04 lutego 2012

Psu na budę takie rankingi


Tylko tak można skomentować prasowe sensacje, jakimi karmi nas "Rzeczpospolita" w artykule opatrzonym skrótem "jen" pt. Pięć polskich uczelni w światowej pięćsetce. Czytam w nim:

Pięć polskich uczelni znalazło się wśród 500 najlepszych szkół wyższych w Rankingu Webometrics. Rok temu na liście znajdowały się tylko dwie nasze szkoły.Najlepszy w Polsce okazał się Uniwersytet Jagielloński - znalazł się na 280. miejscu. Uczelnia nie zmieściła się jednak wśród 100 najlepszych uczelni Europy - na naszym kontynencie uniwersytet zajął 101. miejsce. Wśród 500 najlepszych szkół wyższych na świecie znalazły się jeszcze Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie (298. miejsce), Uniwersytet Warszawski (327. miejsce), Politechnika Warszawska (338. miejsce), a także Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (391. miejsce). Wśród pierwszego tysiąca uczelni, znalazło się jeszcze dodatkowo 5 polskich szkół wyższych."

Wchodzę na stronę twórców tego rankingu i ogarnia mnie pusty śmiech. Każdy, kto podał zapewne w jakiejś ankietce po angielsku, że jest uniwersytetem, może tu startować i chełpić się uzyskanym wynikiem. Metodologia na potrzeby tego pseudorankingu sprowadza się m.in. do screeningu stron internetowych szkół wyższych na świecie. http://www.webometrics.info/methodology.html

Poczytajcie i zobaczcie, że wśród ocenianych w tym pseudorankingu uczelni, określanym jako uniwersyteckie, są:

- politechniki

- techniczne wyższe szkoły zawodowe (w tym także prywatne), które nawet nie mają uprawnień akademickich, a co dopiero mówić o uniwersyteckich np. Wyższa Szkoła Informatyki w Łodzi!

- akademie, które też nie mają uprawnień uniwersyteckich.

Może dziennikarze douczyliby się trochę i zaczęli odróżniać typy szkół, bo to, że Amerykanie tego nie potrafią, jest oczywiste, Kasę można zbijać nawet na kłamstwie i fałszowaniu rzeczywistości. Byle tylko było więcej sensacji.