09 lutego 2011

Kogo obchodzą niepełnosprawne dzieci?


Los dzieci niepełnosprawnych pozostaje na uboczu zainteresowań władz państwowych. Jedynie pedagodzy specjalni czynią przedmiotem swoich badań naukowych, zadań oświatowych, terapeutycznych czy rewalidacyjnych życie osób ograniczonych jakąś dysfunkcją. Politycy lubią deklaratywnie troszczyć się o wykluczonych, marginalizowanych, dotkniętych losem, szczególnie w okresie kampanii wyborczych, ale kiedy w grę wchodzi konieczność dobrego stanowienia prawa, jakby nie odnajdywali w sobie tyle energii i zrozumienia dla tych, którym tak wiele obiecywali.

Kiedy więc czytam, że Ministerstwo Finansów nałożyło VAT na turnusy rehabilitacyjne, z których korzystają właśnie niepełnosprawne dzieci i młodzież, to zastanawiam się nad tym, czy może w dziale prawnym tego resortu nie powinna być zatrudniona osoba niepełnosprawna, by uczulać urzędników na zaniechania, braki, błędy czy luki w nowelizowanym prawie. To prawda, że NFZ refunduje w całości turnusy rehabilitacyjne, ale tylko w oddziałach szpitalnych, a tego typu placówek jest zbyt mało w naszym kraju, żeby osoby niepełnosprawne mogły znaleźć specjalistyczną pomoc.

Jak pisze Agnieszka Czajkowska z Wrocławia w tamtejszym dodatku do Gazety Wyborczej: W przypadku wcześniaków, dzieci z zespołem Downa, porażeniem mózgowym czy zespołem wad wrodzonych kompleksowa terapia to często jedyna szansa na w miarę normalne funkcjonowanie. Dlatego rodzice, nie mając innego wyjścia, muszą wybierać turnusy rehabilitacyjne w niepublicznych ośrodkach, za które trzeba jednak zapłacić. (…) Rodzice niepełnosprawnych dzieci napisali list do Ministerstwa Finansów. Nie zgadzają się z nowym prawem. Magdalena Kobos z resortu finansów tłumaczy, że turnusów rehabilitacyjnych nie zwolniono z podatku VAT zgodnie z unijnym prawem. - W trakcie prac nad ustawą nie mieliśmy żadnych sygnałów, że nałożenie podatku będzie miało tak negatywne skutki. Dopiero kiedy przepisy zaczęły obowiązywać, okazało się, że organizatorzy turnusów przerzucili całe koszty na rodziny osób niepełnosprawnych. Oczywiście ceny tych usług nie powinny rosnąć. Postaramy się to zmienić.

Widzimy zatem, że ktoś nie pomyślał, nie przewidział. Zabrakło mu tzw. moralnej odpowiedzialności za człowieka w potrzebie.

A może władzy brakuje instrumentu nacisku na własnych urzędników? Z tego, co wiem, to 13 grudnia 2006 r. Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych jednogłośnie przyjęło Konwencję o Prawach Osób Niepełnosprawnych rezolucją 61/106. Jak piszą autorzy niezwykle ważnej publikacji na ten temat pt. Studium nad potrzebą ratyfikacji przez Rzeczpospolitą Polską Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych (Łódź, Uniwersytet Łódzki 2010) w dniu otwarcia tej Konwencji do podpisu 30 marca 2007 r. ówczesny Minister Pracy i Polityki Społecznej RP - Anna Kalata złożyła na niej swój podpis, tyle tylko, że do dnia dzisiejszego Konwencja nie została przez Rzeczpospolitą Polską ratyfikowana. Czy jest to dowód braku poszanowania niepełnosprawnych w tym kraju czy lekceważenia działań politycznych poprzedników?





(Źródło: http://wyborcza.pl/1,75478,9062961,Podatkiem_w_niepelnosprawne_dzieci.html#ixzz1DFradi6)