19 sierpnia 2023

To nie są czasy dla fachowców w oświacie

 

W Łodzi rządzi edukacją koalicja PO i SLD. Tak źle w polityce organu prowadzącego placówki oświatowe dawno już nie było. Przypomina mi to czasy drugiej połowy lat 90.XX wieku, kiedy w Łodzi też rządziła edukacją lewica w koalicji z PSL, co skutkowało likwidacją w mieście innowacyjnych rozwiązań edukacyjnych. 

Samorząd nie jest zainteresowany eksperymentami w edukacji szkolnej, a tym bardziej doskonaleniem nauczycieli, bo system szkolny i tak utrzymuje się jakoś na powierzchni dzięki części nauczycieli-pasjonatów i inwestowaniu przez rodziców w rozwój własnego potomstwa. Samorządowcy tak wielkiego miasta nie mają ambicji prorozwojowych w sferze edukacji publicznej. W końcu dzieci elit kształcone są w placówkach prywatnych lub tzw. "elitarnych" szkołach publicznych. 

Nie muszą się zatem martwić o zdecydowaną większość dzieci i młodzieży, które zdane są na łaskę losu. W Łodzi nie stać władz miasta na to, by powstała tu szkoła eksperymentalna, szkoła laboratorium nowych możliwości uczenia się i wspomagania rozwoju młodych pokoleń na miarę XXI wieku. Rzecz jasna, w żadnym innym mieście też tego nie ma, co w żadnej mierze nie usprawiedliwia powyższej polityki trwania w nędzy i bierności oświatowej mojego regionu.

Nie został rozstrzygnięty konkurs na stanowisko dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Od lat piszę o tym, że idea konkursów jest fikcją, grą pozorów, bo jej celem nie jest wyłonienie najlepszego kandydata, tylko SWOJEGO. Jak "swój" nawet boi się przystąpić do konkursu, to wystarczy doprowadzić do nierozstrzygnięcia konkursu (5 głosów na TAK i 5 na NIE). Samorząd powierzy pełnienie obowiązku dyrektora ŁCDNiKP, oczywiście "swojemu", by być może mianować go już na to stanowisko poza konkursem. Ponoć jest to "normalna" procedura.  

Od początku lat 90. XX wieku Łódź była stolicą edukacji alternatywnej w Europie Środkowo-Wschodniej, a nie tylko w Polsce. To do nas przyjeżdżali nauczyciele ze Szwajcarii, Niemiec, Anglii, Czech, Słowacji, Austrii czy Holandii, by zobaczyć jak wielkim potencjałem pedagogicznym cieszy się polska pedagogika szkolna. Powrót do władzy postkomunistycznej nomenklatury SLD i PSL w latach 1993-1997 był początkiem dewaluacji innowacyjnej edukacji. AWS dokończył dzieła niszczenia. 

Temu, któremu udało się przetrzymać zmieniające się u władzy różne frakcje polityczne, przekonać władze samorządowe nie tylko do utrzymania, ale i dynamicznego rozwoju jedynej takiej w Polsce placówki, jaką jest Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego, był mgr inż. Janusz Moos, absolwent Politechniki Łódzkiej, wyjątkowy i najstraszy w Polsce dyrektor placówki oświatowej, który w ciągu 27 lat zarządzania Centrum doprowadził z zespołem współpracowników do jego światowego standardu. 

Wkrótce przekonamy się, komu władze samorządowe powierzą to stanowisko, skoro najlepszy kandydat nie uzyskał poparcia ww konkursie. Milczą łódzcy samorządowcy i posłowie PO, bo edukację oddali SLD. Tu też jest walka o utrzymanie władzy, więc koalicjantowi wolno tyle samo, ile krytykuje się w polityce obecnego rządu. 

Nauczyciele i młodzież korzystający z różnego rodzaju kursów, szkoleń, warsztatów, projektów, konferencji ŁCDNiKP w Łodzi, a jest ich tysiące, zapamiętają genialnego Janusza Moosa jako tego, któremu zależało na jakości, na wsparciu, na rozwoju, na profesjonalnej pasji, byciu sobą, twórczym i niezależnym od ideologicznych interesów władz partyjnych i samorządowych. Wyborcy obserwują i pamiętają.