Wyczuleni na moje wpisy na temat nauk społecznych niektórzy hejterzy mają poważny problem, bo chcą koniecznie, bym przestał zwracać uwagę na naukową równoważność takich dyscyplin jak psychologia, socjologia i pedagogika. Najlepiej, żebym nie pisał krytycznie o tych dwóch pierwszych, tylko zajmował się pedagogiką. Chętnie bym to uczynił, ale te trzy dyscypliny występują razem w jednym panelu w Narodowym Centrum Nauki (HS6), a więc nie mogę ich pominąć, mimo że usiłuje się przypisać mi jakieś dziwaczne motywy. Psycholodzy jednak wiedzą, czym jest projekcja, a zatem pozostawiam z nią ich samych, by przejść do rzeczy.
W mijającym właśnie tygodniu Prezes Rady Ministrów wręczyła 44 nagrody wybitnym polskim naukowcom i artystom za ich osiągnięcia w 2016 r. lub za całokształt dokonań naukowo-badawczych Musiał to być bardzo słaby rok dla naukowców wspomnianych powyżej trzech dyscyplin, bowiem żaden nie został doceniony przez Kapitułę Nagrody Prezesa Rady Ministrów. Nawet nie wiemy, czy były nominacje z psychologii, socjologii i pedagogiki.
Premier Beata Szydło skierowała zatem gratulacje do 44 naukowców z pozostałych dziedzin nauk mówiąc:
"44 nagrody Prezesa Rady Ministrów, jakie dziś wręczam Wam – wybitnym polskim naukowcom i artystom – to 44 powody do dumy oraz szanse na rozsławienie polskiego dorobku w Europie i na świecie. Wasze, uhonorowane dziś osiągnięcia, stanowią bowiem istotny wkład w rozwój szeregu dziedzin – od nauk humanistycznych, społecznych i artystycznych, przez przyrodnicze, biologiczno-rolnicze i medyczne, aż po dyscypliny ścisłe i techniczne. Wierzę, że wyróżnienia te staną się przepustką do błyskotliwej kariery dla tych, którzy stoją u jej progu, a takich właśnie – młodych i utalentowanych – osób, jest wśród laureatów bardzo wiele.
Dla tych zaś, którzy zostali uhonorowani za opus magnum swej działalności lub za dorobek całego życia, niechaj nagroda ta będzie wyrazem mojego uznania i szacunku. Dziękuję każdej z nagrodzonych osób, niezależnie od tego, czy na swój sukces pracowała indywidualnie, czy w zespole. Rząd, którym mam zaszczyt kierować, stawia na innowacyjny rozwój Polski, wzmacnianie poczucia bezpieczeństwa naszych rodaków i utrwalanie świadomości dumy wśród Polaków. Patrząc na zebranych dziś na uroczystej gali w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów widzę, że Wasze nagrodzone aktywności wpisują się właśnie w te cele. Możecie Państwo odczuwać satysfakcję, że Wasz wysiłek przyczynia się do pozytywnych zmian w Polsce. Szczerze za to dziękuję i gratuluję.
W kategorii Nagród Prezesa Rady Ministrów za wyróżnione ROZPRAWY DOKTORSKIE nie znalazła się żadna dysertacja z psychologii i pedagogiki. Zdecydowanie lepsi byli w tym roku socjolodzy, bowiem mają laureatkę ze swojej dyscypliny - panią dr Marzenę KORDACZUK-WĄS z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego, której dysertacja doktorska została już opublikowana pod tytułem: "Uwarunkowania społeczne działań profilaktycznych policji. Studium socjologiczne". Książka powinna zainteresować także pedagogów resocjalizacji, społecznych oraz psychologów społecznych i klinicznych.
Czekamy zatem na "zdrowe owoce" pracy naukowo-badawczej psychologów, socjologów i pedagogów w 2018 r. życząc nie tylko nominacji, ale zasłużonych wyróżnień. Za artykuły z wykazu czasopism MNiSW -kategoria A jakoś nagród się nie wręcza. Recenzenci wiedzą, że ta "produkcja" nauki nie rozwija. Życzę zatem dobrej zabawy, a tegorocznym laureatom składam serdeczne gratulacje.
Jako ekonomista jestem oburzony, że pominął Pan tym razem w swoich projekcjach ekonomistów! To chyba jakieś niedopatrzenie :)
OdpowiedzUsuńJako ekonomista nie doczytał pan, źe ten wpis dotyczy tylko dyscyplin z HS6. Jestem tym oburzony. To chyba jakieś niedopatrzenie :)
OdpowiedzUsuńŁadne ćwiczenie zarozumiałych, niekumatych, nieuważnych ... czytelników.
UsuńJak trzeba, to trzeba.
Tak trzymać.
:)
Psycholodzy widzą tylko projekcję u innych, a u siebie nie. Oni są przecież wyjątkowi ;-)
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z taką tezą. Zdecydowanie bardziej wyjątkowi są psychiatrzy ;-)
UsuńPsycholodzy czy psychiatrzy, wsio radno, te same struktury osobowości.
UsuńLudzie, poparzyło Was? Wciągacie się w gierki, za które trzeba się wstydzić. Nie znoszę tych przepychanek zawodowych. Nikomu to nic nie daje. Przestańcie!
OdpowiedzUsuńUderz stół i nożyce się odezwą? Niech zgadnę, psycholog się odezwał? :D :D :D
OdpowiedzUsuńNie. Teolog.
UsuńNie, filozof, robiący doktorat - aktualnie na etacie portiera. Dobra robota - odpowiedzialność i kontakt z ludźmi... Ale robie jeszcze kilka innych frapujących rzeczy...
UsuńJakie to ma mieć znaczenie - czy psycholog? Dajecie się więzić w ramkach ulepionych z zawodowych etykietek i sami podkręcacie atmosferę rywalizacji - choćby w związku z tą liczbą publikacji. Jeszcze to samozadowolenie Anonimowego diagnosty z 20.08 - jeszcze z potrójnym uśmieszkiem od ucha do ucha. A co takiego jest w mojej wypowiedzi z 18.56, że mnie jeszcze Anonimowy od psychologów prześmiewczo wyzywa? Albo w sporze pedagodzy-psycholodzy (dla nie wiadomo zresztą czym uzasadnonym) jeszcze i psychiatrom się dostaje (13.19 - choć wyczuwam ironię)? Czego Wam trzeba - zagrożenia zewnętrznęgo, by się skonsolidować? A wie Anonimowy, że kilka upadków z kategorii A do B to najprawdopodobniej właśnie efekt braku współpracy, zwycięstwa partykularyzmów nad wspólną racją wyższą? Nie skupiajcie się na różnicach międzygrupowych - skupcie się na wewnątrzgrupowych, bo to przynajmniej do czegoś może doprowadzić. Spójrzcie raczej na dystans pomiędzy czołówką w jednym i drugim zawodzie, liderami pedagogiki i psychologii a tymi co ciągną się w tyle. Zobaczcie, co spowalnia oba peletony i co rozciąga dystans między pierwszym a ostatnim zawodniekiem. I nie stosujcie jakiejś zbiorowej odpowiedzialności zawodowej. Bo to, że psycholodzy czy socjolodzy ponoć publikują na liście A - nie świadczy że wszyscy, prawda? A to, że pedagodzy ponoć nie publikują na liście A - to też, że nie żaden, prawda? Znam pedagogów w ogromną i godną szacunku wiedzą psychologiczną, popartą awansami naukowym. Znam psychologa- - akademika, który w obszarze naukowym psychologii nie robi prawie nic, ale pisze (jako amator?) prace naukowe z biologii do czasopism z listy A. Znam ludzi bez studiów z ogromną wiedzą w ogóle, którzy zakasowaliby wielu doktorów czy nawet więcej. To znaczy, że mam szczęście znać kilka osób, o których mogę powiedzieć, że są mądre i w życiu nie przyszło by mi do głowy hierarchizować ludzi po zawodach. Oni powiedzieliby mi teraz: "daj spokój, po co Ci jałowe dyskusje z zacietrzewionymi. I może faktycznie nie ma o co walczyć. Jak chcecie, to się gryźcie, ale moim zdaniem wspinać się na kogoś, by siebie cokolwiek podwyższyć jest niegodne ludzi nauki. A już na pewno nie Ludzi Nauki.
Na ile mi wiadomo, to spośród nauk społecznych psychologia i socjologia to dyscypliny naukowe, które rozwijają się najbardziej dynamicznie w świecie.
OdpowiedzUsuńTylko nie polska socjologia i nie polska psychologia.
OdpowiedzUsuńNie jestem psychologiem ale niestety z moich obserwacji wynika, że takie komentarze o nich jak powyżej - dość żenujące - są domeną osób które się na tę psychologię nie dostały albo w ogóle mają swoisty "kompleks psychologa". Smutne.
OdpowiedzUsuńNie jest pan psychologiem , ale już ocenia komentatorów jako mających jakiś kompleks. To śmieszne. Czytaj pan pod tą ramką zasadę blogera, by zrezygnować z obrażania innych. Wpis profesora jest rzeczowym stwierdzeniem faktów. To on w ub.roku był laureatem nagrody premiera, więc ma słuszną rację pisząc o tegorocznych rozstrzygnięciach.
OdpowiedzUsuńAnonimie z 11:02 jak widzę nie umiesz czytać ze zrozumieniem komentarze. Komentarz z 01:30 odnosił się do komentarzy pod artykułem a nie artykułu. Zacietrzewienie urąga rozumowi.
Usuń