10 kwietnia 2011

Polskie Towarzystwo Pedagogiczne - reaktywacja


Polskiemu Towarzystwu Pedagogicznemu poświęcałem już uwagę w blogu, i nie tylko, gdyż jestem jego członkiem od jego powstania w 1981 r. , toteż z niepokojem przyjmowałem każdy okres załamań, blokad czy zapaści, jakich doświadczała nasza społeczność z różnych zresztą powodów, jak i z radością włączałem się w nowe inicjatywy, dokonania i odradzające się nei tylko w czasie zjazdów formy pedagogicznego dyskursu. Dzisiaj piszę o reaktywacji III, gdyż otrzymałem wiadomość o uruchomieniu po raz pierwszy w dziejach Towarzystwa jego internetowej strony: http://www.ptp-pl.org/ .

Pierwsza reaktywacja wiąże się z powołaniem do życia Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego w dn. 24 kwietnia 1981 r. w Warszawie, kiedy to odbyło się jego pierwsze zebranie ogólne z udziałem 34 członków założycieli. Kilka tygodni wcześniej, bo z dn. 19 marca 1981 r. zostało ono zarejestrowane przez Wydział Spraw Wewnętrznych Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Słusznie uzasadniano nawiązanie PTP do bogatej tradycji ruchu pedagogicznego, jaki miał miejsce w końcu XVIII w.

Inicjatorami i pomysłodawcami powołania do życia Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego byli profesorowie, członkowie PAN – Wincenty Okoń i Bogdan Suchodolski. Zrodzony dzięki m.in. fali sierpniowego wstrząsu „Solidarności”, nie został wyhamowany w swojej działalności w okresie stanu wojennego, bowiem liczba jego członków wzrosła do ok. 600 w końcu 1982 r. W tym, jakże trudnym okresie, powstało 15 oddziałów terenowych mimo wywołanego „stanem wojennym” wstrząsu psychologicznego i moralnego także u wielu członków PTP.

Druga reaktywacja nastąpiła po stanie wojennym, jeszcze w okresie głębokiego PRL, kiedy w 1983 r. został wydany pierwszy numer kwartalnika „Biuletyn Organizacyjny” PTP poświęconego problemom nauk pedagogicznych, oświaty i wychowania. Jego redaktorem naczelnym był prof. Mikołaj Kozakiewicz, także pierwszy Przewodniczący PTP, zaś członkami redakcji zostali profesorowie: Ryszard Łukaszewicz i Marian Walczak. Sekretarzem Redakcji była Weronika Budziło. Był to numer wyjątkowy, który ukazał się w nakładzie 300 egzemplarzy o objętości 60 stronic dzięki subwencji Polskiej Akademii Nauk. To właśnie dzięki II reaktywacji uzyskaliśmy dostęp do raportu prof. M. Kozakiewicza na temat kryzysu ekonomiczno-społecznego Polski a problemów wychowania, który był przedmiotem jego referatu w czasie pierwszego zebrania.

Trzecia reaktywacja pojawiła się w III RP i pomimo wielu zakrętów, słabości i załamań dotrwaliśmy do 2011 r. z nadzieją odnowy w warunkach konfrontowania naszych osiągnięć i osobistych postaw z nieustannymi reformami i zmianami oświatowymi oraz akademickimi, z przełomami paradygmatycznymi w naukach o wychowaniu i osłabieniem działalności społecznej niektórych oddziałów. Zakotwiczenie w Internecie, choć jest jaskółką, która jeszcze wiosny nie czyni, to jednak dobrze, że wreszcie nastąpiło. Niech będzie takie miejsce chociażby w wirtualnej przestrzeni, które zawiera informacje o PTP w niezwykle czytelnej i estetycznie zaprojektowanej wizualizacji danych o jego historii, władzach, oddziałach, zjazdach, wydawnictwach, najważniejszych wydarzeniach i skrzynce kontaktowej na korespondencję.

Nareszcie możemy zaprezentować swoją aktywność lub jej brak, gdyż każda z tych kategorii jest tu uwydatniona. Strona jest w budowie, tak jak polskie drogi, więc nie ma się co dziwić, że są tu objazdy, utrudnienia w ruchu czy dziury, które wymagają uzupełnień. Od nas samych zależy zatem to, czy będzie można poruszać się tu, jak w świecie rzeczywistym - drogą szybkiego ruchu jedynie (nie-)pamięci, autostradą przemian czy nieutwardzoną ścieżką pozoru. Zjazd ogólny odbędzie się we wtorek 12 kwietnia br.

Diagnoza sprzed 30 lat prof. Mikołaja Kozakiewicza brzmi dzisiaj niezwykle aktualnie jako przesłanie na kolejne lata naszej działalności. Pierwszy Przewodniczący mówił wówczas:

Sądzę, że jest sprawą ważną dla PTP, mądre i przemyślane ustosunkowanie się do kryzysu jako takiego, oraz do określenia swej roli w likwidacji samego kryzysu, jak też minimalizacji jego negatywnych skutków wychowawczych i społecznych. „Polska znajduje się w głębokim kryzysie” – to zdanie powtarza się tak często, że nikogo już nie szokuje to stwierdzenie, a nawet powoli uznano stan kryzysu za rzecz zwyczajną czy normalną. Sam termin „kryzys” staje się powoli słowem wytrychem, które wyjaśnia i usprawiedliwia prawdziwe i rzekome niemożności, braki wywołane obiektywnymi przyczynami i całkowicie zawinione przez ludzi, rozgrzesza od bezczynności i nieróbstwa, od zastępowania wysiłków na rzecz poprawy, gadulstwem o poprawie (…).

No proszę, jakież to aktualne.

Solidaryzuję się z Rodzinami Ofiar 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku

Skoro Rosjanie usunęli w Smoleńsku ufundowaną i zainstalowaną przez Stowarzyszenie Katyń 2010 tablicę z treścią:

"Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy 10 kwietnia 2010 r. zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.".

to ja ją tu także publikuję!

05 kwietnia 2011

Czy minister B. Kudrycka uzna wartość technologii edukacyjnych?


W czasie marcowego posiedzenia Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk przyjął uchwałę w sprawie skierowania do pani minister nauki i szkolnictwa wyższego - prof. Barbary Kudryckiej wniosku o równorzędne (z patentami w naukach technicznych) traktowanie w ocenie osiągnięć pedagogów opracowanych przez nich technologii edukacyjnych. Pismo w tej sprawie (z datą 28.03.2011) jest następującej treści:

Dążenie do zmiany na lepsze systemu edukacji należy do głównych zadań pedagogiki. W tym celu opracowuje się nowe technologie edukacyjne dostosowane do specyfiki rozwoju umysłowego i procesu uczenia się dzieci (wychowanie przedszkole), uczniów (szkoły podstawowe, gimnazja i ponadgimnazjalne) oraz młodzieży (studia I, II i III stopnia). Takie technologie obejmują:

- autorskie programy edukacyjne (konkretyzacja i rozszerzenie celów i treści kształcenia zawartych w podstawach programowych), opracowane ze znajomością różnic indywidualnych w rozwoju umysłowym dzieci, uczniów i studentów oraz warunków, w jakich jest realizowana edukacja;

- oprzyrządowanie dydaktyczne zawierające metody, pakiety edukacyjne i inne środki dydaktyczne przydatne do zrealizowania celów i treści kształcenia zawartych w programach edukacyjnych.

Przed wdrożeniem technologie te muszą być sprawdzone na zasadzie klasycznych badań eksperymentalnych, z uwzględnieniem rygorów diagnozy pedagogicznej i rytmu roku szkolnego. Jest to jedyny sposób ustalania skuteczności wychowawczej i dydaktycznej technologii edukacyjnych. Programy oraz ich dydaktyczne oprzyrządowanie są udostępniane w formie autorskich publikacji (z wymogiem recenzowania), aby nauczyciele mogli z nich swobodnie korzystać, wdrażając je w przedszkolach i w szkołach. Dodać tu trzeba, że za takie udostępnienie technologii pedagogicznych ich autorzy nie otrzymują dodatkowych gratyfikacji finansowych.

Niestety, ten zakres trudnej i wysoko specjalistycznej działalności naukowej pedagogów jest od wielu lat pomijany w ocenach parametrycznych podstawowych jednostek organizacyjnych szkolnictwa wyższego oraz ich własnej działalności naukowo-badawczej oraz wdrożeniowej. Dochodzi do paradoksów, że autorzy technologii edukacyjnej Dziecięca matematyka, według której w większości przedszkoli w Polsce dobrym skutkiem wspomaga się dzieci w rozwoju umysłowym wraz z edukacją matematyczną (skuteczność udowodniona naukowo), nie otrzymali ani jednego punktu w ocenie parametrycznej. Jednocześnie ich koledzy z nauk technicznych zdobywają je za opatentowane usprawnienia technologiczne, jeżeli nawet są one drobne.

Wieloletnie pomijanie w ocenie wartości naukowej technologii pedagogicznych kładzie się złym cieniem na systemie edukacji w Polce, gdyż pedagodzy zatrudnieni w uczelniach coraz rzadziej podejmują trud opracowania nowych technologii pedagogicznych, bo efekty tej absorbującej działalności naukowej nie podlegają ocenie parametrycznej. Ponadto uczelnie, w których pracują, nie mogą tego zakresu działalności pedagogicznej przedstawić do oceny, która decyduje o rankingu działalności naukowej. w związku z tym, że system edukacyjny ciągle potrzebuje nowych technologii, opracowują je najczęściej osoby nie mające ku temu odpowiedniego przygotowania merytorycznego, ze słabą znajomością dorobku pedagogiki i metod naukowej ich weryfikacji.

Efektem tego procesu jest poszerzające się rozdarcie przestrzeni pomiędzy naukową pedagogiką a rzeczywistością edukacyjną oraz znane wszystkim niedostatki procesu wychowania i kształcenia w przedszkolach, w szkołach i uczelniach. Wszystko to można stosunkowo szybko zmienić na lepsze, jeżeli zostaną podjęte decyzje o równorzędnym traktowaniu technologii edukacyjnych z patentami w naukach technicznych.

Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk zwraca się więc do Pani Minister prośbą o spowodowanie odpowiedniej korekty w systemie oceny parametrycznej działalności naukowej.

Sprawa jest pilna, zważywszy na potrzeby systemu edukacji, programy edukacyjne oraz ich dydaktyczne oprzyrządowanie, które powinny być opracowane na odpowiednio wysokim poziomie merytorycznym, ze znajomością realiów edukacyjnych przedszkola, szkoły i uczelni, sprawdzone badawczo i recenzowane przed opublikowaniem. Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby fakt opublikowania technologii pedagogicznych uznać za równorzędny z procedurą opatentowania technologii przemysłowych, a wybieranie technologii edukacyjnej przez nauczycieli jako równorzędne z wdrożeniom patentów w zakładach produkcyjnych.

Mamy nadzieję, że Pani Minister przychylnie rozpatrzy przedłożony wniosek ze względu na dobro uczących się dzieci, małych i starszych uczniów oraz studentów, a także ze względu na poprawę kondycji nauk pedagogicznych i wszystkich uczelni kształcących nauczycieli.