27 listopada 2012

Filozofowie też protestują

w związku z ogłoszoną przez MNiSW listą punktowanych czasopism.

Oto treść Stanowiska Komitetu Nauk Filozoficznych Polskiej Akademii Nauk w sprawie ogłoszonego 17 września 2012 r. przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wykazu czasopism naukowych

Komitet Nauk Filozoficznych PAN na posiedzeniu plenarnym w dniu 12 października 2012 r. zapoznał się z ogłoszonym 17 września 2012 r. przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. dr hab. Barbarę Kudrycką wykazem czasopism naukowych i sformułował następujące uwagi:

1. Czasopismom z części A wykazu, czyli tym, które posiadają współczynnik wpływu i znajdują się w bazie Journal Citation Reports (JCR) przyznano od 15 do 50 punktów, natomiast czasopismom z części C, czyli z listy European Reference lndex for the Humanities (ERIH) – punktację w skali od 10 do 14. Tak duże zróżnicowanie punktowe nie ma uzasadnienia w odniesieniu do nauk humanistycznych, w tym zwłaszcza do filozofii. Baza JCR jest wybiórcza i dopasowana do potrzeb nauk przyrodniczych oraz niektórych nauk społecznych, a ekspercka lista ERIH została starannie przygotowana pod auspicjami European Science Foundation. Obecny wykaz nadmiernie preferuje grupy dyscyplin naukowych uwzględnianych w bazie JCR.

Punktacje z obu części, A i C, powinny być zbliżone. Tymczasem przeliczenie na punkty trzech jakościowych kategorii z listy ERIH, a mianowicie NAT jako 10, INT-2 jako 12 i INT-1 jako 14, jest zaniżone, o czym można się przekonać sprawdzając punktację czasopism z pogranicza filozofii i nauk szczegółowych, które są również uwzględnione w bazie JCR. Na przykład, zaklasyfikowane w ERIH jako INT-1 „Linguistics and Philosophy”, „Philosophy and Public Affairs” i „Philosophy of Science” mają w części powstałej na bazie JCR odpowiednio 30, 45 i 35 punktów, natomiast zaklasyfikowane w ERIH jako INT-2 „Inquiry” i „Philosophical Psychology” mają na liście JCR odpowiednio 20 i 25 punktów. Już to porównanie sugeruje, że trzem kategoriom czasopism z listy ERIH powinny być przypisane następujące punkty: 15 punktów dla czasopism NAT, 25 punktów dla czasopism INT-2 i co najmniej 35 punktów dla czasopism INT-1.

2. Część B wykazu czasopism punktowanych (czyli takich, których nie ma ani w bazie JCR, ani na liście ERIH) powstała bez udziału przedstawicieli poszczególnych dyscyplin naukowych i jedynie na podstawie stopnia, w jakim spełniają one (a dokładniej: deklarują, że spełniają) zestaw pewnych kryteriów formalno-organizacyjno-wydawniczych. Nawet jeśli uznamy, że cele, które mają zostać osiągnięte przez narzucenie tych kryteriów są słuszne (np. umiędzynarodowienie, większa obecność w Internecie), nie mogą one zastąpić uważnej merytorycznej oceny zawartości czasopism. Rezygnacja z oceny eksperckiej jest krokiem wstecz w stosunku do wcześniejszych praktyk w tym zakresie, jest to również niezgodne z zasadami jakościowej i eksperckiej oceny dorobku naukowego, wdrażanego w krajach, które są potęgami naukowymi. Przykładem może być system oceny badań w Wielkiej Brytanii, znany dawniej pod nazwą Research Assessment Exercise, a obecnie przemianowany na Research Excellence Framework (http://www.ref.ac.uk/).

3. Jeśli o ocenie czasopisma decydują wyłącznie kryteria formalno-organizacyjno-wydawnicze, a o ich spełnieniu orzeka się na podstawie ankiet wypełnianych przez poszczególne redakcje, trzeba będzie prędzej czy później powołać komisje kontrolujące rzetelność danych zawartych w ankietach lub obarczyć takimi obowiązkami komisje istniejące. Jest bowiem prawdopodobne, że wysoka punktacja przynajmniej niektórych czasopism z grupy B jest wynikiem „kreatywnej księgowości”. Uruchomienie instancji kontrolnych (a te mają sens, gdy istnieją odpowiednie sankcje) doprowadzi do zupełnie niepotrzebnego wzrostu biurokracji, a cały system oceny czasopism promował będzie ten rodzaj „zapobiegliwości” i „sprawności organizacyjnej”, który z nauką i z etyką nie musi mieć nic wspólnego. Włączenie w proces oceniania dobrze przemyślanego systemu eksperckiego może zapobiec tym negatywnym skutkom.

4. W konstrukcji przyszłych wykazów, a jeśli możliwe, to także w korekcie wykazu aktualnego, warto zadbać o to, aby nie wzmacniać dysproporcji w punktowej ocenie porównywalnych co do wartości merytorycznej publikacji uczonych reprezentujących różne nauki. Gdyby życie naukowe toczyło się wyłącznie w obrębie poszczególnych dyscyplin, takie dysproporcje nie miałyby większych konsekwencji. Obecnie jednak przedstawiciele jednych nauk konkurują z reprezentantami innych o te same stypendia i granty, a na uczelniach coraz częściej porównuje się dorobek instytutów, zwłaszcza w obrębie jednego wydziału (np. filozofii i socjologii). Przy założeniu, że ocena dorobku musi być wyrażona w postaci określonej liczby punktów, ustalenie uczciwych proporcji w ocenie publikacji z różnych nauk ma kluczowe znaczenie.

5. Należy zdecydowanie dążyć do ustabilizowania zasad oceny czasopism, ponieważ zbyt częste zmiany utrudniają takie ich redagowanie i wydawanie, które jest w stanie zapewnić wysoki poziom merytoryczny. Z tego rodzaju zmianami radzą sobie lepiej czasopisma nowe, nieuwikłane w skomplikowane relacje formalno-prawne i finansowe z uczelniami i wydawnictwami. Stare i zasłużone dla kultury narodowej czasopisma, często o bardzo wysokim poziomie naukowym, źle wypadają w rankingach rządzonych zmiennymi i zasadniczo formalnymi regułami. Jednak trwałość czasopisma i jego dotychczasowa pozycja w danej dyscyplinie powinny być premiowane (choćby w niewielkim stopniuj) i byłoby dobrze, gdyby znalazło to odzwierciedlenie nawet na poziomie formalnych kryteriów oceny.

6. Warto rozważyć przyjęcie bardziej zróżnicowanego podziału na grupy wspólnej oceny oraz zróżnicowanie wag punktowych – zwłaszcza w naukach humanistycznych i społecznych. Dla rozwoju nauk humanistycznych korzystne byłoby wprowadzenie wymogu, aby czasopisma z listy B zawierały w określonym procencie (np. 15% tekstów) recenzje, komunikaty naukowe i polemiki. Zwiększyłoby to szanse publikacyjne młodszych pracowników naukowych, sprzyjało wymianie myśli i przeciwdziałało naukowemu izolacjonizmowi.