., Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji w Poznaniu
80. Marzena Wojtczak, dr, Uniwersytet Warszawski
81. Aneta Wiewiórkowska-Domagalska, dr, European Legal Studies Institute, Universität Osnabrück
82. Anna Wyrozumska, prof. dr hab., Uniwersytet Łódzki
83. Mirosław Wyrzykowski, dr hab, prof. UW, Uniwersytet Warszawski
84. Mateusz Żaba, dr, Uniwersytet Śląski
85. Jarosław Zagrodnik, dr hab., prof. UŚ, Uniwersytet Śląski
86. Jerzy Zajadło, prof. dr hab., Uniwersytet Gdański
87. Andrzej Zakrzewski, prof. dr hab., Uniwersytet Warszawski
88. Kazimierz Zgryzek, prof. dr hab., Uniwersytet Śląski
89. Dorota Zienkiewicz, dr hab., Uniwersytet Śląski

09 stycznia 2020

Dzień Nauki Polskiej świętujemy pracą ... dla idei



W dn. 18 grudnia 2019 r. do SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ IX kadencji na podstawie art. 118 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i na podstawie art. 32 ust. 2 regulaminu Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy: - o ustanowieniu Dnia Nauki Polskiej. Nareszcie ktoś pomyślał o tym, że skoro nauczyciele szkół powszechnych i nauczyciele akademiccy mają Dzień Edukacji Narodowej, to dlaczego nie mieliby mieć swojego dnia naukowcy.

Projekt tekstu Ustawy jest krótki i wymowny:

W celu uznania dokonań polskich naukowców, ich dążenia do poznania prawdy i przekazywanie wiedzy kolejnym pokoleniom oraz dostrzegając fundamentalną rolę nauki w tworzeniu cywilizacji, uchwala się co następuje:

Art. 1.

Dzień 19 lutego ustanawia się Dniem Nauki Polskiej.

Art. 2.

Dzień Nauki Polskiej jest świętem państwowym.

Art. 3.

Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.

Można będzie tego dnia wręczać naukowcom ordery, odznaczenia i medale, a może i przyznawać im jeszcze inne nagrody czy wyróżnienia pod warunkiem, że nie będą wiązać się z wydatkowaniem na nie środków budżetowych czy samorządowych. Tak wynika z uzasadnienia projektu ustawy: "Projekt ustawy nie pociąga za sobą obciążenia budżetu państwa ani budżetów jednostek samorządu terytorialnego". Święto zatem będzie państwowe, ale ewentualne gratyfikacje z tytułu osiągnięć naukowych mogą być już tylko pozabudżetowe lub symboliczne.


UZASADNIENIE USTAWY

Celem niniejszego projektu jest ustanowienie 19 lutego jako nowego święta państwowego. Dzień Nauki Polskiej stanie się wyrazem najwyższego uznania dla dokonań rodzimych naukowców w ponad 1000-letniej historii naszego narodu i państwa. Co więcej – ich odkrycia nieraz wywierały przemożny wpływ na bieg dziejów całej ludzkości. Wpisują się także w przyrodzone człowiekowi dążenie do prawdy, dobra i piękna – a tym samym poznania i zrozumienia otaczającego nas świata i siebie samych.

Wśród naszych najwybitniejszych naukowców można wskazać m.in. postaci tak wielkiego formatu jak Mikołaj Kopernik, Jan Heweliusz, Ignacy Łukasiewicz, Karol Olszewski i Zygmunt Wróblewski, Maria Skłodowska-Curie, Henryk Arctowski, Ludwik Hirszfeld, Jan Czochralski czy Stefan Banach. Teoria heliocentryczna, lampa naftowa czy odkrycie radu i polonu to tylko kilka przykładów licznych osiągnięć Polek i Polaków będących najlepszą wizytówką naszego kraju.

Przez stulecia nauka stanowiła kluczowy impuls do rozwoju intelektualnego, społecznego i gospodarczego. Działo się tak również w okolicznościach dla naszego narodu skrajnie trudnych. Podczas niszczących wojen, rozbiorów i okupacji nauka odgrywała istotną rolę w kształtowaniu kolejnych pokoleń polskich elit poczuwających się do odpowiedzialności za los wspólnoty. Trudno też przecenić dydaktyczną i formacyjną misję szkół wyższych – począwszy od ufundowanej w 1364
roku Akademii Krakowskiej.

W uznaniu jego wybitnych osiągnięć dla ludzkości wskazuje się dzień urodzin Mikołaja Kopernika – 19 lutego – jako Dzień Nauki Polskiej. Dzień Nauki Polskiej będzie wyrazem najwyższego szacunku dla dokonań polskich naukowców czasów minionych i współczesnych. Stanowić będzie inspirację do pójścia w ich ślady. Wzmocni społeczny prestiż i zainteresowanie nauką.



Ciekaw jestem nowego święta państwowego w dn. 19 lutego 2020 r. - Dzień Nauki Polskiej, które ... nie wiąże się z dniem wolnym od pracy. W dzień świąteczny mamy zatem pracować naukowo wspominając wybitnych uczonych polskich.

Minister obiecywał w tym roku znaczący wzrost nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe. Wprawdzie nie znajdujemy tego w ustawie budżetowej, ale ta władza dotrzymuje obietnic. Musimy tylko uzbroić się w cierpliwość. Zresztą polska nauka nie potrzebuje pieniędzy. My, uczeni, pracujemy dla idei, dążymy do prawdy, a ta nie może być interesowna.

Najważniejsze, żeby okazano nam szacunek. My tego szacować nie będziemy. No, może z wyjątkiem profesorów prawa, którzy wyliczyli, że w wyniku podwyższenia z dniem 1 stycznia 2020 r. minimalnego wynagrodzenia sytuacja w szkolnictwie wyższym i instytutach naukowych uległa pogorszeniu. Profesor zarabia 2,46 płacy minimalnej w stosunku do 2,84 w minionym roku, adiunkt otrzyma 1,8 płacy minimalnej,a miał 2,08.

Jeśli ktoś będzie chciał, a sądzę że rozwinie się taki spontaniczny ruch akceptacji, to może przesłać z okazji święta wyrazy wdzięczności ministrowi Jarosławowi Gowinowi za stworzenie polskiej nauce wspaniałych warunków. Poczekajmy jeszcze na nowy budżet, bo nadal go nie ma. Nadzieja umiera ostatnia. Kartki z życzeniami wysyłajmy już teraz, bo Poczta Polska potrzebuje na to co najmniej dwa tygodnie. Tu zaszła "dobra zmiana". Grudniowa korespondencja właśnie dociera do mnie w styczniu.

07 stycznia 2020

Odwracamy się od punktu wyjścia?


Na zamówienie wydawcy amerykańskiego Andrzej Janowski napisał w 1991 r. tekst, w którym postanowił wyjaśnić własny udział w ruchu oświaty niezależnej. Jego życie ukształtowała polityka, skoro wychowywał się w czasach hitlerowskiej, a następnie stalinowskiej niewoli. W okresie dorosłości pojawiło się w nim ciśnienie zainteresowania się polityką i zrozumienia tego, co działo się w Polsce, co było "grane" wokół niego. Jak pisał w 1991 r.:

"Ten motyw pojawił się u mnie bardzo wcześnie i trwał bardzo długo. Ten motyw poznawczy był może rezultatem pewnej bezradności wobec wielkiej polityki - gdy nie można zmienić losu, można przynajmniej zrozumieć co się dzieje. Włączenie się w ruch "Solidarności" było dla mnie czymś naturalnym, powitałem ten ruch jako szansę wyzwolenia narodu i wyzwolenia siebie. Było dla mnie oczywiste, że powinienem w nim jakoś uczestniczyć. Jednocześnie było dla mnie równie jasne, że powinienem włączyć się w te dziedziny działań Solidarności, które dotyczą problemów oświatowych. Jako badacz zajmujący się pedagogiką i autor już wówczas kilku książek o tematyce pedagogicznej, wydanych w państwowych wydawnictwach w latach siedemdziesiątych, dobrze zdawałem sobie sprawę z tego, jakim ograniczeniom i cenzurom podlega refleksja nad oświatą, miałem też już pewne przemyślenia płynące z doświadczeń pewnych, niezbyt zresztą śmiałych, działań pod prąd oficjalnej pedagogiki" (Janowski, Na marginesie oświaty niezależnej, w: B. Krawczyk, Czy polska oświata niezatapialną jest? Warszawa: 1992, s. 9).

Ówczesny działacz oświatowego "podziemia", znakomity profesor pedagogiki psychologicznej czy psychologii pedagogicznej upomina się o kategorię PRAWDY, prawdziwości jako ostatecznej wartości, na fundamencie której można budować oświatę. Sam skłaniał się do poglądu, że (...) można być człowiekiem wolnym w sytuacjach daleko posuniętego zniewolenia zewnętrznego - posiadanie prawdziwego obrazu świata jest elementem tej wolności. (...) wolność wewnętrzna w sytuacji zniewolenia zewnętrznego to nic więcej jak tylko samooszukiwanie się". (Tamże, s. 12)

Zwróćmy uwagę, że to, co było przedmiotem ówczesnej pogardy, a więc cenzura, kłamstwo, rządowa propaganda, obsadzanie na stanowiskach kierowniczych nomenklatury partyjnej, negatywna selekcja do zawodu nauczycielskiego, by sproletaryzowani byli skłonni do konformizmu i nieskorzy do przeciwstawienia się władzy, traktowanie krytycznych, refleksyjnych nauczycieli jako państwowych i społecznych wrogów, analfabetyzm ekonomiczny, zniszczenie samoorganizacji i samorządności obywatelskiej, przetrwało do współczesności. W innej postaci, w innym wymiarze, ale jest wszechobecne.

Zastanawia mnie powód, dla którego można było wykorzystać czas niewoli w PRL jako czas przygotowań do nowego ustroju, wolności, demokracji, a kiedy już się to osiągnęło, móc ponownie je tracić. Może rację ma Andrzej Janowski, który twierdzi, że Polacy (…) nie umieją wykorzystać tych szans „przerw na wolność, jakie od czasu do czasu się pojawiają. (…) jeśli krótkotrwała wolność jest szansą, to dążenie do jej utrwalenia wymaga bardzo dynamicznych działań. Dynamiczne działania można podjąć wiedząc dobrze co należy robić, czyli będąc przygotowanym. Przygotowywać się trzeba i można wcześniej, bo w czasie wolności nie ma czasu, a więc niewola jest wspaniałym okresem do działań przygotowawczych (Tamże, s. 15).

Polacy nie zdążyli zbudować społeczeństwa obywatelskiego, skupiając swoją uwagę i wysiłki na zdobywaniu środków pozwalających im przeżyć, godnie żyć w warunkach gospodarki rynkowej, wzrastającego bezrobocia, nasilających się antagonizmów w stosunkach międzyludzkich, ujawnianej korupcji i moralnym upadku kolejnych elit politycznych. Te bowiem używały moralizującej i pełnej cynicznych obietnic retoryki realizując własne cele dzięki stosowaniu manipulacji politycznej, sztukę instytucjonalnej czy społecznej inżynierii.