W czasie wakacji dotarła do mnie wiadomość, że zgodnie z kolejną reformą nauki zmieni się w Polsce klasyfikacja dziedzin nauki i przypisanych do nich dyscyplin naukowych. Ponoć mamy być bardziej zinternacjonalizowani.
Minister Jarosław Gowin ma ogłosić nie tyle uzgodnioną z uczonymi typologię dziedzin nauk i dyscyplin naukowych, ale przyjąć jako obowiązującą tę, którą posługuje się OECD.
Nie interesuje mnie cała klasyfikacja, gdyż na szczęście nie muszę się nią przejmować. Natomiast byłem ciekaw, jak została usytuowana w niej PEDAGOGIKA.
Kiedy zajrzałem na stronę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, by zapoznać się z powyższą taksonomią, oniemiałem z wrażenia. Jakiś analfabeta tak przetłumaczył z języka angielskiego w interesującym mnie zakresie dyscyplinę "pedagogika" :
5.3 Pedagogika
5.3.a Pedagogika ogólna, w tym:
szkolenia,
pedagogika,
dydaktyka
5.3.b Pedagogika specjalistyczna (praca z osobami uzdolnionymi, z osobami mającymi trudności w uczeniu się). (podkreśl. - moje)
Ciekawe, co sądzą o przekładzie naukowcy z innych dyscyplin? Doprawdy, komu i ile zapłacono za tak skandaliczne tłumaczenie? Kto się z tego wytłumaczy?
Tymczasem z posiedzenia Rady Narodowego Kongresu Nauki dowiadujemy się, co następuje:
Na potrzeby systemu szkolnictwa wyższego i nauki zostanie opracowana nowa klasyfikacja dziedzin i dyscyplin dostosowania do standardów zagranicznych. Klasyfikacja będzie oparta na klasyfikacji OECD (w której znajduje się 6 dziedzin oraz 36 dyscyplin). Nowa klasyfikacja będzie obejmować 7 dziedzin i 41 dyscyplin, w tym 1 dziedzinę sztuki i 4 dyscypliny artystyczne: sztuki filmowe, sztuki muzyczne, sztuki plastyczne, sztuki teatralne. Zmiana taksonomii nie jest celem samym w sobie, ale narzędziem, które pozwoli dokonać znacznie głębszych i bardziej istotnych reform w następujących aspektach: systemowym, strukturalnym, środowiskowym oraz jakościowym. Jej międzynarodowy charakter ułatwi rozpoznawalność na arenie międzynarodowej i porównywalność danych statystycznych dotyczących polskiej nauki z danymi z innych krajów, co niewątpliwie jest istotnym aspektem z perspektywy polityki naukowej. Dotychczasowa klasyfikacja określona na podstawie ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki obejmowała 8 obszarów wiedzy, 22 dziedziny nauki i sztuki i 102 dyscypliny.
Nawet tłumaczenie z języka angielskiego Nam nie wychodzi, i to na stronie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, to co tutaj pląsać o innowacjach w gospodarce narodowej.Jednym słowem wyszła Nam przysłowiowa chata z kraja.
OdpowiedzUsuńWięcej optymizmu: nam właśnie wyszła rewelacyjna innowacja!
UsuńZupełnie serio: kompromitacja w obliczu zapowiadanych hucznie zmian w szkolnictwie wyższym
Nic nie zapłacili. Translator google i już
OdpowiedzUsuńA zatem, dlaczego takich tekstów nie tłumaczą specjaliści, którzy znają i rozumieją literaturę fachową w języku angielskim? Inna sprawa, że sam tekst w języku angielskim może pozostawiać wiele do życzenia. Dlaczego Intelektualiści pozwalają się zdominować Urzędnikom w sprawach merytorycznych? Odwagi! Wszak odwaga jest podstawą obrony prawdy pisanej przez małe "p" i tej przez duże "P". Poszukiwanie prawdy i obrona prawdy - oto cel istnienia nauki od czasów Sokratesa.
OdpowiedzUsuńTo kolejny przyklad na brak profesjonalizmu a nawet lenistwo wśród osob odpowiedzialnych za pewne rzeczy. Wystarczyłoby zerknąć do internetu albo zapytać nauczyciela. Skandal. Uwazam,ze takie rzeczy należałoby naglaśniać i piętnować wszędzie gdzie tylko można......
OdpowiedzUsuńKolejna próba podporządkowania pedagogiki i edukacji ekonomii i rynkowi.
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Profesorze,
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekaw jak zapatruje się Pan na proponowane ustawienie w jednym szeregu pedagogiki i dydaktyki, czyli zestawienie takie, jak funkcjonuje od kilku lat w NCN. Zajmuję się dydaktyką chemii i w moim odczuciu połączenie to jest szczególnie niekorzystne dla dydaktyków przedmiotów przyrodniczych. Pracownie dydaktyki chemii, biologii czy fizyki zazwyczaj przyłączone są do odpowiednich wydziałów przyrodniczych. Na wydziałach tych liczy się dorobek w postaci publikacji z IF, liczba punktów z listy A i liczba patentów. Monografie mają drugorzędowe znaczenie, szczególnie publikowane w języku polskim. Dydaktycy muszą przede wszystkim zabiegać o pozytywną ocenę na swoich wydziałach i skupiają się na publikacjach z IF, ale gdy ubiegają się o grant z NCN ich dorobek porównywany jest z pedagogami, których profil publikacyjny jest zupełnie inny. Jeżeli do tego dodamy, że recenzentami tego panelu są praktycznie sami pedagodzy, szanse sukcesu można łatwo przewidzieć.
W oryginale jest tak:
OdpowiedzUsuń5.3 Educational sciences
• Education, general; including training, pedagogy, didactics;
• Education, special (to gifted persons, those with learn
(http://www.oecd.org/science/inno/38235147.pdf)
To w którym miejscu jest to źle przetłumaczone?