Co nie podoba się związkowcom w projekcie konsultowanej ustawy 2.0 ?


W świetle stanowiska Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Uniwersytetu Warszawskiego (...) większość proponowanych rozwiązań w Ustawie 2.0 budzi poważne wątpliwości:

a) Projekt w swoim ogólnym zarysie podważa zasady autonomii środowiska akademickiego. Szczególnie kontrowersyjny i potencjalnie niebezpieczny jest pomysł obowiązkowego powołania w uczelni Rady Uczelni. Ciało takie jak Rada złożone w znacznej części z osób spoza społeczności uczelni mające istotne kompetencje w wyborze Rektora i polityki finansowej uczelni jest zaprzeczeniem zasady autonomii środowiska akademickiego. Pomysł ten należy bezwzględnie wycofać, pozostawiając każdej uczelni możliwość powołania ciała doradczego i promocyjnego ale o statusie społecznym. Rada ta nie może być wynagradzana. (koszt wynagrodzeń proponowanych w projekcie wyniósłby około 600 000 zł rocznie w każdej uczelni niezależnie od jej wielkości i zasobów finansowych)

b) Absolutna władza Rektora w uczelni, jaka wynika z Ustawy 2.0 jest kolejnym elementem zaprzeczającym zasadzie autonomii środowiska akademickiego. Struktura demokratycznie wybieranych władz wydziałów i instytutów jest szkołą samoorganizacji społecznej, kształtowaniem akademickiej kadry kierowniczej i budową kapitału społecznego. Uczelnia to nie korporacja nie wymaga bezwzględnie hierarchicznej struktury dla sprawnego funkcjonowania.

W kontekście omawiania projektu Ustawy 2.0 należy wspomnieć o zamiarze połączenia w jednym ręku poprzez wspólny algorytm funduszy na naukę i dydaktykę. Rozwiązanie takie wydaje się wysoce kontrowersyjne albowiem może wpływać hamująco czy wręcz destrukcyjnie na funkcjonowanie i na działanie dobrych i bardzo dobrych zespołów naukowych działających w słabszym otoczeniu akademickim, powodując permanentne konflikty. Należałoby raczej skoncentrować się na udoskonalaniu elementów algorytmu z grudnia 2016 roku.

Słusznie związkowcy z UW uważają, że po tylu miesiącach różnych opinii, stanowisk, przecieków i sprzecznych komentarzy także z MNiSW możliwe i sensowne będzie podjęcie merytorycznej dyskusji dopiero od momentu ogłoszenia całego projektu nowej Ustawy. Dlatego też KZ NSZZ „Solidarność” UW uważa, że w swej obecnej postaci projekt Ustawy 2.0 nie powinien być procedowany w Sejmie.

Także Rada Szkolnictwa Wyższego i Nauki Związku Nauczycielstwa Polskiego wypowiedziała się na temat projektu powyższej ustawy. Oto, co m.in. negatywnie postrzegają ZNP-owcy w tym projekcie:


1) za istotny błąd systemowy uważamy rezygnację z radykalnej i naszym zdaniem koniecznej zmiany obecnego archaicznego, dysfunkcjonalnego modelu kariery naukowej. Jesteśmy zawiedzeni faktem, że wbrew rekomendacji zawartej w raporcie przedstawicieli Komisji Europejskiej „Peer review. Poland’s Higher Education and Science system” (wrzesień 2017) autorzy projektu ustawy zdecydowali się na utrzymanie nieodpowiadającego wymogom nowoczesnej nauki i zaleceniom zawartym w Europejskiej Karcie Naukowca drugiego stopnia naukowego czyli doktora habilitowanego. W sytuacji, gdy likwiduje się tzw. wymagania kadrowe, stopień ten staje się zbędną przeszkodą na drodze do samodzielności naukowej.

2) Zapisy w art. 10.1. Studenci, doktoranci, nauczyciele akademiccy i inni pracownicy uczelni stanowią wspólnotę uczelni. 2. Członkowi wspólnoty uczelni przysługuje czynne prawo wyborcze w uczelni są niepełne i nie podkreślają podmiotowości społeczności akademickiej, a w przypadku nauczycieli akademickich realnego wpływu na funkcjonowanie uczelni tych wybranych przedstawicieli, dla których dana uczelnia jest podstawowym miejscem pracy. W obecnym projekcie wszystkim pracownikom przysługują czynne i bierne prawa wyborcze (a więc również drugoetatowcom, pracującym emerytom, pracownikom zatrudnionym na zlecenie itp.).

3) znaczący wzrost kompetencji rektora uczelni w proponowanych zapisach projektu ustawy staje się głównym źródłem władzy i prawa w uczelni. Wprawdzie będzie on w jakiś sposób ograniczany przez Radę Uczelni, ale jej zadania są opisane bardzo ogólnikowo i nieprecyzyjnie. Ponadto wprowadzenie nowego organu, jakim jest Rada Uczelni, mającego wpływ na niektóre decyzje podejmowane w uczelni rodzi w środowisku obawy związane z możliwością jej upolitycznienia. Taka konstrukcja sposobu zarządzania uczelnią oznacza faktycznie utratę demokratycznego wpływu społeczności akademickiej na funkcjonowanie uczelni.

Naszym zdaniem silna pozycja rektora powinna być skontrapunktowana koniecznością uzgadniania pewnych istotnych dla społeczności uczelni spraw z przedstawicielami pracowników, którzy będą w pierwszej kolejności ponosili konsekwencje niewłaściwych wyborów i decyzji rektora.

4) uważamy, że zaproponowana w projekcie ustawy minimalna większość 3/4 głosów do odwołania rektora, oznacza praktycznie nieodwoływalność rektora w procedurach wewnątrz uczelni i w rażących przypadkach wymaga interwencji Ministra. Dlatego wnioskujemy obniżenie tego progu do poziomu 3/5.

5) Art. 35.2. Statut uczelni publicznej uchwala senat bezwzględną większością głosów po zasięgnięciu opinii rady uczelni wyrażonej większością statutowej liczby głosów oraz po zasięgnięciu opinii związków zawodowych działających w uczelni. Związki zawodowe przedstawiają opinię w terminie 30 dni. (...) Rada SzWiN ZNP uważa, że jego uchwalenie powinno wymagać wyższego poparcia niż większość bezwzględna członków senatu. Dlatego postulujemy przyjęcie zapisu, aby w uczelni publicznej było to co najmniej 3/5 statutowego składu 4 senatu. Podobny próg powinien dotyczyć wprowadzania zmian do statutu.

6) Art. 134.2. Roczny wymiar zajęć dydaktycznych wynosi: 1) do 540 godzin dydaktycznych – dla pracownika dydaktycznego zatrudnionego na stanowisku asystenta lub stanowisku równorzędnym określonym w statucie uczelni, Uwagi: Określony roczny wymiar zajęć dydaktycznych dla pracownika zatrudnionego na stanowisku asystenta lub równorzędnym na poziomie 540 godzin dydaktycznych jest stanowczo zbyt duży. Pracownicy ci poza prowadzeniem zajęć dydaktycznych powinni także rozwijać się naukowo, a tak wysoki wymiar zajęć dydaktycznych może to znacznie utrudnić. Dlatego postulujemy obniżenie tego wymiaru do 360 godzin.

7) Art. 138.1. Nauczycielowi akademickiemu zatrudnionemu w pełnym wymiarze czasu pracy, po co najmniej 15 latach zatrudnienia w uczelni, przysługuje prawo do płatnego urlopu dla poratowania zdrowia. Rada wnioskuje o skrócenie tego okresu do 7-10 lat.

8) Art. 145. Wysokość minimalnego miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego w uczelni publicznej dla: 1) profesora – wynosi 300%, 5 2) profesora uczelni – wynosi 250%, 3) adiunkta – wynosi 195%, 4) asystenta – wynosi 125%, 5) pracownika niebędącego nauczycielem akademickim – wynosi 100% – minimalnego wynagrodzenia. Uwagi: Rada SzWiN ZNP jest zawiedziona zbyt pasywnym, naszym zdaniem, zapisem w projekcie ustawy dotyczącym ustalania wynagrodzeń zasadniczych w poszczególnych grupach pracowniczych w relacji do minimalnego miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Uważamy, że punktem odniesienia dla poziomu płac w szkolnictwie wyższym powinien być poziom przeciętnych wynagrodzeń w kraju, a nie ustalany arbitralnie decyzją rządu poziom wynagrodzeń minimalnych.

9) Uważamy, że bez systemowego rozwiązania problemu niskich wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym wprowadzona ustawa nie przyniesie zakładanych przez Ministerstwo, a także oczekiwanych przez środowisko efektów. Odnosząc się do obecnych zapisów Rada wskazuje, że doktorant po dwóch latach studiów i pozytywnej ocenie śródokresowej może otrzymywać stypendium na poziomie co najmniej 170% minimalnego wynagrodzenia, co oznacza, że po ukończeniu studiów doktoranckich, otrzymaniu stopnia naukowego doktora i zatrudnieniu na etacie asystenta jego dochody znacznie zmaleją. (...)

Postulujemy zapisanie w ustawie perspektywy dojścia w jakiejś sensownej przyszłości do proponowanych przez Unię Europejską nakładów na naukę na poziomie 3% PKB i ustalenia nakładów na szkolnictwo wyższe na poziomie 2% PKB.

10) Rada uważa za niewłaściwe utajnienie danych osobowych recenzentów. Argument, że poprawi to jakość i niezależność recenzji jest co najmniej dyskusyjny – analiza dotychczasowych działań recenzentów wskazuje, że przy utajnieniu danych osobowych recenzje są diametralnie odmienne. Uważamy, że jawność postępowania oceniającego na wszystkich szczeblach tego postępowania powinna być nienaruszalną zasadą.

11) (...) zawieszenie w pełnieniu obowiązków nauczyciela akademickiego, przeciwko któremu wszczęto postępowanie karne lub dyscyplinarne narusza zasadę domniemania niewinności i zapis ten powinien być usunięty.


Ciekawe, co z tymi wszystkimi stanowiskami, postulatami, oczekiwaniami, opiniami i wnioskami czynią urzędnicy MNiSW?



Komentarze

  1. Wywalają do kosza, w końcu oni wiedzą najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Profesorze,
    proszę zauważyć iż 80% wyżej zasygnalizowanych zmian dotyczy niestety finansów :( lub pośrednio z nimi się wiąże. A jak nam wszystkim wiadomo Rząd RP nie planuje przekazać znacznie większych kwot jak w latach poprzednich. PKB na naukę to nawet nie 1%! Bodajże 0,58% o czym my tu dyskutujemy?!
    Co można zmieniać, co można postulować? Można tylko dywagować i bić pianę.

    Jakie zmiany są realne i które mogą odciążyć nasz system. I jakie sprawdziły się na świecie.
    Po pierwsze:
    - wdrożenia i innowacyjne rozwiązania. Dotowanie ich i gratyfikowanie w różnych formach.
    Z punktu ustawy 2.0 znajdujemy Art. 214. 1.
    taki oto zapis:
    "zrealizowane oryginalne osiągnięcie projektowe, konstrukcyjne, technologiczne lub artystyczne",
    co oznacza "oryginalne osiągnięcia projektowe", czy jest to wzór użytkowy, wzór przemysłowy, patent? Rozwiązanie projekcyjne?
    Jakie jest kryterium "oryginalności projektowej"?

    To posunięcie mogło by wyciągnąć wiele naukowców z monotematycznego pisania monografii z których (z całym szacunkiem do ich autorów) mało co się korzysta i po przeczytaniu przez recenzentów lądują na półce pod 1 cm pierzynką kurzu gabinetów profesorskich.
    Rozwój na całym cywilizowanym świecie liczy się poprzez dobrze pojętą innowacyjność uzyskane patenty i wdrożenia. Dlaczego ten zapis jest tak nie jasny???
    Komuś na tym zależy?

    Dalej Art. 216. 1. pkt 5
    "Dane osobowe recenzentów niewchodzących w skład komisji habilitacyjnej nie podlegają ujawnieniu i nie stanowią informacji publicznej."
    Panie Profesorze, proszę o wyjaśnienie. Jak w cywilizowanym świcie, to też w świecie nauki anonimowość może być dopuszczalna jednostronnie?! Rozumiem, gdy osoba recenzowana jest również anonimowa, jednak w przypadku jednostronnej anonimowości prowadzić będzie to do braku obiektywizmu recenzującego, a na pewno do nierzetelnej recenzji?
    Jest to pewien brak odpowiedzialności naukowej, gdzie recenzent jest anonimem. Dobra recenzja ma swe mocne argumenty, jest rzetelna i nie ma potrzeby ukrywania się za anonimowością.

    Kolejna rzecz wrzucanie wszystkich nauk i dyscyplin do jednego wora przy aplikowaniu o środki. Złym przykładem jest ostatnia nieszczęsna MINIATURA. Jak można w jednych szrankach stawiać tak odległe dyscypliny. Rozumiem jako naukowiec, że jest większe zapotrzebowanie na nauki z pod znaku bio, cyber, med, IT, cern itd. jest co najmniej nie poważnym, a na pewno nie naukowym podejściem wrzucanie wszystkich dyscyplin i subdyscyplin do jednego finansowego wora.
    Rozwiązanie: przeznaczyć odpowiedni udział % środków dla danych dyscyplin. W drodze selekcji naturalnej młodzi naukowcy, a także studenci nie wybierali by tak licznych, nierentownych i nie przyszłościowych kierunków. (Niestety pedagogika z zarządzaniem, kulturoznawstwem/filologią i turystyką jest za każdym rogiem uczelni i szkółki letniej )

    I ostatni sprawa, która wprowadziła by znaczne oszczędności: przewód habilitacyjny. Wiem, wiem wielu z nas się tego obawia, wielu myśli, jak musiałem to co inni nie będą musieli? itd. Naprawdę pozbądźmy się tego socjalistycznego myślenia, to niczemu nie służy, a na pewno nie rozwojowi, dajmy młodym, energicznym kolegą szansę. Pracy starczy dla wszystkich. Naturalne selekcja i tak spowoduje wyjazd zdolniejszych i blokowanie ich jest tylko osłabianiem naszej pozycji na świecie. Tylko mało kto tak na to patrzy.
    Pozdrawiam serdecznie Pana Profesora,
    gratuluje odwagi, uporu i systematyczności!
    Pozdrawiam czytelników.
    (Jest to chyba jedynie miejsce na konstruktywną krytykę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój drogi anonimie na polską naukę przeznaczamy jedynie 0,4% PKB, czyli najmniej w UE.Smutne to wszystko.

      Usuń
  3. Od wielu, wielu lat w Polsce naukę się chce (władze) wzmacniać i to jest całkiem słuszny postulat. Tyle, że jedynym sposobem wzmacniania jest uruchomienie mechanizmów konkurencyjności (wyścig, punktoza), bez inwestowanie w jakość pracy uczonych. Najpierw akademia była buforem dla bezrobocia i powodem do międzynarodowej dumy z powodu wzrastającego odsetka kształcących się na uczelniach wyższych. Pieniędzy do systemu nie wprowadzono więcej (studentów zwielokrotniła się liczba), a "podwyżkę" sfinansowali studenci studiów zaocznych (czyli zwyczajnie zarobki wzrastały wraz liczbą przepracowanych godzin), oczywiście kosztem jakości dydaktyki i badań (ale kogóż to we władzach obchodzi). Potem ano podwyżkę rozłożoną na trzy lata i taki stan mamy już od trzech lat. Mamy dziś problem z młodą kadrą, która by chętnie zajęła się nauką, ma też potencjał, jednak skazanie na marne pensje skutecznie zniechęca ich do zaangażowania i poświęcenia swojego i rodziny życia. I nie są w tym winne habilitacje, ale właśnie niestabilne warunki (będą studenci, czy nie będą, zmienią się warunki oceny/paramertyzacji czy pozostaną, oddać się długotrwałemu projektowi, bo przecież wyniki pracy będzie można ogłosić po dwóch/trzech latach, a może i dłużej). Dyktat "taśmy produkcyjnej" za marne uposażenia i totalną niestabilność, pozorna wolność akademicka (a i udawania coraz mniej)to skuteczne blokady i powody chodzenia krętymi drogami (czego nie usprawiedliwiam !!!) i wreszcie poszukiwania innego sposobu na życie. Pytanie, które musi się pojawić dotyczy tego, jak o tę jakość dbają kolejne ekipy władzy? Przecież już dawno w korporacjach (a taką odczytuję wizję proponowanych zmian w ustawie 2.0) zarządzający wiedzą, że należy inwestować w człowieka. A u nas jedyną inwestycją jest "bat" a nie owies!!! Przepraszam za tę metaforę, ale czuję się jak szkapa w kieracie (zadań przybywa, a płaca i szacunek coraz mniejszy), którego karmią sianem, a miechy coraz ciężej chodzą, natomiast bat szybciej uderza!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w pełni z wypowiedzią anonima.Od siebie jedynie dodam, iż po 4 czerwca 1989 r., a kiedy narodziła się miłościwie Nam panująca po dziś dzień Trzecia Rzeczpospolita Polska, to i polska nauka, i polskie szkolnictwo wyższe traktowane są, jak przysłowiowe piąte koło u wozu.Staczamy się w odmęty jakiegoś absurdu.Głupi to kraj i tyle.

      Usuń
  4. Państwa konstruktywne opinie przekażę ministerstwu jak tylko zobaczymy, w jakiej wersji zostanie złożony projekt ustawy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie będą publikowane komentarze ad personam