23 lipca 2012
Czas na urlop
„IMPULS” nie jest na urlopie
Mnie natomiast czas wyjechać.
Muszę zadbać, by w okopie
blogu nie dać się „zajechać”.
Ci, co muszą w domu zostać
lub do pracy chodzą latem,
mogą w inny sposób sprostać
temu, co ma chłostać batem
przejaw każdej patologii
błędów i manipulacji,
które w upał leżą w chłodni
od początku tych wakacji.
Po urlopie, wesół, zdrowy
sięgnę do raportów NIK-u.
Muszę bowiem być gotowy,
by ostrzegać czytelników.
Teraz luz od moich postów,
wpisów oraz komentarzy.
Piszę o tym prosto z mostu:
Nic gorszego się nie zdarzy.
Blog to nie jest elementarz
można przejrzeć stare wpisy,
by zamieścić swój komentarz
oszczędzając długopisy.
Krótko letnie credo streszczę:
kiedy prześlesz swą opinię,
w komentarzach ją zamieszczę.
W wirtualu nic nie zginie.
Wpisów w blogu jest już z tysiąc,
można je spokojnie czytać,
Sam nie mogę jednak przysiąc,
że nie będę czegoś pisać.