03 grudnia 2019
Wybory członków korespondentów i członków rzeczywistych PAN
Polska Akademia Nauk powstała w 1952 roku. Jednym z jej założycieli był profesor pedagogiki Bogdan Suchodolski. Krajowymi członkami tej korporacji może być do 350 osób. PAN liczy też 190 członkiń i członków zagranicznych oraz 35 osób z Akademii Młodych Uczonych. W skład Akademii wchodzi 80 jednostek, w tym 68 instytutów naukowych PAN i 12 pomocniczych jednostek naukowych: archiwów, bibliotek, muzeów, ogród botaniczny i 6 zagranicznych stacji naukowych. W instytutach PAN zatrudnionych jest obecnie ok. 3 900 naukowców.
Od początku istnienia PAN nie powstał w jego strukturze Instytut Pedagogiki. Są natomiast instytuty pozostałych nauk społecznych, a więc Instytut Socjologii i Filozofii, Instytut Psychologii czy Instytut Studiów Politycznych. Wymienione tu instytuty były tak samo zideologizowane w czasach stalinizmu i PRL jak ówczesna pedagogia, ale przetrwały okres indoktrynacyjnej burzy i sowieckiego naporu prowadząc względnie niezależne badania, których wyniki - szczególnie w latach 80. XX w. nie mogły być powszechnie dostępne. Jak to jest jednak możliwe, że uczyniono wewnątrz PAN wszystko, co tylko możliwe, by nie powstał tam instytut pedagogiki?
Dlaczego ci profesorowie, którzy zostali wybrani do Polskiej Akademii Nauk, nie uczynili nic, by zaistniał konieczny przecież dla powstania i rozwoju fundamentalnych dla każdej dyscypliny naukowej - ośrodek badań podstawowych, którego kadry zajmowałyby się tylko i wyłącznie nauką, a nie łączeniem jej z dydaktyką jak ma to miejsce w uniwersytetach? Jak to jest możliwe, że do czasów współczesnych władze Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN wraz ze swoimi członkami korespondentami i rzeczywistymi nie były w żadnej mierze zainteresowane polską pedagogiką i osiągnięciami naukowymi naszej dyscypliny?
Pozostawiam tę kwestię badaczom, historykom nauki, aczkolwiek nie przypuszczam, by byli w stanie odkryć rzeczywiste kulisy mechanizmów funkcjonowania tej korporacji i jej środowisk naukowych. Moja hipoteza jest zbieżna z tą, która dotyczy także sytuacji w istniejących instytutach PAN-owskich, a mianowicie, że od lat przeważa konkurowanie uczonych i ich środowisk między sobą, niż współpraca oraz orientacja na rozwój nauki na jak najwyższym poziomie. Więcej jest pasożytowania na formalnej przynależności, członkostwie, aniżeli na budowaniu naukowej wspólnoty i pozycji każdej z nauk w skali krajowej oraz międzynarodowej.
Jak słusznie stwierdza się w najnowszym raporcie PAN: "Wybitny kapitał ludzki instytucji naukowej buduje się latami czy wręcz pokoleniami. Bez znacznych środków finansowych, które pozwoliłyby na gwałtowne uzupełnienie naszego kapitału ludzkiego licznymi uczonymi z zagranicy, pozostaje nam mozolne budowanie tego kapitału głównie w ramach zasobów krajowych." PAN nie jest jednak zainteresowany zasobami krajowymi polskiej pedagogiki i jej rozwojem mimo od wielu lat udowodnienia przez nasze środowisko w ramach społecznej aktywności w Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, że stanowimy absolutną czołówkę wśród wszystkich komitetów naukowych Wydziału I PAN, daleko pozostawiając za sobą psychologów, socjologów czy politologów.
Psychologom, socjologom i politologom "nie opłaca się" jednak aktywność społeczna w komitetach naukowych, gdyż dysponując własnymi instytutami naukowymi muszą rozliczać się z własnej produkcji naukowej. Pod względem aktywności publikacyjnej najlepsi są psycholodzy, zaś w zakresie pozyskiwania krajowych grantów lepsi są socjolodzy i filozofowie. W świetle analiz danych bibliometrycznych dotyczących 14 instytutów Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN(baza Scopus i narzędzia SciVal oraz dane agencji grantowych) powodzenie w realizacji licznych grantów - nie przekłada się zawsze na wyróżniającą się aktywność publikacyjną pracowników.
Rektorzy wszystkich uczelni zostali poinformowani przez władze PAN o tegorocznych wyborach uzupełniających członków korespondentów do Polskiej Akademii Nauk. Ci profesorowie, którzy są już członkami korespondentami PAN mogą ubiegać się o awans na członka rzeczywistego. Powyższa sytuacja w ogóle nie dotyczy pedagogów. W Polskiej Akademii Nauk nie ma ani jednego członka korespondenta-pedagoga, toteż nie ma kto ubiegać się o status członka rzeczywistego PAN.
W Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN jest tylko jeden pedagog - członek rzeczywisty PAN - prof. Kazimierz Zbigniew Kwieciński. Rotacja członków PAN ma charakter naturalny, związany ze śmiercią członka PAN. W ostatnich latach odeszli członkowie rzeczywiści PAN, profesorowie pedagogiki: Wincenty Okoń i Czesław Kupisiewicz. Zgodnie z Regulaminem wyboru kandydatów na członków Akademii wybiera się tylu kandydatów, ile miejsc zostało zwolnionych od ostatnich wyborów.
Mimo wielokrotnie zgłaszanych wniosków o wprowadzenie przez władze PAN - tak, jak ma to miejsce w wyborach do Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów czy w tegorocznych wyborach do Rady Doskonałości Naukowej - możliwości zapewnienia względnie równomiernego członkostwa w PAN uczonych reprezentujących kluczowe w nauce dyscypliny naukowe (wykaz MNiSW), przyjęto w regulaminie wyborczym dotychczasowy wariant głosowania przez członków PAN, czyli "swoi", którzy są w większości, także zatrudnieni w instytutach PAN, głosują na "swoich".
Tak jest od 1952 r. i nic się nie zmienia. Odchodzący z tego świata profesorowie pedagogiki "wygaszali" za sobą miejsca, które przejmowali psycholodzy, socjolodzy i in. W tym roku sytuacja jest jeszcze ciekawsza, bo ani członek rzeczywisty PAN, ani żadna z uczelni nie rekomendowały do PAN profesorów pedagogiki. Także z teologii nie został zgłoszony żaden kandydat. Mamy zatem coś wspólnego.
Na ostatnie posiedzenie KNP PAN w Lublinie nie przyjechali jego członkowie w liczbie odpowiadającej kworum, żeby można było zgłosić do PAN własnych kandydatów. Takie jest uniwersyteckie środowisko pedagogiczne, dla którego ważniejsze są sprawy lokalne, personalne, aniżeli wspólnotowe, naukowe. Zakulisowo prowadzi się już grę o członkostwo w KNP PAN nie dostrzegając wagi reprezentacji pedagogów w samej Akademii.
Kto zatem będzie ubiegał się o członkostwo w Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN? Rekomendowano w czasie Zebrania Plenarnego Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN w dniu 24 października 2019 r. w kadencji 2019-2022 14 profesorów. W wyniku przeprowadzonego głosowania ustalono kolejność miejsc na Liście.
W Wydziale I, gdzie jest kilkadziesiąt dyscyplin sprowadzenie tego do kryteriów bibliometrycznych czy naukometrycznych jest niezwykle trudne i nieobiektywne. Zespół Nominujący w swoich wyborach kierował się wskaźnikami bibliometrycznymi ale nie tylko bazą Web of Sciences czy Scopus ale także Publish or Perish i Google Scholar. Spośród 14 nominowanych przez Zespół kandydatów wyłoniono 9 (trzech z zakresu nauk ekonomicznych, jeden archeolog, jeden antropolog, jeden przedstawiciel filozofii, historii i socjologii):
1 Joanna Tokarska-Bakir
2 Ewa Domańska
3 Marek Mejor
4 Antoni Sułek
5 Dariusz Jemielniak
6 Jerzy Zajadło
7 Małgorzata Zaleska
8 Włodzimierz Galewicz
9 Arkadiusz Marciniak
-------------------------------
10 Marian Gorynia
11 Agnieszka Kijewska
12 Jarosław Włodarczyk
13 Mirosław Przylipiak
14 Tomasz Placek
Gdyby wziąć pod uwagę osiągnięcia naukowe tych kandydatów, uwzględniając index Hirscha, to okazałoby się, że ów ranking powinien być inny, ale po cóż miałby być inny. No to zobaczmy, bo też po wyborach do KNP PAN warto będzie przyjrzeć się temu, kogo rekomendowali wyborcy do jego składu:
1 Marian Gorynia – ekonomista 30
2 Dariusz Jemielniak – nauki o zarządzaniu , ekonomia 23
3 Ewa Domańska - historia 18
4 Arkadiusz Marciniak - archeolog 17
5 Antoni Sułek – socjolog 14
6 Tomasz Placek – filozofia 12
7 Joanna Tokarska-Bakir antropolog kultury 12
8 Jerzy Zajadło – nauki prawne 11
---------------
9 Małgorzata Zaleska – ekonomistka 10
9 Agnieszka Kijewska – filozof 10
9 Mirosław Przylipiak – filmoznawca 10
10 Włodzimierz Galewicz – filozof 8
11 Jarosław Włodarczyk – historyk astronomii 8
12 Marek Mejor – arabista, islamizm 5
Ostateczną liczbę miejsc w Wydziale I ustali Prezydium PAN. Kandydaci powinni charakteryzować się wysokim dorobkiem naukowym, autorytetem środowiskowym oraz nieposzlakowaną opinią. O autorytecie środowiskowym świadczą nie tylko osiągnięcia naukowe, ale również funkcje akademickie pełnione z wyboru w instytucjach krajowych i zagranicznych, międzynarodowych stowarzyszeniach, komitetach naukowych PAN, jak również doktoraty honorowe, nagrody PAN czy innych instytucji naukowych. Nie muszę dodawać, że wśród pedagogów jest wielu, których osiągnięcia naukowe są znacznie wyższe od nawet najlepszych z tej listy. Nie ma to jednak żadnego znaczenia. Korporacje rządzą się swoimi kryteriami i interesami jej władz oraz członków.
Jest jeszcze jedna ciekawa uchwała Wydziału I PAN, a mianowicie, by już nie oceniać pracy komitetów naukowych PAN. Słusznie. Po co wiedzieć, które środowisko naukowe najlepiej troszczy się o kształcenie młodych kadr akademickich, upowszechnia wyniki własnych badań naukowych, przygotowuje ekspertyzy dla różnych odbiorców, wydaje własne czasopisma czy monografie naukowe. Lepiej stłuc lustro. Uczeni nie wierzą w gusła.
Kogo wybrano 5 grudnia? Oto lista: