Minister edukacji opublikowała 29 sierpnia br. List do dyrektorów szkół, przedszkoli i placówek oświatowych, do nauczycieli,
Szanowni Państwo,
nowy rok szkolny 2018/2019 przynosi istotne zmiany w pragmatyce zawodowej nauczycieli. Ich celem jest wprowadzenie przejrzystego i obiektywnego systemu oceny pracy, budowanie stabilizacji zawodowej, premiowanie wysokiej jakości pracy oraz podnoszenie prestiżu społecznego nauczycieli. Pragnę przybliżyć najważniejsze zmiany oraz wskazać korzyści, jakie wynikają z nich dla Państwa sytuacji zawodowej.
Od 1 września 2018 r. zacznie obowiązywać nowy system oceniania pracy nauczycieli. Proszę, byście Państwo przyjęli te propozycje ze spokojem i zrozumieniem. Jego podstawą jest większa przejrzystość i zobiektywizowanie ocen. Nowy system wpłynie na ujednolicenie sposobu oceniania,, pozwoli na dostosowanie ocen do specyfiki pracy
w danej szkole oraz potrzeb środowiska szkolnego. Nowy system oceniania jest ściśle powiązany ze ścieżką awansu, kryteria oceny pracy zostały dostosowane do wiedzy
i umiejętności jakimi powinien legitymować się nauczyciel na danym etapie rozwoju zawodowego. Natomiast uzyskanie najwyższej oceny pracy będzie uprawniało nauczyciela do skrócenia ścieżki awansu zawodowego.
Jednocześnie pragnę podkreślić, że projektowana jest zmiana w zakresie częstotliwości obligatoryjnego dokonywania oceny pracy nauczycieli. Obligatoryjna ocena będzie dokonywana co 5 lat, a nie jak wcześniej zakładano co 3 lata. Ta zmiana jest odpowiedzią na postulaty zgłaszane przez różne środowiska oświatowe.
Wielokrotnie podkreślałam, jak wysoko cenię pracę nauczycieli. Wzrost prestiżu społecznego tego zawodu powinien iść w parze z godnym wynagrodzeniem, o co zabiegam od początku mojej pracy w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Przypomnę, że w 2017 roku, po raz pierwszy od 2012 r., dokonano waloryzacji płac, a w kwietniu tego roku rozpoczęliśmy wprowadzanie podwyżek, podnosząc wynagrodzenia o 5,35 proc. Od stycznia 2019 roku i od stycznia 2020 roku Państwa pensje będą wzrastały o kolejne 5 proc w każdym roku. Oznacza to, że w niespełna 2 lata (rok i 9 miesięcy) wynagrodzenia zostaną podniesione łącznie o 15,8 proc. Środki na podwyżki zaplanowane na przyszły rok już zostały ujęte w projekcie budżetu na 2019 rok.
Warto dodać, że od września 2020 roku zacznie obowiązywać dodatek za wyróżniają pracę. Docelowo będzie wynosił około 500 zł miesięcznie, a otrzymają go nauczyciele z najwyższym stopniem awansu zawodowego, legitymujący się oceną wyróżniającą. Zarówno zaplanowane podwyżki oraz dodatek „500+” w istotny sposób wpłyną na poprawę sytuacji finansowej nauczycieli w najbliższych latach.
Zależy mi, aby Państwa praca była zorganizowana według jasnych kryteriów i wiązała się z poczuciem stabilizacji. Dlatego też tygodniowy wymiar zajęć nauczycieli specjalistów został ujednolicony i określony w przepisach Karty Nauczyciela. Od 1 września 2018 roku pensum logopedów, psychologów, pedagogów, terapeutów pedagogicznych i doradców zawodowych będzie wynosiło nie więcej niż 22 godziny, a tzw. nauczycieli wspomagających 20 godzin.
Dodatkowo nauczyciele w niesamorządowych przedszkolach, innych formach wychowania przedszkolnego, szkołach i placówkach będą zatrudniani wyłącznie w oparciu o umowę o pracę. Takie rozwiązanie gwarantuje nie tylko większą stabilizację, ale umożliwia planowanie rozwoju zawodowego. Ochrona miejsc pracy to także efekt założeń reformy edukacji.
Dzięki wprowadzonym zmianom udało się zachować wiele etatów, a dane z Systemu Informacji Oświatowej jednoznacznie pokazały, że nowe rozwiązania w systemie oświaty przyczyniły się do wzrostu zatrudnienia. Większa liczba etatów to tylko jeden z czynników, który potwierdza zasadność wdrożenia reformy oświaty.
Jestem świadoma, że Państwa praca wiąże się z ciągłą potrzebą doskonalenia i zdobywania nowych kompetencji, które pozwalają właściwie reagować na dynamicznie zmieniającą się rzeczywistość oraz lepiej rozumieć potrzeby uczniów. Z uwagi na konieczność wsparcia Państwa rozwoju zawodowego od 1 stycznia 2019 roku zacznie obowiązywać rozwiązanie gwarantujące wyodrębnienie środków na finansowanie doskonalenia zawodowego (w budżetach organów prowadzących) oraz wsparcie doradztwa metodycznego (na obszarze województwa).
Pragnę Państwa poinformować, że od września rozpoczynamy kampanię informacyjną dotyczącą rekrutacji do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2019/2020. Na stronie www.men.gov.pl/rekrutacja będziemy zamieszczać odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania i wątpliwości związane z procedurą rekrutacyjną. Głęboko wierzę, że dzięki wsparciu z Państwa strony uda nam się dotrzeć z właściwą informacją do wszystkich absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów oraz ich rodziców, a tym samym ułatwić młodym ludziom wybór dalszej ścieżki kształcenia.
Staramy się odpowiadać na potrzeby zgłaszane przez środowisko oświatowe. Wspólnie z Urzędem Ochrony Danych Osobowych przygotowaliśmy specjalny poradnik dla dyrektorów, który pomoże stosować przepisy RODO w rzeczywistości szkolnej.
W nadchodzącym roku szkolnym będziemy także kontynuować działania w ramach rządowego programu „Niepodległa”. Do końca września 257 szkołom i placówkom oświatowym, które wzięły udział w konkursie zorganizowanym w ramach projektu „Godność, wolność, niepodległość”, przekażemy dofinansowanie na organizację obchodów związanych z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Informacje o kolejnych działaniach podejmowanych w ramach programu „Niepodległa” będą udostępniane na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zachęcam Państwa do obserwowania zarówno naszej strony internetowej, jak profili w mediach społecznościowych.
W nadchodzącym roku szkolnym będą towarzyszyć Państwo uczniom w ich działaniach, łącząc przekazywanie wiedzy z nauką systematyczności i odpowiedzialności. Mam nadzieję, że najbliższe miesiące będą obfitowały w sukcesy edukacyjne i wychowawcze, które przyniosą satysfakcję oraz motywację do podejmowania kolejnych wyzwań zawodowych. Dziękuję za Państwa otwartość i zrozumienie potrzeb młodych ludzi.
Życzę wszelkiej pomyślności w nowym roku szkolnym 2018/2019! Z wyrazami szacunku Anna Zalewska - Minister Edukacji Narodowej
Tymczasem nauczyciele mają już dość. Dyrektorzy wygaszanych gimnazjów, ale także przedszkoli i szkół pozostałych typów mają poważny kłopot spowodowany brakiem nauczycieli do pracy. Nie ma komu uczyć dzieci. Braki w kadrach są alarmujące - piszą dziennikarze, ale minister wie (że jest) lepiej.
Jeszcze nie dotarła do świadomości pani minister arogancka wypowiedź posłanki PO, która przed laty stwierdziła, że za 6 tys. zł to w naszym kraju pracuje tylko idiota. Nauczyciele nie znaleźli się nawet w klasie średniej, toteż nadal stanowią sproletaryzowane środowisko zawodowe, które dzisiaj określa się mianem PREKARIATU.
Minister Anna Zalewska zarabia więcej niż "nędzne" 6 tys. zł. toteż może dalej wciskać kit, że troszczy się o nauczycieli i dba o ich wysoką pozycję społeczną. Demagogia i fałszywe uzasadnienia rzekomej troski o los nauczycieli weryfikowana jest przez rozwiązania, które to tylko potwierdzają. Wydłużony proces awansu nauczycielskiego jest niczym innym, jak sfinansowaniem nędznych podwyżek nauczycielskich płac właśnie z tego tytułu. Tym samym nauczyciele sami sobie pokryją marny wzrost dochodów. MEN sam się do tego przyznaje.
Nauczyciele piszą w mediach społecznościowych, jak wygląda prawdziwa, a nie propagandowa troska o ich status ekonomiczny, a tym samym kulturowy:
Na zakończenie wpisu cytuję list od jednej z nauczycielek, która pisze:
Panie Profesorze, brakuje nam sił, nam nauczycielom przedszkoli i szkół, nie mamy nic do powiedzenia pomimo to, że kształci się nas do swobodnego wypowiadania się i troski o dobro dziecka. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że podlegamy standaryzacji, na którą się nie godzimy, bo człowiek poddany standardom nie myśli samodzielnie. Niemniej jednak mniej boli mnie to, co bezpośrednio mnie dotyczy, ale nie mogę milczeć jak standaryzacji mającej na celu pokazanie jakości przez wiele lat poddawane są dzieci.
Szeroko pojęta "jakość" panuje nad wszystkim, psychologia rozwojowa zawładnęła i tworzy wyznacznik do mojej, naszej pracy. Dzieci, to nie zaprogramowane maszyny, które realizują jakość w odniesieniu do podstawy programowej i psychologii rozwojowej (masz być odtąd, dotąd i nic poza tym). Wiem, że można zrobić to inaczej, ale nauczycieli nikt nie słucha, władza nikogo nie słucha tylko narzuca i kontroluje wyznaczoną przez siebie jakość. Tylko jak można tworzyć wyznacznik do oceny jakości, nie widząc dziecka i kontekstu w jaki obserwacja zachodzi.
Panie Profesorze, proszę wybaczyć to rozpisanie się to tylko z bezsilności, ale nam nauczycielom brakuje zmian w myśleniu o dziecku i o przedszkolu jako wspólnocie. Proszę mi wybaczyć, jeżeli się mylę, bezsilność jest okrutna.
Proszę się nie martwić. Minister edukacji też jest bezsilna, bo już szykują na jej miejsce kolejnego szefa resortu. Powodem nie jest afera w PCK, która to organizacja finansowała m.in. kampanię wyborczą Anny Zalewskiej. Ona ma awansować do ... Parlamentu Europejskiego.
(źródło printscreen'ów - Facebook)
Dzień dobry, troska tej kobiety (kobietą jest, ministrem żadnym) o godne wynagrodzenie dla nauczycieli jest taka: egzaminy potwierdzające kwalifikacje w zawodzie w części praktycznej odbyły się w sobotę i niedzielę. Dlaczego? Dyrektorzy szkół nie wyrażają zgody na wyjazdy swoich nauczycieli-egzaminatorów w zawodzie do ośrodków egzaminacyjnych, ponieważ w pierwszej kolejności muszą wykonywać swoją pracę - uczyć. Egzaminy w części praktycznej odbywają się więc w soboty i w niedziele. Przy egzaminach uczestniczą osoby (nauczyciele), którzy czuwają na sprawnym działaniem urządzeń, sprzętu wykorzystywanego w czasie egzaminu. Pracowałem w sobotę i w niedzielę po 12 godzin (od 8.00 do 19.00) i za tą pracę kobieta ta zapłaciła mi 141 zł netto (tzw. na rękę). Wyceniła moją pracę na 5,88 zł za godzinę.Może to i tak jest dobrze, ponieważ w poprzednich latach pracowałem "w czynie społecznym".
OdpowiedzUsuńPanie Profesorze, nie wystarczy narzekanie - środowisko naukowe powinno dawać rozwiązania. Liczba nauczycieli w Polsce wynosi około 700 000 osób. Rząd daje im podwyżki pieniędzmi samorządów. Żeby uzdrowić sytuację trzeba zmienić system. Jestem przekonany o tym, że reforma prawdziwie go naprawiająca zostałaby oprotestowana przez całe środowisko nauczycielskie - poczynając na ZNP, a kończąc na nauczycielskiej Solidarności. Pisze Pan Profesor, że "nauczyciele mają już dość". Na to jest prosta rada - niech się zwolnią. Ja po niemal dekadzie pracy jako pracownik samorządowy tak niedawno zrobiłem. 2700 zł "do ręki" na stanowisku kierowniczym to o wiele mniej niż nauczycielska mediana. Dodam, że mam dwa tytuły magistra i ukończone trzy podyplomówki. Dlaczego jednak jest powszechne narzekanie w środowisku nauczycielskim, a nie ma masowych odejść z pracy? Bo praca do trzynastej, ferie i wakacje są profitem, którego nie da się wycenić.
OdpowiedzUsuńProszę nie rozśmieszać nas rzekomymi podwyżkami, które daje rząd. Właśnie dlatego nie podejmuje pracy w szkołach wielu znakomitych specjalistów, a w szkolnictwie zawodowym w szczególności. Uważa pan zatem, że dalej należy mało płacić, a dużo wymagać. A jak się komuś nie podoba, to niech się zwolni? To samo słyszałem w PRL. Nic się nie zmieniło. A wie pan, jakie są zarobki nauczycieli poza granicami naszego kraju, gdzie nauczyciele są najważniejszym podmiotem w przygotowywaniu młodych pokoleń do pracy dla kraju, dla społeczeństwa i dla własnej satysfakcji? Nadal zatem polscy nauczyciele mają cieszyć się, że rząd robi im łaskę oferując pracę za 2 tys. Skoro ma Pan tak świetne wykształcenie, a nauczycielom jest tak dobrze, to dlaczego nie podejmie Pan pracy w szkole?
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Profesorze,
OdpowiedzUsuńdoceniając Pana wiele wpisów, pragnę zaapelować o sprawdzanie przytaczanych informacji. Choć ma to marginalną rolę w Pana wpisie, pisze Pan o aroganckim stwierdzeniu Minister Bieńkowskiej o pracy za 6 tys. złotych. Przytacza Pan niestety bzdurne stwierdzenia, przeinaczone przez prawicowe media i już wielokrotnie zdementowane (można zresztą to samemu sprawdzić - https://www.youtube.com/watch?v=R5nsyb5dRbI). Minister Bieńkowska nie mówiła, że za 6 tys. złotych pracuje idiota albo złodziej, ale, że tak należy chyba określić osobę, która dla pracy na stanowisku podsekretarza stanu za 6 tys. złotych decyduje się (1) wziąć urlop bezpłatny na Uniwersytecie Gdańskim (gdzie pracuje jako profesor nadzwyczajny), (2) przenieść się z dwójką małych dzieci, (3) które samotnie wychowuje po tragicznej śmierci męża dwa lata wcześniej. Rozmowa dotyczy kosztów życia w Warszawie włącznie z kosztami wynajęcia mieszkania i zorganizowania opieki nad dziećmi. Prowadzi do konkluzji, że dramatem Państwa jest to, że podsekretarze stanu przenosząc się do Warszawy muszą zgodzić się zazwyczaj na zdecydowane obniżenie standardu życiowego swojej rodziny... Wierzę, że ta dezinformacja to wypadek przy pracy Pana Profesora.
Dziękuję za to dopełnienie. Nie śledziłem tych zdarzeń, a nie przypominam sobie owego dementi. Nie wymieniałem nazwiska autorki tej wypowiedzi.
OdpowiedzUsuń1. Nie chwalę podwyżek dawanych przez rząd. Jedynie zwracam uwagę na to, że rząd daje podwyżki nieswoimi pieniędzmi i na to, że to nie pracodawca decyduje o wynagrodzeniu pracownika. Inaczej mówiąc: krytykuję system.
OdpowiedzUsuń2. Nie uważam, że należy mało płacić i dużo wymagać. Zwracam uwagę na to, że nauczyciele i tak stoją na uprzywilejowanej pozycji. Czy strażacy, policjanci, pracownicy kuratoriów, sanepidów, inspektoratów ochrony środowiska, nadzoru budowlanego, urzędu ochrony zabytków i kultury nie powinni być specjalistami? Ci ostatni zarabiają 1700 zł z kilkudziesięcioletnim stażem.
3. Nie mówiłem nikomu w PRL żeby się zwolnił, bo urodziłem się w 1985 roku. Jedynie piszę w 2018 roku, że jak ktoś chce dużo (albo nawet godnie) zarabiać to niech nie pcha się do budżetówki.
4. O jakich krajach pisze Pan Profesor? O Luksemburgu, USA, Norwegii, Szwajcarii, Ukrainie, Kazachstanie, Angoli, Rwandzie czy Kolumbii? Przypuszczam, że zarobki w poszczególnych krajach są powiązane z sytuacją gospodarczą. Może uogólniam, ale pewnie bardzo się nie mylę.
5. Naprawienie polskiej edukacji wymaga dogłębnej zmiany systemu, która w pierwszej kolejności zostanie oprotestowana przez ZNP i Solidarność nauczycielską. Dlatego też nie podejmę pracy w szkole. Pracuje w niej moja żona i świetnie wiem o tym, że to nie jest ważne ile wart jest poszczególny nauczyciel. Ważne jest to ile "świstków" nazbiera i od ilu lat pracuje. Chociaż byłbym największym ekspertem to musiałbym zostać nauczycielem-stażystą. Ten system jednak wielu nauczycielskim miernotom pasuje. Za jego obronę płacą Panu Broniarzowi.
1. To jest oczywiste. Rząd daje z naszych podatków. Nie swoje. Cz to znaczy, że mamy godzić się z takim stanem rzeczy?
Usuń2. Nie zgadzam się, że nauczyciele są na uprzywilejowanej pozycji. Tylko dlatego, że jest ich 666 tys. i że mają wakacje oraz ferie? Tak nisko Pan ceni kwalifikacje własnej żony? Dlaczego porównuje Pan tak, jak czynili to kacykowie z PZPR, a teraz z PiS, nauczycieli do innych zawodów służb publicznych/ Nie pisałem na ich temat, nie twierdzę, że mają zarabiać 1700 zł. Tak więc argument jest demagogią.
3. Tu jest błąd - bo skoro Pan twierdzi, że jak ktoś chce dużo zarabiać, to niech nie pcha się do szkoły, to podtrzymuje Pan ten błąd systemowy, który się Panu nie podoba.
4. O Szwajcarii i Luksemburgu nie marzę, bi nie osiągniemy tego poziomu płac za żadnych rządów, ale w Niemczech ? Dlaczego nie? Czy uważa Pan, że płaca 6 tys. EURO dla nauczyciela w tamtym kraju to jest płaca proletariusza/prekariusza?
5. Zgadzam się całkowicie. W postsowieckim systemie szkolnym utrwalanym od 1993 r., kiedy wróciła na scenę polityczną lewica, a potem to już następcy szli jej śladem, istotnie nie miała miejsca dogłębna zmiana systemu. I długo jeszcze mieć nie będzie, także dzięki szefom związków zawodowych! Tu się z Panem zgadzam. O godne wynagradzanie ciężkiej pracy nauczycieli, także Pańskiej Żony, dalej będę zabiegał.
1. Chodziło mi o wewnętrzną sprzeczność w obowiązującym systemie. Publiczne szkoły są prowadzone głównie przez JST. Zgodnie z art. 2 ust. 3 Ustawy o samorządzie terytorialnym samodzielność gminy podlega ochronie sądowej, a zgodnie z art. 51 gmina samodzielnie prowadzi gospodarkę finansową. Jaka to samodzielność skoro o wynagradzaniu podlegających jej pracowników decyduje ministerstwo? Uważam, że cała budżetówka (w tym nauczyciele) powinni zarabiać więcej. Chodziło mi o to, że śmieszne jest dawanie podwyżek przez panią minister z funduszy, którymi to nie ona dysponuje. To tak jakbym ja podnosił wynagrodzenie w firmie sąsiada.
Usuń2. A dlaczego mam nie porównywać nauczycieli do innych przedstawicieli służb publicznych? Kwalifikacje swojej żony cenię wysoko, ale to nie ma nic do rzeczy. Nie patrzę na sprawy publiczne z perspektywy prywatnej. To nie jej kwalifikacje decydują o tym, ze nauczyciele mają urlopy dla poratowania zdrowia, czternastki, dodatki wiejskie i mieszkaniowe, osiemnastogodzinny czas pracy (np. nauczyciele wychowania fizycznego) itd. Czy pomyślenie o tym, że niektóre z tych przywilejów są archaizmami jest zbrodnią? Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nauczyciele dostaną po 1000 zł podwyżki do ręki, a pracownicy sanepidu nadal będą pracować za 1700. Czy to by było w porządku według Pana Profesora?
3. Tutaj chodzi o realizm. Podam swój przykład. Tak jak pisałem wcześniej - aktualnie zmieniam pracy. Lada dzień urodzi się nam drugie dziecko. Mógłbym dalej pracować w urzędzie i czekać na czasy aż dostanę wynagrodzenie, za które będzie mnie stać na utrzymanie rodziny. Niestety nie mogę sobie na to pozwolić. To nie ja podtrzymuję błąd systemowy. Ja stwierdzam, że on istnieje i dla ludzi takich jak ja, czy moja żona, jest to nie do przeskoczenia.
4. Wymagana by była radykalna reforma systemu, do której nie dojdzie, bo sami nauczyciele do niej nie dopuszczą.
5. Jak wyżej. Życzę powodzenia Panu Profesorowi w walce o wyższe wynagrodzenia.
Do E.R.:
OdpowiedzUsuńDziękuję za to dopełnienie. Nie śledziłem tych zdarzeń, a nie przypominam sobie owego dementi. Nie wymieniałem nazwiska autorki tej wypowiedzi. Nie zmienia to wyjaśnienie mojego oburzenia, któremu dawałem wyraz także wynikami badań empirycznych, jak Platforma Obywatelska niszczyła polską edukację, manipulowała nauczycielami, była wobec nich tak samo arogancka i nieuczciwa, a przy tym dewastowała demokrację w edukacji. Teraz ma w gabinecie cieni skompromitowaną ignorantkę poseł U. Augustyn. Gratuluję wyboru kompromitującego to środowisko.