„IMPULS” nie jest na urlopie
Mnie natomiast czas wyjechać.
Muszę zadbać, by w okopie
blogu nie dać się „zajechać”.
Ci, co muszą w domu zostać
lub do pracy chodzą latem,
mogą w inny sposób sprostać
temu, co ma chłostać batem
przejaw każdej patologii
błędów i manipulacji,
które w upał leżą w chłodni
od początku tych wakacji.
Po urlopie, wesół, zdrowy
sięgnę do raportów NIK-u.
Muszę bowiem być gotowy,
by ostrzegać czytelników.
Teraz luz od moich postów,
wpisów oraz komentarzy.
Piszę o tym prosto z mostu:
Nic gorszego się nie zdarzy.
Blog to nie jest elementarz
można przejrzeć stare wpisy,
by zamieścić swój komentarz
oszczędzając długopisy.
Krótko letnie credo streszczę:
kiedy prześlesz swą opinię,
w komentarzach ją zamieszczę.
W wirtualu nic nie zginie.
Wpisów w blogu jest już z tysiąc,
można je spokojnie czytać,
Sam nie mogę jednak przysiąc,
że nie będę czegoś pisać.
Udanych wakacji!
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo sceptycznie podchodziłam do tego bloga. Wydawało mi się, że jest zbyt krytyczny. Jednakże w miarę "wchodzenia w las" (środowisko naukowe pedagogów i pedagogikę jako naukę) zrozumiałam tą krytyczność oraz uwagi zamieszczane w blogu. Teraz blog ten jest dla mnie dobrym (a może i najlepszym) "podręczników" pedagogicznych. W czasie urlopu można studiować starsze posty, komentarze, zastanawiać się nad ich aktulanością, dodawać własne spostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńMyślenie nie ma urlopu, ono w tym czasie przenosi się tylko na inny, ciut spokojniejszy poziom.
Pozdrowienia wakacyjne!!!
Pan tu na urlopie, a MEN pracuje...;-)
OdpowiedzUsuńP.o. dyrektora ORE od ponad pół roku i działacz PSL(patrz google) Woydyła okazał się być skazanym prawomocnym wyrokiem paserem:
http://www.rp.pl/artykul/10,918905-Byly-paser-z-agendy-MEN.html
Obiecałem, że będę zamieszczał Państwa komentarze. Jestem poza krajem, ale śledzę z przerażeniem skandale w MEN. Dziwne,że p. Wiceminister minister nie podała się jeszcze do dymisji. Pewnie doradca ds wizerunku MEN też jest na urlopie. Od dawna piszę o tym, że MEN jest polskiej oświacie zbędny, bo to takie same jak w PSL "stanowiskowe konfitury" dla nieudaczników i swoich z PO i PSL.
UsuńMoże niech pan pisze, bardzo, bardzo długo... my nie chcemy odpoczywać od blogu: !!! pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńPaweł i Ania też z zagranicy
Pisze do mnie wakacyjnie jedna z kandydatek ubiegających się o etat w jednej z wyższych szkół państwowych:
OdpowiedzUsuń"Szanowny Panie Profesorze,
pragnę podzielić się małą historyjką z działu "cała prawda o konkursach na stanowiska w szkołach wyższych państwowych".
W czerwcu złożyłam dokumenty na konkurs w Wyższej Szkole Zawodowej. Oczywiście nie dostałam informacji na temat wyników ale znalazłam je na stronie szkoły. Po czym wpisałam sobie z ciekawości dane osób wygranych, które jeszcze nie podpisały umów, do naukapolska.pl
No i okazało się, że WSZYSTKIE już pracują w w tej szkole."
Otóż to, na tym polega lipa konkursów w szkołach państwowych. Jest taka sama, jak na stanowiska dyrektorów szkół publicznych czy placówek oświatowych. Rozpisuje się konkurs (bo takie są standardy unijne!!!ha, ha, ha), po czym przyjmuje się do pracy SWOICH. Nikt nie rozlicza władz tych szkół z polityki kadrowej, nie prowadzi się w nich kontroli jakości i nie egzekwuje wymagań, gdyż sa one synekurami dla lokalnych działaczy samorządowych. Oczywiście, są wyjątki od tej reguły. W tym przypadku jednak wyjątku nie było. O degenracji w polityce kadrowej w MEN i podległych mu placówkach pisze w wakacje prasa codzienna.
Warto zatem monitorować te patologie, bo przed wyborami będzie jak znalazł. Dotyczy to wszystkich formacji politycznych. Tak było za SLD, tak za AWS, tak za PiS i LPR+Samoobrona, a jeszcze lepiej jest za czasów PO i PSL. Tu wzorce ludowców okazały się najskuteczniej wykorzystywane w praktyce kadrowej także w oświatowym systemie.
Witam Pana Profesora!
OdpowiedzUsuńCzytam Pana blog i bardzo mnie interesuje, to co Pan zamieszcza tam.
Takich informacji jakie Pan opisuje nie dowiemy się wszędzie...
Mam pytanie osobiste. Planuję naukę na 2 st. w WSEZiNS w Łodzi. Czy poleca mi Pan tę uczelnię? Wiem, że był Pan rektorem WSP, i nawet tam 2 lata temu rozpocząłem studia 2 st., ale zrezygnowałem po 3 tyg. Po prostu pewien wykładowca notabene prof. zamiast mówić o wykładzie pochwalał i wspominał czasy komunizmu, co mnie nie interesuje... tylko to było powodem mojego odejścia z WSP... Czy zna Pan tę uczelnię WSEZ w Łodzi? Czy warto tam studiować bez tzw. ideologii? Mam nadzieję, że wie Pan o co mi chodzi? Pozdrawiam Bartlomiej.
Panie Profesorze, nawet dobrze, że jest teraz okres wakacji i urlopu, bo w ciągu roku akademickiego nadał Pan tak duże tempo przez codzienne wpisy, że nie było nawet czasu na refleksję czy spokojne przeanalizowanie wielu spraw. A podjął Pan niezwykle ważne tematy, takl dla oświaty, jak i dla szkolnictwa wyższego. Za to już dziękuję i proszę o jeszcze.
OdpowiedzUsuńDzięki Pańskiej krytycznej analizie wielu spraw możemy uniknąć błędów czy stać się ofiarami czyichś manipulacji.
To, co pisał Pan o wsp jest w stu procentach zgodne z rzeczywistością, bo rzeczywiście, najwięcej powstalo szkół prywatnych , by przez pedagogikę nabijać konta cwaniakom poszukującym łatwy zysk.
Podobnie ważne są refleksje dotyczące polityki oświatowej w kraju. Poziom korupcji, nepotyzmu i "prywatyzowania" oświaty przez urzednikó MEN i kuratoria jest zatrważający. Dobrze, że piszą o tym dziennikarze a Pan od lat pisał, jak pozbawiona kontroli społecznej edukacja degeneruje się i przeradza w swoje zaprzeczenie.
To już wyobrażam sobie, jak Pan z nowymi siłami zacznie pisać kolejne teksty. Są one nam bardzo potrzebne. Życzę udanego urlopu
Basia
Kto następny "poszefuje" ORE? Kogo teraz wskaże minister Szumilas? Może czas na innego specjalistę od czynów karalnych (pobić, rozbojów, wymuszeń), który weźmie pod swoje skrzydła rozwój naszej edukacji.
OdpowiedzUsuńŁączę życzenia udanego urlopu,
Gienek
W PSL mają duże rodziny, a wicemnistrem jest członek tej partii. Może jednak sięgną po rodziny i znajomych z PO lub z Ruchu Palikota, bo ten ostatni już zatracił opozycyjną funkcję, tylko mizia się z Platformersami, czując swoją ostatnią szansę na wejście do rządu? Służby też mają w tym swój interes. Wiem coś o tym jako emerytowany wojskowy.
UsuńTadeusz