07 czerwca 2018

Elektroniczna obsługa studiów na trzy z plusem



Pani Magdalena Grabowska z Prelite Public Relations przesłała infografikę wraz z materiałem prasowym opisującym przeprowadzone na początku 2018 roku badania opinii wśród ponad 1 150 studentów z 62 polskich uczelni (publicznych oraz prywatnych) na temat jakości użytkowania elektronicznych systemów obsługi studiów.

W Sejmie procedowany jest projekt ustawy 2.0, który w swoich założeniach ma przyczynić się do zmiany sposobu zarządzania uczelniami oraz do podwyższenia jakości kształcenia. Jak pisze autorka tego materiału: Uczelniane życie studentów to jednak także codzienne sprawy formalne załatwiane w dziekanatach oraz ich elektronicznych odpowiednikach. Czy Wirtualne Uczelnie spełniają wymagania studentów? Czy w momencie licznych zmian nie będą przysparzać im dodatkowych problemów?

Żadna reforma szkolnictwa wyższego w modelu top-down nie służyła jakości, tylko bylejakości, o czym przekonaliśmy się w latach 2011-2018 chociażby w sferze nowych procedur i wymagań dotyczących ubiegania się nauczycieli akademickich o stopnie naukowe i tytuł naukowy profesora. Zmiana narzędzi komunikacji między studiującymi a akademikami wymaga poważnych nakładów finansowych, których uczelnie nie otrzymują już od lat na modernizację m.in. infrastruktury i wyposażenia.

Dzisiaj już każdy uczeń szkoły średniej wie, że hardware i software zmieniają się w niesłychanie szybkim tempie, są unowocześniane, tylko nie w publicznym szkolnictwie wyższym. Tu, w wielu uniwersytetach, a nawet politechnikach niektóre pracownie i administracje uczelniane dysponują sprzętem komputerowym, który powinien być już złomowany. No dobrze, ale nie narzekajmy, tylko zapoznajmy się z wynikami sondażu:


Badacza interesowały następujące problemy:

- Jak oceniana jest jakość usług świadczonych przez uczelnie za pośrednictwem e-systemów?
- Jakie cechy systemów są oceniane wysoko, a jakie wymagają poprawy?
- Czy istnieje znaczne zróżnicowanie w ocenie e-systemów w zależności od dostawcy rozwiązań informatycznych?
- Określenie realnego poziomu wiedzy studentów w odniesieniu do dostępnych funkcjonalności w e-systemach
- Określenie oczekiwań studentów w zakresie funkcjonalności i intuicyjności interfejsu
- Określenie zakresu korzystania, częstotliwości i rodzaju urządzeń z jakich studenci korzystają w trakcie użytkowania e-systemów

Do sondażu zastosowano metodę CAWI (e-ankieta), zaś dobór respondentów był celowy/warstwowy. Zaproszono do udziału w badaniu studentów z 12 uczelni. Skierowano prośby do wykładowców o zachęceniu studentów do udziału w badaniu, ale prośby zostały wysłane także przez FB, LinkedIn a ostatnio także ResearchGate.net. W efekcie działań do wypełniania ankiety przystąpiło 4240 respondentów. Ostatecznie do analiz wykorzystano 1163 ankiety. Średni czas trwania poprawnego wywiadu to 5 minut i 28 sekund.
Badanie zostało przeprowadzone przez dr hab. Waldemara Rydzaka, prof. nadzw. UEP.

Podsumowując wyniki sondażu wystawiono respondentom ocenę dostateczną z plusem:

Studenci, którzy wzięli udział w badaniu, ocenili m.in. szybkość działania systemu, jego funkcjonalność, wygląd, niezawodność, intuicyjność oraz przystosowanie do urządzeń mobilnych. E-dziekanaty egzamin ten zaliczyły, jednak z problemami. W 10. punktowej skali ogólna ocena poziomu i jakości wirtualnych e-uczelni wypada na poziomie dostatecznym (średnia 5,56 pkt.).

Praktycznie wszyscy producenci oprogramowań w ocenie studentów najwięcej do poprawy mają w kwestiach dotyczących użytkowania systemów na telefonach lub tabletach, intuicyjności odnajdywania informacji oraz wyglądu. Niektórzy natomiast mogą być zadowoleni z opinii dotyczącej szybkości działania, funkcjonalności oraz niezawodności swoich produktów.

– Przygotowując oprogramowanie do zarządzania uczelniami wyższymi mamy na uwadze potrzeby trzech grup ich użytkowników, a najliczniejszą z nich są właśnie studenci. Wyniki tego typu badań niewątpliwie ułatwiają nam pracę, ponieważ zyskujemy dostęp do zestandaryzowanych opinii, dzięki którym wiemy, co ulepszyć w naszym produkcie – wskazuje Grzegorz Kaliński, prezes firmy Kalasoft odpowiedzialnej za system HMS Solution.

– Świetną informacja jest dla nas to, że studenci doceniają elementy, które stanowią trzon naszego systemu, czyli funkcjonalność, szybkość jego działania oraz niezawodność. Nie ukrywam jednak, że, kolokwialnie mówiąc, trója plus od studentów za grafikę czy optymalizację pod urządzenia mobilne nie jest zadowalającą oceną, jednak daje ona motywację do dalszych działań. Na szczęście łatwiej jest poprawić wygląd oprogramowania czy jego dostosowanie do telefonów i tabletów, niż np. stabilność systemu – dodaje Grzegorz Kaliński.

Wzmożony ruch jedynie w trakcie sesji?

Jeszcze do niedawna zakończenie semestru nieodmiennie łączyło się z długimi kolejkami do dziekanatu, czekaniem na wpisy uzyskiwane od prowadzących, czy składaniem różnego rodzaju wniosków i dokumentów. Obecnie większość z tych działań studenci mogą załatwić zdalnie przez Internet. To właśnie takie moduły jak wykaz ocen (76,3%), informacja o zaliczeniu etapu studiów (64,9%) czy rejestracja na zajęcia (49,7%) są najczęściej wykorzystywane przez studentów. Co tym bardziej ciekawe – nie tylko w trakcie sesji.

Na pytanie o częstotliwość logowania się do systemu najczęściej padała odpowiedź „regularnie – codziennie lub kilka razy w tygodniu”. Natomiast pierwszym wyborem ankietowanych co do urządzenia, z którego korzystają podczas przeglądania wirtualnych uczelni jest laptop lub komputer stacjonarny (86,2%). Rzadziej studenci korzystają ze smartfonów (73,9%), a wręcz sporadycznie z tabletów (8,1%).

– Zagadnienie elektronicznych systemów obsługi studiów jest ciekawym i równocześnie wymagającym tematem badań, ponieważ studenci posiadają zróżnicowaną wiedzę na ich temat. Nie wszyscy są w pełni świadomi potencjału niektórych funkcjonalności, natomiast inni nie zauważają pewnych ograniczeń systemów – komentuje dr hab. Waldemar Rydzak, prof. nadzw. UEP z Katedry Publicystyki Ekonomicznej i Public Relations, odpowiedzialnej za przygotowanie raportu z badań.

– Zaskoczenie może wzbudzić również wskazanie tej samej funkcjonalności, wzorów dokumentów, równocześnie jako bardzo rzadko używanej oraz pożądanej przez studentów. Jednak rzadkość korzystania, nie oznacza nieprzydatności, a jedynie wskazuje na to, że z dokumentów studenci korzystają raz lub dwa razy w semestrze. Dodatkową kwestią jest również fakt, że nie wszystkie systemy, a nawet nie wszystkie wydziały tej samej uczelni, korzystają z tej opcji – dodaje prof. Rydzak.

Jak możemy wnioskować z opinii studentów – systemy elektroniczne choć w głównej mierze stanowią duże ułatwienie w załatwianiu uczelnianych spraw, to jednak w niektórych aspektach wymagają dopracowania.

– Studiuję dwa kierunki, na których dostępne są różne systemy do obsługi studiów. W przypadku codziennego korzystania niezawodność to podstawa. Kiedy zbliża się sesja i terminy zaliczeń, studenci potrzebują ciągłego dostępu do wirtualnego dziekanatu – przekonuje Michał, student z Poznania.

– Nic tak nie wytrąca z równowagi jak prace konserwacyjne systemu, prowadzone w ciągu dnia, co ma miejsce na jednej z moich uczelni. Podobnie wygląda sytuacja zapisu na przedmioty dodatkowe - pół godziny przed ich rozpoczęciem serwer nie wytrzymuje obciążenia i rozpoczyna się notoryczna walka z czasem. Kiedy uda się wejść na stronę do zapisów, najciekawsze zajęcia nie są już dostępne. To nie powinno tak wyglądać – ocenia Michał.

E-dziekanat to nie wszystko

Elektroniczny system wspierający zarządzanie uczelniami wyższymi, żeby mógł być uznany za kompleksowy, powinien być skierowany zarówno do studentów, ale także do pracowników dziekanatów oraz administracji. Uczelnie są wielozadaniowymi instytucjami podlegającymi różnego rodzaju wytycznym, m.in. prawnym. Odpowiednio dopasowane oprogramowanie realnie przyczynia się do zwiększenie efektywności pracy, a przez to oszczędności czasu pracowników. Mając na uwadze główne założenia reformy edukacji wyższej, zgodnie z którymi wykładowcy powinni w większym stopniu skupić się na publikacjach naukowych i podnoszeniu kompetencji, system w pełni wspierający działania uczelni może być pierwszym krokiem do ich realizacji."


Tymczasem na Uniwersytecie Warszawskim trwa akcja protestacyjna w związku z procedowaniem w Sejmie projektu ustawy 2.0. Związki zawodowe kolejnych uczelni przyjmują stanowisko popierające strajkujących. Tym samym pryska mit o szerokim poparciu przez środowisko akademickie założeń reformy szkolnictwa wyższego i nauki.