01 listopada 2017

Nekrofile są wśród nas


Nie jest wcale łatwo weryfikować rzeczywiste powody zła czy przemocy, a więc to, czy wynikają one ze słabości woli sprawcy zła, z nieuświadamiania sobie charakteru zła i jego następstw dla innych, czy też z chęci łatwego zysku, z pychy, a może z satysfakcjonującego manipulowania czyjąś osobowością? Dla pedagogów, poszukujących istoty i uwarunkowań zła w życiu człowieka i w rozwiniętych gospodarczo krajach, kiedy to na świecie toczy się tak wiele pełnych okrucieństwa wojen, a martyrologia społeczeństw doświadczonych hitleryzmem czy stalinizmem nie jest w stanie przeciwstawić się nieprzerwanemu pasmu przemocy, szczególnej aktualności nabierają poglądy Ericha Fromma.

W książce "Wojna w człowieku" formułuje jakże dramatycznie brzmiące pytanie - Czyż nie widzimy braku człowieczeństwa ludzi względem siebie - w bezlitosnych działaniach wojennych, w morderstwie, gwałcie, w bezlitosnej eksploatacji słabszego przez silniejszego i w fakcie, że widok torturowanego i cierpiącego stworzenia tak często trafia do głuchych uszu i stwardniałych serc? (s.11) Właśnie dzisiaj, w Dniu Zmarłych przywołuję tę konstatację, gdyż zamiast pięknych i poruszających wspomnień osób już z nami nieobecnych, ktoś upomina się o zło, fascynuje nim i pragnie je czynić lub już tego dokonał.

W życiu niektórych osób zakorzeniła się orientacja nekrofilna, która - zdaniem E. Fromma - charakteryzuje się specyficzną zdolnością człowieka do stosowania wobec innych przemocy, do czynienia innym Zła, "do przekształcania wszystkiego co organiczne w zwłoki", do traktowania życia w sposób mechaniczny, przedmiotowy. Nie jest ona wyrazem jakiejś pojedynczej cechy osobowości, ale reprezentuje sobą całościowy sposób życia, wyrażając się w procesach cielesnych danej osoby, w jej sferze emocjonalno - wolicjonalnej, myślach, gestach i zachowaniach. Pamięć, a nie doświadczenie; posiadanie, a nie bycie, jest tym, co się liczy.

Nekrofilna osoba może odnosić się do przedmiotu - kwiatu lub osoby - jedynie wtedy, gdy go posiada, dlatego też zagrożenie stania się własnością nekrofila jest jednocześnie zagrożeniem jej bytu. [...] Kocha on porządek i kontrolę, i w akcie czynienia porządku zabija życie. Faktycznie zaś boi się życia, ponieważ z samej swej natury jest ono nieuporządkowane i nie dające się zbytnio kontrolować. [...] Nekrofila można często poznać po wyglądzie i po gestach. Jest zimny, jego skóra wygląda martwo, a odraza malująca się na jego twarzy często robi wrażenie, że czuje wokół siebie odór. [...] Nekrofil jest uporządkowany, obsesyjny i punktualny.
(E. Fromm, Wojna w człowieku, s. 17-18)

Nekrofil jest osobą kochającą destrukcję, niszczenie, wierzącą w słuszność przemocy i prawo do niszczenia innych. Bardziej kieruje się najniższymi motywami zysku kosztem innych, niż przyszłością, która jest dla niego nieznana, niepewna. Jeżeli pełni funkcje kierownicze, to administruje ludźmi tak, jak rzeczami chełpiąc się własną nietykalnością i będąc dumnym z zadawania bólu innym. Chcąc zapewnić sobie lepszą sytuację i wpłynąć na zmianę własnych warunków życia stara się zdobyć władzę nad innymi, materialną, fizyczną lub psychiczną.

Dla nekrofila władza staje się okazją do zakamuflowania własnych kompleksów, zawiedzionych nadziei, poczucia niemocy czy niedowartościowania. Dzięki formalnej dominacji nad innymi nekrofil odwraca się od innych osób jako równoprawnych jednostek ludzkich, potęgując swoją zdolność do czynienia zła, do szeroko rozumianego okrucieństwa (przemocy, wyzysku, gwałtu), upajając się własnym sadyzmem w stosunku do podwładnych.

Są też i skryci nekrofile, którzy niszczą dzieło wieloletnich starań tych, którzy im zawierzyli, zaufali. Jak faryzeusze zaprzeczają swoim dotychczasowym osiągnięciom, własnej biografii, cynicznie niszcząc dla własnego interesu zaangażowanie, wyrzeczenia przyjaciół i wielu współpracowników, byle tylko - w dogodnym dla siebie momencie i zmanipulowawszy otoczenie - zatroszczyć się o siebie i swoich bliskich. Ukryty nekrofil zaspokaja skrywane przez lata kompleksy, by zniszczyć wszystko to, co do tej pory tworzyli z nim inni, by ich perfidnie okraść, zniszczyć pamięć o wspólnocie, wartościach, wygłaszanych ideach. Jakże często dopiero po latach "uśpienia" swoich przyszłych ofiar odsłania swoje prawdziwe oblicze.

Jeśli orientacja nekrofilna, ukierunkowana na umiłowanie śmierci, na destrukcję, na biurokratyczny sposób administrowania ludźmi nie zostanie powstrzymana w procesie socjalizacji i wychowania to - choć nie jest prymarną naturą człowieka - może stać się u niego względnie trwałą możliwością życiową. Rozejrzyjmy się wokół siebie. Może jest gdzieś obok nas nekrofil, ktoś, kto czyni Zło innym w blasku rzekomej troski o ich dobro... .