29 marca 2019

Znacząca rola komitetów naukowych PAN, w tym Komitetu Nauk Pedagogicznych


W dn. 27 marca br. odbyło się spotkanie władz PAN z przewodniczącymi wszystkich komitetów naukowych. Nie jest to pierwsza tego typu inicjatywa, gdyż w poprzedniej kadencji prezesi PAN także organizowali tego typu obrady, ale nastąpiła zasadnicza różnica w podejściu do naszej działalności.

O ile w minionej kadencji wiceprezes PAN prof. Mirosława Marody traktowała m.in. nasz komitet naukowy jako swoistego rodzaju zło konieczne, które przeszkadza w polityce ówczesnych władz, a przecież był to okres rzekomo proobywatelskich rządów w kraju, o tyle obecne kierownictwo doskonale rozumie, jak wielki ma potencjał wsparcia w środowisku akademickim, jeżeli potrafi z nim współpracować.

Tym razem nikt z kierownictwa PAN nie pohukiwał na nas, nie strofował za nadaktywność albo za brak takowej w niektórych środowiskach naukowych, nie formułował socjologicznych definicji sekcji, zespołu i nie eksponował biurokratycznych procedur. Nareszcie podjęto rozmowy z przewodniczącymi komitetów naukowych o problemach Akademii i o znaczeniu potencjalnego jej wsparcia przez najlepszych uczonych w kraju. Do komitetów naukowych wybierani są przecież najlepsi z najlepszych, wybitni uczeni, którzy są gotowi poświęcić swój dodatkowy czas, często kosztem własnej rodziny i zdrowia, na bezinteresowną aktywność w PAN.

Prezes PAN - prof. dr hab. Jerzy Duszyński doszedł do wniosku, że warto powołać pierwszą w dziejach Akademii - Radę Komitetów Naukowych. Byłoby to przedstawicielskie forum przy Prezydium PAN, które mogłoby integrować działalność komitetów naukowych, przenosić ich doświadczenia między dziedzinami nauk i ich dyscyplinami. Komitety naukowe nie miały dotychczas żadnej swojej reprezentacji, a ich przewodniczący nie mają głosu w sprawach Akademii, jeśli nie są jej członkami (korespondentami lub rzeczywistymi).

Komitety naukowe PAN reprezentują ok. 4 tys. najwybitniejszych uczonych z kraju. Trzeba zatem poczuć tę siłę i odpowiedzialność za poziom polskiej nauki. Działalność komitetów naukowych PAN powinna szczególnie uwydatniać się w aktywności eksperckiej dla społeczeństwa polskiego. Polacy chcą wiedzieć, jak jest naprawdę, co sądzi nauka o kluczowych kwestiach i rozwiązaniach politycznych, gospodarczych, społecznych czy infrastrukturalnych.

W odróżnieniu od tego, co ma miejsce w reformie nauki i szkolnictwa wyższego wielu przewodniczących komitetów naukowych oraz kierownictwo PAN opowiada się za odejściem od oceny parametrycznej ich działalności. Planuje się zatem rezygnację z analiz porównawczych i rankingu.

Nie poparłem tej tendencji zmian a to dlatego, że w czasie dwóch kadencji Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN nasza działalność stała się właśnie dzięki wynikom oceny parametrycznej dostrzegalna jako rzeczywiście istotna. O ile 3 lata temu mieliśmy w na 23 komitety naukowe Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN II miejsce w rankingu, to w 2018 r. znaleźliśmy się na szczycie - zajmując I miejsce ex equo z dwoma innymi jeszcze komitetami nauk humanistycznych.

Moim zdaniem odejście od jednak względnie zobiektywizowanej ewaluacji pracy komitetów naukowych będzie w dysproporcji do reform w szkolnictwie wyższym.

Niektórzy przewodniczący komitetów naukowych narzekali na to, że obecne władze nie zamawiają w ich środowisku ekspertyz, opinii czy w ogóle nie są zainteresowani jakąkolwiek formą współpracy z naukowcami, inni natomiast chwalili się, jak to mają wśród członków kilka miejsc przeznaczonych dla prezesów największych firm i przedsiębiorstw, dla oligarchów, dzięki czemu ma miejsce lepszy przepływ nauki do praktyki i na odwrót.

Komitet Nauk Pedagogicznych PAN nie ma tego problemu, gdyż kilkanaście lat temu b.przewodniczący - prof. dr hab. Stefan M. Kwiatkowski doprowadził do włączenia przez Ministerstwo Edukacji Narodowej naszego Komitetu jako obowiązkowego konsultanta społecznego zmian legislacyjnych w edukacji. Rzeczywiście, spełniamy swoje zadanie przygotowując dla MEN opinie i ekspertyzy projektów rozporządzeń i ustaw oświatowych.

Nie jest naszą rolą egzekwowanie ich zastosowania, bo politycy mają swoje interesy i oczekiwania wobec systemu szkolnego oraz jego podmiotów, tym nie mniej władze resortu mogą wykorzystać nasze uwagi czy opinie. W 2016 r. zaprosiliśmy minister Annę Zalewską na posiedzenie Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. To, że nie zamierzała i nie wzięła pod uwagę żadnych naszych uwag czy gotowości do współpracy zapisywane jest na jej konto zaniechań lub uczuleń.

Teraz możemy już tylko monitorować i komentować negatywne skutki rozwiązań rzekomo reformatorskich w edukacji, jak i parcjalnie pozytywne projekty zmian.