Pisze do mnie rodzic zatroskany o losy polskiej edukacji:
W jakim stopniu proces transformacji "1989" dotknął szkół i całego systemu edukacji ? - W minimalnym. Moja teza, w skrócie, jest taka:
Obecny system oświaty działa analogicznie jak system komunistyczny=totalitarny. Peerel nie skończył się w szkole. Ma te same fundamenty, cechy i objawy: centralizm, hierarchiczność, podporządkowanie, brak dialogu, działania pozorne, powszechna frustracja, zbiurokratyzowanie, fałszywe zasady, unikanie jawnych sporów, działania pozorne (pozorna samorządność), "gospodarka" planowa, nieefektywność, nieelastyczność, ceremonialność, dyspozycyjność, selekcja negatywna, samotność wybitnych, sterowanie zewnętrzne, brak samoregulacji-samonaprawy, zniewolenie umysłów, opresyjność, nowomowa, co innego mówi się prywatnie (w domu) - co innego w szkole - co innego na salonach, emigracja wewnętrzna i zewnętrzna, brak reakcji na głosy krytyczne, dehumanizacja (uprzedmiotowienie ucznia=człowieka), demoralizacja, fasadowość, bierność, roszczeniowość, arogancja i ignorancja władzy, zmowa milczenia, urawniłowka=brak zdrowych elit, brak entuzjazmu, zmęczenie, brak pluralizmu, unikanie wątpliwości i problemów, zamiatanie pod dywan, ... .
Są wyjątki - to też jest cecha organizacji totalitarno-hierarchiczno-biurokratycznych (przykłady z Peerelu: kilka kabaretów, kilka klubów studenckich, Pewex, Kisiel, Tygodnik Powszechny, PGR Manieczki, itp.) Wszystkie wymienione zjawiska dotyczą każdego szczebla oświaty – od MEN, aż do tak zwanego zespołu klasowego. Nie mają one "nic wspólnego" z polityką. Nasz system edukacji powszechnej i jego najważniejsze elementy - szkoły - działają anachronicznie, niezależnie od tego kto sprawuje rządy, kto jest ministrem, premierem, prezydentem. Uważam, że przyczyn paraliżu oświatowego należy szukać w „splocie psychologiczno-historyczno-socjologiczno-kulturowo-biurokratycznym”.
To nie jest tylko moja prywatna opinia. Tak myśli coraz więcej ludzi. Mam nawet przypuszczenie, że podobnie piszą i mówią członkowie Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk. Piszą i mówią do ściany (?)."
Jednak nie piszemy i nie mówimy do ściany. Ktoś nas czyta, słucha, ktoś zaprasza do takich a nie innych konsultacji, prosi o ekspertyzy. Naukowcy nie mogą spełniać wszystkich ról społecznych - pracować w szkołach czy przedszkolach, być w nadzorze pedagogicznym, we władzach samorządowych, najlepiej kierować kuratoriami oświaty i jeszcze sprawować naczelną władzę w resorcie edukacji! Niech każdy wykonuje swoje zadania i role jak najlepiej potrafi, merytorycznie, profesjonalnie, społecznie czy zawodowo, ale nie oczekujmy od jednej grupy czy jej przedstawicieli, że będą mieć wpływ na wszystko, co przeciwdziałałoby patologiom w polskiej edukacji, w systemie jej nadzoru czy na kreowanie zmian.
Być może z Nowym Rokiem będziemy kontynuować swoje zadania. Właśnie otrzymałem zaproszenie z Kancelarii Prezydenta III RP do udziału w styczniowej debacie (no właśnie - sytuacji , w której zaproszeni goście oraz gospodarz będą mówić, ale i słuchać) na temat: EDUKACJA - WYZWANIA PRZYSZŁOŚCI. Wszystko wydaje się tu ciekawe, ale mam nadzieję, że wreszcie czemuś dobremu będzie to służyć.
W jakim stopniu proces transformacji "1989" dotknął szkół i całego systemu edukacji ? - W minimalnym. Moja teza, w skrócie, jest taka:
Obecny system oświaty działa analogicznie jak system komunistyczny=totalitarny. Peerel nie skończył się w szkole. Ma te same fundamenty, cechy i objawy: centralizm, hierarchiczność, podporządkowanie, brak dialogu, działania pozorne, powszechna frustracja, zbiurokratyzowanie, fałszywe zasady, unikanie jawnych sporów, działania pozorne (pozorna samorządność), "gospodarka" planowa, nieefektywność, nieelastyczność, ceremonialność, dyspozycyjność, selekcja negatywna, samotność wybitnych, sterowanie zewnętrzne, brak samoregulacji-samonaprawy, zniewolenie umysłów, opresyjność, nowomowa, co innego mówi się prywatnie (w domu) - co innego w szkole - co innego na salonach, emigracja wewnętrzna i zewnętrzna, brak reakcji na głosy krytyczne, dehumanizacja (uprzedmiotowienie ucznia=człowieka), demoralizacja, fasadowość, bierność, roszczeniowość, arogancja i ignorancja władzy, zmowa milczenia, urawniłowka=brak zdrowych elit, brak entuzjazmu, zmęczenie, brak pluralizmu, unikanie wątpliwości i problemów, zamiatanie pod dywan, ... .
Są wyjątki - to też jest cecha organizacji totalitarno-hierarchiczno-biurokratycznych (przykłady z Peerelu: kilka kabaretów, kilka klubów studenckich, Pewex, Kisiel, Tygodnik Powszechny, PGR Manieczki, itp.) Wszystkie wymienione zjawiska dotyczą każdego szczebla oświaty – od MEN, aż do tak zwanego zespołu klasowego. Nie mają one "nic wspólnego" z polityką. Nasz system edukacji powszechnej i jego najważniejsze elementy - szkoły - działają anachronicznie, niezależnie od tego kto sprawuje rządy, kto jest ministrem, premierem, prezydentem. Uważam, że przyczyn paraliżu oświatowego należy szukać w „splocie psychologiczno-historyczno-socjologiczno-kulturowo-biurokratycznym”.
To nie jest tylko moja prywatna opinia. Tak myśli coraz więcej ludzi. Mam nawet przypuszczenie, że podobnie piszą i mówią członkowie Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk. Piszą i mówią do ściany (?)."
Jednak nie piszemy i nie mówimy do ściany. Ktoś nas czyta, słucha, ktoś zaprasza do takich a nie innych konsultacji, prosi o ekspertyzy. Naukowcy nie mogą spełniać wszystkich ról społecznych - pracować w szkołach czy przedszkolach, być w nadzorze pedagogicznym, we władzach samorządowych, najlepiej kierować kuratoriami oświaty i jeszcze sprawować naczelną władzę w resorcie edukacji! Niech każdy wykonuje swoje zadania i role jak najlepiej potrafi, merytorycznie, profesjonalnie, społecznie czy zawodowo, ale nie oczekujmy od jednej grupy czy jej przedstawicieli, że będą mieć wpływ na wszystko, co przeciwdziałałoby patologiom w polskiej edukacji, w systemie jej nadzoru czy na kreowanie zmian.
Być może z Nowym Rokiem będziemy kontynuować swoje zadania. Właśnie otrzymałem zaproszenie z Kancelarii Prezydenta III RP do udziału w styczniowej debacie (no właśnie - sytuacji , w której zaproszeni goście oraz gospodarz będą mówić, ale i słuchać) na temat: EDUKACJA - WYZWANIA PRZYSZŁOŚCI. Wszystko wydaje się tu ciekawe, ale mam nadzieję, że wreszcie czemuś dobremu będzie to służyć.
Z doświadczeń spotkań w Kancelarii Prezydenta - zaproszeni goście służą tam jako tło i widownia do tego co przygotowali i przedstawią ex cathedra gospodarze. No chyba, że ma Pan Profesor być panelistą albo inne wystąpienie miał wygłosić ... ;-)
OdpowiedzUsuńA tak Pan Premier rozmawia z przedstawicielami prawie miliona rodziców:
OdpowiedzUsuńhttp://wpolityce.pl/artykuly/70438-dorota-losiewicz-na-sobote-po-co-ta-reforma-panie-premierze-ano-nie-wiadomo-po-co-tak-jakos-wyszlo-i-glupio-sie-wycofac-kulisy-spotkania-tuska-z-elbanowskimi
Pan Prezydent jest lepszy... ;-)
Akurat celem spotkania u Prezydenta jest propaganda sukcesu "reform" MEN w kontekście oczywiście odpowiednio spreparowanych wyników PISA. Prowadzi panel skrajny lizus, kompletnie niekompetentny w sprawach edukacji besserwisser Bendyk z "Polityki"... ;-) Pierwszy referat o (jak by nie zgadnąć;-)] ...polskim sukcesie w PISA! Spotkanie będzie więc równie "owocne" jak wszystko co ten pan robi i pisze!!!
OdpowiedzUsuńJeśli nie otrzymam programu tego spotkania z potwierdzeniem czasu przeznaczonego na moje wystąpienie, to nie wezmę w tym udziału. To oczywiste, o czym poinformowałem Kancelarię Prezydenta.
OdpowiedzUsuń"Paprotkę" do dekoracji niech znajdą w IBE albo w MEN.
Dzisiaj otrzymałem program tej "debaty". Istotnie, miał Anonimowy rację jako lepiej zorientowany. Odmówiłem udziału w tej "konferencji". Szkoda czasu.
OdpowiedzUsuń12.00–12.10 Powitanie
Irena Wóycicka, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
12.10–12.55 Referaty wprowadzające
Jak zagospodarować polski sukces w PISA?
dr Elżbieta Barbara Ostrowska
Instytut Filozofii i Socjologii Państwowej Akademii Nauk
Edukacja i (nie)wykorzystane potencjały młodzieży
prof. Krystyna Szafraniec
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
Kompetencje młodych w społeczeństwie obywatelskim i gospodarce naszych czasów
dr Jan Szomburg
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
12.55–13.05 Wystąpienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego (do potwierdzenia)
13.05–14.15 Dyskusja ogólna z udziałem ekspertów
Prowadzenie: Edwin Bendyk
Paneliści:
prof. Anna Brzezińska – Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
Marek Darecki – Prezes Stowarzyszenia Dolina Lotnicza
dr Mirosław Filiciak – Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej
Robert Firmhofer – Dyrektor Centrum Nauki Kopernik
Maciej Jakubowski – Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej
Mirosław Sielatycki – Zastępca Dyrektora Biura Edukacji m. st. Warszawy
dr Jacek Strzemieczny – Prezes Centrum Edukacji Obywatelskiej
14.15–14.25 Podsumowanie dyskusji
Edwin Bendyk
14.25–14.30 Zamknięcie debaty
Irena Wóycicka, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
14.30 Lunch
Sala Obrazowa, Ogród Zimowy
To było jałowe bicie piany o wszystkim i o niczym, bez kierunku, bez tematu, bez postawienia problemów, ta "debata" u prezydenta. Najrozsądniejszy był puszczony z nagrania głos "gospodarza" ... ;-)
OdpowiedzUsuńEwidentne marnowanie czasu ludziom i środków zamiast wypracowywania czegoś pożytecznego ... ;-)