06 lipca 2024

Polska Korupcja Akredytacyjna

 



Od kilku miesięcy otrzymujemy doniesienia dziennikarzy śledczych na temat korupcji, której beneficjentami okazali się jacyś pracownicy i zapewne też niektórzy eksperci Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Zastanawiam się, jak długo trwał ten proceder w tym urzędzie, którego kadry zamiast stać na straży jakości kształcenia, sprzeniewierzyły dobre imię instytucji państwowej? 

Wielokrotnie podejmowałem w blogu problem zdumiewających wyników akredytacji w szkołach wyższych, które dziwnym trafem otrzymywały pozytywną rekomendację prezydium PKA mimo negatywnych ocen zespołów akredytujących! Zapewne przyczyniło się do ujawnienia tego procederu aresztowanie b. rektora Collegium Humanum. Wydział Teologiczny Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie wszczął postępowanie Pawłowi Cz. w sprawie podejrzenia o plagiat w pracy doktorskiej. 

W łódzkiej "Gazecie Wyborczej" czytam w artykule Piotra Brzózki: 

"CBA zatrzymuje rektora WSBW Krzysztofa G. oraz prorektorkę Izabelę B. w związku z wielowątkowym śledztwem w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej działającej na jednej z warszawskich uczelni niepublicznych, a także przestępstw o charakterze korupcyjnym. Zatrzymani zostają również wykładowca Akademii Górnośląskiej w Katowicach oraz pracownik Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Publicznego i Indywidualnego Apeiron w Krakowie.

Prokuratura stawia im zarzuty przekupstwa oraz płatnej protekcji. Według śledczych mieli oni wręczać od 15 do 200 tysięcy złotych osobom reprezentującym Polską Komisję Akredytacyjną w zamian za korzystne dla uczelni rozstrzygnięcia".

Pracownik czy pracownicy PKA wyłudzali lub otrzymywali wysokie korzyści materialne i nie tylko od b. rektora powyższej "szkółki", ale także od władz innych wyższych szkół prywatnych. Czytam, że także jakaś łódzka szkółka "bezpiecznego gotowania na gazie" zapłaciła za uzyskanie zgody PKA na prowadzenie kierunku studiów. Zastanawiam się, po co utrzymujemy z pieniędzy publicznych  urzędników państwowych w PKA i Ministerstwie Nauki, których kierownictwo nie jest w stanie nadzorować i weryfikować swoich podwładnych? 

Może minister nauki zablokuje wreszcie dalszy rozwój Polskiej Korupcji Akredytacyjnej? Korupcja w PKA nie pojawiła się w ciągu jednego roku. Musiała trwać latami, skoro tak bezczelnie ktoś dawał temu przyzwolenie.