Dzięki uprzejmości redaktora Grzegorza Spodarka publikuję przekład z języka ukraińskiego artykułu omamiającego raport UNICEF, który dotyczył sytuacji ukraińskich dzieci w polskich szkołach. Może przydać się pedagogom, którzy prowadzą badania naukowe w ramach prac dyplomowych czy awansowych. Problem włączenia tych dzieci do życia w naszym społeczeństwie jest niesłychanie ważne, by fakt doświadczenia przez nie i ich rodziców utraty naturalnego miejsca ich życia w Ukrainie na skutek inwazji raszystów, zniszczenia ich domów, wymordowania tysięcy mieszkańców sprzyjał odzyskaniu przez nich poczucia sensu życia oraz inkulturacji, dzięki przyjęciu ich przez polskie społeczeństwo.
Artykuł G. Spodarka otwiera motto:
„Jestem wdzięczny, ale bez przesady” («Я вдячний, але без перебільшень»)
Centrum Edukacji Obywatelskiej we współpracy z Organizacją Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, jaka jest UNICEF, przygotowało raport „Uczniowie z Ukrainy w polskich szkołach – rok szkolny 2023/2024”. Wyniki badań diagnostycznych potwierdzają, że ukraińskie dzieci coraz lepiej odnajdują się w polskich szkołach. Problemem pozostaje jednak ich przystosowanie się do społeczności uczniowskiej, na co wskazują częste przypadki ukrywania swojej narodowości, przebywania ukraińskich i polskich dzieci w oddzielnych grupach i inne tego typu sytuacje.
Raport jest
wynikiem trzeciego już badania od momentu eskalacji wojny w Ukrainie. W ramach najnowszej diagnozy przeprowadzono 144 wywiady i zebrano odpowiedzi od ponad 250
respondentów w ośmiu szkołach w Polsce, do których uczęszczają uchodźcze dzieci.
Dwa oddzielne środowiska
Badacze zauważają, że ukraińscy uczniowie nie są pewni, czy
wiązać swoją przyszłość z Polską, czy traktować w niej pobyt jako tymczasowy, pozwalający im czekać na powrót na Ukrainę. Niewątpliwie wpływa to na ich podejście do edukacji i integracji w społeczności szkolnej. Negatywnie odzwierciedlają się w wypowiedziach przejawy doświadczanych aktów dyskryminacji ze strony polskich koleżanek czy kolegów z klasy, co dodatkowo obniża poczucie
bezpieczeństwa ukraińskich uczniów. Coraz bardziej uwidacznia się, odnotowany już w poprzednich
badaniach, proces przechodzenia szkół od modelu integracji do asymilacji.
„Przede wszystkim ten proces widoczny jest w oczekiwaniach,
że ukraińscy uczniowie nie powinni rozmawiać po ukraińsku na terenie szkoły, a
także w zanikaniu ukraińskiej symboliki w przestrzeni szkolnej” – zauważają
badacze. Taka atmosfera sprawia, że ukraińscy uczniowie świadomie wybierają
strategię asymilacji. W ich przekonaniu stanowi ona skuteczny sposób na
adaptację w większej społeczności polskich uczniów.
Raport wykazał również, że najczęściej występującym
scenariuszem jest równoczesne istnienie dwóch oddzielnych środowisk
uczniowskich.
„Polscy i ukraińscy uczniowie nie
mają chęci do integracji, a jedynie odczuwają rozczarowanie po wcześniejszych a nieudanych próbach. Do separacji przyczynia się większa liczba Ukraińców w
szkole, brak inicjatyw ze strony grona pedagogicznego na rzecz integracji oraz
niskie kompetencje nauczycieli w zakresie edukacji wielokulturowej” – piszą
autorzy badania. Podkreślają, że w porównaniu z poprzednim rokiem szkolnym
pogłębił się podział między polskimi a ukraińskimi uczniami, wzrosły przypadki postaw dyskryminacyjnych, a podejście asymilacyjne stało się bardziej
widoczne.
Jednocześnie zaobserwowano również
pozytywne zjawiska. Należy do nich m.in. poprawa współpracy z ukraińskimi
rodzicami, którzy lepiej rozumieją polskie realia, specyfikę pracy szkoły i
ogólnie lepiej zadomowili się w Polsce. W zaleceniach badacze podkreślają, że
należy kontynuować dialog z ukraińską stroną na temat organizacji działań,
które umożliwią ukraińskim uczniom zachowanie swojej tożsamości narodowej.
Zaznaczono, że polskie przepisy pozwalają ambasadom i stowarzyszeniom
kulturalno-oświatowym prowadzić takie zajęcia, zaś szkoły są
zobowiązane zapewnić im odpowiednie pomieszczenia.
Wdzięczność-niewdzięczność
Autorzy badania zauważyli również, że w każdej rozmowie z polskimi
respondentami wyczuwalne jest oczekiwanie wdzięczności ze strony osób z
Ukrainy. Strona polska kładzie nacisk na to, że społeczeństwo otworzyło drzwi
dla uchodźców i udzieliło Ukrainie wsparcia finansowego oraz wojskowego. Badacze
piszą o pojawieniu się zjawiska „darowizny”.
„Teoretycznie dar jest czymś bezinteresownym, ale w praktyce, dając coś, jednak oczekujemy odwzajemnienia. Okazuje się, że brakuje okazywania wdzięczności przez ukraińskich uczniów wobec kadry nauczycielskiej, polskich uczniów i ich rodziców” – zauważają badacze. Jednocześnie autorzy podkreślają, że ukraińscy uczniowie postrzegają tę sytuację nieco inaczej. Przymus okazywania wdzięczności wydaje im się sztuczny, a skalę otrzymanej pomocy czasami poddają w wątpliwość.
Ukraińscy uczniowie, podobnie jak polscy, nie uważają, że powinni być wdzięczni za możliwość bezpłatnego uczęszczania do szkół, które są finansowane przez podatników. Ukraińscy respondenci podkreślają, że niczego nie otrzymali za darmo, bowiem możliwości ich życia w Polsce zapewniają ich ukraińskie matki, które pracują w Polsce i także w tym kraju płacą podatki.
„Moja mama pracuje, i wszystko płacimy sami. Jestem wdzięczny, ale bez
przesady” – cytują w raporcie jednego z ukraińskich uczniów.
Raport zawiera również historie z konkretnych szkół. W jednej z nich wspomniano uczennicę Larysę, która wróciła ze szkoły zapłakana, ponieważ polscy rówieśnicy przestali się z nią kontaktować. Powodem było oskarżenie dziewczynki i innych Ukraińców o nadmierne korzystanie z pomocy społecznej udzielonej przez polski rząd: z bezpłatnego wynajmu mieszkań, różnych ulg itp. Dziewczynce mówiono, by wracała na Ukrainę.
Jak było naprawdę,
wyjaśniła jej mama, Tetiana. Opowiedziała, że rodzina niczego nie otrzymała za
darmo. Przed przyjazdem do Polski pracowała jako pielęgniarka. Tutaj jej dyplom
nie został uznany, dlatego musiała ponownie przejść szkolenie w polskim
systemie edukacyjnym w tej samej profesji i jednocześnie pracować w dwóch
domach opieki, aby utrzymać siebie i dwoje dzieci. Sama kobieta również
spotkała się z podobnymi wyrzutami w pracy. W rozmowie z badaczami Tetiana
zauważyła, że jej zdaniem polscy uczniowie „wynoszą takie poglądy z własnych
domów”.
Bezskuteczna integracja
Autorzy badania zauważają, że młodzi Ukraińcy często spotykają się z pytaniami
w stylu: „Dlaczego nie jesteś na Ukrainie, dlaczego nie bronisz swojego
kraju?”. W ten sposób polscy rówieśnicy nakładają na ukraińskich uczniów
moralne zobowiązania, które są niemożliwe do spełnienia. Jak podkreślają
badacze, może to oznaczać, że w szkołach nie omawia się przyczyn ucieczki
Ukraińców do Polski oraz bieżącej sytuacji na Ukrainie.
Jeden z ukraińskich uczniów, którego cytują w badaniu, zaznacza: „Polacy
zaczęli mówić o wojnie, kiedy na polskie terytorium wleciały dwie rakiety. Od
razu powiedzieli, że rakiety przyleciały z Ukrainy, i stosunek Polaków do nich zaczął
się zmieniać. Wcześniej milczeli lub nas wspierali. Jednak potem się zmienili.
Mogę powiedzieć, że stało się to z powodu przekonań rodziców”.
Inny
ukraiński uczeń powiedział, że „Polacy mają swój sposób życia, zachowania, a my –
swój”. Tak wyjaśnia brak porozumienia.
„Nie podobaliśmy się sobie od pierwszego spotkania. (...) Były śmiechy ze
strony Polaków, dziwne spojrzenia” – mówi kolejny młody ukraiński respondent.
Autorzy badania podkreślają, że w roku szkolnym 2022-2023 w szkołach
natychmiast zauważono podział między dwiema społecznościami – polską i
ukraińską. Dzieci obu narodowości komunikowały się osobno, a w kolejnym roku
szkolnym ta tendencja pogłębiła się.
Powody bezskutecznej integracji autorzy
raportu wyjaśniają następująco: „Uczniowie obu narodowości wysuwają takie same
oskarżenia. Obie społeczności twierdzą, że to właśnie druga strona nie chce się
komunikować. Obie również oświadczają, że starały się nawiązać relacje, ale te
próby zostały odrzucone przez innych”.
Jednocześnie autorzy badania podkreślają, że Ukraińcy są prawdopodobnie bardziej rozczarowani brakiem postępu we wspólnej interakcji i pesymistycznie oceniają możliwość poprawy sytuacji w przyszłości. I choć w polskim systemie edukacji wprowadzono szereg działań mających na celu naukę języka polskiego, ukraińscy uczniowie podkreślają, że znajomość języka nie prowadzi do nawiązywania znajomości ani lepszych relacji z polskimi rówieśnikami.
„W wypowiedziach obu stron można usłyszeć głównie obojętność i akceptację
obecnej sytuacji. W porównaniu do poprzednich lat, w słowach ukraińskich
uczniów jest mniej emocji, a więcej racjonalnego myślenia. Nie rozważają
przyczyn braku integracji, lecz opracowują strategie adaptacyjne, tworząc de
facto izolowane grupy” – podsumowują autorzy tę część badania.
Znudzeni byciem innymi
W dokumencie zwrócono uwagę również na to, że ukraińscy uczniowie z
doświadczeniem uchodźctwa mogą świadomie ukrywać swoją narodowość. Strategia
polega na tym, aby się nie wyróżniać. Ukraińska młodzież dostrzega również, że
manifestowanie swojej narodowości może drażnić polskie otoczenie i chce tego
uniknąć. Badanie jednocześnie pokazuje, że część uczniów jest zmęczona
opowiadaniem o swojej kulturze.
„Nie chcą mówić o Ukrainie, o swojej kulturze. To już było. Nie chcą. W tym roku pragną neutralnych, radosnych wydarzeń, takich jak dzień śmiesznych okularów” – zauważa jedna z ankietowanych nauczycielek, która opiekuje się samorządem szkolnym.
Z wypowiedzi szkolnego psychologa również wynika, że polskie i ukraińskie
dzieci nie chcą już koncentrować się na polsko-ukraińskich inicjatywach i wolą
wziąć udział, na przykład, w projektach poświęconych kulturze osób z wadami
słuchu.
„Mój syn mówi, że nie podoba mu się, kiedy ktoś ciągle prosi go, żeby
opowiedział, jak to jest na Ukrainie: jak żyć, gdzie chodzić na zakupy – ma już
tego dość” – mówi z kolei jeden z ukraińskich rodziców.
Przyszłość uczniów
Autorzy badania śledzili również modele zachowań ukraińskich uczniów w
kontekście ich planów dotyczących szkoły średniej. Zauważono kilka głównych
kierunków działań. Część uczniów chce ukończyć szkołę średnią i od razu pójść
do pracy. Wśród przyczyn badacze wymieniają potrzebę utrzymania rodziny w
Polsce. Chcą zwiekszyć swój potencjał kulturowy, gdyż planują wyjazd z Polski w najbliższej
przyszłości.
Kolejna grupa badanych planuje jak najszybciej zdobyć konkretny zawód, dlatego wybiera szkoły techniczne lub zawodowe. Nie chcą tracić czasu na naukę
w szkole średniej ogólnokształcącej, a potem podejmować jeszcze studia.
„Chodzi o to, by znaleźć pracę w przyszłości i otrzymywać wynagrodzenie, dzięki
któremu będzie można tu żyć i utrzymać rodzinę” – piszą o rozważaniach uczniów
badacze.
Jeszcze jedna, wyraźnie mniejsza grupa, to uczniowie, którzy planują
ukończyć szkołę średnią i dostać się na studia. Te dzieci przeważnie
mieszkają w dużych miastach lub w rodzinach o wyższym kapitale kulturowym.
W planach uczniów zauważalna jest zależność od płci. Chłopcy częściej niż dziewczęta chcą szybko znaleźć pracę i zarabiać. Uczennice częściej planują wstąpić do techników, uczniowie – do szkół branżowych, które pozwolą im zostać mechanikami samochodowymi lub pracownikami magazynów. Badaczom udało się ustalić najbardziej popularne przedmioty – to architektura i design.
„Jedną z motywacji jest chęć powrotu na Ukrainę, gdzie po zakończeniu wojny
będzie zapotrzebowanie na te zawody” – czytamy w raporcie.
Podsumowując, badacze wskazują, że konfliktom i izolacji sprzyjają stereotypy i
uprzedzenia. Należy do nich chociażby błędne przekonanie, że Ukraińcy „żyją na
koszt państwa, z pomocy socjalnej”.
Kolejne przyczyny to postrzeganie Ukraińców przez Polaków jako „niewdzięcznych” lub oczekiwanie, że ukraińskie dzieci przestaną mówić w swoim języku w szkołach.
W raporcie zaproponowano działania, które mogłyby poprawić sytuację. Na
przykład inicjowanie przez szkołę działań neutralnych, niezwiązanych z
przynależnością etniczną, ale z udziałem wszystkich uczniów. Wspomniano także o
szybkim reagowaniu rady pedagogicznej na konflikty, włączenie ukraińskich
uczniów do samorządu szkolnego oraz o udziale szkoły w projektach dotyczących
różnorodności i wielokulturowości." ("Nasze Słowo, 2024, nr 47, s.2-3)