W dniu dzisiejszym rozpoczyna się na Uniwersytecie Kardynała
Stefana Wyszyńskiego w Warszawie debata na temat edukacji domowej. Nie
dostrzegam w programie najważniejszej postaci dla flexsischoolingu w Polsce -
prof. UAM Marka Budajczaka, ale to być może dlatego, że konferencji nie
organizują pedagodzy. Dobrze zatem, że w ogóle się odbędzie, bo od pewnego
czasu upowszechnia się w naszym kraju informację, jakoby edukacja w chmurze była
edukacją domową. Nie była nią, nie jest i nie będzie w jej klasycznym rozumieniu, jeśli ma być zarządzana
przez jakąkolwiek organizację czy podmiot gospodarczy. Opublikowany na łamach
"Tygodnika Powszechnego " artykuł Przemysława Wilczyńskiego p.t. "Ucieczka od szkoły"
(4-10 października 2023) dobrze oddaje tę kwestię (przynajmniej w tytule).
Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że im bardziej
szkoła publiczna była - nie tylko przez ostatnie osiem lat - rujnowana przez polityków,
tym bardziej niewielka część rodziców poszukiwała możliwości wyzwolenia
własnych „milenialsów” od toksycznej instytucji, by je ratować przed depresją, samozniszczeniem,
wypaleniem szkolnym. Wilczyński pisał o tym w październiku 2023 roku, jak to
kilkadziesiąt tysięcy dzieci uczy się w domach dzięki rozwiązaniu, jakie
pojawiło się w sieci, a znalazło zabezpieczenie formalnoprawne. To jednak nie jest edukacja domowa.
Nie analizuję tu "Szkoły w chmurze", bo
przedmiotem mojego wpisu jest edukacja domowa w pełnym tego słowa znaczeniu, a nie edukacja dzieci, które
zostały zarejestrowane w jakiejś organizacji/instytucji. Ta nie jest edukacją domową,
tylko sterowaną edukacją zdalną przez zatrudnionych w niej nauczycieli, a to
oznacza coś zupełnie innego niż tytułowa dla konferencji edukacja domowa. Mnie nie
interesują rozwiązania biznesowe, które wychodzą naprzeciw możliwościom ucieczki
do uczenia się.
Edukacja domowa nie jest ucieczką od szkoły, a w
każdym razie nie jest ucieczką od uczenia się, od obowiązków. Wprost odwrotnie. Jest
gwarancją, że można w środowisku rodzinnym zapewnić własnemu dziecku uczenie
się w warunkach, które pozwolą mu na zachowanie spójności i tożsamości
rodowej, światopoglądowej, kulturowej i psychospołecznej. Rodzic jest tu edukatorem własnego
dziecka niezależnie od tego, czy podejmuje się wprost nauczycielskiej roli, czy może
organizuje swojej pociesze środowisko uczenia się w relacji z ekspertami.
Najważniejsza w edukacji domowej jest ochrona własnego
dziecka przed wpływami podmiotów, instytucji, które reprezentują sprzeczne
interesy z przyznanemu rodzicom przez międzynarodowe umowy i Konstytucję III RP
prawami do wychowywania i kształcenia własnych dzieci zgodnie z:
1) Powszechną Deklaracją Praw Człowieka
(1948) – „Rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma
być dane ich dzieciom”;
2) Protokołem Pierwszego do Konwencji o
Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (20.03.1952, ratyfikowanego
8.04.1994): „Nikt nie będzie pozbawiony prawa do nauki. W wykonywaniu
wszelkich funkcji w dziedzinie wychowania i nauczania Państwo będzie szanowało
prawa rodziców do zapewnienia wychowania i nauczania zgodnie z ich własnymi
przekonaniami religijnymi i filozoficznymi”;
3) Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i
Politycznych (1966, ratyfikowanym przez Polskę w 1977): art. 18.4
- „Państwa – Strony niniejszego Paktu zobowiązują się do poszanowania
wolności rodziców lub w odpowiednich przypadkach opiekunów prawnych do
zapewnienia swym dzieciom wychowania religijnego i moralnego zgodnie z własnymi
przekonaniami”;
4) Europejską Konwencją Praw Człowieka (1950)
– „Wykonując swoje funkcje w dziedzinie wychowania i nauczania, Państwo
uznaje prawo rodziców do zapewnienia tego wychowania i nauczania zgodnie z ich
własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi”;
5) Art.1.2. Ustawy Prawo Oświatowe z dn. 14.12.2016 – „System oświaty zapewnia w szczególności wspomaganie
przez szkołę wychowawczej roli rodziny”;
6) Kodeksem Prawa Kanonicznego (kan.797) – "w wyborze szkoły rodzice powinni mieć prawdziwą wolność. Stąd wierni mają zabiegać o to, ażeby społeczność świecka uznała tę wolność rodziców i zachowując wymogi sprawiedliwości rodzicielskiej wyposażyła ją w odpowiednie subsydia”.
Konsekwencją powyższych norm są prawa rodziców do zakładania własnych szkół lub (nie-)posyłania swoich dzieci do szkół niepublicznych, w których otrzymywałyby one wychowanie zgodne z systemem wartości rodziców oraz prawo do wyrażania swojej woli co do tego, aby ich dzieci mogły pobierać naukę religii w szkołach publicznych na zasadzie pełnej dobrowolności.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
"Art.48.
1. Rodzice mają prawo do wychowania swoich dzieci
zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień
dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego
przekonania.
Art.53.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom
wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Art.70.
3. Rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół
innych niż publiczne. Obywatele i instytucje mają prawo zakładania szkół
podstawowych, ponadpodstawowych i wyższych oraz zakładów wychowawczych (...).
4. Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i
równy dostęp do wykształcenia. W tym celu tworzą i wspierają systemy
indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów (...)".
Jak wynika z programu obrad, a można wziąć w nich udział bez rejestracji i ponoszenia kosztów, zostaną udostępnione wyniki badań naukowców UKSW dotyczące stanu i zakresu edukacji domowej.
Zapraszam zatem do udziału. Można też uczestniczyć zdalnie w tej konferencji.