20 września 2018

Kalejdoskop KULTUR SZKOŁY

Kolejny dzień XXXII Letniej Szkoły Młodych Pedagogów Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN stał się znakomitą okazją do rozpoznania w świetle badań empirycznych, etnopedagogicznych oraz rekonstrukcji różnych modeli, teorii i aplikacji w praktyce oświatowej kultur szkolnych. W odróżnieniu od konferencji naukowych tu, w Łagowie Lubuskim tak profesorowie, jak i doktorzy czy doktoranci skupili się na tym samym fenomenie, jakim jest kultura szkoły, ale każdy uczynił to z zupełnie innej perspektywy.

Prof. Uniwersytetu Zielonogórskiego dr hab. Inetta Nowosad wprowadziła wszystkich "szkolników" w światowe badania nad kulturą szkoły. Kategorią kluczową do narracji okazała się znakomicie dobrana metafora KALEJDOSKOPU, dzięki której mogliśmy poznać:


1) różnorodność rozumienia kultury szkoły przez pryzmat różnych dyscyplin naukowych (antropologia, socjologia, nauki o zarządzaniu, psychologia, pedagogika),

2) różnorodność poziomów kultury szkoły

3) różnorodność podejść badawczych kultury szkoły. Ilustrują je cztery metafory, dzięki którym możemy postrzegać kulturę szkoły jako drzewo, cebulę, sieć lub górę lodową.

Zielonogórska uczona przedstawiła także sposoby badania kultury szkoły w różnych paradygmatach. Jak mówiła: W Polsce badania kultury szkoły stanowią jeszcze słabo rozwinięty obszar (w porównaniu do bogato rozwiniętego nurtu w krajach anglosaskich). Pola problemowe kategorii „kultura szkoły” w debatach polityczno-oświatowych, w projektach współczesnych zmian i reform edukacyjnych, choć stanowią kluczowy ich element, wprowadzają „zamęt” pojęciowy przez utożsamianie kultury szkoły z innymi pojęciami, jak: „kultura nauczania - uczenia się” lub hasła „samorządności”.


I. Nowosad zaproponowała także normatywny projekt zmieniania i kształtowania kultury szkoły starając się określić, w jakim stopniu jest to możliwe na poziomie całego systemu oświatowego.


Co jest ważne dla historyków wychowania, to konieczność dostrzeżenia braku badań nad historią kultury szkoły. Mamy znakomite rozprawy dotyczące historii szkoły jako instytucji edukacyjnej, ale nikt jeszcze nie prowadził badań nad tym, jak zmieniała się kultura szkoły.


W kolejnej części debaty dr Maksymilian Chutorański z Uniwersytetu Szczecińskiego w ciągu 10 minut wyjaśniał, czym jest ontologia zdjęcia klasowego. Któż nie ma zbiorowego zdjęcia z koleżankami i kolegami szkolnymi? W interesujący sposób mówił o tym, jak na takim zdjęciu klasowym można odczytać zainscenizowany porządek, nienaturalne pozy, westchnienia, grymasy na twarzach, ale także to, co uczniowie chcieli na nim ukryć itp. Było też o wszach w szkołach publicznych i o tym, jak kultura nie unosi się w powietrzu.


Dr Aneta Makowska z tego samego uniwersytetu mówił o uwielbianym ostatnio przez władze temacie ciężkich tornistrów. Spojrzała na kulturę szkoły przez pryzmat tej rzeczy, której problematyczność uwypukla się w uczniowskim humorze. Ilustrowała go memami, które krążą w sieci na ten temat. Można bowiem dostrzec elementy kultury szkoły przez pryzmat zawartości uczniowskich plecaków, w tym m.in. gumy do żucia, pleśniejących kanapek, cyrkla, plasteliny itp. Ciężki tornister stał się symbolem uciemiężonego ucznia.


W drugiej części dnia były kolejne, znakomite referaty. Najpierw prof. dr hab. Dorota Klus-Stańska przedstawiła swoją typologię czterech kultur (paradygmatów) dydaktyki szkolnej w Polsce. Niestety, w przeważającej mierze ma miejsce tylko pierwszy, postsowiecki, postkairowski model dydaktyki normatywnej, obiektywistycznej, która jest monokulturową dydaktyką głęboko osadzoną w systemie klasowo-lekcyjnym, programo- i podręcznikocentryczną, zorientowaną na pomiar, testowanie wiedzy i selekcję. Trafnie krytykowała neurodydaktykę jako rzekomą nowość w podejściu do edukacji.



Tymczasem na świecie istnieje wiele paradygmatów - kultur dydaktycznych, z których pewne elementy docierają do polskich szkół, ale są bezrefleksyjnie, na zasadzie mody, nieadekwatnie do ustroju szkolnego aplikowane jako wskaźnik nowoczesności. Profesor mówiła zatem o nieobecnym w naszym szkolnictwie paradygmacie konstruktywistycznym, konkektywistycznym i transformatywnym. Nie zdradzam treści wykładu, bowiem wkrótce ukaże się w PWN podręcznik pod redakcją D. Klus-Stańskiej, z którego treści zainteresowani zmianą w procesie kształcenia będą mogli dowiedzieć się, dlaczego w polskim ustroju szkolnym tkwimy w wyniku błędnej polityki władz oświatowych na poziomie postsowieckiej dydaktyki lat 70. XX w.


Na "deser" całodniowej uczty duchowej dr Urszula Markowska-Manista z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie przedstawiła kolonialne i postkolonialne kultury szkoły w Republice Środkowoafrykańskiej na podstawie własnych badań terenowych, etnopedagogicznych. Nikt chyba nie miał wątpliwości, że spotkał współczesnego "Malinowskiego w spódnicy". Znakomita analiza życia codziennego dzieci tradycyjnych łowców-zbieraczy Ba'Aka, ich sytuacji edukacyjnej w świetle trwających transformacji rozwojowych, zmian klimatycznych, ale i wojen plemiennych poruszyła każdego z nas.



Referat był ilustrowany wykonanymi w czasie partycypacyjnych badań terenowych zdjęciami, a interpretowanych przez pryzmat naukowych teorii. Współprzeżywaliśmy w czasie prezentacji dramatyczne losy Ba'Aka i ich sąsiadów z innych grup etnicznych (Babinga czy Efe), pół-nomadów, pół-wioskowych mieszkańców w wyniszczanym przez kolonialistów ekosystemie ich codziennego świata życia, którym tworzy się niszowy świat ekstremalnego ubóstwa i społecznej deprywacji. Kurczą się zasoby zwierzyny leśnej, wycina się lasy i roślinność, co sprawia, że Ba'Aka stają się bezdomni we własnym "domu", a ich życie jest coraz bardziej zagrożone.


Poznaliśmy trzy wymiary edukacji Ba'Aka: tzw. "edukację leśną", edukację dla wybranych w prywatnej edukacji przedszkolnej i szkolnej, a prowadzoną misyjną metodą ORA ("obserwuj-reaguj-działaj") oraz kształcenie państwowe (także dla nielicznych) oparte na wzorach francuskiej edukacji z okresu kolonialnego. Mogliśmy dzięki temu wykładowi lepiej zrozumieć, co to znaczy, że w takim środowisku realizacja postulatu dostępu dzieci do edukacji powszechnej narusza się ich prawo do bycia sobą, do tożsamości Ba'Aka w kolektywnej kulturze.